Jest pięknie

@Zicher: Pięknie powiedziane. Niech płomienie wskazują ci drogę

@Zicher: Dlaczego większość gier jest w stylu ,,puśćmy boga w szeregi wroga i zobaczmy co się stanie"?

@Zicher: właśnie se zabijam Stróżów Otchłani i myślałem że będzie gorzej

@Wspanialy_ia: No to jeszcze się przekonasz, kiedy nastanie czas na pontyfika sulyvahna. Ten madafaka potrafi nawalać w ciebie z prędkością światła dwoma mieczami, przestaje na jakieś pół sekundy, i ogólnie, jeśli nie opanowałeś parowania do perfekcji to radziłbym zacząć, bo oprócz tego do jego pokonania zostaje już tylko wezwać kogoś, a i to niczego nie gwarantuje.
PS: Bossowie z Katedry Głębin i Carthuskich Katakumb są najłatwiejszymi bossami w całej grze. Musisz się tylko pośpieszyć z nawalaniem w ich czułe punkty.
PPS: Muzyka z finałowego bossa wywołuje emocjonalny pociąg, przez który aż nie chcesz dalej walczyć. Zwłaszcza jeśli grałeś w Dark Souls 1.

@Zicher: najgorsze w tych pierwszych gnojach jest to że można pierwszą część z wszystkimi estusami zrobić albo z żadnym bo te mendy se gankują no i może ten czerwony też se źle pójść

@Wspanialy_ia: Prawda. Moim zdaniem jeśli ktoś nie jest bogiem tej gry, to po prostu trzeba zmarnować ten żar, żeby kogoś przyzwać, ale najlepiej npc, bo inny gracz mógłby być noobem, który zginie jeszcze przed drugą fazą.

@Zicher: mówisz że lepiej przyzwać?

@Wspanialy_ia: Tak, w sumie to nie byłaby taka hańba, w końcu trzeba sobie w tym okrutnym świecie jakoś pomagać, Stróży bardzo łatwo pokonać z przeciwnikiem, ponieważ najłatwiej tutaj widać wzór: jeden odciąga, drugi bierze go od tyłu. Poza tym żar może nie jest najczęściej spotykanym itemem, ale tak naprawdę każdy ma go trochę w ekwipunku.

@Zicher: w akcie desperacji tak zrobię, ale inaczej miałbym wyrzuty bo Vordta to kilkanaście razy potrafiłem bić to z nimi też się pomęcze, choćby za samą stylówe