najgorsza wigilia klasowa na której byłem. Nie dość że nic się nie działo, nie dość że cała wigilia klasowa mogła trwać max 45 minut, to jeszcze wtedy mieliśmy jeszcze zwykłe lekcje. Ech. I tak będzie co rok.
U mnie było spokojnie. Ogólnie jesteśmy całkiem gadatliwą, ale przyjemną klasą. Normalnie rozmawialiśmy, śmialiśmy się jedząc jedzenie i słuchając piosenek z bajek Disneya na YouTube.
A u mnie było spokojnie, ale to chyba dlatego, bo ta Wigilia była zorganizowana wyłącznie przez uczniów [czyli w sumie przeze mnie i cztery moje znajome, które są dosyć lubiane] bo wychowawca miał to gdzieś i obchodziło go tylko modlitwy przed jedzeniem, bo uczy religii, więc po modlitwie zniknął oczywiście. Moja klasa lubi odpi*rdalać głupie akcje, ale oprócz przypadkowego rozlania picia na stół i wychodzenia na papierosy podczas przerw [co nie było samym sobie niczym złym, bo oni wychodzą prawie na każdej przerwie] to było o dziwo spokojnie.
Nikt nie miał pojęcia co zrobić. W jednej części sali rozpoczęła się potężna dyskusja polityczna między tymi prawicowymi a tymi lewicowymi dzieciakami. W drugiej zaś głosowali jaki film obejrzeć. W końcu były albo Powrót Jedi albo Joyeux Nouelle (Wybaczcie. Wiem że napisałem to BARDZO niepoprawnie ale ja nie gawarju po francuskiemu. Film był o rozejmie świątecznym z 1914). Powrót Jedi wygrał 1 głosem. Potem i tak reszta klasy przyłączyła się do dyskusji politycznej. Jak ktoś już przestał wydzierać się o LGBTQ+ to żarł jedzenie którego było za dużo nawet jak na 20 knurów. Czekajcie! Ostał się ten jeden uczeń! Siedzi po drugiej stronie stołu (ustawiliśmy ławki w podłużny stół) i czyta! Ale co on czyta? A... Kapitał...
W tym czasie nauczycielka siedziała przy swoim biurku i załamywała się.
Potem jeszcze wbił dyrektor i patrząc co się dzieje powoli opuścił salę. Gdy dyskusja skończyła się masakracją lewaków przekonaliśmy patusy do pożyczenia głośnika i puściliśmy z niego Megaloschemos II. (też raczej niepoprawna pisownia z mojej strony)
U nas wleciał głośnik z GTA SA i przy sprzątaniu rzucając przez okno z całej pety czekoladką jebłam kogoś na placu przed szkołą. Za klasą nie nadążałam nawet, ale jeden kolega miał torbę na łbie pomazaną czarnym markerem i z otworami na oczy i buzię. To jedna z najspokojniejszych wigilii klasowych w moim życiu ._.
Komentarze
Odśwież23 grudnia 2019, 17:12
najgorsza wigilia klasowa na której byłem. Nie dość że nic się nie działo, nie dość że cała wigilia klasowa mogła trwać max 45 minut, to jeszcze wtedy mieliśmy jeszcze zwykłe lekcje. Ech. I tak będzie co rok.
Odpisz
23 grudnia 2019, 17:13
A, i nie było też dzielenia się opłatkiem
Odpisz
23 grudnia 2019, 16:33
U mnie było spokojnie. Ogólnie jesteśmy całkiem gadatliwą, ale przyjemną klasą. Normalnie rozmawialiśmy, śmialiśmy się jedząc jedzenie i słuchając piosenek z bajek Disneya na YouTube.
Odpisz
23 grudnia 2019, 13:24
A u mnie było spokojnie, ale to chyba dlatego, bo ta Wigilia była zorganizowana wyłącznie przez uczniów [czyli w sumie przeze mnie i cztery moje znajome, które są dosyć lubiane] bo wychowawca miał to gdzieś i obchodziło go tylko modlitwy przed jedzeniem, bo uczy religii, więc po modlitwie zniknął oczywiście. Moja klasa lubi odpi*rdalać głupie akcje, ale oprócz przypadkowego rozlania picia na stół i wychodzenia na papierosy podczas przerw [co nie było samym sobie niczym złym, bo oni wychodzą prawie na każdej przerwie] to było o dziwo spokojnie.
