Dzięki, szkoło!

@brainiac: Edukacja na etapie wyższym niż podstawowym... tak, ale podstawowa jest na wysokim poziomie.

@KingsMax: chyba się w innym systemie edukacji uczyliśmy.

@KingsMax: Jest w tym trochę racji - jeśli chodzi o wszystkie przedmioty, z którymi nie chcesz wiązać przyszłości / nie masz do nich predyspozycji, to powinny być kończone właśnie po podstawówce, bo potem czekają Cię tysiące zmarnowanych bezpowrotnie godzin :x

@brainiac: ciekawe, że polska należy do jednych z najlepszych na świecie.

@Hyberius: Wyjaśnię to tak:
Każdy powinien mieć podstawową wiedzę z każdej dziedziny, bo tak naprawdę te podstawy przydają się prawie każdemu. Problem jest później, kiedy ktoś uczy się na matematyka, a musi zapamiętać dokładnie stolice państw Azji... wtedy jest bezsens.

@Kadzio: Pod względem edukacji podstawowej. Później jest coraz gorzej.

@Kadzio: Proszę Cię... Są śmieszne statystyki i są fakty. Jestem humanistą, w moim zawodzie potrzebne są umiejętności typowo humanistyczne, jak poprawna polszczyzna i znajomość języków, może z małą domieszką informatyki. I po jaką cholerę przez 5 lat uczyłem się chemii, biologii czy fizyki, skoro nie pamiętam z tego dokładnie nic? Nie pamiętam nawet głupich wzorów skróconego mnożenia, wałkowanych przez 6 długich lat na matematyce. Te wszystkie pierdoły przydadzą się w życiu dopiero, kiedy będzie trzeba pomagać dzieciakowi w lekcjach, bo on też będzie musiał to odpierdzieć.

70% czasu spędzonego w szkole to czas zmarnowany. Tracimy czas, podczas którego moglibyśmy kształcić specjalistów, zaspokajać zapotrzebowanie w różnych gałęziach. Edukacja zaprojektowana na zasadzie uczniów jako szarej masy, którą można kształtować w konkretnym kierunku dopiero w wieku 20 lat, to jeden z większych idiotyzmów spotykanych powszechnie na całym świecie.

@brainiac: jeszcze niektórzy nauczyciele pogarszają sytuację, np. nauczyciel od polskiego jak każe napisać co o czymś myślisz to tak naprawdę ma na myśli że mamy napisać co on myśli, jeśli masz inne spojrzenie na coś to już po tobie

@bylejakbylegdzie: A to swoją drogą, że nie dość, że uczą rzeczy zbędnych, to jeszcze uczą ich na zasadzie domyślania się "jak jest w kluczu", zamiast kreatywnego znajdowania rozwiązań. Nie zliczę ile zadań miałem przekreślonych na sprawdzianach, bo doszedłem do właściwego wyniku niewłaściwą metodą.

@brainiac: Ty nie wiesz co Ty piszesz. Sprawdź sobie program nauczania w Anglii.

@RozowaLandryna: Wiem, co piszę.

@brainiac: ale wiesz, że rezygnowanie z przedmiotów w podstawówce jest trochę bez sensu? są osoby takie jak ja, które albo nie wiedzą co robić do końca gimnazjum/liceum, albo np. chcą coś robić, ale w pewnym momencie np. rozmawiają z osobą, która poszła na dany profil i stwierdzają, że im się to nie podoba

@coloman: Ale nie każdy jest taki. Większość osób w wieku 13 lat już raczej wie, w czym czuje się dobrze, a w czym nie. Poza tym nikt nie broni uczyć się wszystkiego, ale jeśli dla kogoś chemia to strata czasu, to po jaką cholerę ma sobie na siłę wciskać do głowy związki i reakcje chemiczne, które i tak niechybnie odejdą w zapomnienie?

@brainiac: oj, jakie głupoty. To nie wina systemu nauczania, że masz problemy z przedmiotami ścisłymi czy przyrodniczymi, a tego, że urodziłeś się z umysłem uzdolnionym humanistycznie, bo jedni rodzą się geniuszami matematycznymi, a drudzy są lepsi z polskiego. Są jeszcze ci, którzy są dobrzy ze wszystkiego i nie ma tu co obwiniać systemu edukacji. Bardzo dobrze jest, że od małego każdego uczy się wszystkiego po trochu, bo nie da się od najmłodszych lat stwierdzić, z czego ktoś jest lepszy, a z czego gorszy. Idealnym wiekiem, by określić swoje uzdolnienia jest właśnie wiek, w którym wybiera się dalsze kierunki kształcenia, czyli 15/16 lat. Zresztą, nie od dziś słyszy się, że humaniści od dawien dawna wykli narzekać na system, nie mogąc pogodzić się z nieumiejętnością innych przedmiotów. Dla humana nigdy nie będzie pracy.

