Powstrzymuje się, jak mogę

Gdzieś przed świętami mieliśmy lekcje łączone z 7 klasą. Oglądaliśmy film właśnie O holokauście, a ja tymczasem rzucałam mambą po klasie. Z okazji świąt się spotkaliśmy z niemcami. Pierwszego dnia była świąteczna kolacja (ja z koleżanką Naruto oglądałyśmy), natomiast drugiego dnia były warsztaty (wbijanie goździków w pomarańcze, malowanie, lukrowanie pierników). Razem z ziomkami trzymaliśmy się jak najdalej od Niemców, ale w końcu pod koniec zajęć moja nowo poznana koleżanka (Polska) zaczęła kierunkami rzucać w Niemców. Ja oczywiście się dołączyłam, bo czemu nie? I to był błąd! Jakiś blanked się do mnie doczepił i próbował mnie złapać. Kiedy myślałam, że chciał zakopać topór wojenny, podeszłam chcąc podać ręke, a on mnie złapał i wysmarował lukrem. Taka historia.

Ale się rozpisałam

Żyd wchodzi drzwiami a wychodzi kominem

Ja bym opowiedział ale nie chce spalić

Pamiętam jak przed wycieczką do Auschwitz przyszedł ktoś statąd i opowiadal o obozie.
Kiedy powiedział o stójce i tym co sie robiło gdy sie ktoś zalatwił szkolny patus wybuchł śmiechem

Lepiej jak jesteś na wycieczce do obozu i nagle z kolegami zaczynasz rozmawiać o najgłupszych sposobach na samobója
To wyższy poziom
(Ach, gimba...Dziwne to były czasy)

Najgorzej kiedy jesteś na wycieczce w Auschwitz i obiecałeś sobie się nie śmiać dla dobra narodu a ziomek wyskakuje z żartem o obozie wędrownym