Nadaj historię tej ilustracji
Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.
One są niepokonane
A Ty z czego wyewoluowałeś?
U nich za coś takiego jest krzesło elektryczne
Jestem bardzo szczęśliwy, że zdecydowałem założyć konto
Pikła norzna
Walić znaki zodiaku...
Zobacz więcej popularnych memów
Komentarze
Odśwież19 marca 2015, 16:50
Moja historia
Pamiętam... Nadal pamiętam ten cholerny sen. Ten gdy byłam mała. Zaledwie pięć lat. Odbija się po mojej głowie. Wszystko pamiętam. Nawet tego ludka z dzieciństwa. Podobny był to Muki z muminków. Miałam słabość do tej bajki. Byłam taka mała, a moja wyobraźnia gdyby miała skrzydła, uniosła by mnie nad ziemię. Ale nie. Dlaczego? Bo żyję w tej głupiej rzeczywistości. W miejscu gdzie nie dzieją się cuda. Gdzie nie ma prawdziwej radości i miłości. Nie ma postaci z bajek, magi i całości naszych wyobraźni. A ja? Nadal pamiętam jakby to działo się przed sekundą. Sny, marzenia i wyobraźnię. I chociażbym miała skrzydła, nie uniosła bym się. Bo w tym miejscu nie idzie wzlecieć, idzie tylko upaść. Idę teraz ulicą zamyślona nad tym tematem. Wokoło pada deszcz. Przechodzę właśnie obok mojej ulubionej rzeki. Dzieli ona miasto na dwie części. Gdy byłam mała często patrzyłam na drugą stronę i wymyślając sobie co jest po drugiej stronie.I tym razem smutno spojrzałam w tamtą stronę. Odwróciłam się. Nic wyjątkowego. Ale znów spojrzałam w tamtą stronę. Tym razem oczami mojej wyobraźni. Oniemiałam.
-F-Felix?
Stała tam postać podobna do Muki z muminków. Mój przyjaciel ze snów. Miał małe, świecą ce złote oczy. Był olbrzymi! Oparłam czarny parasol o ramie wpatrując się w niego. Po chwili pomachał mi. Wybuchłam śmiechem i odmachałam. A jednak. W tej szarej rzeczywistości jest miejsce na radość i śmiech. Jest miejsce na marzenia, sny i wyobraźnię.
PAMIĘTAJ! To ty tworzysz swoją przyszłość. Wyobraź ja sobie, a potem ją stwórz. Więc gdy rano wstaniesz i znów staniesz przed tym wyborem. Śnić o swoich marzeniach lub ruszyć swoje szlachetne siedzenie i je spełniać. Wybierz to drugie. Ta krótka historia pokazuje, że dzięki naszej wyobraźni. Nasz świat może być piękniejszy.
Odpisz
19 marca 2015, 23:32
@Gardewuar: Brawo, łapaj strzałkę w górę ^^
Odpisz
20 marca 2015, 15:13
@Dertboj: Ojej, dziękuję :)
Odpisz
17 kwietnia 2022, 22:56
@Gardewuar: ale historia :)
Odpisz
8 grudnia 2023, 18:50
@Gardewuar: przepraszam przez przypadek dałem wdółgłosa😭
Odpisz
6 listopada 2019, 23:33
Znalazłem małą czarną kapsułkę otwieram ją a tam jakieś stwór. Dziwny trochę ale zaprzyjaźniamy się , mija już trochę lat aż nagle ucieka w las. Kilka dni później gdy ze smutkiem oglądałem sobie wiadomości zaczęli gadać coś o jakiejś istotce znalezionej w lesie. No to lece do nich i mówię że przecież on jest mój i mają mi go oddać ale oni odmawiają. I wtedy mały się wkurza i rośnie. Mnie wyrzucają a on rośnie i rośnie, idę do domu i siedzę przy oknie aaaż nagleee... bum bum , alarm i krzyki patrzę są okno taam moje przerośnięte żyjątko. Wychodzę z parasolem a on zaczyna machać. Zmniejsza się , przylatuje do mnie i ukrywamy się w naszym tajnym zrobionym domku
Odpisz
1 kwietnia 2018, 20:10
Słodki powtórek spadł na miasto i mówi do loszki oddalonej o 2km hello there
Odpisz
16 sierpnia 2018, 21:27
@MrDo0mRid3: General Kenobi
Odpisz
Edytowano - 9 czerwca 2017, 18:44
2 lata temu w lesie znalazłem dziwne jajko.
