Tak naprawdę to wszystkie protesty proekologiczne są imo trochę bez sensu.
Przykładowo:
"RaTuJmY dRzEwA" napisane na kartkach papieru/tektury/kartonu.
Rozdawanie ulotek o proteście/wywieszanie o nim plakatów.
Ogólne trucie d00py ludziom, którzy mogą przecież segregować śmieci i być ekologiczni.
Przykuwanie się do drzew, które mogą się wywalić i wywołać wypadek/ których korzenie przebijają asfalt, niszcząc drogę, aby "jE uRaToWaĆ".
Ja przykładowo jestem proekologiczna, segreguję śmieci, nie palę plastikiem i oszczędzam wodę i papier.
Ale nie trąbię nikomu na okrągło o tym, bo wiem, że zniechęca to ludzi.
Lepiej zacząć od siebie.
Jak ktoś nie chce być proekologiczny i pali śmieci czy robi tego typu rzeczy, to jego sprawa.
Ogólnie LEGO jest nie tylko ekologicznym, ale też bardzo progresywnym przedsiębiorstwem. Już w latach 70. postulowali genderowe hasła o tym, że nie ma w tym nic złego, że chłopcy bawią się domkami dla lalek czy że dziewczynki się bawią rakietami kosmicznymi. Bardzo odważny postulat jak na te czasy biorąc pod uwagę, że ówczesny rynek był pełen seksistowskich sloganów i reklam. Tak że tej firmie naprawdę należy się ogromny szacunek.
@Nanook: Ojj tak tak byczqu +1
W latach 70 było w ch00ja seksistowskich reklam i zabawek, przykładowo kolorowy zestaw do sprzątania "dla dziewczynek" i fajniejsze rzeczy "dla chłopców".
LEGO będę od teraz cenić, bo nie dołączyło do tej karuzeli spi3rd0lenia.
@KufelMleka: Cóż, głównie dlatego, że te hasła są genderowe. Tolerancja i niepiętnowanie zachowań, które są wbrew społecznie ukształtowanym cechom kobiet i mężczyzn, jak np. przeświadczeniu, że chłopcy nie powinni się bawić lalkami, to właśnie hasła genderowe. I cieszy mnie, że ty również uważasz to za coś normalnego.
@Nanook: Znaczy, powiem tak: z tobą się nie zgadzam, bo według mnie przedstawiasz rzeczywistość nielogicznie i udziwniasz niepotrzebnie rzeczy, które można rozwiązywać znacznie prościej lub których nie trzeba rozwiązywać w ogóle. Mówienie, że coś normalnego jest odważnym postulatem i że progresywnością jest pozwalanie się dzieciom bawić czymkolwiek to moim zdaniem pieprzenie głupot, i to naprawdę nieżyciowych.
Natomiast fakt, że dziecko może się bawić jakąkolwiek rzeczą, to po prostu norma, a nie postęp motywowany jakąś ideologią. Przecież zabawa dziecka ma też na celu rozwijanie go i dostosowanie do życia w społeczeństwie poprzez symulowanie pewnych życiowych sytuacji lub procesów. Czy to zabawa w rodzinę, czy to naparzanie się szyszkami po lesie na punkty.
@Nanook: To hasło nie jest genderowe, bo nie odnosi się w żaden sposób do płci "mentalnej". Byłoby genderowe gdyby zasugerowało, że dziecko bawiące się inną zabawką jest mentalnie innej płci.
@KufelMleka: Jasne, rozumiem, że możesz się ze mną zgadzać. Już w przeszłości przedstawiałeś swoje poglądy na temat pojęcie gender, które w mojej opinii odbiegały od prawdy.
"Mówienie, że coś normalnego jest odważnym postulatem i że progresywnością jest pozwalanie się dzieciom bawić czymkolwiek to moim zdaniem pieprzenie głupot, i to naprawdę nieżyciowych."
W tym problem, że wówczas nie było to coś normalnego. I dlatego głoszenie haseł, że płeć nie warunkuje tego jakimi zabawkami dzieci mogą się bawić, było wówczas odważne jak i nietypowe. Nadal pojawiają się głosy, że jak chłopcy bawią się lalkami albo podobają im się rzeczy stereotypowo uznawane za dziewczęce i vice versa to jest to coś złego. Wtedy było to jeszcze bardziej powszechne, szczególnie, że miało swój wyraz w mediach czy kampaniach publicznych.
