@HusariaTV: polowania na ludzi w dziczy musiałoby być super, nie dość że ciekawie by to wyglądało, to jeszcze w dodatku ofiary mogłyby zastawiać pułapki i wykorzystywać wysoką inteligencje
@lolkowski: najlepiej by było gdyby kłusownicy tieru A - S++ polowali na kłusowników tieru D - B, gdzie na B polowali by najlepsi, aby mieć dość wysokie szanse na wygraną, a na D ci z A, bo ci najlepsi to by ich zniszczyli w 3 sekundy
wyjaśniam. nosorożec północny to nie gatunek tylko podgatunek nosorożca białego. więc pewnie chodzi o to, że samice mogą być zapłodnione przez samców z tego samego gatunku, ale z innego podgatunku.
@xXkuba22Xx: edit. chodzi o to, że ostatni samiec z tego podgatunku zmarł w marcu tego roku, ale pobrano jego materiał genetyczny i naukowcy będą próbować odtworzyć gatunek przy pomocy biotechnologii. ale moja opcja też by się sprawdziła, aczkolwiek to już byłyby mieszańce dwóch podgatunków.
@Kamjusz: Zabicie ich to dwa celne strzały w głowę, więc nie wiele pieniędzy, a rozmnożenie i dbanie o nie, to miliony dolarów. Moim zdaniem lepiej byłoby je zabić. Natura po to tworzy gatunki, by jedne wyginęły, a drugie się rozrastały, więc nie rozumiem jaki jest sens w przeszkadzaniu naturze.
@jacek1s: niekoniecznie miliony, nie wiem ile mogło kosztować ich zapłodnienie i ile będzie kosztować ich opieka, ale wydaje mi się, że na pewno nie będzie to kilka milionów, tyn bardziej, że pewnie pomogą jakieś fundajce i być może zgłoszą się wolontariusze
@jacek1s: "nie rozumiem jaki jest sens w przeszkadzaniu naturze"... To nie jest tak, że one same z siebie giną, my byliśmy dla nich agresorami i to wcale nie aż tak naturalne, że najinteligentniejsza istota na planecie nieświadomie tę planetę niszczy... Raz, że ekolodzy czują się winni wymarcia tych zwierząt jako rasa, czyli my jesteśmy winni to dwa, że człowiek odkrywa nowe gatunki i dlaczego miałby w imię wymyślonych papierków zabijać niewinne temu zwierzęta, na dodatek można by je dać do Zoo i ludzie by przyjechali zobaczyć ginący gatunek...
Stonks ↗️
Oczywiście możesz powiedzieć, że to natura nas stworzyła, więc nasze działanie to nie ingerencja w naturę, bo my też jesteśmy jej częścią, zatem tak miało być, ale każdy widzi, że my tę naturę NISZCZYMY. Więc czy miało tak być czy nie, powinniśmy czuć się odpowiedzialni za stworzenia słabsze i mniej inteligentne od nas... Równie dobrze możemy doprowadzić do wyginięcia każdego gatunku i sami potem wyginiemy... Hurra... Na dodatek im więcej gatunków, tym większa szansa na przetrwanie ich tak jak tu, bo prawdopodobnie chodzi im o sklonowanie ich, tj. zapłodnienie przez jakiś inny gatunek nosorożca
@Towarzysz777: To są dwa ostatnie nosorożce, więc nikomu one różnicy nie robią. Racje masz natomiast z tym, że można byłoby wziąć je do zoo, zamknąć obok innych nosorożców czy cokolwiek, ale z racji, że jest to zagrożony gatunek, to również to mogłoby nie spotkać się z aprobatą.
Nie podoba mi się natomiast, że tak generalizujesz i z jakiegoś nosorożca, o którym prawie wszyscy tu zebrani słyszymy pierwszy raz i nie robi on nam różnicy, to zrównujesz go to każdego odkrytego gatunku.
Niestety to tak nie działa, bo to tak jakby mieć dwa szare długopisy, które Ci się nie podobają i chcesz je wyrzucić, a ktoś przychodzi i mówi Ci, że najlepiej to wyrzuć wszystkie swoje długopisy, pióra, ołówki i najlepiej to na końcu sam się wyrzuć.
Przypominam, ze mówimy o dwóch nosorożcach, a nie o 20,000 nosorożców, więc jest zdecydowana różnica między tymi wartościami.
Dodatkowo człowiek stoi na szczycie łańcucha pokarmowego, więc to on ma władzę, tylko dzięki naszej ingerencji wyginęły mamuty, dodo czy inne gatunki zwierząt, a na ich miejscu pojawiły się nowe.
@jacek1s: Spory nacisk kładziemy na to, że człowiek powinien płacić za swoje błędy. Gdy jednostka coś zawali i uniknie konsekwencji, w większości przypadków ogół jest oburzony. Zastrzelenie dwóch ostatnich nosorożców byłoby unikaniem konsekwencji na skalę całego gatunku. To nie natura zrobiła czystkę z tymi nosorożcami. Ludzkość to zrobiła i powinna ponieść konsekwencje. Zainwestowanie pieniędzy w odnowę populacji wydaje się uczciwym rozwiązaniem, jak śpiewał Gintrowski krzywdy nie były by pomszczone, lecz wynagrodzone do cna.
Lubimy myśleć o sobie jako o władzach tej planety i ma to wydźwięk w twoich wypowiedziach. Jednak zasłanianie się naturą jest bezczelną wymówką. "No niby kompletnie schrzaniliśmy sprawę, ale przecież to nie pierwszy raz, natura przecież to jakoś ogarnie, tak jak to robiła do tej pory." Takie myślenie jest niczym innym jak bagatelizowaniem błędów gatunku ludzkiego. Jeśli będziemy lekceważyć własne błędy, nie będziemy w stanie czerpać z nich wniosków. Pieniądze zainwestowane w nosorożce możesz uznać za coś, co określiłbym jako poprawę moralności gatunku. Poza tym to, że coś jest naturalne, nie oznacza jeszcze, że jest dobre. Cholera była naturalna, dopóki nie nauczyliśmy się oddzielać ścieków od wody pitnej. Krótkowzroczność była naturalna, dopóki nie stworzyliśmy okularów i laserowej korekty wzroku. Wymieranie gatunków z winy człowieka Było naturalne, dopóki nie ogarnęliśmy, że nowoczesne rozwiązania naukowe mogą temu zapobiec.
Dalsza cześć to moja mała prywata, jako technokraty. Osobiście uważam, że jeśli nasz gatunek ma przetrwać, koniec końców będzie musiał kompletnie podporządkować sobie naturę, na przykład tworząc szczepy roślin pochłaniające smog. Każdy krok na drodze do tego celu, choćby ratowanie gatunku na skraju wymarcia, nie ważne ile by nie kosztował, jest ogromnym krokiem w przód dla ludzkości.
Jeszcze jedno. Dotychczas eksterminacja innych gatunków nie kończyła się dla nas źle. Nosorożce też raczej nie przeleją czary. Ale kto nam zagwarantuje, że pustka po następnym gatunku, jaki wykończymy nie zostanie zapełniona czymś skrajnie niebezpiecznym dla człowieka? Czymś, co pomści krzywdy? Dopóki nie pojmujemy zasad ewolucji do końca, chyba lepiej trzymać się znanych nam warunków i nie wywoływać w nich niepotrzebnych zmian.
