Jak zgasić nauczycielkę jednym zdaniem

z takim ryjem to bym męża nie szukała..... ale kotów lepiej też nie chodować... po co biedaczki męczyć się mają?

Ja miałem taką sytuację po przeczytaniu tekstu lema na lekcji. (dodam że Lem nie powiedział wprost co to jest sepulka, nigdy)
- Paweł, co to jest sepulka
- Nie mogę panie powiedzieć
- Dlaczego?
- Gdzie jest pani mąż?
- W domu
- No właśnie dlatego

Co do dyskusji z nauczycielem:
Wtorek, 8.40. Najjaśniejsza (dyrektorka, uczy biologii) sprawdza klasówki i mówi do mnie:
-Dlaczego nie napisałeś, jakie gazy wywołują efekt cieplarniany?
Ja:
-Proszę pani, pytanie brzmiało "Co to jest efekt cieplarniany?". Czy w "1 z 10" po pytaniu "Co to jest storczyk" trzeba podać składniki storczyka?
Ja 1:0 ona.
Dwie minuty później.
-Nie podoba mi się Twoja odpowiedź, że metoda rekultywacji to np. zalesianie hałd. Ja wiem, co to hałdy, bo mieszkałam w Bogatyni.
Ja 1:1 ona.
Na co ja:
-Dobrze, nie będę ze światowcem dyskutował.
Ona 1:MILJON ja.

Tekst nawet spoko, ale za Icarly ocena zniża się do 2/5.
Nenawidzę tego serialu.

Aaaah.... ICarly <3

Ooooooohhh!

Ahh to Icarly

Kojarzę tą nauczycielkę... I ten serial. To nie było to z tą całą szkołą dla geniuszy? Na Disney Chanel.

To było zwyczajnie chamskie.