Będzie problem

Ale musisz jeszcze mieć "dar" szybkiego liczenia. Jeśli nie będziesz miał zdolności kalkulacyjnych to na nic ci się zda wykucie wzorów.

@Roseforp: trzeba też umieć dobrze kojarzyć fakty i zauważać niektóre rzeczy. Do tego potrzebna jest zatem znajomość wzorów i sposobów jak dany typ zadania rozwiązać. Szybkie obliczanie jest tylko kwestią treningu.

święte słowa. Jestem klasowym kujonem i z wielu przedmiotów mam same piątki, a z niemieckiego ledwo zdaję, bo w podstawówce uczyła mnie taka typowa "facetka" i niezbyt nadążałem. Teraz nie ważne jak się staram i nie wkuwam, nic mi to nie daje

@RuskiPedau: Kolejnym problemem jest to, że wystarczy jeden malutki błąd w działaniu i całe zadanie idzie się je**ć. Albo jak zapomnisz w układach równań (metoda graficzna) napisać na końcu wynik... Biorąc pod uwagę też to że jestem dyslektykiem, sprawia do że matmę rozumiem i to nawet dobrze a mimo to dostaję najczęściej jedynki, które ledwo co poprawiam na 2.. Witajcie w moim życiu ;_;

Zgadzam się, ale mam zupełnie odwrotnie. Uczę się angielskiego, niemieckiego i francuskiego po 2 godziny w tygodniu i nie mam z tym problemów, a z matmą mi ni ch*j nie idzie.

@Wilqu11: Podobnie, tylko ja nie ucze się z angielskiego a z niemieckiego coś tam się poucze jesli trzeba, a z matmy tak samo, ni ch*ja idzie. Angielski jest dla mnie o tyle łatwy ze sie go ucze od 8 lat bardzo powoli i jestem najlepszy z anglika i informatyki w szkole więc no.

Ja zawsze byłam (i jestem) bardzo dużą humanistką. Uwielbiam pisać prace pisemne na języku polskim. Po prostu dobrze to robię i mam do tego "dar". W historii zawsze byłam jedną z najlepszych (ekhm, skromność, ekhm) ale to też dlatego, że mam rodziców historyków, którzy zawsze mi pomogą.

Za to z matmą tragedia. No może nie taka znowu "tragedia" ale po prostu nie lubię przedmiotów ścisłych. Dobrze pamiętam wzory itp. ale często zdarza mi się coś schrzanić i wynik wychodzi całkiem inny. Zadania pisemne, nie są aż tak złe. Często wystarczy mi raz przeczytać i wiem o co chodzi, ale mój mózg, jeżeli chodzi o szybkość obliczania chodzi jak czołg. Często potrzebuję po prostu z jednej minuty, żeby się skupić i to obliczyć. Ufam tylko sposobowi pisemnemu, bo zawsze boję się, że spapram sprawę licząc w głowie.

@Roseforp: jaki dar? Nie ma czegoś takiego. Jak uczysz się pilnie od początku to potem nie masz problemów. Przestańcie ukrywać to że nie chciało wam się uczyć w podstawówce za jakimiś darami i talentami

Najgorzej jak nie nauczyłeś się podstaw z matmy jak np. działania na ułamkach czy pierwiastkach, a potem musisz to wszystko umieć perfekt i kombinować razem w innych, bardziej skomplikowanych działaniach. Miałam kiepskiego nauczyciela na początku i trochę mi zajęło zanim zrozumiałam co, jak, dlaczego i kiedy. Teraz sobię radzę, ale jak przeszłam do innej szkoły w 3 gim to oh boi

@NightFox: zwracam honor, są i takie przypadki. Twój przypadek jednak tylko podkreśla i uzupełnia to co napisałem wcześniej.