"Natomiast fakt, że dziecko może się bawić jakąkolwiek rzeczą, to po prostu norma, a nie postęp motywowany jakąś ideologią."
Gdyby w latach 70. społeczeństwo amerykańskie było stworzone z dwustu milionów KuflówMleka, którzy uważaliby to za normę nie byłoby potrzeby tworzenia takich kampanii. Nie możemy ignorować stereotypów płciowych, które wówczas miały miejsce, twierdzić, że nie istniały i uważać wszystko było w normie. Bo nie było to normą. Ale normy na szczęście się zmieniają.
@Nanook: "W tym problem, że wówczas nie było to coś normalnego. I dlatego głoszenie haseł, że płeć nie warunkuje tego jakimi zabawkami dzieci mogą się bawić, było wówczas odważne jak i nietypowe."
Jakiś dowód, że tak było?!
@Krowochochla: Widzę, że inaczej rozumiemy pojęcie gender. Gender w moim i ogólnie nieprawicowym rozumieniu oznacza dotyczy kwestii równości mężczyzn i kobiet, która jest zaburzona przez wszelkie stereotypowe role płciowe, które biorą się nie z uwarunkowań biologicznych, a społecznych. Jak np. fakt, że mężczyźni dzisiaj byliby co najmniej wytykani palcami na ulicy jakby chodzili w sukienkach, tak zresztą jak kobiety w spodniach 100 lat temu. Tak że te role płciowe, te normy są zmienne w czasie. Jak np. niezakazywanie chłopcom dziecięcych zabaw. Myślę, że to podejście jest dobrze wytłumaczone przez pełnomocniczkę rządu POwskiego w oświadczeniu z 2013 roku:
rownetraktowanie. gov. pl/aktualnosci/oswiadczenie-w-sprawie-nieprawdziwych-interpretacji-pojecia-gender
@Nanook: Oj byczku, nie pisz że na szczęście zanim zmiany nie dojdą do końca. To, że ktoś w założeniach zmian chce lepiej, nie znaczy, że ostateczny wynik będzie choć o krztynę lepszy od stanu wyjściowego. Dotyczy to zwłaszcza agresywnie wprowadzanych zmian na przekór wszystkiemu, te mają szczególną tendencję do obracania się w to, z czym walczą.
Poza tym, dlaczego uważasz, że uznawanie przejawiania przez dzieci zainteresowań powszechnie kojarzonych z inną płcią za złe jest zjawiskiem negatywnym? Dlaczego uważasz, że niegdysiejsze normy były gorsze od tego, co jest lub od tego, co do czego współczesność zmierza?
Pośrednio tak, ale w pewnych aspektach bezpośrednio są też rzeczy wynikłe z kultury. Na przykład w kulturze polskiej typowo męską cechą było upodobanie do wrzucania dziewczyn do wody na lany poniedziałek, natomiast u Apaczów wedle ich kultury męskim było zdobyć pióro orła. Tak czy siak, pośrednio wynika to z biologii.
@KufelMleka: "Oj byczku, nie pisz że na szczęście zanim zmiany nie dojdą do końca. To, że ktoś w założeniach zmian chce lepiej, nie znaczy, że ostateczny wynik będzie choć o krztynę lepszy od stanu wyjściowego. Dotyczy to zwłaszcza agresywnie wprowadzanych zmian na przekór wszystkiemu, te mają szczególną tendencję do obracania się w to, z czym walczą."
Zastanawiam się czy w tym przypadku zmiany kiedykolwiek zajdą do końca. Myślę, że tak długo jak będzie trwała ludzkość tak długo normy społeczne będą się stale zmieniały. No ale zgadzam się. Ta tendencja, o której piszę również może być wypaczona na wiele sposobów, jak np. od czasu do czasu pojawiają się informacje o rodzicach, którzy wymuszają na swoich dzieciach zabawę zabawkami, które stereotypowo są kojarzone z inną płcią.
"Poza tym, dlaczego uważasz, że uznawanie przejawiania przez dzieci zainteresowań powszechnie kojarzonych z inną płcią za złe jest zjawiskiem negatywnym? Dlaczego uważasz, że niegdysiejsze normy były gorsze od tego, co jest lub od tego, co do czego współczesność zmierza?"