@Kadzio: Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Nigdzie nie napisałem, że mam problemy z przedmiotami ścisłymi. Radziłem sobie całkiem nieźle, maturę z matematyki napisałem na ponad 90%. Chodzi mi o to, że teraz, po latach, napisałbym tę samą maturę na 7%. Pół życia przygotowywałem się do egzaminu, który do niczego nie był mi w życiu potrzebny. To samo z pozostałymi przedmiotami - tysiące godzin, które mogłem spędzić w każdy inny sposób i byłby to czas lepiej spędzony. A że chemikiem, biologiem czy matematykiem na pewno nie będę, wiedziałem już w wieku 10 lat.

I wyraźnie nie odróżniasz humanistów od leni, dla których przepierdzieć studia na najmniej uczęszczanym kierunku humanistycznym to jedyna szansa na wyższe wykształcenie. Dla humanistów jest i zawsze będzie praca - nie ma jej dla nierobów bez pasji i umiejętności.

@brainiac: nie chciałbym być człowiekiem, który byłby dobry tylko w jednej dziedzinie, czułbym się z tym po prostu źle. Będąc w otoczeniu matfizów, będąc humanem czułbym zażenowanie, nie wiedząc, o czym mówią. To zwykła segregacja ludzi na takich i siakich. Każdy człowiek powinien mieć przynajmniej podstawowe/średnie wykształcenie w każdej dziedzinie naukowej. To, co Ty najwyraźniej chciałbyś praktykować to cofanie się w rozwoju, człowiek co chwilę powinien rozszerzać swoje horyzonty, zamiast się ograniczać.

@Kadzio: Jakie znowu cofanie się w rozwoju? Cały czas się rozwijam w kierunkach, które mnie interesują. Nie cofam się zapominając matematykę czy chemię, bo nauka w zakresie tych dziedzin nigdy mnie nie rozwijała. W pierwszej klasie wiedziałem, że woda to H2O i teraz, rok po studiach, wiem niewiele więcej. To po co było tych 6 lat nauki?

Sam przyznajesz, że będąc humanem źle się czułbyś się w towarzystwie matfizów. Ta Twoja "segregacja" (bzdura) ma miejsce w liceum i jakoś nikt na tym nie cierpi. Podstawowe wykształcenie zdobywa się w podstawówce, dalsze wciskanie dzieciakom wszystkiego naraz to strata czasu i pieniędzy.

@Wilk345: Historii uczymy się po to, abyśmy nie popełniali błędów tych wszystkich idiotów przed nami.

@TheTemplar: Dobra, ale po cholerę mi te daty?

@Wilk345: historia jeszcze ujdzie, przydatny przedmiot pomagający zrozumieć dlaczego dzisiaj jest tak a nie inaczej, tyle że podstawa nauki jest beznadziejna
podstawówka = starożytność i do po kolei do renesanu
gimnazjum = starożytność i do po kolei do renesanu + 1 wojna światowa
po gimnazjum (podstawa) = 1 wojna światowa i 2 wojna światowa oraz okres międzywojenny
po gimnazjum (rozszerzenie) = starożytność i do po kolei do renesanu

czyli marnujesz 9-10 lat na powtarzanie tego samego materiału

@bylejakbylegdzie: Ja w 4 klasie miałem starożytność plus liźnięcie średniowiecza, w piątej średniowiecze i liźnięcie renesansu, teraz mamy okres od renesansu do teraźniejszości. Czyli później będziemy musieli to wszystko powtarzać ;_;

@MrStick: Żebyś miał chronologię.

@TheTemplar: A po co jest mi ona potrzebna?

@bylejakbylegdzie:
Ja w 4 klasie miałem od początków starożytności do średiowiecza, w 5 miałem od końca średniowiecza do początków XIX wieku, a w 6 miałem od XIX wieku do czasów współczesnych. Niby w podstawówce miałem historię przedstawioną pobieżnie, ale to wciąż dużo lepsze niż ciągłe wałkowanie renesansu czy baroku, bo co mnie obchodzi co jadł na kolację Ludwik XIV?

@MrStick: Żebyś wiedział którzy idioci byli wcześniej, a którzy później.

@Wilk345: robienie sobie jedzenia i pranie swoich ubrań? serio?... jak dla mnie to są rzeczy których powinno się uczyć w domu od rodziców, rozumiem, że szkoła powinna uczyć jak płacić podatki, rozliczać PITy itp. ale to już jest lekka przesada

@coloman: Na ch*j się uczyć robić jedzenie. Czy ludzie nie potrafią zrobić sobie kanapki?

@Szczyt_jeja: nie wiem jak Ty, ale ja nie chcę do końca życia jeść kanapki na obiad

@coloman: Czemu nie? Dobra kanapka nie jest zła - mądrość ludowa.

@Szczyt_jeja: ale miałbym dość jedzenia jej w kółko, po za tym mnie uczono, że obiad powinien być ciepły (i nie, gotowana kanapka też nie w chodzi w grę)