@ChickenOnRaft: Istnieje mnóstwo takich debat. Ale nie mają zbytnio sensu, bo nigdy nie udowodnimy 100% istnienia lub nieistniena Boga. Ale obecnie istniejące dowody wskazują ja to, że istnienie takiego bóstwa jest wielce nieprawdopodobne, co nie znaczy, że go nie ma
@PolishShit: O to chodzi, że nie da się udowodnić jego istnienia, bo każdy chrześcijanin musi uwierzyć bez zobaczenia, zobaczy po śmierci, każdy z nas się dowie, czy jest czy też nie po śmierci, ale odwrotu już nie będzie, dlatego grecki filozof bodajże Platon mówił o tym, że jeżeli wierzymy, a jest, to coś zyskamy, jeżeli wierzymy, a nie ma, nic nie stracimy. Jeżeli nie wierzymy, a jest to wiele stracimy, jeżeli nie wierzymy, a nie ma nic nie stracimy. Więc chcąc nie chcąc opłaca się co najmniej wierzyć, wierząc w żadnym wypadku nie stracimy. Bycie "Wierzącym nie praktykującym" jest lepsze od niczego.
Wszystkie twierdzenia mają sens:
Ślepa wiara zabija ludzi, brak wiary zabija ludzi, Bóg nie istnieje.
Oczywiście zakładając, że to przez wiarę człowiek ma być zbawionym, więc jest to herezja, ale nie jest to namawianie do wiary tyle co gra szansy (mam przynajmniej taką nadzieję). Dlaczego w pewnym momencie nieskończona wartość ma nie być nieskończona?
Czy przepołowienie "nieskończoności" szansą zmniejsza jej wartość?
Czemu, mimo racjonalnego zrozumienia zakładu wciąż nasze wartości się różnią?
@erykhim44: To, że dobry, uczciwy, wierny człowiek ma zostać zbawiony, to herezja? Herezja to to, co piszesz i w jaki sposób reprezentujesz siebie, mówiąc w imieniu Boga, więc mów za siebie, idź zrób coś pożytecznego...
@Towarzysz777: Przepraszam, od zawsze zakładałem pojęcie "wiary" jako deluzję.
Ateusz, który jest dobry zawsze będzie przed złym chrześcijaninem.
Więc sama wiara nie jest potrzebna, skoro tylko trzeba się nad nią męczyć, czyż nie?
@erykhim44: Dobry ateista bez wiary w Boga nie wejdzie do nieba. Wierny chrześcijanin ze złymi uczynkami również nie wejdzie, muszą być oba czynniki. Nie ma "ten jest lepszy od tego"
@Towarzysz777: A skąd takie założenie?
Wiara mimo wszystko jest deluzją.
Najważniejsze jest ewentualnie posłuszeństwo, "wiara Bogu", ale wiara w Boga nie jest nic warta.
Chrześcijaństwo nie powinno polegać na ślepym dążeniu "bo tak buk chce". Jest to wizja wręcz szatanistyczno-schizofreniczna. Ludzie powinni poznawać świat i odnosić się do zdrowego rozsądku. Chrześcijaństwo nie jest religią o Bogu, tyle co o samym człowieku i sprawach właśnie nam bliskich. To, co robisz, ma wpływ.
A jeżeli umiemy poznawać świat Boży i uzasadniać jego istnienie, to przestaje to być ślepą wiarą, a staje się wiedzą-teorią.
A tylko za pomocą wiedzy możemy najwięcej wyciągnąć z dróg wiary. Stosując się tylko i wyłącznie do Biblii aktualnie byśmy zapomnieli, jak się oddycha, nie mówiąc o wyciąganiu jakichkolwiek nauk z niej.
Albo po prostu inaczej i krócej: Brak wiary nie jest grzechem, tylko utrudnianiem sobie drogi. Jeżeli potrafisz się kierować bez wiary i ci to nie przeszkadza, to jest dobrze.
