tutaj wersja bez błędów (mojego autorstwa):
3-letni chłopiec mówi mamie "Mamo, popisałem ci kołdrę szminką.".
Mama zaczęła w niego rzucać rzeczami. Niechcąca wzięła kubek i rzuciła go w skroń. Mama położyła się nad nim i mówi "Ja nie chciałam, obudź się..."
Chłopiec się nigdy nie obudził, a na prześcieradle było napisane "Kocham cię, mamo".
Anon w szafie
Mimo 24 lat dalej mieszkam z rodzicami i jak pewnie się domyślacie całe swoje dni spędzam przed komputerem. Niedawno matka wpadła na świetny pomysł, by wyrwać mnie z tego stanu. Postanowiła, że zaprosi jakąś swoją koleżankę, razem z jej córką, która jest w moim wieku. Super pomysł ku*wo. Jak tylko o tym usłyszałem, dosłownie zrobiło mi się zimno, a serce prawie wyskoczyło mi z klatki piersiowej. Mimo usilnych błagań i tłumaczeń, ona została przy swoim. Nie jestem pewien, czy muszę pisać o tym, że wstydzę się dziewczyn, nie wiem co przy nich powiedzieć i stracham na samą myśl o kontakcie z jakąkolwiek z nich, a zwłaszcza z tymi w moim wieku?
W końcu nadszedł ten dzień. Ojciec wszedł do pokoju i powiedział, żebym się przygotował, posprzątał trochę, bo za chwilę będziemy mieli gości. Ku*wa.
Słowa nie są w stanie opisać uczucia, którego wtedy doznałem. Zdesperowany postanowiłem uciec z domu, co niestety zakończyło się sromotną porażką, gdyż zostałem zauważony podczas zakładania butów. Siedząc w pokoju i czekając na nieuchronne myślałem o najgorszym. Nie mogąc skupić się na niczym po prostu leżałem i uspokajałem się, co i tak zdało się na nic w momencie gdy moje uszy przeszył ostry dźwięk dzwonka do drzwi.
I tutaj zaczyna się festiwal spie**olenia, prawdziwa stulejarska uczta.
@Andrzej_Duda: Wspomniany dzwonek do drzwi uruchomił u mnie jakiś pradawny anonowy instynkt, każący mi uniknąć konfrontacji za wszelką cenę. Jedynym miejscem, w którym mogłem się skutecznie zaszyć była duża szafa, zdolna by pomieścić mnie i laptop. Tak, jestem aż tak zje**ny. Kolejne minuty przyniosły mi serię upokorzeń, jakich jeszcze nie doznałem w całym moim psim życiu.
Drzwi do pokoju otwierają się, słyszę śmiechy. Nagle cisza. „Gdzie on jest?”- to głos mamy, zdezorientowany i podirytowany, niedługo zawstydzony, a także wściekły. Na mnie. Na razie cisza. Jest mi niewygodnie, próbuję znaleźć komfortową pozycję, w wyniku czego spada na mnie wieszak. Wiem, że oczy wszystkich skierowane są na szafę, moją kryjówkę, którą na szczęście zablokowałem od środka. Słyszę pukanie. Nie odzywam się, udaję że mnie tu nie ma, licząc na to, że o mnie zapomną. Znów pukanie. Co robić? Stąd już nie ma ucieczki, muszę coś wymyślić. Nie ukrywający zażenowania i irytacji ojciec prosi mnie, żeby się nie wygłupiał. Łatwo mu to mówić, nie wie jak to jest być spie**oliną, dla której pójście na kebab, jest tym czym dla niego wyprawa na Mount Everest.
Z braku innych możliwości, postanowiłem włączyć muzykę z laptopa, licząc że może to poprawi atmosferę. Żeby było jeszcze śmieszniej wybrałem utwór Peji, taki hehe żart. Jedyną osobą, która go doceniła była owa dziewczyna, moja niedoszła randka. Powiedziała coś w rodzaju „hehe peja taki groźny gangster beka”. Teraz jej mama zaczęła mnie prosić, żeby „nie zachowywał się jak dziecko, tylko wyszedł i się przywitał. Nie mogąc znieść presji postanowiłem odpowiedzieć. Oczywiście nie moim prawdziwym głosem, tylko syntezatorem mowy Ivona. Mechaniczny ton powiadomił ich, że jestem zje**ny, i tak nie mielibyśmy o czym rozmawiać, nie ma dla mnie żadnych szans i proszę o święty spokój. Wtedy ojciec nie wytrzymał i powiedział, że jak za chwilę nie otworzę drzwi od szafy, to dostanę karę na komputer super metody wychowawcze ku*wo Wiedziałem, że laptop długo nie wytrzyma, więc postanowiłem iść na kompromis i powiedzieć, że wyjdę jeżeli wyjdą goście. Ojciec wtedy wpadł w zupełną furię i zaczął napi**dalać rękoma w szafę, krzycząc że >hurr durr seba same kłopoty i wstyd z tobą.
@Andrzej_Duda: Po chwili uderzenia ustąpiły i kiedy myślałem że to już koniec – nastąpiło najgorsze. W życiu nie spodziewałbym się że tata byłby do tego zdolny. Poczułem, że szafa zaczyna się przechylać. Tak, ten Andrzej chwycił ją rękoma i co zrobił? Wypie**olił na podłogę! Efekt? Zniszczona matryca od laptopa, złamany ząb. Mama zaczęła krzyczeć na ojca że co on robi, on zaczął znowu na mnie krzyczeć że to moja wina, w końcu wsyscy postanowili podnieść szafę i mnie z niej uwolnić. Nie stawiałem już żadnych oporów. Ale mój ciężar tak. Doszło do tego, że mame poszła po sąsiada żeby pomógł, jakby mało mi było jeszcze wstydu. W końcu im się udało, a ja tylko zasłaniałem twarz, żeby nie musieć patrzeć w oczy zebranym. Skulony w pozycji obronnej, postanowiłem trwać w niej dopóki niebezpieczeństwo się nie oddali. Wściekli rodzice zrobili mi tyradę na temat wstydu, jaki im przynoszę, a moja niedoszła razem ze swoją matką zanosiły się gromkim śmiechem.
Potem już pozwolono mi siedzieć w swoim pokoju, podczas gdy oni wszyscy poszli do dużego pokoju.
No i co ja ku*wa mam teraz zrobić? W domu jestem kims gorszym niż pies, boję się że każą mi wypi***alać. Anony, pomocy ;_;
ps za zniszczonego laptopa musiałem płacić z własnej kieszeni.
@PanSowa12: Byłem na weekend u babełe co mieszka na wsi, bo zima idzie i trzeba jej było drewna pociąć i ekogroszek przerzucić bo dom ogrzewany piecem mocno, a wśród sąsiadów nie mogła do tego znaleźć chętnych nawet za pieniądze bo wszyscy piją i jeszcze się z niej śmieli, że idiotka jest bo ekogroszek kupuje a oni wszyscy sobie za darmo palą azbestem co pozostał po świętej pamięci budynku zakładów produkujących płyty chodnikowe, który w lepszych czasach prebalcerowiczowskich dawał schronienie i zatrudnienie ludności okolicznej.
W niedzielę po południu wsiadłem do PKSu i pojechałem do miasteczka, skąd miałem pociąg do domu. Przychodzę na stację a tam prawdziwa sodoma i gomora bo tłumy studentów i pracowników firm z kapitałem zagranicznym po weekendzie wracają do Warszawy z domów rodzinnych. Stoję w tym tłumie na peronie obok grupy dobrze ubranych pracowników korporacji i showbiznesu, którzy śmieją się, żartują, komentują wydarzenia na giełdzie, opowiadają sobie o projektach jakie robią w pracy. A jeden z nich to był znany celebryta Jakub Wesołowski i się zachowywał jak dusza towarzystwa i opowiadał jakiś kawał i gestykulował trzymając w ręku teczkę aktówkę z eleganckiej skóry brązowej i jak machał tą aktówką to nagle coś zabrzęczało. Wszyscy znajomi zamilkli i patrzą na niego, on cały czerwony, też zamilkł i tak stoją. On się nerwowo śmieje pod nosem i mówi, że mu matka staruszka dała tam jeden czy dwa słoiki z jedzeniem i on wziął dla świętego spokoju żeby mu matka dupy nie truła bo do niej to już nic nie dociera.