A tak uważam? Każdego dnia uczymy się czegoś nowego o sobie jak widać. :)
Uważam, że nie ma w tym nic złego, że dzieci przejawiają zainteresowania powszechnie kojarzone z inną płcią. Uważam, że wcześniejsze normy były gorsze, ponieważ normą było wówczas, te 50, 60 lat temu silne ustereotypizowanie ról płciowych. Szczególnie przed czasami rewolucji obyczajowej lat 60. jednak nawet po niej w wielu reklamach pojawiały się treści seksistowskie. Uważam, że teraz jest lepiej pod tym względem. Choć te stereotypy są obecne i powiedzmy sobie szczerze, nigdy się ich do końca nie pozbędziemy, to są o wiele rzadsze i nie otrzymują poklasku społecznego. A to co przyniesie przyszłość nie jestem w stanie ocenić. Jestem świadom, że z pewnością powinniśmy uważać na to aby nie doszło do przesady w drugą stronę.
@Nanook: Chciałbym zaznaczyć, że moje pytania wynikały z obserwacji poczynionych na twoich komach i zawartych w nich twierdzeniach, więc nie wyskakuj z pseudo-ironią o dowiadywaniu się o sobie nowych rzeczy, bo to jeden z najbardziej obleśnych, pseudo-intelektualnych frazesów jakie wytworzyła ludzkość.
Wracając do sedna pytania, dlaczego tak uważasz?
@KufelMleka: Ponieważ dzieci tak długo jak nie krzywdzą innych ani siebie powinny móc rozwijać swoją kreatywność bez ograniczeń. Jest to pozytywne nie tylko dla samych dzieci, ale i dla całego społeczeństwa. Dzieciom bowiem nie zamyka się wówczas drogi, żeby rozwijały swoje pasje i były w stanie w przyszłości zrobić ze swoich dziecięcych zainteresowań świetny biznes. Chłopiec, który uwielbia robić przebrania dla lalek może zostać świetnym projektantem mody. Dziewczynka, która lubi się bawić samochodzikami mogłaby w dorosłym tworzyć samochody. A wymuszając na nich zmianę zainteresowań w dzieciństwie często zamyka się przed nimi tę drogę. A chodzi o to, żeby dzieci mogły rozwijać w pełni swój potencjał.
@KufelMleka: Nie, nie według najbardziej prymarnych porywów serca (piękne wyrażenie swoją drogą). Tak jak napisałem. Dzieci, tak długo jak nie krzywdzą siebie i innych, powinny móc realizować swoją kreatywność i pasje na różne sposoby. I myślę, że powinnismy je wspierać w rzeczach, w których są najlepsze i które mogą też najbardziej się przysłużyć nie tylko im samym, ale i całemu społeczeństwo. I nawet jak mój syn będzie chciał zostać księdzem i będę widział, że to jego pasja i że w ten sposób chce czynić dobro to mu nie będę zamykał tej drogi rozwoju.
@Nanook: Ale jak stwierdzasz czy dana czynność dziecka nie szkodzi i nie prowadzi do krzywdy dzieci i innych? Co rozumiesz tutaj jako krzywdę? Czy w aspekcie krótko- czy dalszoplanowym?
@Nanook: Kolego, ale wiesz że to nie było tak, że grupa producentów zabawek usiadła i pomyślała: "dobra, to lalki będą dla dziewczynek, a samochodziki dla chłopców" "a czemu tak?" "bo tak i tyle". Gendered marketing był opracowany na podstawie preferencji większości. Oczywiście, nie wszystkie dzieci bawiły się tym co "pasowało" do ich płci i czasami spotykały się z brakiem aprobaty ze strony rodziców czy rówieśników. Ale gendered marketing nie jest zjawiskiem całkowicie negatywnym, bo w gruncie rzeczy większości dzieciaków nie szkodzi a często pomaga rodzicom w wyborze, bo reklamy o konkretnej stylistyce bardziej przyciągają uwagę (rodzice dziewczynki prędzej zauważą różową reklamę z kolorowymi lalkami).
@Krowochochla: Ależ ja o tym wiem. I nie mam nic przeciwko gendered marketingowi o ile nie jest tworzony w poniżający dla innej płci sposób. Ta kartka z pierwszego komentarza też była elementem gendered marketingu, bowiem byla dodawana do pudełek z zestawem domku dla lalek, na których była dziewczynka, która tworzy z klocków lego domek dla lalek. Natomiast fajnie ze strony LEGO, że pomimo tego dali również taki list dla rodziców.