@erykhim44: Czy widzisz, co napisałeś? Najważniejsze jest posłuszeństwo, czyli wiara Bogu, a nie wiara w Boga? A jak możesz wierzyć Bogu, w którego nie wierzysz? Jeżeli poznajesz te "drogi wiary" na zasadzie wiedzy i nauki, to wierzysz, że Bóg istnieje, mimo, że nauka tego nie stwierdziła, więc sam sobie przeczysz, i to jest właśnie to, czego Bóg nie chciał. Właśnie o to chodzi, by podążać ślepo za Bogiem i wiarą, bo to się ładnie nazywa "Zaufanie", a Bóg chce, byśmy mu ufali. Jeżeli uwierzysz w Boga na podstawie wiedzy i nauki, to nigdy nie uwierzysz, o to chodzi jak już u góry na samym początku napisałem, Ty nie masz udowadniać, że on istnieje, ani doszukiwać się jego istnienia, Ty masz mu uwierzyć i zaufać, gdyby teraz NASA odkryła miejsce "Domu Bożego", to każdy by uwierzył nie dlatego, że wierzy w Boga i go kocha, tylko dlatego, że ktoś to udowodnił, Piotr nie wierzył, że Jezus zmartwychwstał, uwierzył, gdy zobaczył, a "Błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli".
@Towarzysz777: Niekoniecznie potrafimy określić czym jest Bóg. Możemy określać tylko jego cechy. Możemy też określać zasady fizycznego świata (który de facto jest wszystkim, co mamy i nie możemy zbadać niczego innego! Gdybyśmy mogli go określić, też automatycznie stał by się fizyczny!).
Jako że możemy zbadać świat, możemy zbadać klatkę w której postawił nas Bóg.
Powiedz mi teraz, co wiesz o tym świecie?
Czy wiesz, czym jest grzech? Na to pytanie najczęściej odpowiada się "to, czego buk nie chce". Jeżeli sam nie wiesz, czym jest ten cały "grzech", w jaki sposób możesz z nim walczyć?
Badając wpływ grzechu na nasze dusze i funkcjonowanie, możemy określić nie tylko to, czym jest, a również udowodnić wyższość życia cnotliwego nad grzesznym!
Brak tej wiedzy jest niczym drzewo bez korzeni. Trochę będzie stać, ale się prędzej czy później przewali.
Nie bez powodu do rzeczy, które robisz długofalowo (w tym podążanie za Bogiem!) trzeba znaleźć dobry powód. Większość osób uczących się języków, szczególnie sprawiających im trudności, po prostu je porzuca. Czemu? Bo nie wie do czego im to potrzebne. Zgadują czasami, że w sumie te języki rzeczywiście mogą się przydać, ale nie wiedzą nic konkretnego.
Święty Tomasz z Akwinu też udowadniał istnienie Boga. Czy z tego powodu został on potępiony? Ponieważ odnalazł "antygnozę"?
Każdy rozsądny człowiek by się poszedł zbadać, gdyby Bóg mu kazał mordować, widząc w innych złe duchy.
Powiedz mi teraz, ile ludzi dzisiaj jest prawdziwymi "chrześcijanami"? Skoro "wiara" w epoce nihilizmu do ludzi nie przemawia, trzeba kombinować. Biblia została napisana w perspektywie epoki transcendentalizmu.
@erykhim44: Czyli chodzi Ci o to, by sensownie przekonać innych, że Bóg istnieje i lepiej być dobrym niż złym? W takim razie nic im to nie da. Co z tego, że chrześcijan jest coraz mniej? Nie możemy od nich wymagać, by wierzyli w Boga i byli dobrymi ludźmi dlatego, że ktoś to udowodni. Możemy szukać dowodów na jego istnienie, pod warunkiem, że wierzymy w niego i bez dowodów. Grzech nie jest czymś nowym, czy chrześcijańskim, to nic innego, jak dobrowolne złamanie zasad, tylko inaczej się to nazywa. Od zawsze na świecie były zasady i prawo "nie rób innemu tego, co Tobie nie miłe" człowiek nie ma wgranego modułu bycia złym, większość dostrzega, że bycie dobrym popłaca, więc złe zachowania są tępione w każdym państwie, jak karą więzienia czy grzywnami. Nie jesteśmy idealni, bo każdy w życiu ma momenty zwątpienia, ale mimo nich musi się podnieść i otrzepać. Jeżeli byśmy znaleźli dowód niepodważalny na istnienie Boga, wszyscy by uwierzyli, bo był by to fakt. Więc nie miał byś wyboru, nie wierzyłbyś w Boga dlatego, że czujesz jego obecność i wsparcie, tylko dlatego, że w szkołach to jest, w telewizji, wszyscy by uznali to za fakt. Ale szukanie dowodów na jego istnienie to najbardziej widoczne zwątpienie, bo jest to niepotrzebne, twierdzisz że jest to potrzebne, by inni uwierzyli, ale jakimi chrześcijanami są, gdy wierzą dopiero, gdy zobaczą? Sami muszą uwierzyć bez dowodów, gdyby Bóg chciał, by wszyscy w niego wierzyli, to by się objawił w publicznym miejscu i cały świat by go widział, więc by uwierzył, ale dlaczego tego w takim razie nie robi? Dlaczego nie chce, by każdy wierzył? Bo musimy sami uwierzyć, to nie byłaby wolna wola, gdyby pokazał się wszystkim, bo jego istnienie byłoby udowodnione, nie mógłbyś nie wierzyć w fakt. To tak jakby teraz nie wierzyć w to, że zdrowy człowiek ma 2 ręce.