@Andrzej_Duda: Znajomi się uśmiechają pod nosem, porozumiewawcze spojrzenia wymieniają. On jeszcze bardziej spięty, nie wie co zrobić i nagle mówi, że jemu te słoiki to nie są do niczego potrzebne bo on sobie przyjedzie do Warszawy i jeszcze dzisiaj zamówi chińczyka z dostawą do domu, dostawcy kod poda do furtki od osiedla zamkniętego i mu pod same drzwi przyniesie na czwarte piętro, skąd ma widok na Stadion Narodowy jak się dobrze wychyli. I wyjął z teczki słoik z ziemniaczkami z koperkiem i potłukł o ziemię pod nogami swymi. Na cały peronie cisza grobowa zapanowała i wszyscy się patrzą na te ziemniaczki na ziemi w szkle. I stoją tak wszyscy w ciszy, czuć napięcie w powietrzu, aż nagle jakaś znajoma Wesołowskiego mówi, że jej też rodzice jakiegoś żarcia tłustego napchali na siłę do torby ale ona i tak by tego do ust nie wzięła bo się odchudza i ona sobie prosto z Dworca Centralnego pójdzie do MG EAT na sałatkę z mango bo to mało ma kalorii i w Cosmopolitanie czytała, że dobrze na paznokcie i włosy działa.
@Andrzej_Duda: No i ta dziewczyna z torby słoik wyjęła z kotletem mielonym i potłukła tuż obok ziemniaczków. Zaraz następny facet mówi, że też jakieś tam słoiki mu się do torby przypałętały, nawet nie wie jak, i on pie**oli to i nie będzie dźwigał i trzy słoiki od razu potłukł- z fasolką szparagową z bułką tartą podsmażoną, z gołąbkami i z buraczkami. I nagle wszyscy na peronie zaczęli krzyczeć gdzie to oni nie pójdą jeść jak dojadą do Warszawy, że do indyjskich restauracji, albo do włoskich chociaż na pastę i calzone, i te słoiki tłuc. Jeden chłopak, ubrany tak skromnie, miał słoik taki wielki z 3 litry a w nim cały obiad prosto z talerza wrzucony (de volai, puree, kapusta) i widać było, że mu szkoda strasznie tego jedzenia, ale nie chciał też być gorszy więc ukradkiem ręką połowę zawartości słoika zagarną, upchał w kieszeni i potem demonstracyjnie ten wielki słój rzucił na tory krzycząc, że on pie**oli takie ch*jowe żarcie i sobie pizzę zamówi z kolegami z akademika na grubym cieście z serem podwójnym i dodatkami egzotycznymi jak owoce morza i oliwki. I peron cały pokrył się jedzeniem domowym i szkłem potłuczonym. Przyleciała obsługa dworca i sprzątaczki i SOKiści, i krzyczą, że co to ma być, że zaśmiecanie terenu spółki Przewozy Regionalne, że chamstwo. A jedna stara sprzątaczka to zaczęła zbierać jedzenie z ziemi i z namaszczeniem odkładać na ławki, i każdego ziemniaka i kotleta i garść surówki z osobna całowała z szacunkiem a pod nosem odmawiała pacierz. Pasażerowie na nią patrzyli i sobie zdali sprawę co uczynili, że się odcięli od korzeni swoich poprzez tłuczenie słoików, i że porzucili wiarę i ziemię ojców swoich prostych i bogobojnych, dla potraw zagranicznych i pogoni za stylem życia podpatrzonym w serialach. I na peronie zapadła cisza taka melancholijna, podjechał pociąg i wszyscy bez słowa do niego wsiedli a pod butami trzeszczało popękane szkło.
@Andrzej_Duda: W pociągu dalej nikt się nie odzywał a niektórzy to nawet oczy dyskretnie wycierali. Tłok był straszny więc siedziałem na podłodze na korytarzu i w pewnym momencie Jakub Wesołowski do kibla przechodził i się przeciskał koło mnie i ukradkiem zobaczyłem, że w teczce jeszcze 4 słoiki miał schowane. Jeden z powidłami, jeden z gryczaną kaszą, jeden z jajkami na twardo a w czwartym to już nie dojrzałem.
@Andrzej_Duda: Chcecie poznać mój ultimate przegryw, który brzmi jak jakaś pasta, ale na własną stuleję zarzekam się, że to prawda? To przeczytajcie.
Mieszkam w gówno miasteczku, w biedarodzinie. Nie mam nawet własnego pokoju, siedziałem w pokoju z rodzicami, który jednocześnie był sypialnią, pokojem gościnnym, wszystkim ku*wa naraz. Mam tam swojej osobne łóżko i sobie spałem. Wtedy miałem jakieś 20 lat, byłem bezrobotnym przegrywem (jestem nim nadal). Co można robić w takiej sytuacji, jak nie spać do godziny 13 albo i dłużej. Tak też było tego dnia.
Było lato, gorąco w ch*j. Spałem sobie spokojnie, gdy obudziły mnie jakieś rozmowy dobiegające zza okna. Zignorowałem to i gniłem w łóżku dalej.
Wtedy usłyszałem, że rozmowa przeniosła się już do przedpokoju. Bystre ucho stulejarza usłyszało, że przyjechał jakiś znajomy coś oddać mojemu ojcu, a oni namawiali, aby wpadł na kawę. Pomyślałem, że gość nie da się namówić, bo spieszył się gdzieś, ale jednak wszedł do pokoju.
Tego samego w którym ja leżałem ukryty pod kołdrą. Zestresowałem się okropnie, chciałem udawać, że mnie tu nie ma. Wypije kawę i pójdzie sobie- pomyślałem. Jednak mój ojciec od razu musiał strzelać przy znajomym żarty, a ja byłem najlepszym obiektem do tego- od razu wydał mnie, że ja tam leżę. Myślał jeszcze że śpię, więc teksty w stylu „hehe a Anon to jeszcze gnije on to nic tylko śpi albo na komputerze siedzi nicpoń jeden xD”
Minęła chwila, koleś mówi że musi jechać- ulżyło mi wtedy, poczuła dobrze żaba, ale wtedy JEBS niczym jakaś zesłana plaga egipska słyszę w domu kobiece głosy.
Okazało się, że ten je**ny znajomy przyjechał ze swoją żoną i córką, ale one zostały w samochodzie, bo miał tylko na sekundę wpaść. Znudzone przebywaniem tam, wyszły z samochodu i poszły pospieszyć kolesia. Modliłem się w duchu, aby go zabrały i pojechali wszyscy wpi**u, ale wtedy wyskoczyła moja mamełe z genialnym pomysłem „No to chodźcie na kawe chociaż ciasta ukroję jak już weszliście xD”
O ku*wa ku*wa. Oczywiście do tego pokoju, w którym ja leżałem pod kołdrą. A najgorsze jest to, że córka to była gim/licbaza, super loszka. Nadal próbowałem przeczekać. Mijał czas, ja leżałem nieruchomo cały przykryty kołdrą, głowa też.
Oczywiście mój ojciec nie mógł szczędzić mi żenujących sytuacji i zaczął sypać jakimiś tekstami do znajomego „ty hehe a może tam twój zięć leży i śpi” (wskazując na moje łóżko) i sypiąc do karyny, że taki fajny ze mnie chłopak, spokojny i w ogóle tylko nieśmiały trochę, ale dobry.
Ja pie**olę.
A najgorsze było to, że za chwilę rzucił „ile łon śpi w ogóle która godzina już ANON WSTAWAJ NARZECZONA PRZYJECHAŁA” hihihi, hohoho wszyscy śmiechają.
@Andrzej_Duda: No ku*wa w jakim położeniu ja się znalazłem, przeklinałem samego siebie, że nie zebrałem się i nie pobiegłem ubrać jak tylko usłyszałem głos tego znajomego ojca.
I co teraz, wstanę? To nie wchodziło w grę, na dodatek spałem na samych gaciach, bo środek lata… o ku*wa.
Wtedy wyczułem, że nie mam na sobie gaci. Leżałem całkowicie goły pod kołdrą.
Nie mam pojęcia jak to się stało, może leżałem pod tą zasraną kołdrą w nocy, było mi gorąco i ściągnąłem gacie. Próbowałem się uspokoić. „nie mogą być daleko” powtarzałem sobie. Próbowałem delikatnie wymacać pod kołdrą, czy nie leżą koło mnie, muszą leżec. Macam i macam. Nie ma.
Wtedy słyszę ojca „ooooo anon już nie śpi, wierci się pod łóżkiem tylko hehe pewnie wstydzi się, no nie bądź taki nieśmiały, wstawaj i się przywitaj! I wtedy usłyszałem, jak wstaje i idzie w moim kierunku.
