Sport ekstremalny

To ja jestem pierwszą klasą sportowiec

najwiekszym sportem ekstremalnym jest driftowanie dupskiem po desce klozetowej po zbyt ostrym kebsie.

Lub na j. Polskim udawanie, że się czyta a tak naprawdę to mówisz wszytko z myśli.

Drapanie kota po brzuchu (i później ucieczka)

Aż przypomniała mi się pewna historia na matmie nauczycielka u nas sprawdza jedną prace domową na semestr no i wypadł ten dzień oczywiście ja z ziomkiem obydwoje ameby z matmy wiec bez krzyża nawet nie tykamy podręcznika od matmy nie mówiąc o zrobionej pracy domowej więc tak nauczycielka sprawdza każdemu z osobna czy dobrze zrobił i czy dobrym sposobem ok my akurat jesteśmy na szarym końcu więc mieliśmy jakieś 10 min na zrobienie no niestety dała jakieś powalone zadanie do domu którego w necie ja z ziomkiem myślimy o nie jesteśmy zgubieni ale kij z tym wyjmujemy kalkulatory i próbujemy nauczycielka wku*wiona bo przeszła już 15 osób i żadna nie miała dobrej odpowiedzi więc każdemu banie dała nachodzi chwila prawdy podchodzi do osób za nami my już się poddaliśmy czując zapach srogiej klęski a najprawdziwszy lucyfer był tuż za nami. Nagle dostaliśmy olśnienia szybko w 3 minuty obrobiliśmy.Jest już przy nas i nagle głosem szatana
- A wy annony zrobiliście? Oczywiście odpowiadamy że tak pokazujemy wiedząc że zaraz zostaniemy pożarci,a tu nagle nauczycielka patrzy się na nas dziwnym wzrokiem coś tam pisze w zeszycie. Okazało się że my największe matematyczne ameby według których 2x3=5 byliśmy 3-4 osobą która zrobiła to zadanie dobrze

to jestem mistrzem sportów extremalnych tak trochę no chyba że zobaczy bo mnie wtedy bije kijem po stópkach

było

Wejście do piwnicy w wujkiem