@Towarzysz777: Demony też wierzą i drżą.
Grzech nie jest "łamaniem zasad", czy "byciem niemiłym" przynajmniej dlatego, że lenistwo też jest grzechem.
Ślepe podążanie za czymś prowadzi jedynie do katastrofy i błądzenia. Nawet do podążania za złym duchem stawiającym się za Boga! Niemożliwe jest świadome podążanie za czymś, czego nie znasz.
@erykhim44: Tak, dlaczego naginasz rzeczywistość. Bóg zapisał w Biblii coś, a Ty mówisz kompletne przeciwieństwo, nie mówisz "Twierdzę, iż..." Tylko po prostu "Tak jest" narzucasz swój pogląd, jakim jest np. To, że ślepe podążanie za czymś, czego nie znasz jest niemożliwe, Ty tak twierdzisz, nie tak jest, a mylisz się, ale nie jest w stanie nikt Ci tego udowodnić, bo nie przyjmujesz argumentów, to tak jakbyś twierdził, że 2+2=5. Nie zdajesz sobie sprawy chyba z tego, że w tej dyskusji nie robisz nic innego jak jawnie obrażasz Boga i wyzywasz go od złych duchów, wnioskuję, że nie jesteś i nie byłeś chrześcijaninem z takim poglądem. Jeżeli nie jesteś w stanie ufać komuś, kogo nie znasz, to chyba się kiedyś na kimś porządnie zawiodłeś, by mieć podstawy do negatywnych uczuć wobec Boga. Zaufanie polega na tym, że powierzasz coś komuś, bo czujesz, że Cię nie zawiedzie, nie jesteś PEWIEN, co się stanie, ale ufasz, że nic negatywnego
@Towarzysz777: *wzdycha*
NA TYM POLEGA DYSKUSJA, ŻE MAMY COŚ POZNAĆ!
Jeżeli uważasz, że nic nie jest ważne, oprócz "wiary" to idź się módl debilu zamiast ze mną gadać!
Jeżeli wierzysz, że wierząc nie musisz rozumieć, nie jest to argument. Musisz znaleźć jakieś pierwsze wartości, które tworzą moje tezy i je podważyć.
Boga nie poznałem na zasadzie, że "w sumie buk jest fajny i powinno się w niego wierzyć" popadając w deluzję, uważałem, że wiara w niego jest w zupełności bez sensu, lecz przez "lata" kontemplacji zacząłem łączyć kropki. Przestało to być kwestią zwykłej wiary-niewiary (wszak, gdyby Bóg chciał, to by stworzył pokorne robociki!), lecz głębi. Czy to źle? Źle, że zacząłem stopniowo rozumieć ideę Boga, bez wiary w niego (fizycznie dla mnie przecież nie istnieje, jeżeli w ogóle, a jego byt lub niebyt nie zmienia aktualnego świata bardziej, niż gdyby było to po prostu świata właściwością!)?
Tak czy siak, udowodnij mi, że ST nie został napisany przez Szatana, to ci oddam głowę (lub cokolwiek tam chcesz, zyskasz sławę i będziesz królem jako czołowy antyheretyk).
Nie dość, że ,,nikt", to jeszcze ,,Żaden człowiek na tym świecie", a na wisienkę przecinek w środku zdania. Zna ktoś jakiś dobry szpital specjalistyczny, bo oczy mi krwawią?