@Wardan: Więc tak - wyłapałem z Twojego wywodu kilka błędów logicznych;
1. Według Ciebie właściwe jest, by istniało coś takiego jak odpowiedzialność zbiorowa, za to co robią ludzie na czarnym rynku.
2. Zabicie dwóch ostatnich nosorożców byłoby uniknięciem konsekwencji.
3. Oddzielasz działania ludzi od działań natury na którą składają się również ludzie.
4. Uważasz, że ludzkość jest odpowiedzialna za to, co zrobiło kilkaset osób, które zajmują się sprzedawaniem rogów nosorożca na czarnym rynku powołując się na słowa śpiewaka.
5. Uważasz, że my lubimy myśleć o sobie jako o gatunku nadrzędnym.
6. Uważasz, że pieniądze są w stanie wyleczyć moralne zgorszenie wśród ludzi.
7. Uważasz, że Twoje przykłady nie są dobre - w znaczeniu odróżniania dobra od zła.
8. Uważasz nowoczesne rozwiązania naukowe za nienaturalne.
9. Uważasz, że ludzkość jest w stanie przeskoczyć naturę.
10. Uważasz, ze zatrzymanie naturalnego cyklu ewolucji przyniesie nam korzyści w dowiedzeniu się czegoś więcej na temat ewolucji.
Przyjąłem, że wyznaczę Twoje 10 błędów logicznych, bo uznam z przymrużeniem oka, że reszta to Twoje własne zdanie podburzone emocjonalną rządzą czynienia dobra w sposób, który nie pochłonie strat w organizmach żywych.
Odniosę się tylko do tych 10 przykładów, które sobie wyłuskałem z Twojej wypowiedzi, bo uznaję, że zdanie każdy może mieć swoje, ale muszę naprostować kilka z w/w;
1. Nie można winić ludzi, którzy nigdy nie słyszeli o tego typu stworzeniach, ani nawet nie wiedzą jak nieliczna jest ich populacja, dlatego winienie ludzkości jako ogół uważam za niesprawiedliwość społeczną.
2. Zabicie dwóch ostatnich nosorożców byłoby odcięciem nitki od marionetki, która włada czarnym rynkiem.
Uważam, że to rozwiązanie jest bardzo nieczyste, ale nie unikałoby się w ten sposób konsekwencji. Można zabić je w sposób, który nie będzie nad wyraz krwawy. czy brutalny. Oczywiście czarny rynek jest bardzo rozwinięty, a to rozwiązanie jest kroplą w morzu, ale biorąc pod uwagę ile czasu i środków należałoby poświęcić na ratowanie tego gatunku, to uważam, że byłoby to całkowicie nieopłacalne.
3. Ludzie są częścią natury, która dba o to by równowaga w przyrodzie nie przechylała się nadzwyczajnie w żadną ze stron, a gatunki, które są zbyt słabe by sobie poradzić należy wyeliminować by w ich miejsce pojawiły się nowe, silniejsze. Być może takie, które przyniosą nam większą korzyść, być może rozwiną naukę, a może rozwiną czarny rynek bo surowce z nich pozyskiwane będą strasznie cenne. Nikt tego nie wie, ale powstrzymywanie rozwoju natury uważam za stratę pieniędzy, które można poświęcić na problemy, które zagrażają nam wszystkim, a nie tylko roślinożernym zwierzętom na które polują kłusownicy. Mam tu na myśli walkę z wyspami plastiku powstającymi na wodzie lub chociażby smog, o którym sam już wspominałeś.
4. Odpowiedziałem już na to w pierwszym podpunkcie, ale tu chciałem podkreślić, że słowa piosenkarza nie mają żadnej mocy argumentacyjnej.
@Wardan: 5. My nie lubimy o sobie tak myśleć, po prostu tak jest - ludzie są na szczycie łańcucha pokarmowego, jesteśmy nad wszystkimi zwierzętami, ale to nie dlatego, że tak lubimy myśleć, a dlatego, że znamy zalety i wady prawie wszystkich zwierząt jakie znamy i z większością z nich potrafimy sobie poradzić. Zdominowaliśmy piramidę organizmów żywych tworząc społeczności ludzi, którzy sa o wiele inteligentniejsi od zwierząt dziko żyjących mimo to, że nasze zmysły nie są rozwinięte tak jak ich.
6. Pieniądze nie zmienią stanu rzeczy, przyzwolenie na rozwój czarnego rynku do tego stopnia był ogromnym błędem, a konsekwencje tego przyzwolenia widzimy na co dzień - może nie dosłownie my, ale ludzie, którzy widzą małpy pozamykane w klatkach, pomordowane słonie, nosorożce czy wycinanie lasów deszczowych. Pieniądze nie zmienią w tej kwestii niczego, na to dano przyzwolenie i nic tego nie zmieni.
Jedyne co można zrobić, to próbować z tym walczyć, ale efekty będą mierne, a prawdziwe problemy takie jak wspomniałem w punkcie trzecim będą stale rosnąć.
7. Cholera czy krótkowzroczność, to coś co uważam za całkowicie dobre rzeczy, pozwoliło to nam jako ludzkości dostosować się do niesprzyjających warunków, wzmocnić się i nabyć wiedzę. Śmierć ludzi czy problemy jakie w konsekwencji tego mieli, to jest bardzo mała cena za to co ludzie osiągnęli w przyszłości.
8. Nauka i progres z niej płynąca to nic innego jak zrozumienie natury, wszystko na czym opierają się ludzie to iście przed siebie na ślepo trzymając tylko nić natury, która prowadzi nas ku progresowi i wiedzy.
9. Ludzkość nigdy nie przekroczy kompetencji natury, ponieważ natura to wszystko to co nas otacza i wszystko to co odkryliśmy. Nie ma technicznej możliwości przekroczenia natury.
10. Regres lub stagnacja nie przyniesie nam korzyści, jedynie progres jest w stanie objaśnić nam kwestii nieodkrytych lub problematycznych związanych z ewolucją.
By była jasność - ja nie jestem za kłusownictwem, uważam to za bestialstwo, ale czarny rynek musi istnieć bez względu na to czy ktoś z nim będzie walczyć czy nie, można próbować jak wspomniałem w powyższych punktach, ale wydawanie kroci na ratowanie gatunków uważam za nonsens. Gdyby pieniądze te przeznaczono na ratowanie oceanów czy czystości powietrza, to wyszłoby to nam na lepsze - zwierzęta są i umierają, a na zanieczyszczenie natury nie można sobie pozwolić, bo również my jesteśmy jej częścią.
Musiałem podzielić komentarz, bo ma więcej niż 3000 znaków.
@jacek1s: Oho, małpa zeszła z drzewa i uważa się za ch*j wie kogo, więc "ma prawo mordować zwierzęta bez żadnego wyraźnego powodu".
Może najlepiej od razu zabić wszystkie zwierzęta zagrożone wyginięciem, bo przecież łatwiej coś wyrzucić do kosza i udawać, że nic się nie stało niż naprawić, prawda?
@DameOfJustice: Zagrożony gatunek, co? Po co to trzymać, piniążki w błoto idą, a przecież SĄ NAJWAŻNIEJSZE... Jak się nie wierzy w duszę i uważa, że zwierzę to tylko zwierzę, to potem rodzą się myśli, żeby zabijać niewinne stworzenia, jesteśmy na szczycie łańcucha, pępkiem we wszechświecie, miłosierdzie i szacunek do żywych istot jest dla słabych pfff...
@DameOfJustice: Twój komentarz mógłbym nazwać zbieraniną bzdur, ale pozwolę sobie te bzdury uporządkować.