@Nanook: Zgadzam się że fajnie, bo rodzice powinni brać pod uwagę osobiste preferencje dziecka przy wyborze zabawek, chociaż klocki generalnie nie są przypisywane do jednej płci, więc nawet jeśli dziecko dostałoby inny zestaw niż przewiduje "norma" to raczej nie byłoby większych problemów.
Komentarze
Odśwież30 maja 2020, 13:11
Tak naprawdę to wszystkie protesty proekologiczne są imo trochę bez sensu.
Przykładowo:
"RaTuJmY dRzEwA" napisane na kartkach papieru/tektury/kartonu.
Rozdawanie ulotek o proteście/wywieszanie o nim plakatów.
Ogólne trucie d00py ludziom, którzy mogą przecież segregować śmieci i być ekologiczni.
Przykuwanie się do drzew, które mogą się wywalić i wywołać wypadek/ których korzenie przebijają asfalt, niszcząc drogę, aby "jE uRaToWaĆ".
Odpisz
30 maja 2020, 13:17
Ja przykładowo jestem proekologiczna, segreguję śmieci, nie palę plastikiem i oszczędzam wodę i papier.
Ale nie trąbię nikomu na okrągło o tym, bo wiem, że zniechęca to ludzi.
Lepiej zacząć od siebie.
Jak ktoś nie chce być proekologiczny i pali śmieci czy robi tego typu rzeczy, to jego sprawa.
Odpisz
30 maja 2020, 13:19
z jednej strony masz rację, z drugiej osoba paląca śmieci szkodzi sąsiadom
Odpisz
30 maja 2020, 13:39
@polski_skoczek: Sory, mój błąd.
Odpisz
4 czerwca 2020, 23:28
@polski_skoczek: co tam somsiady, dla mnie liczą się żaby z Ameryki środkowej, gady z Australii i owady z Afryki.
Odpisz
4 czerwca 2020, 19:55
Głównym problemem lego jest cena ich zestawów.
Odpisz
4 czerwca 2020, 23:26
Odpisz
30 maja 2020, 13:27
Ogólnie LEGO jest nie tylko ekologicznym, ale też bardzo progresywnym przedsiębiorstwem. Już w latach 70. postulowali genderowe hasła o tym, że nie ma w tym nic złego, że chłopcy bawią się domkami dla lalek czy że dziewczynki się bawią rakietami kosmicznymi. Bardzo odważny postulat jak na te czasy biorąc pod uwagę, że ówczesny rynek był pełen seksistowskich sloganów i reklam. Tak że tej firmie naprawdę należy się ogromny szacunek.
Odpisz
30 maja 2020, 13:31
@Nanook: Ojj tak tak byczqu +1
W latach 70 było w ch00ja seksistowskich reklam i zabawek, przykładowo kolorowy zestaw do sprzątania "dla dziewczynek" i fajniejsze rzeczy "dla chłopców".
LEGO będę od teraz cenić, bo nie dołączyło do tej karuzeli spi3rd0lenia.
Odpisz
30 maja 2020, 13:37
@Nanook: No dobra, tylko dlaczego dość normalne hasła uznajesz za genderowe?
Odpisz
30 maja 2020, 13:39
@Nanook: pamiętaj rodzicu nie ma nic złego w kupieniu dziecku naszego produktu nawet jeśli płeć nie wskazuje na to że się zainteresuje tą zabawką
Odpisz
Edytowano - 30 maja 2020, 13:45
@KufelMleka: Cóż, głównie dlatego, że te hasła są genderowe. Tolerancja i niepiętnowanie zachowań, które są wbrew społecznie ukształtowanym cechom kobiet i mężczyzn, jak np. przeświadczeniu, że chłopcy nie powinni się bawić lalkami, to właśnie hasła genderowe. I cieszy mnie, że ty również uważasz to za coś normalnego.
Odpisz
30 maja 2020, 13:55
@Nanook: Znaczy, powiem tak: z tobą się nie zgadzam, bo według mnie przedstawiasz rzeczywistość nielogicznie i udziwniasz niepotrzebnie rzeczy, które można rozwiązywać znacznie prościej lub których nie trzeba rozwiązywać w ogóle. Mówienie, że coś normalnego jest odważnym postulatem i że progresywnością jest pozwalanie się dzieciom bawić czymkolwiek to moim zdaniem pieprzenie głupot, i to naprawdę nieżyciowych.