@erykhim44: Czyli jako osoba wierząca odrzucasz dekalog, pierwszych ludzi, stworzenie Świata, zapowiedź Jezusa, wyzwolenie żydów z Egiptu... Czyli to wszystko odrzucasz. Ja osobiście jestem ateistą i cała biblia to wg mnie bełkot i jedna z gorszych ksiąg, ale mówiąc jako katolik/chrześicjanin, ze ST jest nieważny, to jesteś zwykłym debilem
@PanDyrektor: Proszę, wyślij mi na priv jak ty to wyjaśniasz, bo nie chcę uwierzyć, że taka osoba jak ty cokolwiek wie.
Być może jestem debilem, ale jest to głównie efekt najwidoczniej wadliwego systemu religii w szkołach, czy cokolwiek, więc tacy ludzie jak ty są na wagę złota.
Np. bardzo często widuję arianizm, ale nikt o tym nie mówi.
@erykhim44: Nie jestem na wagę złota. Po prostu denerwuje mnie (więc stąd moja ostra reakcja), jak powszechnie odrzuca się ST, ze względu na "nauki", które są sprzeczne z NT, mimo faktu, iż w ST stało się wiele ważnych rzeczy dla ludzkości, zakładając, że chrześcijański Bóg istnieje. NT głosi już o wiele lepsze nauki, co nie umniejsza tego, co było w ST. Poza tym, NT ma też problem w postaci mnóstwa sprzeczności, nie tylko między ST i NT, ale także między różnymi księgami w samym NT. A co do religii w szkołach - nie powinno jej w ogóle być, nie dlatego, że jestem ateistą, ale dlatego, bo powinna ona być w np. Kościołach lub innych do tego przeznaczonych miejscach. A dlaczego uważam, że Biblia to jedna z gorszych ksiąg? Wystarczy ze zrozumieniem przeczytać np. Księgę Powtórzonego Prawa, Księgę Liczb lub Księgę Kapłaństwa (wbrew pozorom, nie jest tylko o kapłaństwie)
@PolishShit: Do ciebie był drugi komentarz.
Religia w szkole jest zła, bo nie ma celu, nawet w porównaniu z żałosnym stanem innych przedmiotów.
Od wieki wieków teologia była uznawana za ważną naukę, lecz aktualnie ulega zaniedbaniu i materializmowi-nihilizmowi. Do tego uznaje się ją jako naukę odległą człowiekowi i nadziemną.
O innych przez was głoszonych twierdzeniach niewiele mogę powiedzieć, bo są nieukierunkowane i ogólne. Nie mogę określić o jakim kontekście mówisz, nawet nie pytając o jakiekolwiek szczegóły.
Do tego oczywiście zakładając, że uznajemy Biblię jako jedyne źródło prawdy chrześcijańskiej.
Komentarze
Odśwież21 czerwca 2019, 09:12
Ateizm w Marvelu nie ma sensu
Odpisz
Edytowano - 20 czerwca 2019, 20:09
Dziwię się, że nie ma jeszcze debaty o tym czy Bóg istnieje czy nie
Odpisz
20 czerwca 2019, 21:03
@ChickenOnRaft: Nie potrzeba.
Wierzący nie przekonają niewierzących. Niewierzący nie przekonają wierzących. Niezależnie od argumentacji.
Odpisz
20 czerwca 2019, 22:19
@ChickenOnRaft: Istnieje mnóstwo takich debat. Ale nie mają zbytnio sensu, bo nigdy nie udowodnimy 100% istnienia lub nieistniena Boga. Ale obecnie istniejące dowody wskazują ja to, że istnienie takiego bóstwa jest wielce nieprawdopodobne, co nie znaczy, że go nie ma
Odpisz
Edytowano - 20 czerwca 2019, 23:02
@PolishShit: O to chodzi, że nie da się udowodnić jego istnienia, bo każdy chrześcijanin musi uwierzyć bez zobaczenia, zobaczy po śmierci, każdy z nas się dowie, czy jest czy też nie po śmierci, ale odwrotu już nie będzie, dlatego grecki filozof bodajże Platon mówił o tym, że jeżeli wierzymy, a jest, to coś zyskamy, jeżeli wierzymy, a nie ma, nic nie stracimy. Jeżeli nie wierzymy, a jest to wiele stracimy, jeżeli nie wierzymy, a nie ma nic nie stracimy. Więc chcąc nie chcąc opłaca się co najmniej wierzyć, wierząc w żadnym wypadku nie stracimy. Bycie "Wierzącym nie praktykującym" jest lepsze od niczego.
Odpisz
21 czerwca 2019, 00:08
@Towarzysz777: Bóg nie chce byśmy wierzyli.
