Ból samotności

Ja nie płaczę, że jestem singlem. Owszem, to piękne uczucie przytulić się do kogoś, pocałować go. Lecz ta namiętność trwa bardzo krótko. Potem ludzie przyzwyczają się do siebie, ich namiętność gaśnie, bo a to dzieci trzeba wychowywać albo praca. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale związek po trzech, czterech latach nigdy nie będzie taki ekscytujący jak na początku.

To jest moje zdanie na ten temat, może się mylę? Oświećcie mnie

To ja. Smutno mi, że to ja.

:'/

ja tam "singlem" nie jestem, ja po prostu jestem wolna, mogę robić co chcę, nikt mnie nie ogranicza...

chociaż samotność (brak znajomych, przyjaciół}, a nie nie bycie w związku (bycie singlem), może być uciążliwe.. -.-

Czuję się dumny będąc głównym bohaterem tego komiksu...