Co robić. Słyszę zbliżającego się ojca, czas się zatrzymuje, goła, 20 letnia spie**olina zaraz zostanie odsłonięta, na dodatek siedzi tu pieniężna karyna. Ku*wa to wszystko zniknie, to nie może się dziać, czemu znalazłem się w położeniu jak bohater jakiejś pasty. Co robić, jakieś czary, modlić się do popara? Macam szybko w pośpiechu szukając gaci, ale ojciec już jest.
Złapał kołdrę i zerwał ją ze mnie.
Wielka cisza.
Szybko wstałem zasłaniając pysiora, powiedziałem „dzień dobry” skinając głową i wybiegłem w ekstremalnym tempie z pokoju. Ukryłem się w piwnicy, słyszałem tylko za sobą salwy śmiechu. To było największe upokorzenie, jakie kiedykolwiek mnie spotkało. Jak o tym myślę, to nie chce mi się wierzyć, że to naprawdę się stało.
@Andrzej_Duda: Ojciec poprosił mnie kiedyś, bym pomógł mu przy naprawie naszego leciwego samochodu. Zgodziłem się, bo akurat nie miałem nic lepszego do roboty. Kazał mi usiąść za kierownicą, a sam położył się na kocu pod tylną częścią samochodu. Grzebał tam chwilę, a po chwili krzyknął, bym odpalił silnik. Przypadkiem zwolniłem hamulec ręczny, a samochód stoczył się do tyłu o jakieś pół metra, może metr. Podskoczył, jakby najechał na spowalniacz lub dość duży kamień. Wyskoczyłem ze środka i podbiegłem do miejsca, w którym leżał ojciec. Spytał, czy nic mu nie jest, on ciągle leżąc zapewnił, że wszystko w porządku. Zdziwiło mnie, że przed chwilą leżał za tylnym kołem, a teraz znajdował się na wysokości drugich drzwi. Gdy wstał, zobaczyłem, że zimowa czapka, która wcześniej szczelnie opinała jego głowę teraz wisi luźno, a wiatr, który tego dnia wiał mocno rzuca nią na wszystkie strony. Ojciec podciągnął nakrycie głowy, które zsunęło mu się na oczy odsłaniając głowę, która po bokach była spłaszczona. Zamurowało mnie. Z jego nosa popłynęła stróżka gęstej krwi. Jego oczy były dziwnie wypukłe, jakby wychodziły z oczodołów. Spytałem ponownie, czy aby na pewno wszystko z nim w porządku. Znów zapewnił, że tak. Dokończyliśmy naprawę, a potem wróciliśmy wspólnie do domu. Ojciec poszedł do łazienki, by się umyć, a ja modliłem się, by niczego nie zauważył. Gdy wyszedł, był dziwnie zadowolony. Cały czas masował się po szczęce, by w końcu wypalić: „Nie wydaje ci się, że schudłem na twarzy”? Oczywiście powiedziałem, że tak. Zmarł w nocy.
@Andrzej_Duda: Uwaga, pisałem to dnia 17.09.2011 około 4 rano. Otóż wybrałem się na domówkę, studencki czwartek motzno. Wszystko działo się 16 września 2011 r. Pewnie przeczyta to kilka osób nim to usuną, ale cóż, przynajmniej będziecie wiedzieć, wklejajcie to gdzie się tylko da! Ale wracam do domówki. Było z 20 osób, prawie cała moja grupa studenciak dziennikarstwa here. Alkohol się lał litrami, masa wódki poszła. Około godziny 22 miałem tak dobrze, że poszedłem rwać jakąś dziewczynę. Nazywa się Patrycja, nawet niezła laska, fajny tyłek małe cycki. Ona lekko podpita, tańczymy razem. I jest coraz lepiej, moje ręce wędrują do jej tyłka, ona robi dziwną minę. Chciałem pocałować ją, odwaga motzno wtedy była. Dotknąłem jej ust, ona wsadziła mi język od razu. No i idziemy do sypialni rodziców koleżanki, akurat inna para zwolniła miejsce. Liżemy się, ja się rozbieram ona nic. Ja się pytam czemu nie nie robi. Ona mówi mi, że musi mi coś powiedzieć. No to ja ok szybko i chodź się kochać. Ona mówi do mnie że SEKS NIE ISTNIEJE.. Ja sobie ku*wa myśle co ona brała, ile wypiła czy co. Ja prawiczek oczywiście, miała być moją pierwszą. To ona mówi że seks to tylko legenda, że on nie istnieje i że każdy kto mówi że uprawiał seks to słyszał tę historę i powtarza ją każdemu. Ja zaśmiałem się głos i macam ją po tyłku. Ona mi plaskacza strzeliła i mówiła bym słuchał. Mówi mi że jak komuś o tej rozmowie powiem, to po prostu zniknę. Seksu nie ma, ale mam mówić wszystkim że zaliczyłem Pati i że była niezła. Mówiła to bardzo serio, dziś wysłałem jej smsa czy to prawda a ona odpisała mi że tak. I o co w tym ku*wa chodziło? Ktoś może to potwierdzić? Jakoś subiektywnie by nikt się nie dowiedział albo coś takiego, bo jak to prawda nie chcę znikać.
@PanSowa12: Anunaki, pamiętacie? Kiedyś na dwójce, w sobotnim bloku, puszczali zachodnie kreskówki Hannah & Barberra. Jakie to były pieniężne czasy: podwórko, gała, obiade z mame, tate zabierał na grzyby Właśnie w tym bloku państwowa telewizja puszczała bajkę o flinstonach, która spie**oliła mi życie. A tak, ku*wa! Nie chińskie bajki, nie dragonball albo inny evangelion. Fred Flinston i jego żona Łilma. Nienawidze tej szmaty po dziś dzień, przez wywoływanie u mnie natychmiastowego kościeja. Rude ku*wiszcze w przykrótkiej sukience, pi**rząca się swoim śmiechem. Jednocześnie zadbana i z łądną dupką. Którejś soboty zaczynała się wejściówka, pamiętam końcową scenę. Ten sku*wysyn paleolityczny walił w drzwi, wrzeszczał: > ŁYYYLMAAA! I ku*wa w tym momencie katastrofa, bo zacząłem sobie wyobrażać, że posuwam tę kreskówkową postać. Kutacz stoi, pocieram go przez spodnie, było bardzo przyjemnie. Nigdy takiego czegoś wcześniej nie doświadczyłem – miałem wówczas może z 7 lat. Oddając się błogiej rozkoszy nawet nie zauważyłem, jak do pokoju weszła babcia. Kontynuowałem swoje na nieświadomce. Do momentu jak poczułem coś dziwnego – zdjąłem spodnie, całe cottonworldy były upie**olone bezbarwną, lepką mazią. Podskoczyłem ze strachu, zauważywszy babcię, ku*wa, co to będzie teraz. Co ja odje**łem? Zaczynam wrzeszczeć do babci: > babcia, to nie tak, to tylko taka zabawa > babciu nie mogła wydobyć z siebie słowa zaczęła dławić się i nie potrafiła wciągnąć powietrza. strachłem, ale zostawiłem ją tak jak siedziała
@PanSowa12: Anony, musze sie z wami czyms podzielic. Mam 20 lat, dwa dni temu napisal do mnie znajomy ktorego znam od gimnazjum i zaprosil mnie na domowke we wtorek w miescie. Ja mieszkam 40 km od miasta i mowil zebym przyjechal. Powiedzial ze bedzie troche wiecej osob bo zaprasza tez ludzi z nowego kierunku. Zgodzilem sie i przez 2 dni tylko o tym wieczorze myslalem. Wczoraj pojechalem tam na godzine 23, puste ulice, w miescie wylaczona sygnalizacja wiec szybko dojechalem. W miescie puscilem mu strzalke i wyszedl przed dom, stal z kilkoma innymi osobami, palili, no to tez zapalilem z nim. W domu bylo okolo 20 osob, nie jestem pewien czy wszystkich w ogole zobaczylem. Pogadalem troche z kumplem, nalal mi 2 kolejki i poszedl do kilku innych osob, ja siedzialem przy stoliku i sluchalem muzyki, to byla moja pierwsza wieksza impreza od kilku miesiecy wiec zalozylem koszule. Z jednej grupki dziewczyn podeszla do mnie jedna, dosyc gruba, znalem z widzenia, nalala mi i sobie kolejke i rozmawiamy. Nie jestem przyzwyczajony do kontaktow z dziewczynami to co chwile sie usmiecham. Kumpel ciagle rozmawia gdzies z innymi kolesiami. Dziewczyna wstaje, bierze mnie za reke i ciagnie w kierunku jednego z pokoi. Chcialem zostac na kanapie, kilka ludzi zaczelo sie patrzec to nie chcialem sie szarpac z dziewczyna i poszedlem z nia za reke do pokoju. Ona usiadla na lozku i sie pyta cos o kumpla, ile sie znamy itp, ja mowie ze kilka lat, stoje i ogladam pokoj, udaje ze mnie interesuja jakies ksiazki.