Wszyscy, którzy wierzą, a nie widzą, zostaną wiecznie potępieni.
Odpisz
Edytowano - 21 czerwca 2019, 00:13
@erykhim44: Kto tak powiedział? Ty? No właśnie...
Odpisz
21 czerwca 2019, 10:03
@Towarzysz777: Musimy się zdecydować w co wierzymy.
Wszystkie twierdzenia mają sens:
Ślepa wiara zabija ludzi, brak wiary zabija ludzi, Bóg nie istnieje.
Oczywiście zakładając, że to przez wiarę człowiek ma być zbawionym, więc jest to herezja, ale nie jest to namawianie do wiary tyle co gra szansy (mam przynajmniej taką nadzieję). Dlaczego w pewnym momencie nieskończona wartość ma nie być nieskończona?
Czy przepołowienie "nieskończoności" szansą zmniejsza jej wartość?
Czemu, mimo racjonalnego zrozumienia zakładu wciąż nasze wartości się różnią?
Odpisz
21 czerwca 2019, 11:38
@erykhim44: To, że dobry, uczciwy, wierny człowiek ma zostać zbawiony, to herezja? Herezja to to, co piszesz i w jaki sposób reprezentujesz siebie, mówiąc w imieniu Boga, więc mów za siebie, idź zrób coś pożytecznego...
Odpisz
Edytowano - 21 czerwca 2019, 12:29
@Towarzysz777: Przepraszam, od zawsze zakładałem pojęcie "wiary" jako deluzję.
Ateusz, który jest dobry zawsze będzie przed złym chrześcijaninem.
Więc sama wiara nie jest potrzebna, skoro tylko trzeba się nad nią męczyć, czyż nie?
Odpisz
21 czerwca 2019, 15:05
@erykhim44: Dobry ateista bez wiary w Boga nie wejdzie do nieba. Wierny chrześcijanin ze złymi uczynkami również nie wejdzie, muszą być oba czynniki. Nie ma "ten jest lepszy od tego"
Odpisz
Edytowano - 21 czerwca 2019, 15:34
@Towarzysz777: A skąd takie założenie?
Wiara mimo wszystko jest deluzją.
Najważniejsze jest ewentualnie posłuszeństwo, "wiara Bogu", ale wiara w Boga nie jest nic warta.
Chrześcijaństwo nie powinno polegać na ślepym dążeniu "bo tak buk chce". Jest to wizja wręcz szatanistyczno-schizofreniczna. Ludzie powinni poznawać świat i odnosić się do zdrowego rozsądku. Chrześcijaństwo nie jest religią o Bogu, tyle co o samym człowieku i sprawach właśnie nam bliskich. To, co robisz, ma wpływ.
A jeżeli umiemy poznawać świat Boży i uzasadniać jego istnienie, to przestaje to być ślepą wiarą, a staje się wiedzą-teorią.
A tylko za pomocą wiedzy możemy najwięcej wyciągnąć z dróg wiary. Stosując się tylko i wyłącznie do Biblii aktualnie byśmy zapomnieli, jak się oddycha, nie mówiąc o wyciąganiu jakichkolwiek nauk z niej.
Albo po prostu inaczej i krócej: Brak wiary nie jest grzechem, tylko utrudnianiem sobie drogi. Jeżeli potrafisz się kierować bez wiary i ci to nie przeszkadza, to jest dobrze.
Odpisz
21 czerwca 2019, 16:08
@erykhim44: Czy widzisz, co napisałeś? Najważniejsze jest posłuszeństwo, czyli wiara Bogu, a nie wiara w Boga? A jak możesz wierzyć Bogu, w którego nie wierzysz? Jeżeli poznajesz te "drogi wiary" na zasadzie wiedzy i nauki, to wierzysz, że Bóg istnieje, mimo, że nauka tego nie stwierdziła, więc sam sobie przeczysz, i to jest właśnie to, czego Bóg nie chciał. Właśnie o to chodzi, by podążać ślepo za Bogiem i wiarą, bo to się ładnie nazywa "Zaufanie", a Bóg chce, byśmy mu ufali. Jeżeli uwierzysz w Boga na podstawie wiedzy i nauki, to nigdy nie uwierzysz, o to chodzi jak już u góry na samym początku napisałem, Ty nie masz udowadniać, że on istnieje, ani doszukiwać się jego istnienia, Ty masz mu uwierzyć i zaufać, gdyby teraz NASA odkryła miejsce "Domu Bożego", to każdy by uwierzył nie dlatego, że wierzy w Boga i go kocha, tylko dlatego, że ktoś to udowodnił, Piotr nie wierzył, że Jezus zmartwychwstał, uwierzył, gdy zobaczył, a "Błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli".
