Pani Magdo?

Potem idziesz do tej której się udała, i po pierwszym daniu masz dość

tylko że ona nie umie gotować i do każdego dania dodaje w luj dużo przypraw

Byłem kiedyś w restauracji Magdy Gessler w Krakowie. Przerażająco nieprzyjemne doświadczenie.

Wydaje mi się, że w kuchennych rewolucjach nie chodzi o poprawę smaku, a zwiększenie zarobków.
Było przynajmniej kilka lokali, w których kuchnia była "zajebista" (korzystając ze słownika pani Magdy), ale nie działało coś z elementu zarządzania lub reklamy i gdyby nie wsparcie, to by upadły.

zasady kuchni współczesnej:
- twój obiad ma wyglądać, nie smakować baranie
- gluten be, nie wolno
- najeb roślin, bo spoczko wygląd
- nazwy typu ,,soczyste gówienko w sosiku z nosa kuchcika"

Prawda jest taka, że to, co smakuje Magdzie Gessler, nie smakowałoby większości Polaków. Ona lubi bardzo intensywne smaki, nigdy nie żałuje przypraw, podczas gdy bardzo wielu Polaków woli bardziej neutralne potrawy.

Ja na przykład uwielbiam typowo stołówkowe żarcie z baru mlecznego, co dla niej w ogóle nie jest jedzeniem. Ogólnie bardzo lubię panią Magdę, ale moim zdaniem popełnia błąd oczekując od każdej restauracji zachodnich standardów. Niektórzy po prostu lubią zjeść mdły obiad za 10zł i to, że knajpa wydaje takie jedzenie, nie musi od razu oznaczać, że jest zła

W mojej miejscowości Gesslerka z szanowanej restauracji zrobiła coś na kształt lokalu na przyjęcia dla przedszkolaków (oczoje**e różowe ściany, plastikowe krzesła), do tego w tematyce morskiej, a miasto znacznie bliżej gór. Jeśli chodzi o jedzenie - same kremiki i papki oraz kompocik, więc pasuje do dziecinnego wystroju...

Byłam w restauracji gdzie były kuchenne rewolucję. Nie, nie smakowało dobrze xd