Moje oceny:
Matematyka - 5
Chemia - 4
Fizyka - 1
Nie za bardzo tak samo.
W matmie masz po prostu cyfry.
W chemii schematy, cyferki i kilka prostych jednostek.
W fizyce pierdylion wzorów do wkucia na blachę i kilka tysięcy jednostek, o których musisz pamiętać, co jak kiedy która z którą się działa.
@Mikatrix: Matma to tylko cyferki no i czasem jakieś zdania do wykucia, ale wciąż proste. Fizyka to to samo, ale dochodzą wzory, których trzeba się nauczyć. Tak samo jak w matmie. Natomiast chemia to pie**olona czarna magia. Tu jakieś liczby, tam jakieś literki, nagle trzeba dodać kolejne cyferki, strzałki i ch*j wie co jeszcze i nikt nie ma pojęcia czemu. Pozatym nie wiem czemu ale wszystkie moje nauczycielki z chemii były poje**ne i nie potrafiły tłumaczyć.
Ja uważam, że wszystko to kwestia sposobu nauki i nauczyciela. Dla mnie chemia jest jest najłatwiejszym przedmiotem z kategorii tych poważniejszych (no bo zawsze są godziny luźne jak WF lub religia, ale mniejsza z tym). Za to jak całe gimnazjum fizykę ogarniałam "jakoś" to teraz ogarniam całe G. Dlaczego? A bo zamiast faceta, który wszystko tłumaczył a zadania robił najłatwiejsze jakie się dało, tak żeby zrezalizować program, to teraz mam jakąś poje**ną babkę, która daje kilka definicji, potem kilka wzorów, zadanie i zamiast robić to zadanie to my się pie**olimy w jakieś przekształcanie wzorów. Jeszcze żeby chociaż wyjaśniła skąd one się biorą. Ostatni sprawdzian - chyba z 5 osób oddało kartki po samym przeczytaniu zadań.
Wiem, że jestem dziwna, ale ja te wszystkie krzaczki chemiczne rozumiem, a jak nie rozumiem to wiem gdzie szukać wyjaśnienia. Ale te wzory fizyczne... toż ja nawet sobie tego urealnić nie potrafię.
@Deprecha: Jak wyglądały moje lekcje fizyki przez dwa pierwsze lata:
80% godzin lekcyjnych - jeden ch*j wi gdzie podziewa się nauczycielka. Jest zastępstwo i mamy robić notatkę z podręcznika. No dobra, tylko ze TAN PODRĘCZNIK JEST Zje**NY I PO PRZECZYTANIU TEMATU 10 RAZY NAWET NIE WIEM O CZYM BYŁ TEKST (a pragnę zaznaczyć, że potrafię bardzo dobrze czytać ze zrozumieniem).
19% lekcji - ,,Macie zrobić w zeszytach krzyżówkę do chasła {tu jakieś pojęcie z fizyki} z pytaniami z x i y tematu." lub ,,Macie zrobić mapki myśli/plakaty do tematów x, y i z." Dlaczego? A żeby ,,nałapać dobrych ocen, bo wy ocen nie macie w ogóle z fizyki".
,,JA CHCĘ TEMPA DZIDO, ABYŚ MI WYTŁUMACZYŁA O CO W TYCH ZASRANYCH LITERKACH CHODZI, BO NA TYM POLEGA TWOJA PRACA, A JAK BĘDZIESZ NAS UCZYĆ TO BĘDZIESZ MIAŁA Z CZEGO ROBIĆ NAM KARTKÓWKI I SPRAWDZIANY I BĘDĄ OCENY. A po pierwsze to przychódź w ogóle do szkoły, a jak masz jakieś sprawy i nie możesz, to wypi***alaj z tej szkoły i pozwól to robić komuś innemu."
I h*j. Nie ogarnia. Jak do ściany.
I tak w trzeciej klasie mamy inną, która przychodzi do szkoły. Tyle, że ta nie umie wytłumaczyć.
.
A chemia? Babka ogarnięta, fajna, miła, umie wytłumaczyć, tylko że nie potrafi w ogóle wzbudzać autorytetu. A przy bandzie gimbusów, wiadomo, jak to się kończy.