(nie wiem z jakiego powodu) wziołem je do domu. Kilka miesięcy później wykluła się z tego jajka mała puszysta kreaturka. Wyglądała słodko więc ją zatrzymałem. Wyszedłem z nią na spacer. Ni skąd ni zowąd wjechał w mojego stworka.. Maluch leżał bezradnie. Potem zamienił się w proch. Kierowcą okazał się mój kumpel. Wypiął pierś i powiedział że uratował mi życie. Dostał odemnie w twarz. Za pobicie dostałem rok. Kiedy wróciłem okazało się że nie mam nic. Została mi tylko stara parasolka. Chciałem ostatni raz się przejść. Przechodziłem obok sklepu RTV AGD. W wiadomościach było, że znaleziono wiele jajek.
O dziwo to były te same jajka co te które znalazłem 2 lata temu. Nagle usłyszałem głośny ryk. Zobaczyłem potwora podobnego do mojego małego włochacza. Popatrzał na mnie i pomachał. Nigdy nie czułem się taki szczęśliwy. Widocznie on i prochy jego kumpli stworzymy wielkie monstrum.
Odpisz
9 czerwca 2017, 18:52
albo koleś się zjarał
Odpisz
28 kwietnia 2015, 21:10
Buka szuka buta i na was luka...
Odpisz
29 marca 2015, 15:26
Godzilla (jej duch) wróciła
Odpisz
25 marca 2015, 09:32
Ma historia :
5 lat temu straciłem córkę w wypadku...miesiąc temu moja żona umarła na raka. Rodzina się ode mnie odwróciła, bo mówiła, że nie umiem zadbać o najbliższych. Ale to nie prawda... W głębi serca... wiedziałem o tym. Każdy kolejny dzień był dla mnie ponury. Spóźniałem się do pracy, o ile w ogóle do niej szedłem. Cały czas leżałem do późna w łóżku i brudnym podkoszulku i spodniach od pidżamy. Moje życie straciło sens. Przyjaciele powyjeżdżali, rodzina - jak już mówiłem, nie chciała mnie widzieć... Powinna być dla mnie wsparciem. Każdy dzień rozpoczynałem myślą "Dlaczego jeszcze żyję?". Dlaczego życie musi być takie okrutne, niesprawiedliwe. W końcu straciłem pracę. "Zbyt często się spóźniałeś..." - tłumaczył mój szef z udawaną smutną miną. "Walić to..." - Myślałem. Brałem leki...ale nie pomagały. W końcu zabrakło mi pieniędzy... Ale nie miałem ochoty jeść. Ten ból, kiedy chodziłem po mieście widując ulubiony bar mej ukochanej... Od chyba 2 tygodni pada deszcz nieustannie. On mnie wzmacniał. Lecz nie mogłem gnić ciągle w domu, a że deszcz mi nie przeszkadzał, wyszedłem na dwór z parasolem w ręku. Oczywiście cały na czarno... to mój ulubiony kolor. Szedłem uliczkami, mijając zakochane pary, które trzymały się za ręce, całowały. Jak na złość widziałem też szczęśliwe rodziny, które przemoczone z uśmiechem na twarzy wracają do domu. "Może pójdę tym razem w lewo..." - pomyślałem przy wybieraniu drogi. Szedłem gdzie chcę, byle by nie wrócić jeszcze do domu. Nagle, na wprost mnie zauważyłem jakiś wielki duży cień... Może to przez moją depresję? Może to omamy przez duże dawki leków? Wydawało mi się.. że to jakiś wielki potwór po drugiej stronie miasta. Słyszałem krzyki ludzi, karabiny, policje... Uśmiechnąłem się po raz pierwszy. Nie wiem, czy to złudzenie, czy sen, a może prawda... Jeżeli to się dzieje na prawdę, to w końcu znajdę ukojenie... "Może to coś mnie zabije i znajdę się wśród moich skarbów?" Zaczęło padać jeszcze mocniej, a ja zamknąłem parasol. Uśmiech mój był wdzięczny, może i wyglądał trochę niecnie... Zamknąłem oczy na deszczu i czekałem aż się obudzę...