1. Małpy zeszły z drzewa.
2. Mordowanie zwierząt bez wyraźnego powodu.
3. Mordowanie wszystkich zagrożonych gatunków.
1. Małpa nie musiała schodzić z drzewa by powstał człowiek, bo człowiek pochodzi od homo habilis.
2. Powodem dla którego te zwierzęta umierają jest ich róg.
3. Zabicie wszystkich przedstawicieli zagrożonych gatunków uważam za totalną stratę czasu.
Dodatkowo niektóre z zagrożonych gatunków są przydatne, więc nie ma powodu dla którego traktowanie wilka i nosorożca na równi miałoby jakikolwiek sens, ponieważ wilki pomagają podtrzymywać równowagę w przyrodzie, a nosorożce nie są do niczego przydatne, więc nie ma sensu ich ratować, jedyny powód dla którego ktoś (jakiś miliarder) mógłby próbować podtrzymać ten gatunek przy życiu, to jest ich róg.
@jacek1s: A to, że jeżeli traktujesz gatunek jak każde inne głupie stworzenie, a stworzenia wręcz jak przedmioty, to nie masz odruchu, że może nie wypada zażynać zwierząt dlatego, że pieniążki z konta schodzą
@Towarzysz777: Nie traktuje stworzeń jak przedmioty, po prostu jedne opłaca się podtrzymywać przy życiu, a innych nie. Z resztą nikt tu nie rozmawia o zarzynaniu zwierząt.
@jacek1s: Dobitnie mi pokazałeś, że muszę popracować nad stylem swoich wypowiedzi. Zostawiam zbyt duże pole do interpretacji sprzecznej z tym, co chciałem przekazać.
1. Problem jest większy, niż kilkaset osób sprzedających towar na czarnym rynku. Samych klientów należałoby liczyć lekką ręką w dziesiątkach tysięcy. Według niektórych filozofii przyzwolenie i ignorowanie problemów czyni człowieka współwinnym, możemy tu doliczyć każdego człowieka, który mogąc coś zrobić z czarnym rynkiem nie podejmuje działań. To oczywiście również nie będzie się równało ogółowi populacji, lecz liczba będzie wystarczająco duża, bym uznał że ludzkość powinna jakoś odpokutować za całą sytułację.
2. Przez ingerencję człowieka inny gatunek stoi na krawędzi wymarcia. Również od człowieka zależy, czy nosorożce się od tej krawędzi odsuną, czy przepadną. Popełniono błąd. Zabicie nosorożców byłoby odwracaniem głowy od tego faktu. Ignorowanie własnych błędów można określić unikaniem konsekwencji. Oczywiście uratowanie rzeczonego gatunku również nie zniszczy czarnego rynku, ale nie takie jest zadanie całego przedsięwzięcia.
3.Ludzi już od dawna nie obchodzi, jak natura chce przechylać szale. Wciąż jesteśmy częścią systemu, lecz toczymy z tym systemem wojnę. Żaden innygatunek nie wycina lasów, nie zatruwa powietrza i wody. Nie wytwarza wyrobów syntetycznych. Natura chyba nigdy nie nasłała jednego gatunku na inny z zamiarem przeprowadzenia kompletnej eksterminacji tak, by ten drugi nie miał szans się obronić, wykształcić jakichś cech umożliwiających przetrwanie. Nosorożce ginęły zbyt szybko, w zbyt dużej liczbie, by natura mogła im jakkolwiek pomóc. Plus tylko ludzie potrafią budować złożone narzędzia, w tym broń. Chciałbym zobaczyć naturalną adaptację do takiego rodzaju zagrożenia.
4. Oczywiście słowa śpiewaka nie mają mocy argumentacyjnej i nie było miom zamiarem udawać, że mają. Po prostu zgrabnie oddawały to, co chciałem napisać, a skoro korzystałem z cudzej wypowiedzi, to naturalną koleją rzeczy było dla mnie podanie jej autora.
5. Moje przeoczenie, kilka razy edytowałem to zdanie i gdzieś po drodze zatraciło ono swój sens. Chciałem podkreślić, że nie powinniśmy zakładać, iż nasze władanie nad tą planetą będzie wieczne i w tym wypadku powinniśmy z lekką pokorą patrzeć na wszysko, czym okupiona jest nasza władza.
6.Same pieniądze nie naprawią moralności. Chodzi tu bardziej o to, jak korzystamy z pieniędzy i co zwykli ludzie myślą na ten temat. Uważając wydatek na nosorożce za stratę pieniędzy, wykazujemy się brakiem empatii, na której w sporej mierze opiera się nasze społeczeństwo i kultura.
3000 znaków...
@jacek1s:
7. Tutaj się nie zrozumieliśmy. Chodziło mi właśnie o to, że tego typu problemy stanowią dla nas przeszkody do przeskoczenia, ich przezwycięzanie wyznacza kolejne etapy naszego rozwoju. Jednak rozwój ten prowadzimy w oparciu nie o naturalne procesy pokroju ewolucji, a o technologię. Jednak jeśli nasza technologia zostaje usprawniana, a nasza moralność nie, zatracamy po drodze dość ważną część człowieczeństwa. Przewyższając nosorożce na kolejnej płaszczyźnie nie powinniśmy o nich zapominać i bagateizować ich kwestii.
8. Rozdzielmy tu może naturę jako fundamentalne prawa rządzące światem i naturę jako życie i ekosystemy. Pierwsze jest niepodważalne. Drugie jest kruche i podatne na nasze ingerencje, których dokonujemy coraz więcej, sugerując się faktem, że Chińczyk był w stanie wyhodować w swojej piwnicy bliźniaczki odporne na wirusa HIV. Sens mojej wypowiedzi jest taki, że ekosystem całej planety jest podatny na moje działania. Na pewnym etapie rozwoju prawdopodobnie będziemy w stanie wziąć go pod but. I powinniśmy, zarówno dla własnego, jak i jego dobra.
9. Praw rządzących światem nie przeskoczymy. Wszystko poniżej, a więc wymieranie gatunków, choroby genetyczne, plagi, możliwość ingerencji w ewolucję - jak najbardziej.
10. Nie mówię o regresie. Mówię o przejęciu steru i możliwości decydowania, w którą stronę podąży nasz proces ewolucji. Stwierdzam też, że nie powinniśmy tego steru dotykać, dopóki nie mamy absolutnej pewności, co robimy i jakie będą tego konsekwencje.
Na marginesie miło jest dla odmiany kulturalnie podyskutować z kimś o odmiennych poglądach.
@Wardan: 1. Nie ma przyzwolenia, ani ignorowania. Każdy kraj ma jakąś organizację, która usiłuje zwalczać czarny rynek, problem jest w tym, że ciężko jest go zlokalizować i usunąć.
2. To tak jakby rozlało Ci się mleko, a Ty zamiast to wytrzeć i posprzątać, to usiłujesz z powrotem to samo mleko umieścić w misce/kartonie z którego się rozlało. To również jest błąd, ale usiłowanie na siłę naprawienie go jest nieproduktywne.
3. Nie rozumiem skąd taki wniosek, że ludzi już od dawna nie interesuje przechylenie naturalnego kompasu - że tak to nazwę.
Cały czas ludzie podejmują ingerencję w dbaniu o środowisko, ale w niektórych sprawach jak np. wyspy śmieci, nadal nie udało się rozwiązać problemu.
