Każdy sposób jest dobry

Fast food, cukier, smażone, ostre, produkty mleczne, czekolada -od tego ma się najczęściej. Na pryszcze jeść borówki, starać sie jeść dziennie jabłko albo banana, ale ogólnie borówki I maliny są bardzo dobre dla skóry. Kombinuje aktualnie jedzenie codziennie owoców i częste jedzenie borkolow, szpinaku itd razem z mocnymi tabletkami. Jeszcze jedna rada : pod żadnym pozorem nie brać.mocnych tabletek na głodny żołądek, zawsze PODCZAS jedzenia, bo organy się wam wyniszczą. A, visaksinum, czy jak się to nazywa, to w sumie witaminki, suplement diety. Moja pani dermatolog mi powiedziała, że to niby nie zaszkodzi ale przy mocnym trądziku nie pomoże. Potrzebne są mocne tabletki które wysusza skórę od środka. Wtedy dużo maseczek I lekkie ale mocno nawilżające kremy, pod żadnym pozorem Nivea bo to tylko tłuste. Mogę parę kremów polecić. PIC DUŻO WODY. Przy jakiś pytaniach zawsze pomogę jkaby co. Nie jestem ekspertem ale zmagań się z trądzikiem od 6 klasy I teraz mi wszystko ładnie schodzi. Informowalam się u każdego możliwego lekarza, dużo o tym czytam I mam jeszcze rady od mamy :)

Ps.: dobre tabletki dostaniecie u dermatologa na receptę. 30 tabletek kosztuje ok. 100zł z tego co wiem. Ja swoje dostałam za darmo, ale to te zna innych zasadach jest trochę, bo inny kraj

ja mam ciągle pryszczaty ryj jak 13 latek a mam 19 lat rocznikowo.

Nie jem fast foodów, chipsy bardzo rzadko, używam tych kremików na ryj i to nic nie zmienia

To jest jakieś "zdecydowanie się"? Tego się nie robi i tyle.

Można szablon?

u mnie powodem były chipsy :((((

Nigdy nic nie jadłem w McDonaldzie,
Tylko kilka razy w KFC.
Nie jem praktycznie nic z fast food lub słodyczy

| fastfoody = rigcz, subopy nie mają maka na wsi, a najbliższe miasto w innym województwie
v

W fast foodach stołowałem się 3 razy XD
I tylko na wycieczkach szkolnych

Tylko Chico Mexicano na Śląsku

Nie jem, ale nie dla zdrowia, pieniędzy czy czy dla pryszczy. Zwyczajnie nie lubię smaku potraw z McDonald's czy innego syfu. Muszę być chora lub zdesperowana, aby zjeść coś stamtąd.
Wolę zrobić sobie po domowemu i koniec.
Gdy wychodzę ze znajomymi i oni zamawiają wrapy czy hamburgery czy jakieś inne syfy, ja zamawiam kawę, wiedząc po wyglądzie tych dań, że żadnego nie tknę.

Ja nie jem bo nie jem i kropka nie w tym głębszego sensu (teraz jest ponieważ postanowiłem pobić rekord)