@Andrzej_Duda: Ona mowi zebym usiadl na lozku, bierze mnie za reke i sie smieje, ja tez sie zaczalem smiac, usiadlem, porozmawialismy, zdenerwowalem sie, opowiedziala kawal jakis o imprezie, zasmialem sie, nagle zaczela mnie gilgotac a ja sie polozylem na plecy, ona na mnie. Przygniotla mi brzuch cialem, zaczalem sie nerwowo smiac, bylem gotowy juz wyjsc. Pocalowa mnie szybko w usto, zasmialem sie, ona ciagle lezala na mnie, ja jestem chudy, przy 184 cm waze 70 kg wiec miala dwa razy wiekszego bicepsa ode mnie, nie moglem jej zrzucic, mowilem ze chce pojsc wypic, powiedziala ze teraz jestem z kobieta. Zaczela mnie dotykac, rece poszly do rozporka, powiedzialem zeby przystopowala, ona rozpiela rozporek i zaczela mnie dotykac, usmiechnela sie, powiedzialem ze jestem u kumpla i nie bede tego robil na lozku jego rodzicow, ona powiedziala ze to nie lozko rodzicow, zaczela mnie masturbowac, nie chcialem tego, nagle troche poluzowala uscisk, cieszylem sie ze to koniec, opuscila jeansy, przygniotla mi rece swoimi i usiadla na mnie. Balem sie krzyknac, wstydzilem sie krzyczec, wstydzilem sie jej powiedziec zeby stad poszla. Po kilku probach weszla we mnie, nie wiem czemu w ogole mialem erekcje, zaczely mi leciec lzy, bo nie tak mial wygladac moj pierwszy raz.
@Andrzej_Duda: Slyszalem jej slowa jak „kobieta cie ujezdza, zrob cos”, „zajmij sie mna, ciulu”. Zamknalem oczy, udawalem ze jest ok, rozplakalem sie, ona sie zaczela cieszyc, zeszla ze mnie i polozyla sie obok mnie. Nie ruszalem sie, ona wstala, wciagnela jeansy i wyszla z pokoju. Tutaj rozplakalem sie na calego, zapialem spodnie, wytarlem lzy jakas koszulka i nie uwierzylem co sie stalo. Chcialem wyjsc z domu. Otworzylem drzwi od pokoju i nie widzialem kumpla, poszedlem do drzwi frontowych i wyszedlem. Od razu wyjalem papierosa i zapalilem, pojawily sie nowe lzy. Slyszalem ciagle muzyke z domu. Poszedlem w strone samochodu, minalem dwoch facetow po drodze trzymajacych butelki po piwach ale balem sie spojrzec im w oczy, glowa spuszczona w podloge. Wsiadlem do auta, po raz pierwszy palilem w nim. Bylem wku*wiony, pojechalem do domu, jechalem ponad 100km na godzine, po drodze trabilem co chwile, nikogo nie bylo w poblizu. Krzyczalem w samochodzie. W domu wzialem przysznic, czulem sie jak szmata. Wzialem pol litra absolwenta i zaczalem pic, wypalilem podczas tego z pol paczki papierosow, nie moglem spac. Po kilku godzinach zaczalem trzezwiec, nie spalem cala noc. Plakalem w poduszke z butelka w rece. Ubralem sie, chcialem isc na policje, zglosic gw***, wyszedlem z domu, po kilku krokach zmienilem zdanie, wrocilem do domu. Siedze teraz i nie wiem czy nie pojsc na komisariat. Siedze przed komuterem w butach i postanowilem gdzies o tym napisac. Czuje sie troche lepiej, ale policja prawdopodobnie by mnie wysmiala gdybym poszedl i powiedzial, ze zostalem zgw*lcony … Nie tak mial wygladac moj pierwszy raz, to mialo byc z moja dziewczyna …. KU*WAA!!!!!!!!!jklDHCJNNNNNA!!!!!! Jestem wku*wiony na siebie, ze nic jej nie powiedzialem, ze nie krzyczalem, ze nie powiedzialem stanowczko, zeby spi***alala. Przypomnij sobie co robiles dzisiaj po polnocy.. Ja wtedy bylem gw**cony…
Nie polecam tej gry, grają w to dzieci z autyzmem w wiek 7-12 które nigdy nie widziały słownika na oczy. Do tego prawie wszystko jest dla płatnych graczy ;-;
Komentarze
Odśwież4 sierpnia 2017, 16:42
iórz
Odpisz
13 marca 2022, 20:15
@pibo007: BYO IUSZ PUZYNO
Odpisz
31 marca 2021, 12:14
Jeszcze to "chistorie" przez ch
Odpisz
25 listopada 2020, 21:36
położyła się nad nim
lewitacja poziom 100
Odpisz
5 sierpnia 2017, 11:02
Odpisz
25 listopada 2020, 14:08
@MrPoopybutthole: czy ty tak na serio
Odpisz
25 listopada 2020, 16:53
@Spider007: nie
Odpisz
25 listopada 2020, 21:34
@MrPoopybutthole: a to przepraszam. Łap zieloną
Odpisz
25 listopada 2020, 21:35
@MrPoopybutthole: kruci wcześniej dałem czerwoną
sorry
Odpisz
25 listopada 2020, 14:07
poczułem krindż
Odpisz
3 sierpnia 2017, 02:23
mówi
popisalec
śminką
zaczeła
żucać
nie chcący
wzieła
życiła
mówi
obódź
orześcieradle
pisało
Odpisz
3 sierpnia 2017, 02:23
Czemu Jeja automatycznie poprawia błędy...
Odpisz
3 sierpnia 2017, 09:29
mówi
Odpisz
3 sierpnia 2017, 10:15
kądrę
Odpisz
3 sierpnia 2017, 13:30
mówi.
Odpisz
4 sierpnia 2017, 12:26
mówi
Odpisz
4 sierpnia 2017, 12:44
@Julcias77: mówi
Odpisz
4 sierpnia 2017, 14:18
@megabolt22: What movie?
Odpisz
4 sierpnia 2017, 14:34
mówi
Odpisz
4 sierpnia 2017, 14:43
@HAPPYCAT212104: But what movie?
Odpisz
Edytowano - 4 sierpnia 2017, 15:26
mówi
ale fajne
Odpisz
4 sierpnia 2017, 19:24
BUT HOW MOVIE IS CALLED?!?!?!
Odpisz
4 sierpnia 2017, 19:30
@WiktorT1: darude sandstorm
Odpisz
30 grudnia 2017, 16:21
mówi
Odpisz
30 marca 2018, 16:18
mówi
Odpisz
30 marca 2018, 22:44
@WiktorT1: mówi
Odpisz
16 sierpnia 2018, 11:00
mówi
Odpisz
Edytowano - 1 września 2018, 16:20
@Dolores_Umbridge: mu.wi
Odpisz
12 września 2018, 07:40
Musiałam sprawdzić
mówi
Odpisz
31 stycznia 2018, 21:45
mówi
Odpisz
16 stycznia 2018, 14:58
E d g y .
Odpisz
22 października 2017, 20:04
tutaj wersja bez błędów (mojego autorstwa):
3-letni chłopiec mówi mamie "Mamo, popisałem ci kołdrę szminką.".
Mama zaczęła w niego rzucać rzeczami. Niechcąca wzięła kubek i rzuciła go w skroń. Mama położyła się nad nim i mówi "Ja nie chciałam, obudź się..."
Chłopiec się nigdy nie obudził, a na prześcieradle było napisane "Kocham cię, mamo".
Odpisz
3 sierpnia 2017, 02:20
Gram w to i moje granie wygląda tak,że mówie,że szukam dziewczyny (a Level mam wysoki),a potem patrze jak małe dziewczynki się o mnie zabijają.
Odpisz
Edytowano - 3 sierpnia 2017, 02:28
Nadal lepsze życie seksualne niż moje
Odpisz
3 sierpnia 2017, 02:34
@CeeKay: Wiem.
Odpisz
3 sierpnia 2017, 02:38
Skąd? FBI? CIA? AA?
Odpisz
3 sierpnia 2017, 02:43
@CeeKay: NASA.