Wycinanie lasów czy zanieczyszczanie wody, powietrza jest konieczne. Są alternatywny dotyczące zanieczyszczenia powietrza jak np. filtry jak i również oczyszczanie wody, ale te w/w rzeczy są potrzebne ludziom do funkcjonowania.
4. To pominę bo nie ma sensu dyskutować na ten temat.
5. Właśnie dlatego ludzie muszą rządzić twardą ręką, by rządzić ziemią jak najdłużej jest to tylko możliwe.
Oczywiste jest, że te rządy kiedyś przeminą, a za kilka milionów lat inny gatunek homo będzie rządzić.
6. To zależy o której kulturze i moralności mówisz, bo każdy naród, a nawet w skrajnych przypadkach Afryki, każdy moralność lub kulturę ma swoją. Empatia w stosunku do zwierząt, które nie są przyjazne jest słabością, bo nosorożcowi nie jest potrzebny powód by zacząć na Ciebie szarżować, wystarczy, że się na niego natkniesz i nie zauważysz, ze stał gdzieś przy drzewie lub krzakach. Oczywiście tu tez nie chodzi o to, by wspierać tylko przyjacielskie gatunki, bo uważam za odpowiednie wspieranie wilków, które wyręczają nas w zabijaniu zwierząt.
@Wardan: 7. Technologia wymaga minerałów lub składników występujących w naturze, dlatego uważam, że technologia postępuje wraz ze zrozumieniem natury, bo ludzie wiele cech występujących naturalnie zgapiają przez obserwacje innych stworzeń i występują dla własnych korzyści.
8. Nie rozumiem chyba zbyt dobrze tego wywodu, ale wydaje mi się, że chodzi Ci o wzięcie planety pod but - planeta jest pod butem ludzi od momentu w którym człowiek zaczął wytwarzać narzędzia.
9. Tu się chyba już zgodziliśmy.
10. Nie da się w taki sposób przewidzieć w jaki sposób pójdzie natura, to jest kwestia zbyt drobnych zmiennych by dało się to pojąć całkowicie.
@jacek1s:
1. Miałem tu bardziej na myśli ludzi jako jednostki, ich zachowania i poglądy, aniżeli całe państwa i instytucje.
2. To zależy, czy ta szkalnka mleka należała do ciebie, czy kogoś innego.
3. Rzecz właśnie w tym, że wycinanie lasów jest ingerencją w to, jak sama natura chciałaby ustawić szale. Ignorujemy ją dla własnych korzyści.
5. Rządy twardej ręki nie muszą koniecznie oznaczać rozlewu krwi, mniej więcej o takie rządy chodziło mi w punkcie 8, wrócimy do tego.
6. Kultury i moralność stopniowo się łączą, dzięki globalnej sieci proces znacznie przyspieszył. Jeśli po drodze sami się nie wybijemy, możemy założyć, że końcem tego procesu będzie ludzkość złączona pod sztandarem jednego państwa, jednej kultury i jasno zdefiniowanej ogólnej moralności. Jeśli jesteśmy w stanie promując pewne działania przyczynić się do odpowiedniego kierunku rozwoju, nie byłyby to pieniądze zmarnowane.
7. Ponownie. Natura ożywiona i nieożywiona. Pierwszą możemy przerosnąć i wyłamać się z rządzących nią praw z pomocą rozumienia tej drugiej.
8. Chodzi mi tu o nieco większą skalę i inne narzędzia władzy. Dziś dysponujemy technologią, która jest w stanie znacznie modyfikować kod genetyczny istot żywych. Mamy problem ze smogiem, czemu nie mielibyśmy wykorzystać tej technologii di wytworzenia roślin żywiących się zanieczyszczeniami? Mamy śmieciowe wyspy plastiku, czemu nie mielibyśmy stworzyć nowego szczepu bakterii, który będzie rozkładał plastik o wiele szybciej, niż obecnie istniejące mikroby? Mamy problem z globalnym ociepleniem, czemu nie rozpuścić w górnych warstwach atmosfery gazu, który odbije część promieni słonecznych tym samym ochładzając planetę? Swoją drogą to ostatnie rozważamy. Miałem tu na myśli tego typu świadome i przemyślane akcje, które sprawiłyby, że działania człowieka nie byłyby w stanie wyrządzić zauważalnej krzywdy jego otoczeniu. Z dzisiejszej perspektywy to czyste Sci-fi, ale uważam to za kierunek, w którym powinniśmy dążyć. To byłyby właśnie rządy twardej ręki trzymające ludzkość u steru. Dosłowne narzucenie innym istotom formy ich życia dla dobra całego życia.
9.
10. Dzisiaj nie. Nie wiemy, co przyniesie jutro.
Jeszcze jedno. Problem nosorożców nie dotyczy bezpośrednio człowieka, ale może stać się obiektem badań. Rozwiązanie problemu z pomocą nauki dostarczyłoby nam z pewnością sporo wiedzy o rozwoju życia. Gromadzenie nowej wiedzy jest chyba celem wartym wydatków.
@jacek1s: Jest różnica między rozlanym mlekiem, które zawsze możesz kupić, albo wydoić krowę w skrajnym przypadku, a nosorożcami których z tego gatunku nie ma więcej.
Komentarze
Odśwież3 września 2019, 15:47
To ma sens
Odpisz
1 września 2019, 11:17
Ku*wa co jest nie tak z tymi nosorożcami.
Jak nie jeden gatunek ginie, to drugi.
Ogarnęliby się.
Odpisz
1 września 2019, 11:18
@RedText: ludzie na nie polują róg nosorożca to około 40k na czarnym rynku
Odpisz
1 września 2019, 11:19
@LEWANDOSKIOrzelPOski: to może czas polować na kłusowników?
Odpisz
1 września 2019, 11:30
@HusariaTV: dobra jade do Watykanu pilnować nosorożcuw
Odpisz
1 września 2019, 11:32
@HusariaTV: polowania na ludzi w dziczy musiałoby być super, nie dość że ciekawie by to wyglądało, to jeszcze w dodatku ofiary mogłyby zastawiać pułapki i wykorzystywać wysoką inteligencje
Odpisz
1 września 2019, 11:40
@lolkowski: najlepiej by było gdyby kłusownicy tieru A - S++ polowali na kłusowników tieru D - B, gdzie na B polowali by najlepsi, aby mieć dość wysokie szanse na wygraną, a na D ci z A, bo ci najlepsi to by ich zniszczyli w 3 sekundy
Odpisz
1 września 2019, 16:10
@lolkowski: lolkowski to się nazywa wojna w Wietnamie
Odpisz
1 września 2019, 20:34
@lolkowski: w sumie to troche mi sie przypomina "predator"
Odpisz
2 września 2019, 00:19
@lolkowski: też mi się z tym skojarzyło
Odpisz
2 września 2019, 21:51
@HusariaTV: Ej w sumie to fajnie tak zbierać np. uszy jako trofea.
Odpisz
2 września 2019, 22:35
@Legolas9988: no i można nerki i inne organy sprzedać
Odpisz
3 września 2019, 15:43
No tak
Odpisz
2 września 2019, 21:04
wyjaśniam. nosorożec północny to nie gatunek tylko podgatunek nosorożca białego. więc pewnie chodzi o to, że samice mogą być zapłodnione przez samców z tego samego gatunku, ale z innego podgatunku.