Odpisz
Edytowano - 21 czerwca 2019, 16:32
@Towarzysz777: Niekoniecznie potrafimy określić czym jest Bóg. Możemy określać tylko jego cechy. Możemy też określać zasady fizycznego świata (który de facto jest wszystkim, co mamy i nie możemy zbadać niczego innego! Gdybyśmy mogli go określić, też automatycznie stał by się fizyczny!).
Jako że możemy zbadać świat, możemy zbadać klatkę w której postawił nas Bóg.
Powiedz mi teraz, co wiesz o tym świecie?
Czy wiesz, czym jest grzech? Na to pytanie najczęściej odpowiada się "to, czego buk nie chce". Jeżeli sam nie wiesz, czym jest ten cały "grzech", w jaki sposób możesz z nim walczyć?
Badając wpływ grzechu na nasze dusze i funkcjonowanie, możemy określić nie tylko to, czym jest, a również udowodnić wyższość życia cnotliwego nad grzesznym!
Brak tej wiedzy jest niczym drzewo bez korzeni. Trochę będzie stać, ale się prędzej czy później przewali.
Nie bez powodu do rzeczy, które robisz długofalowo (w tym podążanie za Bogiem!) trzeba znaleźć dobry powód. Większość osób uczących się języków, szczególnie sprawiających im trudności, po prostu je porzuca. Czemu? Bo nie wie do czego im to potrzebne. Zgadują czasami, że w sumie te języki rzeczywiście mogą się przydać, ale nie wiedzą nic konkretnego.
Święty Tomasz z Akwinu też udowadniał istnienie Boga. Czy z tego powodu został on potępiony? Ponieważ odnalazł "antygnozę"?
Każdy rozsądny człowiek by się poszedł zbadać, gdyby Bóg mu kazał mordować, widząc w innych złe duchy.
Powiedz mi teraz, ile ludzi dzisiaj jest prawdziwymi "chrześcijanami"? Skoro "wiara" w epoce nihilizmu do ludzi nie przemawia, trzeba kombinować. Biblia została napisana w perspektywie epoki transcendentalizmu.
Odpisz
21 czerwca 2019, 17:49
@erykhim44: Czyli chodzi Ci o to, by sensownie przekonać innych, że Bóg istnieje i lepiej być dobrym niż złym? W takim razie nic im to nie da. Co z tego, że chrześcijan jest coraz mniej? Nie możemy od nich wymagać, by wierzyli w Boga i byli dobrymi ludźmi dlatego, że ktoś to udowodni. Możemy szukać dowodów na jego istnienie, pod warunkiem, że wierzymy w niego i bez dowodów. Grzech nie jest czymś nowym, czy chrześcijańskim, to nic innego, jak dobrowolne złamanie zasad, tylko inaczej się to nazywa. Od zawsze na świecie były zasady i prawo "nie rób innemu tego, co Tobie nie miłe" człowiek nie ma wgranego modułu bycia złym, większość dostrzega, że bycie dobrym popłaca, więc złe zachowania są tępione w każdym państwie, jak karą więzienia czy grzywnami. Nie jesteśmy idealni, bo każdy w życiu ma momenty zwątpienia, ale mimo nich musi się podnieść i otrzepać. Jeżeli byśmy znaleźli dowód niepodważalny na istnienie Boga, wszyscy by uwierzyli, bo był by to fakt. Więc nie miał byś wyboru, nie wierzyłbyś w Boga dlatego, że czujesz jego obecność i wsparcie, tylko dlatego, że w szkołach to jest, w telewizji, wszyscy by uznali to za fakt. Ale szukanie dowodów na jego istnienie to najbardziej widoczne zwątpienie, bo jest to niepotrzebne, twierdzisz że jest to potrzebne, by inni uwierzyli, ale jakimi chrześcijanami są, gdy wierzą dopiero, gdy zobaczą? Sami muszą uwierzyć bez dowodów, gdyby Bóg chciał, by wszyscy w niego wierzyli, to by się objawił w publicznym miejscu i cały świat by go widział, więc by uwierzył, ale dlaczego tego w takim razie nie robi? Dlaczego nie chce, by każdy wierzył? Bo musimy sami uwierzyć, to nie byłaby wolna wola, gdyby pokazał się wszystkim, bo jego istnienie byłoby udowodnione, nie mógłbyś nie wierzyć w fakt. To tak jakby teraz nie wierzyć w to, że zdrowy człowiek ma 2 ręce.