Natomiast fakt, że dziecko może się bawić jakąkolwiek rzeczą, to po prostu norma, a nie postęp motywowany jakąś ideologią. Przecież zabawa dziecka ma też na celu rozwijanie go i dostosowanie do życia w społeczeństwie poprzez symulowanie pewnych życiowych sytuacji lub procesów. Czy to zabawa w rodzinę, czy to naparzanie się szyszkami po lesie na punkty.
Odpisz
30 maja 2020, 13:55
@Marequel: Zwłaszcza, jeśli nam zapłacisz tęgi grosz.
Odpisz
30 maja 2020, 14:03
@Nanook: To hasło nie jest genderowe, bo nie odnosi się w żaden sposób do płci "mentalnej". Byłoby genderowe gdyby zasugerowało, że dziecko bawiące się inną zabawką jest mentalnie innej płci.
Odpisz
30 maja 2020, 14:12
@Nanook: Gdzie tu odwaga?
Gdzie tu ideologia gender?
Odpisz
30 maja 2020, 14:14
@Nanook: https://www.youtube.com/post/Ugyq5ToHxw6D33LBMvF4AaABCQ
Odpisz
30 maja 2020, 14:35
@KufelMleka: Jasne, rozumiem, że możesz się ze mną zgadzać. Już w przeszłości przedstawiałeś swoje poglądy na temat pojęcie gender, które w mojej opinii odbiegały od prawdy.
"Mówienie, że coś normalnego jest odważnym postulatem i że progresywnością jest pozwalanie się dzieciom bawić czymkolwiek to moim zdaniem pieprzenie głupot, i to naprawdę nieżyciowych."
W tym problem, że wówczas nie było to coś normalnego. I dlatego głoszenie haseł, że płeć nie warunkuje tego jakimi zabawkami dzieci mogą się bawić, było wówczas odważne jak i nietypowe. Nadal pojawiają się głosy, że jak chłopcy bawią się lalkami albo podobają im się rzeczy stereotypowo uznawane za dziewczęce i vice versa to jest to coś złego. Wtedy było to jeszcze bardziej powszechne, szczególnie, że miało swój wyraz w mediach czy kampaniach publicznych.
"Natomiast fakt, że dziecko może się bawić jakąkolwiek rzeczą, to po prostu norma, a nie postęp motywowany jakąś ideologią."
Gdyby w latach 70. społeczeństwo amerykańskie było stworzone z dwustu milionów KuflówMleka, którzy uważaliby to za normę nie byłoby potrzeby tworzenia takich kampanii. Nie możemy ignorować stereotypów płciowych, które wówczas miały miejsce, twierdzić, że nie istniały i uważać wszystko było w normie. Bo nie było to normą. Ale normy na szczęście się zmieniają.
Odpisz
30 maja 2020, 14:42
@Nanook: "W tym problem, że wówczas nie było to coś normalnego. I dlatego głoszenie haseł, że płeć nie warunkuje tego jakimi zabawkami dzieci mogą się bawić, było wówczas odważne jak i nietypowe."
Jakiś dowód, że tak było?!
Odpisz
30 maja 2020, 14:42
@Krowochochla: Widzę, że inaczej rozumiemy pojęcie gender. Gender w moim i ogólnie nieprawicowym rozumieniu oznacza dotyczy kwestii równości mężczyzn i kobiet, która jest zaburzona przez wszelkie stereotypowe role płciowe, które biorą się nie z uwarunkowań biologicznych, a społecznych. Jak np. fakt, że mężczyźni dzisiaj byliby co najmniej wytykani palcami na ulicy jakby chodzili w sukienkach, tak zresztą jak kobiety w spodniach 100 lat temu. Tak że te role płciowe, te normy są zmienne w czasie. Jak np. niezakazywanie chłopcom dziecięcych zabaw. Myślę, że to podejście jest dobrze wytłumaczone przez pełnomocniczkę rządu POwskiego w oświadczeniu z 2013 roku:
rownetraktowanie. gov. pl/aktualnosci/oswiadczenie-w-sprawie-nieprawdziwych-interpretacji-pojecia-gender
Odpisz
30 maja 2020, 14:44
@Nanook: "które biorą się nie z uwarunkowań biologicznych, a społecznych" Takie nie istnieją.