Odpisz
2 września 2019, 21:07
@xXkuba22Xx: edit. chodzi o to, że ostatni samiec z tego podgatunku zmarł w marcu tego roku, ale pobrano jego materiał genetyczny i naukowcy będą próbować odtworzyć gatunek przy pomocy biotechnologii. ale moja opcja też by się sprawdziła, aczkolwiek to już byłyby mieszańce dwóch podgatunków.
Odpisz
2 września 2019, 21:48
@xXkuba22Xx: ale ty wiesz, że edit mogłeś wprowadzić w tej samej wiadomości?
Odpisz
2 września 2019, 21:51
@Sakuraa5256: wim o tym, ale nie chcialem
Odpisz
2 września 2019, 22:28
@xXkuba22Xx: to te których pilnuje wojsko żeby nikt nie próbował ich upolować?
Odpisz
2 września 2019, 22:33
@Ameron: wojsko pilnowało właśnie tego ostatniego samca północnego nosorożca białego, który został uśpiony w marcu tego roku https://pl.wikipedia.org/wiki/Sudan_(nosoro%C5%BCec)
Odpisz
2 września 2019, 22:34
@Sakuraa5256: wtedy dostałby mniej zielonych.
Odpisz
2 września 2019, 23:19
@Noxen: otóż to.
Odpisz
2 września 2019, 23:06
Tak się zastanawiam... Ile gatunków zwierząt wyginie za naszego życia z przyczyn naturalnych?
Odpisz
1 września 2019, 12:29
Nie lepiej te dwa ostatnie zabić i mieć spokój?
Odpisz
1 września 2019, 12:46
@jacek1s: co
Odpisz
1 września 2019, 12:49
@Kamjusz: Zabicie ich to dwa celne strzały w głowę, więc nie wiele pieniędzy, a rozmnożenie i dbanie o nie, to miliony dolarów. Moim zdaniem lepiej byłoby je zabić. Natura po to tworzy gatunki, by jedne wyginęły, a drugie się rozrastały, więc nie rozumiem jaki jest sens w przeszkadzaniu naturze.
Odpisz
1 września 2019, 12:54
@jacek1s: niekoniecznie miliony, nie wiem ile mogło kosztować ich zapłodnienie i ile będzie kosztować ich opieka, ale wydaje mi się, że na pewno nie będzie to kilka milionów, tyn bardziej, że pewnie pomogą jakieś fundajce i być może zgłoszą się wolontariusze
Odpisz
1 września 2019, 13:13
@Kamjusz: Tak czy inaczej jest to kwestia pieniędzy i to nie małych.
Odpisz
1 września 2019, 13:48
@jacek1s: "nie rozumiem jaki jest sens w przeszkadzaniu naturze"... To nie jest tak, że one same z siebie giną, my byliśmy dla nich agresorami i to wcale nie aż tak naturalne, że najinteligentniejsza istota na planecie nieświadomie tę planetę niszczy... Raz, że ekolodzy czują się winni wymarcia tych zwierząt jako rasa, czyli my jesteśmy winni to dwa, że człowiek odkrywa nowe gatunki i dlaczego miałby w imię wymyślonych papierków zabijać niewinne temu zwierzęta, na dodatek można by je dać do Zoo i ludzie by przyjechali zobaczyć ginący gatunek...
Stonks ↗️
Oczywiście możesz powiedzieć, że to natura nas stworzyła, więc nasze działanie to nie ingerencja w naturę, bo my też jesteśmy jej częścią, zatem tak miało być, ale każdy widzi, że my tę naturę NISZCZYMY. Więc czy miało tak być czy nie, powinniśmy czuć się odpowiedzialni za stworzenia słabsze i mniej inteligentne od nas... Równie dobrze możemy doprowadzić do wyginięcia każdego gatunku i sami potem wyginiemy... Hurra... Na dodatek im więcej gatunków, tym większa szansa na przetrwanie ich tak jak tu, bo prawdopodobnie chodzi im o sklonowanie ich, tj. zapłodnienie przez jakiś inny gatunek nosorożca
Odpisz
1 września 2019, 15:10
@Towarzysz777: To są dwa ostatnie nosorożce, więc nikomu one różnicy nie robią. Racje masz natomiast z tym, że można byłoby wziąć je do zoo, zamknąć obok innych nosorożców czy cokolwiek, ale z racji, że jest to zagrożony gatunek, to również to mogłoby nie spotkać się z aprobatą.
Nie podoba mi się natomiast, że tak generalizujesz i z jakiegoś nosorożca, o którym prawie wszyscy tu zebrani słyszymy pierwszy raz i nie robi on nam różnicy, to zrównujesz go to każdego odkrytego gatunku.
Niestety to tak nie działa, bo to tak jakby mieć dwa szare długopisy, które Ci się nie podobają i chcesz je wyrzucić, a ktoś przychodzi i mówi Ci, że najlepiej to wyrzuć wszystkie swoje długopisy, pióra, ołówki i najlepiej to na końcu sam się wyrzuć.
Przypominam, ze mówimy o dwóch nosorożcach, a nie o 20,000 nosorożców, więc jest zdecydowana różnica między tymi wartościami.
Dodatkowo człowiek stoi na szczycie łańcucha pokarmowego, więc to on ma władzę, tylko dzięki naszej ingerencji wyginęły mamuty, dodo czy inne gatunki zwierząt, a na ich miejscu pojawiły się nowe.
Odpisz
2 września 2019, 21:33
@jacek1s:
Odpisz
2 września 2019, 21:39
@jacek1s: śmierć jednego nosorożca to tragedia, śmierć 20000 to statystyka
Odpisz
2 września 2019, 21:53
@Towarzysz777: Popieram cię Towarzyszu.
Odpisz
3 września 2019, 00:17
@jacek1s: Spory nacisk kładziemy na to, że człowiek powinien płacić za swoje błędy. Gdy jednostka coś zawali i uniknie konsekwencji, w większości przypadków ogół jest oburzony. Zastrzelenie dwóch ostatnich nosorożców byłoby unikaniem konsekwencji na skalę całego gatunku. To nie natura zrobiła czystkę z tymi nosorożcami. Ludzkość to zrobiła i powinna ponieść konsekwencje. Zainwestowanie pieniędzy w odnowę populacji wydaje się uczciwym rozwiązaniem, jak śpiewał Gintrowski krzywdy nie były by pomszczone, lecz wynagrodzone do cna.
Lubimy myśleć o sobie jako o władzach tej planety i ma to wydźwięk w twoich wypowiedziach. Jednak zasłanianie się naturą jest bezczelną wymówką. "No niby kompletnie schrzaniliśmy sprawę, ale przecież to nie pierwszy raz, natura przecież to jakoś ogarnie, tak jak to robiła do tej pory." Takie myślenie jest niczym innym jak bagatelizowaniem błędów gatunku ludzkiego. Jeśli będziemy lekceważyć własne błędy, nie będziemy w stanie czerpać z nich wniosków. Pieniądze zainwestowane w nosorożce możesz uznać za coś, co określiłbym jako poprawę moralności gatunku. Poza tym to, że coś jest naturalne, nie oznacza jeszcze, że jest dobre. Cholera była naturalna, dopóki nie nauczyliśmy się oddzielać ścieków od wody pitnej. Krótkowzroczność była naturalna, dopóki nie stworzyliśmy okularów i laserowej korekty wzroku. Wymieranie gatunków z winy człowieka Było naturalne, dopóki nie ogarnęliśmy, że nowoczesne rozwiązania naukowe mogą temu zapobiec.
