Lekko na pewno nie będzie

To był odcinek który najbardziej zapamiętałem. Żal mi było tego typa który tak się z Ferdkiem namęczył, przygotował, zaświadczenie, zaświadczenie o zaświadczeniu, zaświadczenie o zaświadczeniu o zaświadczeniu, inne papiery, wziął ze sobą długopisy każdego koloru, tylko po to aby podpisać jakiś dokument o uzyskaniu czegoś. A i tak Ferdek go nie dopuścił bo nie miał przy sobie pióra.

Nie popełnijcie jego błędu i weźcie pióro z sobą

Biurkratyzowane

Jak coś to odcinek 270

Gdyby to było naprawdę biurokratyzowane, to trzeba by było wysłać podanie o wyświetlenie mema i uiścić opłatę z tytułu "żeby pierdyliard naszych pracowników zatrudnionych nie wiadomo po co miał za co żyć"

Dla wszystkich takich przedsiębiorców przypominam tylko aby koniecznie zabrali zezwolenie na wydanie pozwolenia na nakazowy zakaz korzystania z chodnika po lewej stronie w ruchu prawostronnym od godziny osiemnastej do szóstej rano, podbity przez Urząd Miar i Wiar, z osobistą adnotacją naczelnika sklepu rybnego w Pułtusku i z okrągłą pieczęcią Zakonu Ojców Mołojców, i z kontrasygnatą dróżnika ze stacji Włoszczowa, a także zaświadczenie że nie jesteście płatnikami Vatu w Boliwii