Postapokaliptyczne serie gier

Fallout nie jest taki zły szczególnie starsze części

Normalnie falllout zarąbisty design pojazdów ma myśliwiec z 2076 wygładą jak F-85 z 1948

przecież Metro 2033 to w oryginale była książka jak ktoś nie wie

Co ten gościu ma do fallout?

Wybór między metro/stalkerem czy Falloutem to głównie kwestia tego jakie klimaty się lubi. Amerykańskie postapo z reguły jest bardziej nastawione na rozrywkę, często humorystyczne, a ,,rosyjskie" ma ciężki klimat, panuje atmosfera ciągłego zagrożenia, a postaciom towarzyszą filozoficzne rozmyślania o przemijaniu i sensie istnienia.

Postapo, postapo nigdy się nie zmienia.
Najnowsze oblicza Fallouta budzą tęsknotę za New Vegas i Kalifornią.

Bo fallout nawet nie wykorzystuje cząstki swojego pełnego potencjału przez bethesdę.

Ja tam lubię wszystkie oprócz fallout 76

Według mnie wszystkie te gry są dobre

Wole fallouta ale nie będe obrażał drugiej produkcji

Komenatrze: *gówno burza o to, czy rzeczywiście Fallout jest taki zły jak S.T.A.L.K.E.R., czy Metro*

Ja ze swoim słabym kompem, na którym ledwo chodzą simsy:

Porównywanie tych 3 uniwersów nie ma kompletnie żadnego sensu. Stalker oraz metro bazują na książkach słowiańskich autorów, a fallout na amerykańskich filmach postapo (np. Mad Max 2). Poza tym trzeba popatrzeć też przez pryzmat tego, że stalker był robiony przez małe ukraińskie studio a fallout (od trzeciej części) przez amerykańskiego behemota. Oryginalne Fallouty od Black Isle oraz Fallout New Vegas stworzone przez Obsidian (Pozostałości po Black Isle) są do dziś chwalone przez fanów oraz recenzentów i zbierają bardzo przychylne opinie na swój temat. Jeśli chodzi o słabą jakość nowych części to jest to już wina aktualnego producenta (Bethesdy). Ludzie zauważają, że choć fallout 3 był bardzo fajną grą, nie odzwierciedlał dobrze klimatu które prezentowały sobą fallout 1 i 2. Ten problem jest jeszcze bardziej widoczny w fallout 4 oraz 76 gdzie fabuła choć będąc "ok" przypomina bardziej adaptację Michaela Baya starszych gier, czyli w skrócie "Więcej eksplozji, bombastycznych momentów, śmiesznych dialogów oraz patosu", co trochę gryzie się z ideologią postapo, bo wątpię, że po apokalipsie ludzie nie będą myśleć pierwsze o przetrwaniu. I wiem, że zaraz ktoś mi tu przytoczy eksplozje i pościgi z mad maxa ale te zawsze były tłem dla opowieści o przetrwaniu a nie osaczały jej tak jak w fallout 4 (przynajmniej w moim poważaniu). Co do stalkerów to jest to opowieść o marzeniach, snach, chciwości człowieka oraz do czego ona doprowadza. Nie jest to opowieść postapo, ponieważ dzieje się na terenach zamkniętych gdzie stała się katastrofa nie wychodząca poza te tereny. Poza nią życie toczy się dalej tak samo. Tylko dzielni, głupi oraz chciwi wchodzą do niej w poszukiwaniu zysku. Metro zaś bliżej do fallouta bo jest to już standardowa opowieść post apo, lecz tak jak przy stalkerze dzieje się ona w zamkniętym obszarze, gdzie przy falloutcie patrzymy na spory obszar ameryki który możemy zwiedzić. Te gry mocno różnią się od siebie mechaniką, historią, autorami czy przekazaniem. Porównywanie ich w ten sposób jest zupełnie niesprawiedliwe.

Nie można tych trzech serii porównywać, każde prezentuje odmienne podejście do tematu. Same lata są inne, a w dodatku S.T.A.L.K.E.R. nie miał ogólnoświatowej wojny atomowej.

Ja nic nie ten ale ja lubie wszystkie te gry xD
Gram se w nie na zmiane i tyle
Co komu ku*wa to przeszkadza

Dobra jejaki mam gdzieś jakie mi oceny dacie
F76 podobał mi się bardziej niż nv