Ale smrodek

Wszyscy w moim domu palą. Nawet moja młodsza siostra która jest niepełnoletnia. Ja po prostu się już przyzwyczaiłem do brania szybkiego wdechu co 20 sekund

O jak mnie denerwuje w mieście w którym mieszkam takie miejsce, przez które trzeba przejść by dojść na cmentarz. Wąski chodnik, auta, cmentarz usytuowany na górce, więc droga w tę i w tę bardzo nie wygodna no i emeryci, którzy wolno się poruszają. Wyobraźcie sobie (proszę) to miejsce w dniu wszystkich świętych, kiedy jeszcze trzeba targać kwiaty, wiązanki i znicze. No i muszą się oni pojawić, te cebulaki buraki palacze, bo nie mogą wytrzymać tych 10 minut aż zejdą z tej drogi, tylko muszą akurat wtedy palić, kiedy idą z pozostałymi ludźmi. Jak mnie to denerwuje, serio oni czegoś takiego nie mają jak rozum? Nie potrafią pomyśleć, że ciężko będzie ich ominąć, by nie wdychiwać tego świństwa? 10 minut wejście na górę trwa, a zejście jeszcze mniej, by mogli oni przystanąć w miejscu, gdzie można na spokojnie ich ominąć. Jeżeli nie potrafią wytrzymać 10 minut to co jak co, ale to już powinno się leczyć.

Je**ć palaczy

Aż mi się przypomniało jak część mojej klasy poszła do parku, a ja akurat poszłam z nimi, bo myślałam że cała klasa idzie. Myślałam że najwyżej posiedzimy czy coś, a oni tymczasem zaczęli palić lub vapować. A jako że jedyna tego nie robiłam to wolałam siedzieć na ławce. Ale im się nie podobało że siedzę tak sama i gapie się w telefon i kazali mi z nimi stać (bo oni stali, ja siedziałam) i pogadać z nimi. Ale nie dało się pogadać, bo co chwilę na mnie dmuchali z tym świństw i zaczęli mi strzelać focha, mówiąc że oni na mnie nie dmuchają i że to tylko wiatr (mimo to nieprzyjemne uczucie, nie polecam)

W sumie... Ktoś kiedyś zwrócił uwagę na drugiego bohatera tego szablonu?

Zamknąłbym wszystkich palaczy w takim wielkim słoju i czekał aż nawzajem się zaduszą tym syfem.
Nie ma to jak przyjemne z pożytecznym

O nie. Najgorzej kiedy gdzieś idę, przede mną palacz, na tak wąskim chodniku, że trochę muszę poczekać zanim go minę, bo zagradza swoim dupskiem przejście. I przez ten czas idę w tym papierosowym smrodzie, a cały dym mi na mordę leci.