@Mikatrix: Jeśli podręcznik jest, jak to ująłeś, zje*bany, to czemu nie poszukasz innego? Biblioteka szkolna/publiczna i wio do przodu. Jeśli nauczycielka jest tępa, to czemu nie skorzystasz z ogromu materiału, który zalega w Internecie i tylko czeka, aż go podniesiesz? Głupi nauczyciele i podręczniki to jedno, ale Twoja postawa też ma znaczenie. Narzekaniem na stronie z obrazkami nie zmienisz swojej sytuacji. Szukaj za "Podstawami fizyki", Halliday, Resnick i Walker. Sporo materiału, ale na potrzeby podstawówki/gimnazjum większość możesz pominąć.
@Mikatrix: *hasła I może żeby komentarz nie był tylko poprawieniem błędu, ja też coś powiem w temacie fizyki i chemii, mam jedną nauczycielkę od obu przedmiotów, sympatyczna, potrafi wytłumaczyć, a idzie mi... no jakoś to się ciągnie... Jak to mówią: raz na wozie raz pod wozem.
Ohhhhh, come on, przecież szkoła nie jest AŻ tak trudna, ja to jak chodziłem do szkoły to tylko połowę lekcji sluchalem a zawsze to sie dostawalo albo 4 albo 3.
Komentarze
Odśwież1 lutego 2022, 14:03
u mnie trzeba wywalić te nie pomiędzy czego i rozumiesz
Odpisz
8 grudnia 2017, 14:24
Matma tak samo
Odpisz
8 grudnia 2017, 14:57
Ja mam 4-5 z matmy i 2-3 z fizyki, także niekoniecznie. Kwestia nauczycieli.
Odpisz
Edytowano - 8 grudnia 2017, 15:14
Moje oceny:
Matematyka - 5
Chemia - 4
Fizyka - 1
Nie za bardzo tak samo.
W matmie masz po prostu cyfry.
W chemii schematy, cyferki i kilka prostych jednostek.
W fizyce pierdylion wzorów do wkucia na blachę i kilka tysięcy jednostek, o których musisz pamiętać, co jak kiedy która z którą się działa.
Odpisz
8 grudnia 2017, 15:40
Ja z fizy i matmy dobrze, ale z chemią jest gorzej.
Odpisz
8 grudnia 2017, 16:19
@Mikatrix: Matma to tylko cyferki no i czasem jakieś zdania do wykucia, ale wciąż proste. Fizyka to to samo, ale dochodzą wzory, których trzeba się nauczyć. Tak samo jak w matmie. Natomiast chemia to pie**olona czarna magia. Tu jakieś liczby, tam jakieś literki, nagle trzeba dodać kolejne cyferki, strzałki i ch*j wie co jeszcze i nikt nie ma pojęcia czemu. Pozatym nie wiem czemu ale wszystkie moje nauczycielki z chemii były poje**ne i nie potrafiły tłumaczyć.
Odpisz
Edytowano - 8 grudnia 2017, 16:29
Właśnie dla mnie te schematy i równania reakcji są proste. Mam problem ze wzorami do wkucia.
Odpisz
8 grudnia 2017, 18:52
Ja uważam, że wszystko to kwestia sposobu nauki i nauczyciela. Dla mnie chemia jest jest najłatwiejszym przedmiotem z kategorii tych poważniejszych (no bo zawsze są godziny luźne jak WF lub religia, ale mniejsza z tym). Za to jak całe gimnazjum fizykę ogarniałam "jakoś" to teraz ogarniam całe G. Dlaczego? A bo zamiast faceta, który wszystko tłumaczył a zadania robił najłatwiejsze jakie się dało, tak żeby zrezalizować program, to teraz mam jakąś poje**ną babkę, która daje kilka definicji, potem kilka wzorów, zadanie i zamiast robić to zadanie to my się pie**olimy w jakieś przekształcanie wzorów. Jeszcze żeby chociaż wyjaśniła skąd one się biorą. Ostatni sprawdzian - chyba z 5 osób oddało kartki po samym przeczytaniu zadań.
Wiem, że jestem dziwna, ale ja te wszystkie krzaczki chemiczne rozumiem, a jak nie rozumiem to wiem gdzie szukać wyjaśnienia. Ale te wzory fizyczne... toż ja nawet sobie tego urealnić nie potrafię.
Odpisz
8 grudnia 2017, 19:14
@Deprecha: Jak wyglądały moje lekcje fizyki przez dwa pierwsze lata:
80% godzin lekcyjnych - jeden ch*j wi gdzie podziewa się nauczycielka. Jest zastępstwo i mamy robić notatkę z podręcznika. No dobra, tylko ze TAN PODRĘCZNIK JEST Zje**NY I PO PRZECZYTANIU TEMATU 10 RAZY NAWET NIE WIEM O CZYM BYŁ TEKST (a pragnę zaznaczyć, że potrafię bardzo dobrze czytać ze zrozumieniem).
