Pierwszy tydzień w nowej klasie...

Trafili mi się takie przyglupy , że odliczam dni do wakacji :(

u mnie na odwrót jestem otwarty dla nowych znajomych.

Ja to zacząłem technikum i nie było czegoś takiego. Normalnie ze sobą gadaliśmy jakbyśmy znali się już jakiś czas.

jestem nowy i się w pierwszy dzień z każdym skumplowałem

już 1 września wiedzieli kto to mała mi

Niby tak, ale trafiłam do fajnej klasy. Mam już 8 kolegów. Inni też mają ich już paru. Nie przesadzajcie nie jest tak źle.

Pierwszy dzień (wczoraj) byli jeszcze wszyscy obcy ale dziś połowa szkoły są jak starzy kumple.
Wbrew oczekiwań przyjelam sie. (y)

Mi się trafił koleś który jest taką pi**ą np. ma piłke na wf'ie i kolega go dotknął to się wyje**ł i jeszcze się drze ,,Co ty odwalasz!?"

spoczko też początkowo tak miałem, potem wykorzystałem parę okazji żeby zaistnieć, i teraz jestem lubiany w klasie.

nope. mam zje**ne

U mnie odwrotnie :D

ja mam spoko ludzi w klasie :D

Spoko. U mnie dwóch debili odeszło, to przyszło 3 nowych..

1 gimb? ha, łatwo masz jeszcze w drugiej jest ciężej

1. Cześć, koledzy!
2. Ale wy dziwni jesteście...
3. "Czegoś innego się spodziewałem..."
4. Pa?