Mogę to wyjaśnić

@qaz123: to powinieneś się cieszyć :v

@qaz123: współczuję. Mi porysowała kwiatuszkami

@ReptilianJan: Gdyby nie fakt, że nienawidzę tej ździry całym sercem to może bym się cieszył

@qaz123: nie wybrzydzaj, chłopcze

Czy to chociaż były ładne kwiatuszki?

@ReptilianJan: Nie znasz mej historii

@qaz123: Zatem opowiedz nam ją

@Jasnowidz: Wszystko zaczęło się w 5 klasie podstawówki, gdy przeniosła się do mojej klasy. Wydarzyło się trochę nieważnych rzeczy i zostaliśmy, jak to ona nazwała, "przyjaciółmi na zawsze".
Następnie była 6 klasa, gdzie nie działo się nic specjalnego. Spędziliśmy ze sobą sporo czasu, świetnie się dogadywaliśmy, i ogólnie robiliśmy to, co powinni robić przyjaciele.
Ale prawdziwa historia zaczęła się w gimnazjum.
Przez pierwsze półrocze wszystko było spoko. Ale potem przeniosła się do równoleżnej (równożędnej? przeciwnej? nie wiem jak to nazwać) klasy i zaczęła się coraz mniej do mnie odzywać (i tu jest błąd z mojej strony, bo ta historia o serduszkach wydarzyła się w tym dobrym czasie w pierwszym roku, a nie w drugim, tak jak to napisałem).
W końcu doszło do tego, że zaczęła mnie całkowicie ignorować. Od drugiego półrocza pierwszej klasy nie powiedzieliśmy do siebie ani jednego słowa. Nawet już nie witała się ze mną na korytarzu, tylko czasami widziałem jak na mnie patrzyła gdy koło siebie przechodziliśmy. Gdy poprosiłem mojego kolegę z tamtej klasy żeby zapytał się jej dlaczego to robi, następnego dnia usłyszałem od niego że powiedziała mu "w sumie to nie wiem".
Dodatkowo dowiedziałem się że trochę z niej patolka, bo na Andrzejkach rok temu nachlała się ze starszakami i zaczęła się rozbierać.

@qaz123: Jestem trochę późno, ale tak. Były całkiem ładne gdyby nie to, że musiałam się potem tłumaczyć nauczyciele.

@qaz123: najgorsze uczucie kiedy ktoś kogo lubisz zaczyna się zachowywać jak gówno i zaczyna być patusem
miałem podobnie, tylko to był kolega, NIE RYSOWAŁ MI SERDUSZEK W ZESZYCIE BROŃ BOŻE, i nie przeniósł się do równoległej klasy

rozbierał się ze starszakami?

@ReptilianJan: nie mam dostępu do takich informacji ale mam nadzieję że nie

jezu ja miałam przyjaciółke która poznała jakąś pinde w internecie przez wtt i od tego momentu zaczeło jej odpi***alać. Obrażała się o byle gówno itp i wszyscy znajomi się o nią martwili. Nagle doszła do wniosku że mnie szczerze nienawidzi i wszystkie jej "problemy" (Żadnych nie miała) są moją winą i zaczeła mnie wyzywać od ku*ew ale zamiast mi to powiedzieć to obrabiała mi dupę pisząc z jedną z naszych wspólnych dobrych znajomych. Dobra znajoma jako iż jest dobra i również martwi się o naszą psycho koleżanke wysłała mi ssy z tego jak ona mi obrabiała dupe. Poprostu pisała np "nie wspominaj o tej ku*wie nigdy więcej! " Ta dobra koleżanka ktora ma przezwisko "rzona" Nigdy nie odpowiadała na te przezwiska tylko zmieniała temat więc nie uważam że zrobiła coś złego. Ale wracając. No mi było ogólnie smutno bo szanowałam naszą psycho koleżanke dla wygody uznajmy że "Anie ". A ania trwała w swoim przekonaniu i zaczynało jej coraz bardziej odpi***alać. Wymyślała sobie problemy zupełnie nie liczyła się z uczuciami innych i wszyscy którzy boli blisko niej to czuli. Do mnie w ogóle się nie odzywała ale wciąż wyzywała od ku*ew za plecami. W końcu postanowiliśmy w 3 taka naszą główną grupką znajomych że trzeba się od niej odciąć bo jest bardzo toksyczna. Więc wszyscy zerwali z nią przyjaźń. Jednak przed tem najbardziej wspaniałomyślna osoba w naszej grupie. Która naprawdę nigdy nie zrobiła nikomu nic złego i zawsze chciała dobrze. Podczas rozmowy z nasza psycho kol dowiedziała się że wsm to nie tylko moja wina ale też i jej. I usłyszała również kupę kłamstw na temat przeszłości. Zakończyliśmy znajomość. Ale jestem mega zdenerwowana że można za coś obwiniać tą czystą dusze. Ja mam wiele na sumieniu. Ale ona prawie nic. Smutne ze ludzie tak bardzo się zmieniają. Można powiedzieć że w koleżeński sposób kochałam tą psycho znajomą. Była naprawdę wspaniałą osobą... Była

@xyzis: