Dzięki, systemie edukacji

Ja tak mam w piątki :/

Tylko po co to wszystko

jest edukacja domowa, wtedy się uczysz w domu a przyjeżdżasz tylko napisać sprawdziany i egzaminy

Ja mam zazwyczaj 2 sprawdziany 3 kartkówki i ze wszystkich przedmiotów pracę domową

Ja w ciągu najbliższych dwóch tygodni mam dni, w których idę do szkoły na 8, a 2h po lekcjach mam (też w budynku szkoły) kurs na prawo jazdy do 20. + jeszcze dojazd około 1,5h w jedną stronę. Weź tu jeszcze ogarnij testy i prace domowe, a chwilę też by się przydało na pasję.

Przynajamniej w ten weekend odpoczęłam

11-18

ja mam przez 2 dni od 7 do 16 lol

Ja mam lekcje do 15, ale moja matka mi się każe uczyć do nieprzytomności, ostatnio uczyłem się do trzeciej w nocy, nie polecam

Oto mój plan lekcji

Sama szkoła to nie problem dla mnie... Dla mnie problemem jest to, że rodzina odemnie za dużo wymaga same 5 i 6 i jeszcze pomaganie ch*j wie ile w domu

Pfff szkoła średnia to spacerek studia to dopiero wyzwanie. W liceum nie poświęcałem czasu na naukę a teraz na studiach poświęcam do 5 h dziennie na naukę i tak mało aby ogarnąć to

W najgorszym dniu mam lekcje od 9.50 do 16.10, ale niektórzy mają do 18 xD W najlepszym, od 9.50 do 15.15 więc chyba nie jest tak źle, przejmowałabym się tym gdybym jeszcze się uczyła, ale zazwyczaj mam wyjeb*ne

A ja mam zajebiste liceum gdzie lekcje (w najdłuższe dni) zaczynam o 9, a kończę o 14. Dodatkowo nie mam ani typowych prac domowych, ani testów, a frekwencja nie jest wymagana. Wystarczy tylko, że na koniec miesiąca zaliczysz pracę domowa i coś w rodzaju sesji z każdego przedmiotu, która jest zwykłym sprawdzianem.

Polecam studia. W końcu traktują cię tam tak jak powinno się traktować ludzi. Uczysz się tego, co jest Ci potrzebne. Praktycznie brak zadań domowych, sprawdzianów.
Chcesz to przychodzisz, nie chcesz to nie.
Możesz pić między zajęciami i nikt się nie dowala.

Gorzej jest jak chodzisz codziennie na 7, oczywiście, kończysz godzinę wcześniej - o 14, ale czy oby na pewno każdy tak chciał? Otóż nie.
Albo starasz się codziennie, nie śpisz po nocach, żeby zdać wszystkie sprawdziany na ocenę pozytywną, a przychodzi taka pani z historii i oczywiście na kierunku informatycznym zaczyna wymagać znactwa każdego pojęcia z książki, każdej daty oraz dokładny przebieg wydarzeń i oczywiście mimo trzech nieprzespanych nocy w desperackiej próbie nauczenia się tego wszystkiego, i tak napisałeś to na jeden, przychodzisz do domu, chcesz się chociaż wyspać po tych trzech nieprzespanych nocach, ale co robi wasza mama? Otóż, zaczyna krzyczeć, że tylko śpisz całymi dniami i się nie uczysz, oczywiście ona nie bierze absolutnie pod uwagę inne przedmioty, z których masz czwórki i piątki same, jej przeszkadzają te dwie jedynki ze sprawdzianów, tak więc każe ci się uczyć i co ci pozostaje? Czwarta nieprzespana noc :)