Dalsza cześć to moja mała prywata, jako technokraty. Osobiście uważam, że jeśli nasz gatunek ma przetrwać, koniec końców będzie musiał kompletnie podporządkować sobie naturę, na przykład tworząc szczepy roślin pochłaniające smog. Każdy krok na drodze do tego celu, choćby ratowanie gatunku na skraju wymarcia, nie ważne ile by nie kosztował, jest ogromnym krokiem w przód dla ludzkości.
Jeszcze jedno. Dotychczas eksterminacja innych gatunków nie kończyła się dla nas źle. Nosorożce też raczej nie przeleją czary. Ale kto nam zagwarantuje, że pustka po następnym gatunku, jaki wykończymy nie zostanie zapełniona czymś skrajnie niebezpiecznym dla człowieka? Czymś, co pomści krzywdy? Dopóki nie pojmujemy zasad ewolucji do końca, chyba lepiej trzymać się znanych nam warunków i nie wywoływać w nich niepotrzebnych zmian.
Odpisz
3 września 2019, 12:05
@Wardan: Więc tak - wyłapałem z Twojego wywodu kilka błędów logicznych;
1. Według Ciebie właściwe jest, by istniało coś takiego jak odpowiedzialność zbiorowa, za to co robią ludzie na czarnym rynku.
2. Zabicie dwóch ostatnich nosorożców byłoby uniknięciem konsekwencji.
3. Oddzielasz działania ludzi od działań natury na którą składają się również ludzie.
4. Uważasz, że ludzkość jest odpowiedzialna za to, co zrobiło kilkaset osób, które zajmują się sprzedawaniem rogów nosorożca na czarnym rynku powołując się na słowa śpiewaka.
5. Uważasz, że my lubimy myśleć o sobie jako o gatunku nadrzędnym.
6. Uważasz, że pieniądze są w stanie wyleczyć moralne zgorszenie wśród ludzi.
7. Uważasz, że Twoje przykłady nie są dobre - w znaczeniu odróżniania dobra od zła.
8. Uważasz nowoczesne rozwiązania naukowe za nienaturalne.
9. Uważasz, że ludzkość jest w stanie przeskoczyć naturę.
10. Uważasz, ze zatrzymanie naturalnego cyklu ewolucji przyniesie nam korzyści w dowiedzeniu się czegoś więcej na temat ewolucji.
Przyjąłem, że wyznaczę Twoje 10 błędów logicznych, bo uznam z przymrużeniem oka, że reszta to Twoje własne zdanie podburzone emocjonalną rządzą czynienia dobra w sposób, który nie pochłonie strat w organizmach żywych.
Odniosę się tylko do tych 10 przykładów, które sobie wyłuskałem z Twojej wypowiedzi, bo uznaję, że zdanie każdy może mieć swoje, ale muszę naprostować kilka z w/w;
1. Nie można winić ludzi, którzy nigdy nie słyszeli o tego typu stworzeniach, ani nawet nie wiedzą jak nieliczna jest ich populacja, dlatego winienie ludzkości jako ogół uważam za niesprawiedliwość społeczną.
2. Zabicie dwóch ostatnich nosorożców byłoby odcięciem nitki od marionetki, która włada czarnym rynkiem.
Uważam, że to rozwiązanie jest bardzo nieczyste, ale nie unikałoby się w ten sposób konsekwencji. Można zabić je w sposób, który nie będzie nad wyraz krwawy. czy brutalny. Oczywiście czarny rynek jest bardzo rozwinięty, a to rozwiązanie jest kroplą w morzu, ale biorąc pod uwagę ile czasu i środków należałoby poświęcić na ratowanie tego gatunku, to uważam, że byłoby to całkowicie nieopłacalne.
3. Ludzie są częścią natury, która dba o to by równowaga w przyrodzie nie przechylała się nadzwyczajnie w żadną ze stron, a gatunki, które są zbyt słabe by sobie poradzić należy wyeliminować by w ich miejsce pojawiły się nowe, silniejsze. Być może takie, które przyniosą nam większą korzyść, być może rozwiną naukę, a może rozwiną czarny rynek bo surowce z nich pozyskiwane będą strasznie cenne. Nikt tego nie wie, ale powstrzymywanie rozwoju natury uważam za stratę pieniędzy, które można poświęcić na problemy, które zagrażają nam wszystkim, a nie tylko roślinożernym zwierzętom na które polują kłusownicy. Mam tu na myśli walkę z wyspami plastiku powstającymi na wodzie lub chociażby smog, o którym sam już wspominałeś.
4. Odpowiedziałem już na to w pierwszym podpunkcie, ale tu chciałem podkreślić, że słowa piosenkarza nie mają żadnej mocy argumentacyjnej.
Odpisz
3 września 2019, 12:06
@Wardan: 5. My nie lubimy o sobie tak myśleć, po prostu tak jest - ludzie są na szczycie łańcucha pokarmowego, jesteśmy nad wszystkimi zwierzętami, ale to nie dlatego, że tak lubimy myśleć, a dlatego, że znamy zalety i wady prawie wszystkich zwierząt jakie znamy i z większością z nich potrafimy sobie poradzić. Zdominowaliśmy piramidę organizmów żywych tworząc społeczności ludzi, którzy sa o wiele inteligentniejsi od zwierząt dziko żyjących mimo to, że nasze zmysły nie są rozwinięte tak jak ich.
6. Pieniądze nie zmienią stanu rzeczy, przyzwolenie na rozwój czarnego rynku do tego stopnia był ogromnym błędem, a konsekwencje tego przyzwolenia widzimy na co dzień - może nie dosłownie my, ale ludzie, którzy widzą małpy pozamykane w klatkach, pomordowane słonie, nosorożce czy wycinanie lasów deszczowych. Pieniądze nie zmienią w tej kwestii niczego, na to dano przyzwolenie i nic tego nie zmieni.
Jedyne co można zrobić, to próbować z tym walczyć, ale efekty będą mierne, a prawdziwe problemy takie jak wspomniałem w punkcie trzecim będą stale rosnąć.
7. Cholera czy krótkowzroczność, to coś co uważam za całkowicie dobre rzeczy, pozwoliło to nam jako ludzkości dostosować się do niesprzyjających warunków, wzmocnić się i nabyć wiedzę. Śmierć ludzi czy problemy jakie w konsekwencji tego mieli, to jest bardzo mała cena za to co ludzie osiągnęli w przyszłości.
8. Nauka i progres z niej płynąca to nic innego jak zrozumienie natury, wszystko na czym opierają się ludzie to iście przed siebie na ślepo trzymając tylko nić natury, która prowadzi nas ku progresowi i wiedzy.
9. Ludzkość nigdy nie przekroczy kompetencji natury, ponieważ natura to wszystko to co nas otacza i wszystko to co odkryliśmy. Nie ma technicznej możliwości przekroczenia natury.
10. Regres lub stagnacja nie przyniesie nam korzyści, jedynie progres jest w stanie objaśnić nam kwestii nieodkrytych lub problematycznych związanych z ewolucją.
By była jasność - ja nie jestem za kłusownictwem, uważam to za bestialstwo, ale czarny rynek musi istnieć bez względu na to czy ktoś z nim będzie walczyć czy nie, można próbować jak wspomniałem w powyższych punktach, ale wydawanie kroci na ratowanie gatunków uważam za nonsens. Gdyby pieniądze te przeznaczono na ratowanie oceanów czy czystości powietrza, to wyszłoby to nam na lepsze - zwierzęta są i umierają, a na zanieczyszczenie natury nie można sobie pozwolić, bo również my jesteśmy jej częścią.