Odpisz
3 sierpnia 2017, 02:45
Gadaj, gdzie ukryłeś satelitę w moim domu
Odpisz
3 sierpnia 2017, 03:05
@CeeKay: Mamy dostęp do kamerki w twoim komputerze.
Odpisz
3 sierpnia 2017, 03:10
Nie mam kamerki
Odpisz
3 sierpnia 2017, 03:14
@CeeKay: Uwierz,mi że masz.
Odpisz
3 sierpnia 2017, 03:19
Ch** idę spać
Odpisz
3 sierpnia 2017, 13:31
Sposób w jaki to napisałeś... Bezcenne.
Odpisz
4 sierpnia 2017, 12:19
Aż się zapytam, co to za gra, bo widzę że tam jest dość przebojowo. XD
Odpisz
4 sierpnia 2017, 12:23
@HomuraAkemi: On jest z fib
Odpisz
4 sierpnia 2017, 12:25
@HomuraAkemi: Momio chyba
Odpisz
4 sierpnia 2017, 12:48
Jaki nick? Pośmieję się troche xD
Odpisz
4 sierpnia 2017, 20:44
@ZajumaliMiNick: W sensie mój?
Odpisz
7 sierpnia 2017, 12:10
tag, zaproszę cię xD
Odpisz
7 sierpnia 2017, 12:13
@ZajumaliMiNick: PanMuzel.
Odpisz
8 sierpnia 2017, 11:00
NoHomo tutaj, szykuj się xD
Odpisz
8 sierpnia 2017, 11:03
@ZajumaliMiNick: Ale No homo w sensie ,że nie homo czy homo.
Odpisz
8 sierpnia 2017, 15:11
nie-homo xD
Odpisz
8 sierpnia 2017, 16:00
@ZajumaliMiNick: Kk.
Odpisz
3 sierpnia 2017, 12:13
Aż mi się przypomniała pasta jak gość się schował w szafie przed gośćmi,a ojciec je**ął szafą w podłogę.
Odpisz
4 sierpnia 2017, 17:17
@Andrzej_Duda: podlinkuj
Odpisz
4 sierpnia 2017, 18:19
Anon w szafie
Mimo 24 lat dalej mieszkam z rodzicami i jak pewnie się domyślacie całe swoje dni spędzam przed komputerem. Niedawno matka wpadła na świetny pomysł, by wyrwać mnie z tego stanu. Postanowiła, że zaprosi jakąś swoją koleżankę, razem z jej córką, która jest w moim wieku. Super pomysł ku*wo. Jak tylko o tym usłyszałem, dosłownie zrobiło mi się zimno, a serce prawie wyskoczyło mi z klatki piersiowej. Mimo usilnych błagań i tłumaczeń, ona została przy swoim. Nie jestem pewien, czy muszę pisać o tym, że wstydzę się dziewczyn, nie wiem co przy nich powiedzieć i stracham na samą myśl o kontakcie z jakąkolwiek z nich, a zwłaszcza z tymi w moim wieku?
W końcu nadszedł ten dzień. Ojciec wszedł do pokoju i powiedział, żebym się przygotował, posprzątał trochę, bo za chwilę będziemy mieli gości. Ku*wa.
Słowa nie są w stanie opisać uczucia, którego wtedy doznałem. Zdesperowany postanowiłem uciec z domu, co niestety zakończyło się sromotną porażką, gdyż zostałem zauważony podczas zakładania butów. Siedząc w pokoju i czekając na nieuchronne myślałem o najgorszym. Nie mogąc skupić się na niczym po prostu leżałem i uspokajałem się, co i tak zdało się na nic w momencie gdy moje uszy przeszył ostry dźwięk dzwonka do drzwi.
I tutaj zaczyna się festiwal spie**olenia, prawdziwa stulejarska uczta.
Odpisz
4 sierpnia 2017, 18:20
@Andrzej_Duda: Wspomniany dzwonek do drzwi uruchomił u mnie jakiś pradawny anonowy instynkt, każący mi uniknąć konfrontacji za wszelką cenę. Jedynym miejscem, w którym mogłem się skutecznie zaszyć była duża szafa, zdolna by pomieścić mnie i laptop. Tak, jestem aż tak zje**ny. Kolejne minuty przyniosły mi serię upokorzeń, jakich jeszcze nie doznałem w całym moim psim życiu.
Drzwi do pokoju otwierają się, słyszę śmiechy. Nagle cisza. „Gdzie on jest?”- to głos mamy, zdezorientowany i podirytowany, niedługo zawstydzony, a także wściekły. Na mnie. Na razie cisza. Jest mi niewygodnie, próbuję znaleźć komfortową pozycję, w wyniku czego spada na mnie wieszak. Wiem, że oczy wszystkich skierowane są na szafę, moją kryjówkę, którą na szczęście zablokowałem od środka. Słyszę pukanie. Nie odzywam się, udaję że mnie tu nie ma, licząc na to, że o mnie zapomną. Znów pukanie. Co robić? Stąd już nie ma ucieczki, muszę coś wymyślić. Nie ukrywający zażenowania i irytacji ojciec prosi mnie, żeby się nie wygłupiał. Łatwo mu to mówić, nie wie jak to jest być spie**oliną, dla której pójście na kebab, jest tym czym dla niego wyprawa na Mount Everest.
Z braku innych możliwości, postanowiłem włączyć muzykę z laptopa, licząc że może to poprawi atmosferę. Żeby było jeszcze śmieszniej wybrałem utwór Peji, taki hehe żart. Jedyną osobą, która go doceniła była owa dziewczyna, moja niedoszła randka. Powiedziała coś w rodzaju „hehe peja taki groźny gangster beka”. Teraz jej mama zaczęła mnie prosić, żeby „nie zachowywał się jak dziecko, tylko wyszedł i się przywitał. Nie mogąc znieść presji postanowiłem odpowiedzieć. Oczywiście nie moim prawdziwym głosem, tylko syntezatorem mowy Ivona. Mechaniczny ton powiadomił ich, że jestem zje**ny, i tak nie mielibyśmy o czym rozmawiać, nie ma dla mnie żadnych szans i proszę o święty spokój. Wtedy ojciec nie wytrzymał i powiedział, że jak za chwilę nie otworzę drzwi od szafy, to dostanę karę na komputer super metody wychowawcze ku*wo Wiedziałem, że laptop długo nie wytrzyma, więc postanowiłem iść na kompromis i powiedzieć, że wyjdę jeżeli wyjdą goście. Ojciec wtedy wpadł w zupełną furię i zaczął napi**dalać rękoma w szafę, krzycząc że >hurr durr seba same kłopoty i wstyd z tobą.
Odpisz
4 sierpnia 2017, 18:21
@Andrzej_Duda: Po chwili uderzenia ustąpiły i kiedy myślałem że to już koniec – nastąpiło najgorsze. W życiu nie spodziewałbym się że tata byłby do tego zdolny. Poczułem, że szafa zaczyna się przechylać. Tak, ten Andrzej chwycił ją rękoma i co zrobił? Wypie**olił na podłogę! Efekt? Zniszczona matryca od laptopa, złamany ząb. Mama zaczęła krzyczeć na ojca że co on robi, on zaczął znowu na mnie krzyczeć że to moja wina, w końcu wsyscy postanowili podnieść szafę i mnie z niej uwolnić. Nie stawiałem już żadnych oporów. Ale mój ciężar tak. Doszło do tego, że mame poszła po sąsiada żeby pomógł, jakby mało mi było jeszcze wstydu. W końcu im się udało, a ja tylko zasłaniałem twarz, żeby nie musieć patrzeć w oczy zebranym. Skulony w pozycji obronnej, postanowiłem trwać w niej dopóki niebezpieczeństwo się nie oddali. Wściekli rodzice zrobili mi tyradę na temat wstydu, jaki im przynoszę, a moja niedoszła razem ze swoją matką zanosiły się gromkim śmiechem.
Potem już pozwolono mi siedzieć w swoim pokoju, podczas gdy oni wszyscy poszli do dużego pokoju.
No i co ja ku*wa mam teraz zrobić? W domu jestem kims gorszym niż pies, boję się że każą mi wypi***alać. Anony, pomocy ;_;
ps za zniszczonego laptopa musiałem płacić z własnej kieszeni.