Odpisz
Edytowano - 21 czerwca 2019, 18:47
@Towarzysz777: Demony też wierzą i drżą.
Grzech nie jest "łamaniem zasad", czy "byciem niemiłym" przynajmniej dlatego, że lenistwo też jest grzechem.
Ślepe podążanie za czymś prowadzi jedynie do katastrofy i błądzenia. Nawet do podążania za złym duchem stawiającym się za Boga! Niemożliwe jest świadome podążanie za czymś, czego nie znasz.
Z czymś się tutaj jeszcze nie zgadzasz?
Odpisz
Edytowano - 21 czerwca 2019, 19:07
@erykhim44: Tak, dlaczego naginasz rzeczywistość. Bóg zapisał w Biblii coś, a Ty mówisz kompletne przeciwieństwo, nie mówisz "Twierdzę, iż..." Tylko po prostu "Tak jest" narzucasz swój pogląd, jakim jest np. To, że ślepe podążanie za czymś, czego nie znasz jest niemożliwe, Ty tak twierdzisz, nie tak jest, a mylisz się, ale nie jest w stanie nikt Ci tego udowodnić, bo nie przyjmujesz argumentów, to tak jakbyś twierdził, że 2+2=5. Nie zdajesz sobie sprawy chyba z tego, że w tej dyskusji nie robisz nic innego jak jawnie obrażasz Boga i wyzywasz go od złych duchów, wnioskuję, że nie jesteś i nie byłeś chrześcijaninem z takim poglądem. Jeżeli nie jesteś w stanie ufać komuś, kogo nie znasz, to chyba się kiedyś na kimś porządnie zawiodłeś, by mieć podstawy do negatywnych uczuć wobec Boga. Zaufanie polega na tym, że powierzasz coś komuś, bo czujesz, że Cię nie zawiedzie, nie jesteś PEWIEN, co się stanie, ale ufasz, że nic negatywnego
Odpisz
21 czerwca 2019, 19:56
@Towarzysz777: *wzdycha*
NA TYM POLEGA DYSKUSJA, ŻE MAMY COŚ POZNAĆ!
Jeżeli uważasz, że nic nie jest ważne, oprócz "wiary" to idź się módl debilu zamiast ze mną gadać!
Jeżeli wierzysz, że wierząc nie musisz rozumieć, nie jest to argument. Musisz znaleźć jakieś pierwsze wartości, które tworzą moje tezy i je podważyć.
Boga nie poznałem na zasadzie, że "w sumie buk jest fajny i powinno się w niego wierzyć" popadając w deluzję, uważałem, że wiara w niego jest w zupełności bez sensu, lecz przez "lata" kontemplacji zacząłem łączyć kropki. Przestało to być kwestią zwykłej wiary-niewiary (wszak, gdyby Bóg chciał, to by stworzył pokorne robociki!), lecz głębi. Czy to źle? Źle, że zacząłem stopniowo rozumieć ideę Boga, bez wiary w niego (fizycznie dla mnie przecież nie istnieje, jeżeli w ogóle, a jego byt lub niebyt nie zmienia aktualnego świata bardziej, niż gdyby było to po prostu świata właściwością!)?
Tak czy siak, udowodnij mi, że ST nie został napisany przez Szatana, to ci oddam głowę (lub cokolwiek tam chcesz, zyskasz sławę i będziesz królem jako czołowy antyheretyk).
Odpisz
20 czerwca 2019, 20:37
Nie dość, że ,,nikt", to jeszcze ,,Żaden człowiek na tym świecie", a na wisienkę przecinek w środku zdania. Zna ktoś jakiś dobry szpital specjalistyczny, bo oczy mi krwawią?
Odpisz
20 czerwca 2019, 20:39
@MegaSonicMan: polecam nabranie dystansu do pewnych rzeczy
Odpisz
20 czerwca 2019, 20:17
Ponieważ Biblia została napisana przez szatana, elo 😎😎😎
Odpisz
20 czerwca 2019, 20:28
@erykhim44: nie?
