Co ty gadasz, jest super!

System edukacji naprawdę potrzebuje zmiany. Nie ukrywajmy, ale większość z nas (jeśli nie wiąże swoją przyszłość z matematyką) może skończyć naukę matematyki na poziomie gimnazjum, dalej już nie potrzeba się uczyć. A co robi system edukacji? Masz tu Maciuś twierdzenie talesa, wektory, logarytmy itp których na pewno nie zapomnisz od razu po sprawdzianie :) Zamiast tych lekcji człowiek mógłby poświęcić czas na naprawdę potrzebnych lekcjach, takich jak WOS, EDB, podstawy przedsiębiorczości itp A chyba widać różnicę, w 1 lekcji w tygodniu niesamowicie ważnych rzeczy na EDB, a takich 4 lekcjach w tygodniu niesamowitego gówna na matematyce. Takie coś pasuje do masy przedmiotów. Dodatkowo należy zmienić to, czego się uczymy, bo ludzie, szanujmy się, po co mamy tracić cenne godziny naszego życia, na coś kompletnie bezużytecznego dla nas, które zapomnimy od razu po kartkówce i sprawdzianie

Na studiach nie lepiej, gość od PKMów dopie**olił nam prezentacji do maja, babka od rysunku stwierdziła, że korekty przez Skype to zajebisty pomysł, psorek od fizy zadał 3 rozdziały do przeanalizowania (około 150 stron), do tego ciągnij dwa projekty (stworzenie nowego materiału i przedmiot inspirowany machnizmami roślinki) z podstaw projektowania, jeszcze model na kształtowanie przestrzeni z poje**nym tematem, na rzeźbę oczywiście portrety narysować (aż 5, żeby się nie nudziło), materiałoznawstwo - prezentacje i pytania do opracowania, techniki wspomagające projektowanie (czyli praca na programie Inventor) - a dam wam dziesięć brył do wykonania w tydzień z tylko jedną prezentacją jak to wykonać, która ciula wam da, z malarstwa też sobie o nas przypomniał, a co, je**ijcie dwa obrazy (jak na razie), no i gość od historii sztuki rozje**ł system z jego "bezstresowymi zajęciami" przez Skype, jak od początku semestru ani jednych zajęć z nim nie mieliśmy

mam szczęście że chodzę do szkoły dla dorosłych i nauczyciele są normalni.

Niby e-lekcje są ważne tak samo jak normalne lekcje, a jak zapytałam mojej siostry (która do tego, piszę w tym roku mature) jak jej pierwsza lekcja, to ona na to "wszyscy byli, oprócz nauczyciela". No to ja się pytam, jak my mamy się uczyć w takich warunkach. Do tego nauczyciele zadają nam multum zadań, a możliwe, że rząd stwierdzi, że będziemy odrabiać w wakacje, ale ja się pytam co my będziemy odrabiać, skoro tak naprawdę większość zadań, nauczyciele zadają nam teraz

3 referaty z religi
5 stron zadań z gier logicznych

Haha skype robi tsz tsz

Ja mam i lekcje online tak jak miałem wcześniej w planie i dużo więcej zadań domowych, ale dalej jesteśmy do tyłu, bo nauczyciele sobie nie radzą

Moja pani od polskiego zadała nam zadania o 20 i 8 następnego dnia (pomimo że mogą wysyłać w godzinach 10-14.30) i kazała to wysyłać tego samego dnia
W innym przypadku ta sama nauczycielka kazała nam wysyłać jej zadania, podała nam adres Office w jednej z wiadomości i każdy tam jej wysyłał zadania od początku, a jak ktoś jej napisał, czy to odczytuje napisała, że ona na Office nie sprawdza zadań, dodam jeszcze, że nie podała żadnego innego kontaktu do siebie

Mojej klasie nauczycielka języka polskiego każe nagrać z twarzą i dźwiękiem maturę ustną na jeden z wybranych przez nią tematów, i dała nam na to mniej niż tydzień, w dodatku z takim natłokiem zadań

Nie chce nic mówić, ale oni jednak muszą to sprawdzać.

No dla nich jest w pytę,bo się opi***alają?,moja nauczycielka z polskiego zadaje nam zadania i w ramach "e-lekcji" każe nam je robić,ostatnio zadała prawie 7 stron ćwiczeń,na dodatek nie dość że mają mniej pracy niż uczniowie,to teraz mają tyle co zadawać jakieś randomowe zadania z ćwiczeń i 1 albo 2 razy w tygodniu robią e-lekcje która polega na robieniu zadań tylko że nie możesz tego przełożyć na pózniej i nauczyciel na ciebie patrzy.

Nam to nawet katacheta wysyła modlitwy

A tu jak zwykle płacz że szkoła zła...

moja klasa dostała 27 zadań z angielskiego
jestme w 8 klasie pomocy ja nie chce

ku*wa grupka na mess od polskiego grupka od matematyki discord na angielski ku*wa je**na grupa na fb od wf no skonczcie juz moje cierpienie