Rowerzyści

U mnie zdawaliśmy egzamin i praktyczny i pisemny. Jednak szkolny budżet był mocno ograniczony pan od techniki ustawiał plecaki uczniów (oczywiście rzucając nimi). Po czym jakiś typ najechał kołem na jej plecak przez co złamał jej się telefon...
Morał jest taki, że zadawanie egzaminów w 4 klasie to mocno głupi pomysł...

Akurat jak ktoś niema karty rowerowej to musi jechać pod prąd drogą jak najbliżej krawężnika jeśli niema w pobliżu drogi rowerowej lub chodnika o szerokości chyba 2,2m

Ja miałem akurat normalny egzamin praktyczny :3

Nie zapominajmy jeszcze o tym jak się spotkają dwie koleżanki i wracając z kościoła zajmują półtora pasa bo muszę pi**y obok siebie jechać by poopowiadać sobie historie o tym jaka to młodzież jest niewychowana i nie widzą nawet, że sznur aut próbuje przejechać :^)

Brakuje jeszcze wjeżdżania na przejście dla pieszych. Zazwyczaj nawet się nie rozglądając. No i tych agentów w słuchawkach

Nie zdałem karty rowerowej