Ale jak to...?

@ALKATRAZ: ok boomer zgadzam się tylko przez to ostatnie zdanie

mówisz to dlatego bo to modne czy chcesz sie pochwalić znajomości takich słów ?

@ALKATRAZ: Tak działa cywilizacja. Niektórzy pracują ciężko po to, by inni nie musieli. Dlatego też właśnie epoki naprzemiennie zmieniały ideologie z wiedzy i inteligencji w wiarę i uczucia. Wiara i uczucia pozwalała przetrwać w ciężkich czasach. Wiedza i inteligencja pozwalała na rozwój w dobrych czasach.

@ALKATRAZ: Mądre słowa, aż sobie zrobiłem screena, żeby o nich nie zapomnieć

@ALKATRAZ: Nie zgadzam się z tymi słowami, ale uważam że nie ma sensu uzasadniać, bo ludzie którzy chcą się poczuć mądrze będą i tak się zgadzać z tobą nie wiedząc nawet co to znaczy. Letnie dzieci są w każdym pokoleniu. Nie tylko w "dobrych czasach". A to pozornie mądre powiedzonko nie ma żadnego odzwierciedlenia w historii.

@darcus: Wczoraj te słowa wydały mi się ciekawym skrótem myślowym, ale teraz jak tak myślę, to rzeczywiście mało się mają do rzeczywistości. Mimo wszystko możesz napisać, czemu ty się z nimi nie zgadzasz

@Dawek65: Właśnie dlatego - są za proste. Stanowczo.

@ALKATRAZ: trudne czasy tworzą w dużej części uległych ludzi którzy zrobią wszystko żeby przeżyć

Wciąż za proste. Ludzie, kiedy nauczycie się, że rzeczywistość nie jest czarno-biała?

@ALKATRAZ: a dobra pizza tworzy ciężkich ludzi

@darcus: Widzisz, a niektórym tworzy się więź z matką, taka "pępowina". To właśnie utrudnienia im separację.
W przypadku mężczyzn, pępowina matka-syn może wytworzyć się poprzez nadopiekuńczość.

@Mpawlo: Może. Ale matka z obrazka nie wygląda mi na opiekuńczą.

@darcus: Zaiste. Nie znamy jednak okoliczności. Nie możemy więc pewnie ocenić sytuacji.

@orves:

@sermasteropl44: not stonks

@sermasteropl44: pastolektor [*]

@sermasteropl44: nadopiekuńczy rodzice. niestety to znam

@ZSRRBall: W tym wszystkim raczej chodzi o przyczynę mieszkania u rodziców w takim wieku.
Ta, którą podałeś, jest jak najbardziej racjonalna, ale są też ludzie, którzy z różnych powodów boją się dorosłości lub po prostu nie chcą być dorośli i nie mają zamiaru iść na żadne studia, czasem i nawet nie chcą znaleźć jakiejkolwiek pracy, a zamiast tego wolą żyć cały czas na utrzymaniu rodziców, którzy, zdarza się, że robią za nich większość obowiązków.
Jakby co, nie mam kompletnie zamiaru oczerniać takich ludzi w jakikolwiek sposób. Chcę jedynie zwrócić uwagę, że takim osobom trzeba pomóc, bo kiedyś obudzą się z ręką w nocniku i totalnie się załamią.