Odpisz
Edytowano - 23 marca 2015, 18:37
Moja historia:
Znowu idę przez to miasto, znowu pada, znowu musiałem patrzyć na śmierć innych istot, ale czy miałem wybór? Inni muszą umrzeć by mogli żyć drudzy. Minęło już wiele lat odkąd moja ludzka rodzina nie żyje. Odkąd zostałem zatrzymany w szpitalu psychiatrycznym i uznany z piromana, ale to nie tak. Ja nigdy nie lubiłem ognia, ja wolę śnieg, lód. Są jak moja dusza - zimne. I idąc tak rozmyślając nad sensem życia zobaczyłem Go. Stał tam po drugiej stronie rzeki. Olbrzymi potwór z małymi świecącymi oczkami. Pomachał mi. Ja mu odmachnąłem. I wtedy usłyszałem głos w swojej głowie:
"Tylko ty mnie widzisz. Tylko ty mnie rozumiesz. Ale tylko ja wiem jak było naprawdę. I ty też wiesz. Ale zemsta to nie rozwiązanie. To tylko rozdrapywanie rany. Zemsta ich nie wskrzesi." Deszcz wciąż pada, a ja rozmyślam nad jego słowami. Nagle odzywa się znowu:
"Nie myśl o śmierci, pomyśl o życiu. To ono daje nam sens. To ono nas napędza. Życie jest wokół nas. albo raczej Ciebie. Mnie tu nie ma. Jestem tylko wytworem twojej szalonej i dręczonej poczuciem winy i smutkiem wyobraźni. Musisz nad sobą panować młody Cieniu. A teraz idź, twoja dziewczyna się niecierpliwi." Po czym zniknął. Ale nie całkiem. Rozmawiam z nim w snach i słyszę jego głos gdy idę ulicą w czasie deszczu.
Tak jak teraz. Śpiewa. Śpiewa o czymś co wykracza za ludzkie pojęcie wykraczalności. O tym czego ten świat nie jest w stanie zrozumieć. Ale ja rozumiem. Sens jego słów jest prosty. A można go streścić w tym zdaniu: "Nie patrz w przyszłość ona już umarła. Liczy się tylko to co masz teraz i to co możesz mieć." Ta dam. The happy (?) end?
Odpisz
20 marca 2015, 09:25
Wielki powrót BUKI. RATUJ SIE KTO MOŻE!!!!
Odpisz
19 marca 2015, 21:23
shingeki no kyojin :v
Odpisz
19 marca 2015, 19:24
*Jeszcze nie odblokowałeś tego Bossa* :D
Odpisz
19 marca 2015, 18:47
buka na was kuka
Odpisz
19 marca 2015, 16:54
My BEST story:
Szedłem sobie z parasolem po Japonii. Nagle patrzę, a w tym dziwnym budynku przypominającym potwora znów zapomnieli wyłączyć świateł w pokojach 15c i 15n. Ach ci Japończycy...
Odpisz
19 marca 2015, 16:45
Był sobie głupi ludek z parasolem. Był on tak strasznie głupi, że przywołał potwora głupoty. Potwór go zjadł i wszyscy byli szczęśliwi. Happy End.
Odpisz
19 marca 2015, 16:03
Godzilla - DEMO
Odpisz