19% lekcji - ,,Macie zrobić w zeszytach krzyżówkę do chasła {tu jakieś pojęcie z fizyki} z pytaniami z x i y tematu." lub ,,Macie zrobić mapki myśli/plakaty do tematów x, y i z." Dlaczego? A żeby ,,nałapać dobrych ocen, bo wy ocen nie macie w ogóle z fizyki".
,,JA CHCĘ TEMPA DZIDO, ABYŚ MI WYTŁUMACZYŁA O CO W TYCH ZASRANYCH LITERKACH CHODZI, BO NA TYM POLEGA TWOJA PRACA, A JAK BĘDZIESZ NAS UCZYĆ TO BĘDZIESZ MIAŁA Z CZEGO ROBIĆ NAM KARTKÓWKI I SPRAWDZIANY I BĘDĄ OCENY. A po pierwsze to przychódź w ogóle do szkoły, a jak masz jakieś sprawy i nie możesz, to wypi***alaj z tej szkoły i pozwól to robić komuś innemu."
I h*j. Nie ogarnia. Jak do ściany.
I tak w trzeciej klasie mamy inną, która przychodzi do szkoły. Tyle, że ta nie umie wytłumaczyć.
.
A chemia? Babka ogarnięta, fajna, miła, umie wytłumaczyć, tylko że nie potrafi w ogóle wzbudzać autorytetu. A przy bandzie gimbusów, wiadomo, jak to się kończy.
Odpisz
8 grudnia 2017, 19:24
Każda dziedzina nauki czymś się różni, każdy ma inne zdolności, a każdy nauczyciel ma inny sposób uczenia, więc to bardzo spersonalizowana sprawa
Odpisz
8 grudnia 2017, 21:35
@Mikatrix: Jeśli podręcznik jest, jak to ująłeś, zje*bany, to czemu nie poszukasz innego? Biblioteka szkolna/publiczna i wio do przodu. Jeśli nauczycielka jest tępa, to czemu nie skorzystasz z ogromu materiału, który zalega w Internecie i tylko czeka, aż go podniesiesz? Głupi nauczyciele i podręczniki to jedno, ale Twoja postawa też ma znaczenie. Narzekaniem na stronie z obrazkami nie zmienisz swojej sytuacji. Szukaj za "Podstawami fizyki", Halliday, Resnick i Walker. Sporo materiału, ale na potrzeby podstawówki/gimnazjum większość możesz pominąć.
Odpisz
8 grudnia 2017, 22:20
@Mikatrix: no właśnie i tu jest problem a do tego ch*jowo zrobione podręczniki z których nic nie zrozumiesz
Odpisz
8 grudnia 2017, 23:15
@Mikatrix: *hasła I może żeby komentarz nie był tylko poprawieniem błędu, ja też coś powiem w temacie fizyki i chemii, mam jedną nauczycielkę od obu przedmiotów, sympatyczna, potrafi wytłumaczyć, a idzie mi... no jakoś to się ciągnie... Jak to mówią: raz na wozie raz pod wozem.
Odpisz
19 grudnia 2017, 23:24
@Deprecha:
Matma - 5-6
Chemia - 4
Fizyka - 4
Odpisz
9 grudnia 2017, 03:59
Fizyka jest łatwa, lepiej zaznaczyć w książce od chemii.
Odpisz
9 grudnia 2017, 08:22
ja tam mam odwrotnie
Odpisz
Edytowano - 9 grudnia 2017, 08:58
najzabawniejsze że z fizyki mam wyższą srednią nić z matmy
Odpisz
16 grudnia 2017, 18:35
ja mam odwrotnie
Odpisz
9 grudnia 2017, 11:56
pffftt Fizyka jest łatwa. \_/
Odpisz
9 grudnia 2017, 10:22
ja mam tak z historią
Odpisz
9 grudnia 2017, 09:55
Ja też tak mam na francuskim
Odpisz
8 grudnia 2017, 23:51
lepiej sprejem popryskać szybciej będzie
Odpisz
8 grudnia 2017, 22:38
Ohhhhh, come on, przecież szkoła nie jest AŻ tak trudna, ja to jak chodziłem do szkoły to tylko połowę lekcji sluchalem a zawsze to sie dostawalo albo 4 albo 3.
Odpisz
8 grudnia 2017, 14:55
Zaznaczył bym innych ludzi
Odpisz