Musiałem podzielić komentarz, bo ma więcej niż 3000 znaków.
Odpisz
3 września 2019, 18:01
@jacek1s: Oho, małpa zeszła z drzewa i uważa się za ch*j wie kogo, więc "ma prawo mordować zwierzęta bez żadnego wyraźnego powodu".
Może najlepiej od razu zabić wszystkie zwierzęta zagrożone wyginięciem, bo przecież łatwiej coś wyrzucić do kosza i udawać, że nic się nie stało niż naprawić, prawda?
Odpisz
3 września 2019, 18:18
@DameOfJustice: Zagrożony gatunek, co? Po co to trzymać, piniążki w błoto idą, a przecież SĄ NAJWAŻNIEJSZE... Jak się nie wierzy w duszę i uważa, że zwierzę to tylko zwierzę, to potem rodzą się myśli, żeby zabijać niewinne stworzenia, jesteśmy na szczycie łańcucha, pępkiem we wszechświecie, miłosierdzie i szacunek do żywych istot jest dla słabych pfff...
Odpisz
3 września 2019, 18:33
@DameOfJustice: Twój komentarz mógłbym nazwać zbieraniną bzdur, ale pozwolę sobie te bzdury uporządkować.
1. Małpy zeszły z drzewa.
2. Mordowanie zwierząt bez wyraźnego powodu.
3. Mordowanie wszystkich zagrożonych gatunków.
1. Małpa nie musiała schodzić z drzewa by powstał człowiek, bo człowiek pochodzi od homo habilis.
2. Powodem dla którego te zwierzęta umierają jest ich róg.
3. Zabicie wszystkich przedstawicieli zagrożonych gatunków uważam za totalną stratę czasu.
Dodatkowo niektóre z zagrożonych gatunków są przydatne, więc nie ma powodu dla którego traktowanie wilka i nosorożca na równi miałoby jakikolwiek sens, ponieważ wilki pomagają podtrzymywać równowagę w przyrodzie, a nosorożce nie są do niczego przydatne, więc nie ma sensu ich ratować, jedyny powód dla którego ktoś (jakiś miliarder) mógłby próbować podtrzymać ten gatunek przy życiu, to jest ich róg.
Odpisz
3 września 2019, 18:34
@Towarzysz777: Nie rozumiem co wiara ma wspólnego z opłacalnością podtrzymywania nosorożców przy życiu.
Odpisz
Edytowano - 3 września 2019, 18:39
@jacek1s: A to, że jeżeli traktujesz gatunek jak każde inne głupie stworzenie, a stworzenia wręcz jak przedmioty, to nie masz odruchu, że może nie wypada zażynać zwierząt dlatego, że pieniążki z konta schodzą
Odpisz
3 września 2019, 18:53
@Towarzysz777: Nie traktuje stworzeń jak przedmioty, po prostu jedne opłaca się podtrzymywać przy życiu, a innych nie. Z resztą nikt tu nie rozmawia o zarzynaniu zwierząt.
Odpisz
3 września 2019, 20:16
@jacek1s: Dobitnie mi pokazałeś, że muszę popracować nad stylem swoich wypowiedzi. Zostawiam zbyt duże pole do interpretacji sprzecznej z tym, co chciałem przekazać.
1. Problem jest większy, niż kilkaset osób sprzedających towar na czarnym rynku. Samych klientów należałoby liczyć lekką ręką w dziesiątkach tysięcy. Według niektórych filozofii przyzwolenie i ignorowanie problemów czyni człowieka współwinnym, możemy tu doliczyć każdego człowieka, który mogąc coś zrobić z czarnym rynkiem nie podejmuje działań. To oczywiście również nie będzie się równało ogółowi populacji, lecz liczba będzie wystarczająco duża, bym uznał że ludzkość powinna jakoś odpokutować za całą sytułację.
2. Przez ingerencję człowieka inny gatunek stoi na krawędzi wymarcia. Również od człowieka zależy, czy nosorożce się od tej krawędzi odsuną, czy przepadną. Popełniono błąd. Zabicie nosorożców byłoby odwracaniem głowy od tego faktu. Ignorowanie własnych błędów można określić unikaniem konsekwencji. Oczywiście uratowanie rzeczonego gatunku również nie zniszczy czarnego rynku, ale nie takie jest zadanie całego przedsięwzięcia.
3.Ludzi już od dawna nie obchodzi, jak natura chce przechylać szale. Wciąż jesteśmy częścią systemu, lecz toczymy z tym systemem wojnę. Żaden innygatunek nie wycina lasów, nie zatruwa powietrza i wody. Nie wytwarza wyrobów syntetycznych. Natura chyba nigdy nie nasłała jednego gatunku na inny z zamiarem przeprowadzenia kompletnej eksterminacji tak, by ten drugi nie miał szans się obronić, wykształcić jakichś cech umożliwiających przetrwanie. Nosorożce ginęły zbyt szybko, w zbyt dużej liczbie, by natura mogła im jakkolwiek pomóc. Plus tylko ludzie potrafią budować złożone narzędzia, w tym broń. Chciałbym zobaczyć naturalną adaptację do takiego rodzaju zagrożenia.
4. Oczywiście słowa śpiewaka nie mają mocy argumentacyjnej i nie było miom zamiarem udawać, że mają. Po prostu zgrabnie oddawały to, co chciałem napisać, a skoro korzystałem z cudzej wypowiedzi, to naturalną koleją rzeczy było dla mnie podanie jej autora.
5. Moje przeoczenie, kilka razy edytowałem to zdanie i gdzieś po drodze zatraciło ono swój sens. Chciałem podkreślić, że nie powinniśmy zakładać, iż nasze władanie nad tą planetą będzie wieczne i w tym wypadku powinniśmy z lekką pokorą patrzeć na wszysko, czym okupiona jest nasza władza.
6.Same pieniądze nie naprawią moralności. Chodzi tu bardziej o to, jak korzystamy z pieniędzy i co zwykli ludzie myślą na ten temat. Uważając wydatek na nosorożce za stratę pieniędzy, wykazujemy się brakiem empatii, na której w sporej mierze opiera się nasze społeczeństwo i kultura.
3000 znaków...
Odpisz
3 września 2019, 20:35
@jacek1s:
7. Tutaj się nie zrozumieliśmy. Chodziło mi właśnie o to, że tego typu problemy stanowią dla nas przeszkody do przeskoczenia, ich przezwycięzanie wyznacza kolejne etapy naszego rozwoju. Jednak rozwój ten prowadzimy w oparciu nie o naturalne procesy pokroju ewolucji, a o technologię. Jednak jeśli nasza technologia zostaje usprawniana, a nasza moralność nie, zatracamy po drodze dość ważną część człowieczeństwa. Przewyższając nosorożce na kolejnej płaszczyźnie nie powinniśmy o nich zapominać i bagateizować ich kwestii.
8. Rozdzielmy tu może naturę jako fundamentalne prawa rządzące światem i naturę jako życie i ekosystemy. Pierwsze jest niepodważalne. Drugie jest kruche i podatne na nasze ingerencje, których dokonujemy coraz więcej, sugerując się faktem, że Chińczyk był w stanie wyhodować w swojej piwnicy bliźniaczki odporne na wirusa HIV. Sens mojej wypowiedzi jest taki, że ekosystem całej planety jest podatny na moje działania. Na pewnym etapie rozwoju prawdopodobnie będziemy w stanie wziąć go pod but. I powinniśmy, zarówno dla własnego, jak i jego dobra.