Odpisz
4 sierpnia 2017, 19:34
@Andrzej_Duda: To jest więcej niż piękne
poproszę o sequel
Odpisz
4 sierpnia 2017, 20:07
@PanSowa12: Byłem na weekend u babełe co mieszka na wsi, bo zima idzie i trzeba jej było drewna pociąć i ekogroszek przerzucić bo dom ogrzewany piecem mocno, a wśród sąsiadów nie mogła do tego znaleźć chętnych nawet za pieniądze bo wszyscy piją i jeszcze się z niej śmieli, że idiotka jest bo ekogroszek kupuje a oni wszyscy sobie za darmo palą azbestem co pozostał po świętej pamięci budynku zakładów produkujących płyty chodnikowe, który w lepszych czasach prebalcerowiczowskich dawał schronienie i zatrudnienie ludności okolicznej.
W niedzielę po południu wsiadłem do PKSu i pojechałem do miasteczka, skąd miałem pociąg do domu. Przychodzę na stację a tam prawdziwa sodoma i gomora bo tłumy studentów i pracowników firm z kapitałem zagranicznym po weekendzie wracają do Warszawy z domów rodzinnych. Stoję w tym tłumie na peronie obok grupy dobrze ubranych pracowników korporacji i showbiznesu, którzy śmieją się, żartują, komentują wydarzenia na giełdzie, opowiadają sobie o projektach jakie robią w pracy. A jeden z nich to był znany celebryta Jakub Wesołowski i się zachowywał jak dusza towarzystwa i opowiadał jakiś kawał i gestykulował trzymając w ręku teczkę aktówkę z eleganckiej skóry brązowej i jak machał tą aktówką to nagle coś zabrzęczało. Wszyscy znajomi zamilkli i patrzą na niego, on cały czerwony, też zamilkł i tak stoją. On się nerwowo śmieje pod nosem i mówi, że mu matka staruszka dała tam jeden czy dwa słoiki z jedzeniem i on wziął dla świętego spokoju żeby mu matka dupy nie truła bo do niej to już nic nie dociera.
Odpisz
4 sierpnia 2017, 20:08
@Andrzej_Duda: Znajomi się uśmiechają pod nosem, porozumiewawcze spojrzenia wymieniają. On jeszcze bardziej spięty, nie wie co zrobić i nagle mówi, że jemu te słoiki to nie są do niczego potrzebne bo on sobie przyjedzie do Warszawy i jeszcze dzisiaj zamówi chińczyka z dostawą do domu, dostawcy kod poda do furtki od osiedla zamkniętego i mu pod same drzwi przyniesie na czwarte piętro, skąd ma widok na Stadion Narodowy jak się dobrze wychyli. I wyjął z teczki słoik z ziemniaczkami z koperkiem i potłukł o ziemię pod nogami swymi. Na cały peronie cisza grobowa zapanowała i wszyscy się patrzą na te ziemniaczki na ziemi w szkle. I stoją tak wszyscy w ciszy, czuć napięcie w powietrzu, aż nagle jakaś znajoma Wesołowskiego mówi, że jej też rodzice jakiegoś żarcia tłustego napchali na siłę do torby ale ona i tak by tego do ust nie wzięła bo się odchudza i ona sobie prosto z Dworca Centralnego pójdzie do MG EAT na sałatkę z mango bo to mało ma kalorii i w Cosmopolitanie czytała, że dobrze na paznokcie i włosy działa.
Odpisz
4 sierpnia 2017, 20:09
@Andrzej_Duda: No i ta dziewczyna z torby słoik wyjęła z kotletem mielonym i potłukła tuż obok ziemniaczków. Zaraz następny facet mówi, że też jakieś tam słoiki mu się do torby przypałętały, nawet nie wie jak, i on pie**oli to i nie będzie dźwigał i trzy słoiki od razu potłukł- z fasolką szparagową z bułką tartą podsmażoną, z gołąbkami i z buraczkami. I nagle wszyscy na peronie zaczęli krzyczeć gdzie to oni nie pójdą jeść jak dojadą do Warszawy, że do indyjskich restauracji, albo do włoskich chociaż na pastę i calzone, i te słoiki tłuc. Jeden chłopak, ubrany tak skromnie, miał słoik taki wielki z 3 litry a w nim cały obiad prosto z talerza wrzucony (de volai, puree, kapusta) i widać było, że mu szkoda strasznie tego jedzenia, ale nie chciał też być gorszy więc ukradkiem ręką połowę zawartości słoika zagarną, upchał w kieszeni i potem demonstracyjnie ten wielki słój rzucił na tory krzycząc, że on pie**oli takie ch*jowe żarcie i sobie pizzę zamówi z kolegami z akademika na grubym cieście z serem podwójnym i dodatkami egzotycznymi jak owoce morza i oliwki. I peron cały pokrył się jedzeniem domowym i szkłem potłuczonym. Przyleciała obsługa dworca i sprzątaczki i SOKiści, i krzyczą, że co to ma być, że zaśmiecanie terenu spółki Przewozy Regionalne, że chamstwo. A jedna stara sprzątaczka to zaczęła zbierać jedzenie z ziemi i z namaszczeniem odkładać na ławki, i każdego ziemniaka i kotleta i garść surówki z osobna całowała z szacunkiem a pod nosem odmawiała pacierz. Pasażerowie na nią patrzyli i sobie zdali sprawę co uczynili, że się odcięli od korzeni swoich poprzez tłuczenie słoików, i że porzucili wiarę i ziemię ojców swoich prostych i bogobojnych, dla potraw zagranicznych i pogoni za stylem życia podpatrzonym w serialach. I na peronie zapadła cisza taka melancholijna, podjechał pociąg i wszyscy bez słowa do niego wsiedli a pod butami trzeszczało popękane szkło.
Odpisz
4 sierpnia 2017, 20:09
@Andrzej_Duda: W pociągu dalej nikt się nie odzywał a niektórzy to nawet oczy dyskretnie wycierali. Tłok był straszny więc siedziałem na podłodze na korytarzu i w pewnym momencie Jakub Wesołowski do kibla przechodził i się przeciskał koło mnie i ukradkiem zobaczyłem, że w teczce jeszcze 4 słoiki miał schowane. Jeden z powidłami, jeden z gryczaną kaszą, jeden z jajkami na twardo a w czwartym to już nie dojrzałem.
Odpisz
4 sierpnia 2017, 20:14
@Andrzej_Duda: Chcecie poznać mój ultimate przegryw, który brzmi jak jakaś pasta, ale na własną stuleję zarzekam się, że to prawda? To przeczytajcie.
Mieszkam w gówno miasteczku, w biedarodzinie. Nie mam nawet własnego pokoju, siedziałem w pokoju z rodzicami, który jednocześnie był sypialnią, pokojem gościnnym, wszystkim ku*wa naraz. Mam tam swojej osobne łóżko i sobie spałem. Wtedy miałem jakieś 20 lat, byłem bezrobotnym przegrywem (jestem nim nadal). Co można robić w takiej sytuacji, jak nie spać do godziny 13 albo i dłużej. Tak też było tego dnia.
Było lato, gorąco w ch*j. Spałem sobie spokojnie, gdy obudziły mnie jakieś rozmowy dobiegające zza okna. Zignorowałem to i gniłem w łóżku dalej.
Wtedy usłyszałem, że rozmowa przeniosła się już do przedpokoju. Bystre ucho stulejarza usłyszało, że przyjechał jakiś znajomy coś oddać mojemu ojcu, a oni namawiali, aby wpadł na kawę. Pomyślałem, że gość nie da się namówić, bo spieszył się gdzieś, ale jednak wszedł do pokoju.
Tego samego w którym ja leżałem ukryty pod kołdrą. Zestresowałem się okropnie, chciałem udawać, że mnie tu nie ma. Wypije kawę i pójdzie sobie- pomyślałem. Jednak mój ojciec od razu musiał strzelać przy znajomym żarty, a ja byłem najlepszym obiektem do tego- od razu wydał mnie, że ja tam leżę. Myślał jeszcze że śpię, więc teksty w stylu „hehe a Anon to jeszcze gnije on to nic tylko śpi albo na komputerze siedzi nicpoń jeden xD”
Minęła chwila, koleś mówi że musi jechać- ulżyło mi wtedy, poczuła dobrze żaba, ale wtedy JEBS niczym jakaś zesłana plaga egipska słyszę w domu kobiece głosy.
Okazało się, że ten je**ny znajomy przyjechał ze swoją żoną i córką, ale one zostały w samochodzie, bo miał tylko na sekundę wpaść. Znudzone przebywaniem tam, wyszły z samochodu i poszły pospieszyć kolesia. Modliłem się w duchu, aby go zabrały i pojechali wszyscy wpi**u, ale wtedy wyskoczyła moja mamełe z genialnym pomysłem „No to chodźcie na kawe chociaż ciasta ukroję jak już weszliście xD”
O ku*wa ku*wa. Oczywiście do tego pokoju, w którym ja leżałem pod kołdrą. A najgorsze jest to, że córka to była gim/licbaza, super loszka. Nadal próbowałem przeczekać. Mijał czas, ja leżałem nieruchomo cały przykryty kołdrą, głowa też.