Wszystkie są uwarunkowane biologicznie.
Odpisz
30 maja 2020, 14:46
@Nanook: Oj byczku, nie pisz że na szczęście zanim zmiany nie dojdą do końca. To, że ktoś w założeniach zmian chce lepiej, nie znaczy, że ostateczny wynik będzie choć o krztynę lepszy od stanu wyjściowego. Dotyczy to zwłaszcza agresywnie wprowadzanych zmian na przekór wszystkiemu, te mają szczególną tendencję do obracania się w to, z czym walczą.
Poza tym, dlaczego uważasz, że uznawanie przejawiania przez dzieci zainteresowań powszechnie kojarzonych z inną płcią za złe jest zjawiskiem negatywnym? Dlaczego uważasz, że niegdysiejsze normy były gorsze od tego, co jest lub od tego, co do czego współczesność zmierza?
Odpisz
30 maja 2020, 14:49
Pośrednio tak, ale w pewnych aspektach bezpośrednio są też rzeczy wynikłe z kultury. Na przykład w kulturze polskiej typowo męską cechą było upodobanie do wrzucania dziewczyn do wody na lany poniedziałek, natomiast u Apaczów wedle ich kultury męskim było zdobyć pióro orła. Tak czy siak, pośrednio wynika to z biologii.
Odpisz
30 maja 2020, 14:58
@KufelMleka: "Oj byczku, nie pisz że na szczęście zanim zmiany nie dojdą do końca. To, że ktoś w założeniach zmian chce lepiej, nie znaczy, że ostateczny wynik będzie choć o krztynę lepszy od stanu wyjściowego. Dotyczy to zwłaszcza agresywnie wprowadzanych zmian na przekór wszystkiemu, te mają szczególną tendencję do obracania się w to, z czym walczą."
Zastanawiam się czy w tym przypadku zmiany kiedykolwiek zajdą do końca. Myślę, że tak długo jak będzie trwała ludzkość tak długo normy społeczne będą się stale zmieniały. No ale zgadzam się. Ta tendencja, o której piszę również może być wypaczona na wiele sposobów, jak np. od czasu do czasu pojawiają się informacje o rodzicach, którzy wymuszają na swoich dzieciach zabawę zabawkami, które stereotypowo są kojarzone z inną płcią.
"Poza tym, dlaczego uważasz, że uznawanie przejawiania przez dzieci zainteresowań powszechnie kojarzonych z inną płcią za złe jest zjawiskiem negatywnym? Dlaczego uważasz, że niegdysiejsze normy były gorsze od tego, co jest lub od tego, co do czego współczesność zmierza?"
A tak uważam? Każdego dnia uczymy się czegoś nowego o sobie jak widać. :)
Uważam, że nie ma w tym nic złego, że dzieci przejawiają zainteresowania powszechnie kojarzone z inną płcią. Uważam, że wcześniejsze normy były gorsze, ponieważ normą było wówczas, te 50, 60 lat temu silne ustereotypizowanie ról płciowych. Szczególnie przed czasami rewolucji obyczajowej lat 60. jednak nawet po niej w wielu reklamach pojawiały się treści seksistowskie. Uważam, że teraz jest lepiej pod tym względem. Choć te stereotypy są obecne i powiedzmy sobie szczerze, nigdy się ich do końca nie pozbędziemy, to są o wiele rzadsze i nie otrzymują poklasku społecznego. A to co przyniesie przyszłość nie jestem w stanie ocenić. Jestem świadom, że z pewnością powinniśmy uważać na to aby nie doszło do przesady w drugą stronę.
Odpisz
30 maja 2020, 15:02
@Nanook: Chciałbym zaznaczyć, że moje pytania wynikały z obserwacji poczynionych na twoich komach i zawartych w nich twierdzeniach, więc nie wyskakuj z pseudo-ironią o dowiadywaniu się o sobie nowych rzeczy, bo to jeden z najbardziej obleśnych, pseudo-intelektualnych frazesów jakie wytworzyła ludzkość.
Wracając do sedna pytania, dlaczego tak uważasz?