Odpisz
Edytowano - 23 grudnia 2019, 12:40
Nikt nie miał pojęcia co zrobić. W jednej części sali rozpoczęła się potężna dyskusja polityczna między tymi prawicowymi a tymi lewicowymi dzieciakami. W drugiej zaś głosowali jaki film obejrzeć. W końcu były albo Powrót Jedi albo Joyeux Nouelle (Wybaczcie. Wiem że napisałem to BARDZO niepoprawnie ale ja nie gawarju po francuskiemu. Film był o rozejmie świątecznym z 1914). Powrót Jedi wygrał 1 głosem. Potem i tak reszta klasy przyłączyła się do dyskusji politycznej. Jak ktoś już przestał wydzierać się o LGBTQ+ to żarł jedzenie którego było za dużo nawet jak na 20 knurów. Czekajcie! Ostał się ten jeden uczeń! Siedzi po drugiej stronie stołu (ustawiliśmy ławki w podłużny stół) i czyta! Ale co on czyta? A... Kapitał...
W tym czasie nauczycielka siedziała przy swoim biurku i załamywała się.
Potem jeszcze wbił dyrektor i patrząc co się dzieje powoli opuścił salę. Gdy dyskusja skończyła się masakracją lewaków przekonaliśmy patusy do pożyczenia głośnika i puściliśmy z niego Megaloschemos II. (też raczej niepoprawna pisownia z mojej strony)
Jedne z dziwniej spędzonych 5 godzin w moim życiu
Odpisz
23 grudnia 2019, 12:18
Właśnie dlatego lubię wigilie klasowe
Odpisz
23 grudnia 2019, 11:59
Robiliśmy hurtowo barszczyk w proszku w dzbanie i słuchaliśmy godlewskich
Odpisz
Edytowano - 23 grudnia 2019, 11:43
U nas wleciał głośnik z GTA SA i przy sprzątaniu rzucając przez okno z całej pety czekoladką jebłam kogoś na placu przed szkołą. Za klasą nie nadążałam nawet, ale jeden kolega miał torbę na łbie pomazaną czarnym markerem i z otworami na oczy i buzię. To jedna z najspokojniejszych wigilii klasowych w moim życiu ._.
Odpisz
23 grudnia 2019, 11:26
Moja klasa zamówiła pizzę na wigilię klasową, polecam
Odpisz
23 grudnia 2019, 11:21
U mnie było wszystko zimne więc podgrzewaliśmy krokiety i pierogi nad świeczkami i topiliśmy plastikowe widelce
Odpisz
23 grudnia 2019, 11:12
My nie mieliśmy
Odpisz
20 grudnia 2019, 15:53
u mnie było bardzo miło i przytulnie, jestem pewien że będę miło wspominał ten dzień
Odpisz
23 grudnia 2019, 11:07
takiego komentarza potrzebowaliśmy
Odpisz
23 grudnia 2019, 11:07
U nas było spokojnie
Nasza klasa liczy 17 osób, a podczas wigilii była tylko połowa
Siedzieliśmy sobie, wpi***alaliśmy żarcie i graliśmy w coś
Odpisz
Edytowano - 23 grudnia 2019, 10:59
Ja kupowałem barszcz w torebce
Odpisz
23 grudnia 2019, 10:43
My nie mieliśmy jako jedyna klasa
Odpisz
23 grudnia 2019, 10:50
@bamxvvss: U mnie były 4 osoby razem ze mną, wychowawczyni i wicedyrektorka
Odpisz
20 grudnia 2019, 14:00
U mnie jeden dostał łopatę do śniegu
Odpisz
23 grudnia 2019, 10:39
@Frrika: U mnie książkę o sekretach Hitlera
Odpisz