Oczywiście mój ojciec nie mógł szczędzić mi żenujących sytuacji i zaczął sypać jakimiś tekstami do znajomego „ty hehe a może tam twój zięć leży i śpi” (wskazując na moje łóżko) i sypiąc do karyny, że taki fajny ze mnie chłopak, spokojny i w ogóle tylko nieśmiały trochę, ale dobry.
Ja pie**olę.
A najgorsze było to, że za chwilę rzucił „ile łon śpi w ogóle która godzina już ANON WSTAWAJ NARZECZONA PRZYJECHAŁA” hihihi, hohoho wszyscy śmiechają.
Odpisz
4 sierpnia 2017, 20:15
@Andrzej_Duda: No ku*wa w jakim położeniu ja się znalazłem, przeklinałem samego siebie, że nie zebrałem się i nie pobiegłem ubrać jak tylko usłyszałem głos tego znajomego ojca.
I co teraz, wstanę? To nie wchodziło w grę, na dodatek spałem na samych gaciach, bo środek lata… o ku*wa.
Wtedy wyczułem, że nie mam na sobie gaci. Leżałem całkowicie goły pod kołdrą.
Nie mam pojęcia jak to się stało, może leżałem pod tą zasraną kołdrą w nocy, było mi gorąco i ściągnąłem gacie. Próbowałem się uspokoić. „nie mogą być daleko” powtarzałem sobie. Próbowałem delikatnie wymacać pod kołdrą, czy nie leżą koło mnie, muszą leżec. Macam i macam. Nie ma.
Wtedy słyszę ojca „ooooo anon już nie śpi, wierci się pod łóżkiem tylko hehe pewnie wstydzi się, no nie bądź taki nieśmiały, wstawaj i się przywitaj! I wtedy usłyszałem, jak wstaje i idzie w moim kierunku.
Co robić. Słyszę zbliżającego się ojca, czas się zatrzymuje, goła, 20 letnia spie**olina zaraz zostanie odsłonięta, na dodatek siedzi tu pieniężna karyna. Ku*wa to wszystko zniknie, to nie może się dziać, czemu znalazłem się w położeniu jak bohater jakiejś pasty. Co robić, jakieś czary, modlić się do popara? Macam szybko w pośpiechu szukając gaci, ale ojciec już jest.
Złapał kołdrę i zerwał ją ze mnie.
Wielka cisza.
Szybko wstałem zasłaniając pysiora, powiedziałem „dzień dobry” skinając głową i wybiegłem w ekstremalnym tempie z pokoju. Ukryłem się w piwnicy, słyszałem tylko za sobą salwy śmiechu. To było największe upokorzenie, jakie kiedykolwiek mnie spotkało. Jak o tym myślę, to nie chce mi się wierzyć, że to naprawdę się stało.
Odpisz
4 sierpnia 2017, 20:16
@Andrzej_Duda: Ojciec poprosił mnie kiedyś, bym pomógł mu przy naprawie naszego leciwego samochodu. Zgodziłem się, bo akurat nie miałem nic lepszego do roboty. Kazał mi usiąść za kierownicą, a sam położył się na kocu pod tylną częścią samochodu. Grzebał tam chwilę, a po chwili krzyknął, bym odpalił silnik. Przypadkiem zwolniłem hamulec ręczny, a samochód stoczył się do tyłu o jakieś pół metra, może metr. Podskoczył, jakby najechał na spowalniacz lub dość duży kamień. Wyskoczyłem ze środka i podbiegłem do miejsca, w którym leżał ojciec. Spytał, czy nic mu nie jest, on ciągle leżąc zapewnił, że wszystko w porządku. Zdziwiło mnie, że przed chwilą leżał za tylnym kołem, a teraz znajdował się na wysokości drugich drzwi. Gdy wstał, zobaczyłem, że zimowa czapka, która wcześniej szczelnie opinała jego głowę teraz wisi luźno, a wiatr, który tego dnia wiał mocno rzuca nią na wszystkie strony. Ojciec podciągnął nakrycie głowy, które zsunęło mu się na oczy odsłaniając głowę, która po bokach była spłaszczona. Zamurowało mnie. Z jego nosa popłynęła stróżka gęstej krwi. Jego oczy były dziwnie wypukłe, jakby wychodziły z oczodołów. Spytałem ponownie, czy aby na pewno wszystko z nim w porządku. Znów zapewnił, że tak. Dokończyliśmy naprawę, a potem wróciliśmy wspólnie do domu. Ojciec poszedł do łazienki, by się umyć, a ja modliłem się, by niczego nie zauważył. Gdy wyszedł, był dziwnie zadowolony. Cały czas masował się po szczęce, by w końcu wypalić: „Nie wydaje ci się, że schudłem na twarzy”? Oczywiście powiedziałem, że tak. Zmarł w nocy.
Odpisz
4 sierpnia 2017, 20:17
@Andrzej_Duda: Uwaga, pisałem to dnia 17.09.2011 około 4 rano. Otóż wybrałem się na domówkę, studencki czwartek motzno. Wszystko działo się 16 września 2011 r. Pewnie przeczyta to kilka osób nim to usuną, ale cóż, przynajmniej będziecie wiedzieć, wklejajcie to gdzie się tylko da! Ale wracam do domówki. Było z 20 osób, prawie cała moja grupa studenciak dziennikarstwa here. Alkohol się lał litrami, masa wódki poszła. Około godziny 22 miałem tak dobrze, że poszedłem rwać jakąś dziewczynę. Nazywa się Patrycja, nawet niezła laska, fajny tyłek małe cycki. Ona lekko podpita, tańczymy razem. I jest coraz lepiej, moje ręce wędrują do jej tyłka, ona robi dziwną minę. Chciałem pocałować ją, odwaga motzno wtedy była. Dotknąłem jej ust, ona wsadziła mi język od razu. No i idziemy do sypialni rodziców koleżanki, akurat inna para zwolniła miejsce. Liżemy się, ja się rozbieram ona nic. Ja się pytam czemu nie nie robi. Ona mówi mi, że musi mi coś powiedzieć. No to ja ok szybko i chodź się kochać. Ona mówi do mnie że SEKS NIE ISTNIEJE.. Ja sobie ku*wa myśle co ona brała, ile wypiła czy co. Ja prawiczek oczywiście, miała być moją pierwszą. To ona mówi że seks to tylko legenda, że on nie istnieje i że każdy kto mówi że uprawiał seks to słyszał tę historę i powtarza ją każdemu. Ja zaśmiałem się głos i macam ją po tyłku. Ona mi plaskacza strzeliła i mówiła bym słuchał. Mówi mi że jak komuś o tej rozmowie powiem, to po prostu zniknę. Seksu nie ma, ale mam mówić wszystkim że zaliczyłem Pati i że była niezła. Mówiła to bardzo serio, dziś wysłałem jej smsa czy to prawda a ona odpisała mi że tak. I o co w tym ku*wa chodziło? Ktoś może to potwierdzić? Jakoś subiektywnie by nikt się nie dowiedział albo coś takiego, bo jak to prawda nie chcę znikać.
Odpisz
4 sierpnia 2017, 20:17
@Andrzej_Duda: 10/10 would read again
Odpisz
4 sierpnia 2017, 20:19
@PanSowa12: Anunaki, pamiętacie? Kiedyś na dwójce, w sobotnim bloku, puszczali zachodnie kreskówki Hannah & Barberra. Jakie to były pieniężne czasy: podwórko, gała, obiade z mame, tate zabierał na grzyby Właśnie w tym bloku państwowa telewizja puszczała bajkę o flinstonach, która spie**oliła mi życie. A tak, ku*wa! Nie chińskie bajki, nie dragonball albo inny evangelion. Fred Flinston i jego żona Łilma. Nienawidze tej szmaty po dziś dzień, przez wywoływanie u mnie natychmiastowego kościeja. Rude ku*wiszcze w przykrótkiej sukience, pi**rząca się swoim śmiechem. Jednocześnie zadbana i z łądną dupką. Którejś soboty zaczynała się wejściówka, pamiętam końcową scenę. Ten sku*wysyn paleolityczny walił w drzwi, wrzeszczał: > ŁYYYLMAAA! I ku*wa w tym momencie katastrofa, bo zacząłem sobie wyobrażać, że posuwam tę kreskówkową postać. Kutacz stoi, pocieram go przez spodnie, było bardzo przyjemnie. Nigdy takiego czegoś wcześniej nie doświadczyłem – miałem wówczas może z 7 lat. Oddając się błogiej rozkoszy nawet nie zauważyłem, jak do pokoju weszła babcia. Kontynuowałem swoje na nieświadomce. Do momentu jak poczułem coś dziwnego – zdjąłem spodnie, całe cottonworldy były upie**olone bezbarwną, lepką mazią. Podskoczyłem ze strachu, zauważywszy babcię, ku*wa, co to będzie teraz. Co ja odje**łem? Zaczynam wrzeszczeć do babci: > babcia, to nie tak, to tylko taka zabawa > babciu nie mogła wydobyć z siebie słowa zaczęła dławić się i nie potrafiła wciągnąć powietrza. strachłem, ale zostawiłem ją tak jak siedziała
stało to się dokładnie 15 lat temu.