Odpisz
20 czerwca 2019, 20:34
@Kupahaha: Tak?
Tylko Nowy Testament jest prawowity i żadne twoje pytajniki tego nie zmienią.
Pewnie nawet nie interesujesz się tematem, czyż nie?
Odpisz
20 czerwca 2019, 20:39
@erykhim44: bardziej głupszych komentarzy nie widziałem, i to chyba dobrze
Odpisz
20 czerwca 2019, 20:45
@erykhim44: dowód?
Odpisz
20 czerwca 2019, 20:55
@erykhim44: Czyli jako osoba wierząca odrzucasz dekalog, pierwszych ludzi, stworzenie Świata, zapowiedź Jezusa, wyzwolenie żydów z Egiptu... Czyli to wszystko odrzucasz. Ja osobiście jestem ateistą i cała biblia to wg mnie bełkot i jedna z gorszych ksiąg, ale mówiąc jako katolik/chrześicjanin, ze ST jest nieważny, to jesteś zwykłym debilem
Odpisz
20 czerwca 2019, 21:12
@PanDyrektor: Proszę, wyślij mi na priv jak ty to wyjaśniasz, bo nie chcę uwierzyć, że taka osoba jak ty cokolwiek wie.
Być może jestem debilem, ale jest to głównie efekt najwidoczniej wadliwego systemu religii w szkołach, czy cokolwiek, więc tacy ludzie jak ty są na wagę złota.
Np. bardzo często widuję arianizm, ale nikt o tym nie mówi.
Odpisz
20 czerwca 2019, 21:13
@PolishShit: Odrzucenie ST było powszechne u wielu chrześcijan, nawet za Hitlera "Pozytywne Chrześcijaństwo" go odrzucało za zbyt żydowskie.
Odpisz
20 czerwca 2019, 21:24
@erykhim44: Myślałem że trollujesz
Odpisz
Edytowano - 20 czerwca 2019, 22:16
@erykhim44: Nie jestem na wagę złota. Po prostu denerwuje mnie (więc stąd moja ostra reakcja), jak powszechnie odrzuca się ST, ze względu na "nauki", które są sprzeczne z NT, mimo faktu, iż w ST stało się wiele ważnych rzeczy dla ludzkości, zakładając, że chrześcijański Bóg istnieje. NT głosi już o wiele lepsze nauki, co nie umniejsza tego, co było w ST. Poza tym, NT ma też problem w postaci mnóstwa sprzeczności, nie tylko między ST i NT, ale także między różnymi księgami w samym NT. A co do religii w szkołach - nie powinno jej w ogóle być, nie dlatego, że jestem ateistą, ale dlatego, bo powinna ona być w np. Kościołach lub innych do tego przeznaczonych miejscach. A dlaczego uważam, że Biblia to jedna z gorszych ksiąg? Wystarczy ze zrozumieniem przeczytać np. Księgę Powtórzonego Prawa, Księgę Liczb lub Księgę Kapłaństwa (wbrew pozorom, nie jest tylko o kapłaństwie)
Odpisz
Edytowano - 20 czerwca 2019, 22:54
@PolishShit: Do ciebie był drugi komentarz.
Religia w szkole jest zła, bo nie ma celu, nawet w porównaniu z żałosnym stanem innych przedmiotów.
Od wieki wieków teologia była uznawana za ważną naukę, lecz aktualnie ulega zaniedbaniu i materializmowi-nihilizmowi. Do tego uznaje się ją jako naukę odległą człowiekowi i nadziemną.
O innych przez was głoszonych twierdzeniach niewiele mogę powiedzieć, bo są nieukierunkowane i ogólne. Nie mogę określić o jakim kontekście mówisz, nawet nie pytając o jakiekolwiek szczegóły.
Do tego oczywiście zakładając, że uznajemy Biblię jako jedyne źródło prawdy chrześcijańskiej.
Odpisz
20 czerwca 2019, 20:17
Dlaczego admin nie usuwa dodatkowego "Nikt"?
Odpisz
9 czerwca 2019, 11:51
Odpisz
9 czerwca 2019, 12:27
@Wolferon: Jest tylko dwa razy, Tego używa się od 5
Odpisz
9 czerwca 2019, 12:30
@TheNoobBetterYou: ok
Odpisz
9 czerwca 2019, 11:55
żaden człowiek na |ty| świecie
Odpisz