Odpisz
Edytowano - 30 maja 2020, 15:24
@KufelMleka: Ponieważ dzieci tak długo jak nie krzywdzą innych ani siebie powinny móc rozwijać swoją kreatywność bez ograniczeń. Jest to pozytywne nie tylko dla samych dzieci, ale i dla całego społeczeństwa. Dzieciom bowiem nie zamyka się wówczas drogi, żeby rozwijały swoje pasje i były w stanie w przyszłości zrobić ze swoich dziecięcych zainteresowań świetny biznes. Chłopiec, który uwielbia robić przebrania dla lalek może zostać świetnym projektantem mody. Dziewczynka, która lubi się bawić samochodzikami mogłaby w dorosłym tworzyć samochody. A wymuszając na nich zmianę zainteresowań w dzieciństwie często zamyka się przed nimi tę drogę. A chodzi o to, żeby dzieci mogły rozwijać w pełni swój potencjał.
Odpisz
30 maja 2020, 15:28
@Nanook: Czyli ty byś stawiał w wychowaniu na nieskrępowaną swobodę, pozwalając młodzieży wyrosnąć według najbardziej prymarnych porywów ich serc?
Odpisz
30 maja 2020, 15:45
@KufelMleka: Nie, nie według najbardziej prymarnych porywów serca (piękne wyrażenie swoją drogą). Tak jak napisałem. Dzieci, tak długo jak nie krzywdzą siebie i innych, powinny móc realizować swoją kreatywność i pasje na różne sposoby. I myślę, że powinnismy je wspierać w rzeczach, w których są najlepsze i które mogą też najbardziej się przysłużyć nie tylko im samym, ale i całemu społeczeństwo. I nawet jak mój syn będzie chciał zostać księdzem i będę widział, że to jego pasja i że w ten sposób chce czynić dobro to mu nie będę zamykał tej drogi rozwoju.
Odpisz
30 maja 2020, 15:48
@Nanook: Ale jak stwierdzasz czy dana czynność dziecka nie szkodzi i nie prowadzi do krzywdy dzieci i innych? Co rozumiesz tutaj jako krzywdę? Czy w aspekcie krótko- czy dalszoplanowym?
Odpisz
1 czerwca 2020, 12:21
@Nanook: Kolego, ale wiesz że to nie było tak, że grupa producentów zabawek usiadła i pomyślała: "dobra, to lalki będą dla dziewczynek, a samochodziki dla chłopców" "a czemu tak?" "bo tak i tyle". Gendered marketing był opracowany na podstawie preferencji większości. Oczywiście, nie wszystkie dzieci bawiły się tym co "pasowało" do ich płci i czasami spotykały się z brakiem aprobaty ze strony rodziców czy rówieśników. Ale gendered marketing nie jest zjawiskiem całkowicie negatywnym, bo w gruncie rzeczy większości dzieciaków nie szkodzi a często pomaga rodzicom w wyborze, bo reklamy o konkretnej stylistyce bardziej przyciągają uwagę (rodzice dziewczynki prędzej zauważą różową reklamę z kolorowymi lalkami).
Odpisz
Edytowano - 1 czerwca 2020, 14:38
@Krowochochla: Ależ ja o tym wiem. I nie mam nic przeciwko gendered marketingowi o ile nie jest tworzony w poniżający dla innej płci sposób. Ta kartka z pierwszego komentarza też była elementem gendered marketingu, bowiem byla dodawana do pudełek z zestawem domku dla lalek, na których była dziewczynka, która tworzy z klocków lego domek dla lalek. Natomiast fajnie ze strony LEGO, że pomimo tego dali również taki list dla rodziców.
Odpisz
1 czerwca 2020, 15:02
@Nanook: Zgadzam się że fajnie, bo rodzice powinni brać pod uwagę osobiste preferencje dziecka przy wyborze zabawek, chociaż klocki generalnie nie są przypisywane do jednej płci, więc nawet jeśli dziecko dostałoby inny zestaw niż przewiduje "norma" to raczej nie byłoby większych problemów.
Odpisz
4 czerwca 2020, 20:01
@Krowochochla: stary jak miałem z 2 lata to mi lalke kupił
Odpisz
4 czerwca 2020, 20:00
mój stary myśliwy
nie wiem co to zmienia ale tak
Odpisz
30 maja 2020, 17:58
Lego samodzielnie uratuje świat przed katastrofą klimatyczną
Odpisz
Edytowano - 30 maja 2020, 13:07
I jeszcze część swoich fabryk przemianowało na tę produkujące przyłbice lekarskie
Odpisz