Filmy dla dzieci =/= z założenia gorsze

@SpoconaCebula: Dla mnie ta kreskówka była zawsze " przereklamowana". Nazywam takie kreskówki... " syndromem power rangers". Czyli w każdym odcinku to samo - bohaterowie wymyślają wynalazek, Dundersztyc robi nową machinę którą Pepe musi zniszczyć, Fredka chce pokazać wynalazek bohaterów ale przez machine Dundersztyca ten wynalazek znika... i tak w kółko. Jednak co kto lubi, przepraszam jeśli kogoś uraziłem jednak jest to moje zdanie.Pozdrawiam

@N0mis: muszę przyznać że masz trochę racji, ale jakby nie patrzeć to właśnie o to chodzi, że każdy odcinek jest taki sam ale jednak za każdym razem inny, żarty są dobrze zrobione a walka Pepe i Dundersztyca rzadko kiedy jest nieciekawa.

@N0mis: Mówisz tak, bo nie oglądałeś 4 sezonu ani pierwszego filmu. Tam nie już takiego schematyzmu.

@Alfa7: W: Pierwszy raz widzę żeby ktoś rozwinął skrót C. S. Lewis. Czuję się jakbym zobaczyła wykładowcę w supermarkecie .-.

@Alfa7: umm nie. Dora czy teletubisie nie za bardzo leżą dorosłym. Po części dlatego że są dostosowane do potrzeb rozwojowych małych dzieci. Dlatego Dora pyta się po kilka razy - żeby dzieci mogły wyłapać co jest mówione i przetworzyć to.
Dla dorosłych takie rzeczy są nurzące.
Co innego literatura dla młodzieży lub młodych dorosłych.

@Hacjul: cóż, każdy ma inne wyobrażenie ojca

@niggiddu: jakiego kto miał takiego sobie wyobraża