ŁYLMA TY KU*WO! ODDAWAJ MI BABCIE!
Odpisz
4 sierpnia 2017, 20:26
@Andrzej_Duda: Dziękuję ci za brak nudy drogi panie Andrzeju
Odpisz
4 sierpnia 2017, 22:31
@Andrzej_Duda: kc
Odpisz
6 sierpnia 2017, 13:46
@PanSowa12: Anony, musze sie z wami czyms podzielic. Mam 20 lat, dwa dni temu napisal do mnie znajomy ktorego znam od gimnazjum i zaprosil mnie na domowke we wtorek w miescie. Ja mieszkam 40 km od miasta i mowil zebym przyjechal. Powiedzial ze bedzie troche wiecej osob bo zaprasza tez ludzi z nowego kierunku. Zgodzilem sie i przez 2 dni tylko o tym wieczorze myslalem. Wczoraj pojechalem tam na godzine 23, puste ulice, w miescie wylaczona sygnalizacja wiec szybko dojechalem. W miescie puscilem mu strzalke i wyszedl przed dom, stal z kilkoma innymi osobami, palili, no to tez zapalilem z nim. W domu bylo okolo 20 osob, nie jestem pewien czy wszystkich w ogole zobaczylem. Pogadalem troche z kumplem, nalal mi 2 kolejki i poszedl do kilku innych osob, ja siedzialem przy stoliku i sluchalem muzyki, to byla moja pierwsza wieksza impreza od kilku miesiecy wiec zalozylem koszule. Z jednej grupki dziewczyn podeszla do mnie jedna, dosyc gruba, znalem z widzenia, nalala mi i sobie kolejke i rozmawiamy. Nie jestem przyzwyczajony do kontaktow z dziewczynami to co chwile sie usmiecham. Kumpel ciagle rozmawia gdzies z innymi kolesiami. Dziewczyna wstaje, bierze mnie za reke i ciagnie w kierunku jednego z pokoi. Chcialem zostac na kanapie, kilka ludzi zaczelo sie patrzec to nie chcialem sie szarpac z dziewczyna i poszedlem z nia za reke do pokoju. Ona usiadla na lozku i sie pyta cos o kumpla, ile sie znamy itp, ja mowie ze kilka lat, stoje i ogladam pokoj, udaje ze mnie interesuja jakies ksiazki.
Odpisz
6 sierpnia 2017, 13:47
@Andrzej_Duda: Ona mowi zebym usiadl na lozku, bierze mnie za reke i sie smieje, ja tez sie zaczalem smiac, usiadlem, porozmawialismy, zdenerwowalem sie, opowiedziala kawal jakis o imprezie, zasmialem sie, nagle zaczela mnie gilgotac a ja sie polozylem na plecy, ona na mnie. Przygniotla mi brzuch cialem, zaczalem sie nerwowo smiac, bylem gotowy juz wyjsc. Pocalowa mnie szybko w usto, zasmialem sie, ona ciagle lezala na mnie, ja jestem chudy, przy 184 cm waze 70 kg wiec miala dwa razy wiekszego bicepsa ode mnie, nie moglem jej zrzucic, mowilem ze chce pojsc wypic, powiedziala ze teraz jestem z kobieta. Zaczela mnie dotykac, rece poszly do rozporka, powiedzialem zeby przystopowala, ona rozpiela rozporek i zaczela mnie dotykac, usmiechnela sie, powiedzialem ze jestem u kumpla i nie bede tego robil na lozku jego rodzicow, ona powiedziala ze to nie lozko rodzicow, zaczela mnie masturbowac, nie chcialem tego, nagle troche poluzowala uscisk, cieszylem sie ze to koniec, opuscila jeansy, przygniotla mi rece swoimi i usiadla na mnie. Balem sie krzyknac, wstydzilem sie krzyczec, wstydzilem sie jej powiedziec zeby stad poszla. Po kilku probach weszla we mnie, nie wiem czemu w ogole mialem erekcje, zaczely mi leciec lzy, bo nie tak mial wygladac moj pierwszy raz.
Odpisz
6 sierpnia 2017, 13:47
@Andrzej_Duda: Slyszalem jej slowa jak „kobieta cie ujezdza, zrob cos”, „zajmij sie mna, ciulu”. Zamknalem oczy, udawalem ze jest ok, rozplakalem sie, ona sie zaczela cieszyc, zeszla ze mnie i polozyla sie obok mnie. Nie ruszalem sie, ona wstala, wciagnela jeansy i wyszla z pokoju. Tutaj rozplakalem sie na calego, zapialem spodnie, wytarlem lzy jakas koszulka i nie uwierzylem co sie stalo. Chcialem wyjsc z domu. Otworzylem drzwi od pokoju i nie widzialem kumpla, poszedlem do drzwi frontowych i wyszedlem. Od razu wyjalem papierosa i zapalilem, pojawily sie nowe lzy. Slyszalem ciagle muzyke z domu. Poszedlem w strone samochodu, minalem dwoch facetow po drodze trzymajacych butelki po piwach ale balem sie spojrzec im w oczy, glowa spuszczona w podloge. Wsiadlem do auta, po raz pierwszy palilem w nim. Bylem wku*wiony, pojechalem do domu, jechalem ponad 100km na godzine, po drodze trabilem co chwile, nikogo nie bylo w poblizu. Krzyczalem w samochodzie. W domu wzialem przysznic, czulem sie jak szmata. Wzialem pol litra absolwenta i zaczalem pic, wypalilem podczas tego z pol paczki papierosow, nie moglem spac. Po kilku godzinach zaczalem trzezwiec, nie spalem cala noc. Plakalem w poduszke z butelka w rece. Ubralem sie, chcialem isc na policje, zglosic gw***, wyszedlem z domu, po kilku krokach zmienilem zdanie, wrocilem do domu. Siedze teraz i nie wiem czy nie pojsc na komisariat. Siedze przed komuterem w butach i postanowilem gdzies o tym napisac. Czuje sie troche lepiej, ale policja prawdopodobnie by mnie wysmiala gdybym poszedl i powiedzial, ze zostalem zgw*lcony … Nie tak mial wygladac moj pierwszy raz, to mialo byc z moja dziewczyna …. KU*WAA!!!!!!!!!jklDHCJNNNNNA!!!!!! Jestem wku*wiony na siebie, ze nic jej nie powiedzialem, ze nie krzyczalem, ze nie powiedzialem stanowczko, zeby spi***alala. Przypomnij sobie co robiles dzisiaj po polnocy.. Ja wtedy bylem gw**cony…
Odpisz
6 sierpnia 2017, 22:05
@Andrzej_Duda: Worek na głowę i za ojczyznę!
Odpisz
4 sierpnia 2017, 23:59
może nie na temat ale... szukam znajomych do pokeMMO. gra ktoś?
Odpisz
4 sierpnia 2017, 12:33
Nie polecam tej gry, grają w to dzieci z autyzmem w wiek 7-12 które nigdy nie widziały słownika na oczy. Do tego prawie wszystko jest dla płatnych graczy ;-;
Odpisz
4 sierpnia 2017, 12:59
@abbi12385: zawsze wolałem club penguin
Odpisz
4 sierpnia 2017, 13:19
@abbi12385: Co to za gra, jeśli można wiedzieć? :")
Odpisz
4 sierpnia 2017, 13:26
@JapanBall: momio :P
Odpisz
4 sierpnia 2017, 18:31
@Mary_King_Flo: Dziękuję ci dobry człowieku
Odpisz
4 sierpnia 2017, 16:58
lepsze z gownem
Odpisz
4 sierpnia 2017, 16:17
mówi
Odpisz