9. Praw rządzących światem nie przeskoczymy. Wszystko poniżej, a więc wymieranie gatunków, choroby genetyczne, plagi, możliwość ingerencji w ewolucję - jak najbardziej.
10. Nie mówię o regresie. Mówię o przejęciu steru i możliwości decydowania, w którą stronę podąży nasz proces ewolucji. Stwierdzam też, że nie powinniśmy tego steru dotykać, dopóki nie mamy absolutnej pewności, co robimy i jakie będą tego konsekwencje.
Na marginesie miło jest dla odmiany kulturalnie podyskutować z kimś o odmiennych poglądach.
Odpisz
3 września 2019, 20:49
@Wardan: 1. Nie ma przyzwolenia, ani ignorowania. Każdy kraj ma jakąś organizację, która usiłuje zwalczać czarny rynek, problem jest w tym, że ciężko jest go zlokalizować i usunąć.
2. To tak jakby rozlało Ci się mleko, a Ty zamiast to wytrzeć i posprzątać, to usiłujesz z powrotem to samo mleko umieścić w misce/kartonie z którego się rozlało. To również jest błąd, ale usiłowanie na siłę naprawienie go jest nieproduktywne.
3. Nie rozumiem skąd taki wniosek, że ludzi już od dawna nie interesuje przechylenie naturalnego kompasu - że tak to nazwę.
Cały czas ludzie podejmują ingerencję w dbaniu o środowisko, ale w niektórych sprawach jak np. wyspy śmieci, nadal nie udało się rozwiązać problemu.
Wycinanie lasów czy zanieczyszczanie wody, powietrza jest konieczne. Są alternatywny dotyczące zanieczyszczenia powietrza jak np. filtry jak i również oczyszczanie wody, ale te w/w rzeczy są potrzebne ludziom do funkcjonowania.
4. To pominę bo nie ma sensu dyskutować na ten temat.
5. Właśnie dlatego ludzie muszą rządzić twardą ręką, by rządzić ziemią jak najdłużej jest to tylko możliwe.
Oczywiste jest, że te rządy kiedyś przeminą, a za kilka milionów lat inny gatunek homo będzie rządzić.
6. To zależy o której kulturze i moralności mówisz, bo każdy naród, a nawet w skrajnych przypadkach Afryki, każdy moralność lub kulturę ma swoją. Empatia w stosunku do zwierząt, które nie są przyjazne jest słabością, bo nosorożcowi nie jest potrzebny powód by zacząć na Ciebie szarżować, wystarczy, że się na niego natkniesz i nie zauważysz, ze stał gdzieś przy drzewie lub krzakach. Oczywiście tu tez nie chodzi o to, by wspierać tylko przyjacielskie gatunki, bo uważam za odpowiednie wspieranie wilków, które wyręczają nas w zabijaniu zwierząt.
Odpisz
3 września 2019, 20:56
@Wardan: 7. Technologia wymaga minerałów lub składników występujących w naturze, dlatego uważam, że technologia postępuje wraz ze zrozumieniem natury, bo ludzie wiele cech występujących naturalnie zgapiają przez obserwacje innych stworzeń i występują dla własnych korzyści.
8. Nie rozumiem chyba zbyt dobrze tego wywodu, ale wydaje mi się, że chodzi Ci o wzięcie planety pod but - planeta jest pod butem ludzi od momentu w którym człowiek zaczął wytwarzać narzędzia.
9. Tu się chyba już zgodziliśmy.
10. Nie da się w taki sposób przewidzieć w jaki sposób pójdzie natura, to jest kwestia zbyt drobnych zmiennych by dało się to pojąć całkowicie.
Odpisz
3 września 2019, 22:02
@jacek1s:
1. Miałem tu bardziej na myśli ludzi jako jednostki, ich zachowania i poglądy, aniżeli całe państwa i instytucje.
2. To zależy, czy ta szkalnka mleka należała do ciebie, czy kogoś innego.
3. Rzecz właśnie w tym, że wycinanie lasów jest ingerencją w to, jak sama natura chciałaby ustawić szale. Ignorujemy ją dla własnych korzyści.
5. Rządy twardej ręki nie muszą koniecznie oznaczać rozlewu krwi, mniej więcej o takie rządy chodziło mi w punkcie 8, wrócimy do tego.
6. Kultury i moralność stopniowo się łączą, dzięki globalnej sieci proces znacznie przyspieszył. Jeśli po drodze sami się nie wybijemy, możemy założyć, że końcem tego procesu będzie ludzkość złączona pod sztandarem jednego państwa, jednej kultury i jasno zdefiniowanej ogólnej moralności. Jeśli jesteśmy w stanie promując pewne działania przyczynić się do odpowiedniego kierunku rozwoju, nie byłyby to pieniądze zmarnowane.
7. Ponownie. Natura ożywiona i nieożywiona. Pierwszą możemy przerosnąć i wyłamać się z rządzących nią praw z pomocą rozumienia tej drugiej.
8. Chodzi mi tu o nieco większą skalę i inne narzędzia władzy. Dziś dysponujemy technologią, która jest w stanie znacznie modyfikować kod genetyczny istot żywych. Mamy problem ze smogiem, czemu nie mielibyśmy wykorzystać tej technologii di wytworzenia roślin żywiących się zanieczyszczeniami? Mamy śmieciowe wyspy plastiku, czemu nie mielibyśmy stworzyć nowego szczepu bakterii, który będzie rozkładał plastik o wiele szybciej, niż obecnie istniejące mikroby? Mamy problem z globalnym ociepleniem, czemu nie rozpuścić w górnych warstwach atmosfery gazu, który odbije część promieni słonecznych tym samym ochładzając planetę? Swoją drogą to ostatnie rozważamy. Miałem tu na myśli tego typu świadome i przemyślane akcje, które sprawiłyby, że działania człowieka nie byłyby w stanie wyrządzić zauważalnej krzywdy jego otoczeniu. Z dzisiejszej perspektywy to czyste Sci-fi, ale uważam to za kierunek, w którym powinniśmy dążyć. To byłyby właśnie rządy twardej ręki trzymające ludzkość u steru. Dosłowne narzucenie innym istotom formy ich życia dla dobra całego życia.
9.
10. Dzisiaj nie. Nie wiemy, co przyniesie jutro.
Jeszcze jedno. Problem nosorożców nie dotyczy bezpośrednio człowieka, ale może stać się obiektem badań. Rozwiązanie problemu z pomocą nauki dostarczyłoby nam z pewnością sporo wiedzy o rozwoju życia. Gromadzenie nowej wiedzy jest chyba celem wartym wydatków.
Odpisz
Edytowano - 5 września 2019, 17:53
@jacek1s: Jest różnica między rozlanym mlekiem, które zawsze możesz kupić, albo wydoić krowę w skrajnym przypadku, a nosorożcami których z tego gatunku nie ma więcej.
Odpisz
1 września 2019, 11:18
Ale fajny hipopotam.
Odpisz
1 września 2019, 11:13
Bo może jeden z nich jest w ciąży?
Odpisz
1 września 2019, 11:17
@HusariaTV: Lub mają plemniki samca
Odpisz
1 września 2019, 11:18
@HusariaTV:
Odpisz
Edytowano - 1 września 2019, 11:16
Nosorozce: zostaly tylko dwa
Chinczyki z kompleksem malego siusiaka: wbili na serwer
Odpisz