Osoby, które mówią że Bóg nie istnieje i każą w to wierzyć nie są ateistą lecz osobą, która uważa że Bóg ich skrzywdził i w niego wierzą, a ateista po prostu nie wierzy i koniec.
@Broski: Owszem, i jest to problem. Tak samo jak problemem jest to, że wielu ateistów uważa, mimo dowodów jednoznacznie temu przeczących, że Bóg chrześcijański jest nielogiczny.
@Broski: Przeszedłem. Podawałem Ci wyraźne dowody i powody logiczne, ale Ty wciąż wolałeś wmawiać sobie, że "wg TWOJEJ logiki to nie ma sensu".
Jaki więc sens ma, aby to samo się powtórzyło? Dopóki Twoje podejście się nie zmieni, moje słowa nic nie dadzą. Bo to Ty najpierw musisz przestać wypierać logikę.
Bóg chrześcijański jest jednoznacznie spójny, nie ma w nim sprzeczności tak mówi logika po przeanalizowaniu wszystkich założeń chrześcijaństwa.
Jeśli tak bardzo chcesz, pytaj o konkretne "sprzeczności", a ja Ci odpowiem. Ale JEDNĄ NA RAZ.
Zachęcam jednak do poczytania Prawdziwych Katolików na Jeja, bo tam wyjaśniałem, i nie tylko ja, wiele rzekomych sprzeczności.
@Baturaj: Specjalnie cię sprowokowałem, żebyś podał te dowody, bo wiedziałem, że nie będziesz w stanie żadnych podać, jak zawsze. Jak zwykle też z lubością przytulasz się do logiki, którą się w ogóle nie kierujesz. Przykład braku spójności, proszę bardzo. Bóg jest ponoć miłosierny i nieskończenie dobry i umiłował ludzi, kocha bardzo swoje dzieci... co nie przeszkadza mu karać je za bzdety takie jak zjedzenie owocu, nie przeszkadza mu zsyłać na ludzkość różnego rodzaju choroby i katastrofy i oczywiście straszyć piekłem, jeśli ktoś nie oddaje mu czci, bo jest cholernie próżny. Gdzie ta nieskończona dobroć się pytam?
@Broski: To Ty nie kierujesz się logiką, wypierając ją ze swojego umysłu niczym niewygodnego gościa. Za każdym razem.
Tłumaczyłem Ci tę rzekomą "sprzeczność" tysiące razy.
(Aha, kolejny raz mówię: grzech pierworodny NIE był zjedzeniem owocu. Czego Ty nie rozumiesz w tym zdaniu? Grzech pierworodny nie był zjedzeniem owocu. Wysłałem Ci nawet raz filmik na ten temat, którego widzę, że nie obejrzałeś. Kolejny przykład braku logiki w myśleniu: "Ja i tak wiem lepiej, więc po co mam się zapoznawać z jego argumentami? Przecież to on tutaj myśli nielogicznie". To się nazywa dobrowolna ignorancja, a w konsekwencji brak logicznego myślenia.)
(Kolejna rzecz: Bóg nie straszy piekłem. Piekło to nie miejsce, a stan, który wybiera się samemu, jeśli żyło się z dala od Boga. Tak działa ludzka natura po śmierci. Mam kolejny raz wspomnieć coś o tym, że krytykujesz coś, tak naprawdę tego nie znając? Czy sam już to zauważyłeś? https://www.youtube.com/watch?v=5JFprz4bcco )
(A, również nie jest do końca tak, że to Bóg zsyła na ludzi choroby. No no, znajomość tego, co się krytykuje, na wysokim poziomie. https://www.youtube.com/watch?v=3g0h-XnhyxQ )
Mamy trzy aksjomaty chrześcijaństwa: 1 Bóg jest nieskończonym DOBREM (Bóg nie jest "dobry"!Bóg jest DOBREM. To istotna różnica. Bóg nie jest ograniczony systemem, który sam stworzył. Jest źródłem tego systemu). 2 Bóg jest nieskończoną miłością. 3 Bóg jest sprawiedliwy.
Te trzy aksjomaty wykluczałyby się i byłyby sprzecznością POD JEDNYM WARUNKIEM - gdyby Bóg był człowiekiem. Czyli gdyby nie było aksjomatu czwartego, mówiącego: 4 Bóg jest Absolutem.
Ten aksjomat tłumaczy wyraźnie, że to Bóg jest źródłem wszelkiego Dobra i Miłości. Nie jest ograniczony przez własny system, bo jest jego źródłem. Oznacza to, że wszystko, co robi Bóg, JEST bezsprzecznie i absolutnie Dobre i Miłosierne. Bo taka jest Jego natura. Jest Absolutem. Nawet, kiedy Jego działania WYDAJĄ nam się złe czy próżne - nadal są nieskończenie Dobre i Miłosierne. Bo my nie jesteśmy Absolutem i nie jesteśmy w stanie objąć umysłem Boga. Może się nam on czasem wydawać niedobry, tak jak dziecku niedobra wydaje się matka, kiedy odmawia mu kupienia lizaka. Bo my nie widzimy tego, co Bóg widzi.
Aksjomat o Bogu-Absolucie UNIEMOŻLIWIA zarzut o niekonsekwencji Bożych czynów. I, co mówiłem już wiele razy: Niezależnie od tego, co Wy, ateiści, o tym aksjomacie myślicie - powoduje on, że zgodnie z logiką, Bóg chrześcijański nie jest sprzeczny. Spotykałem się z wieloma słowami typu "Haha, katoliczku, to jest bardzo wygodny sposób na usprawiedliwienie czynów waszego Boga, bardzo to wygodne". Ale to nie ma znaczenia, bo dzięki temu aksjomatowi logika mówi, że Bóg chrześcijański NIE jest sprzeczny wewnętrznie. Dzięki niemu jest spójny.
Dodatkowo: ma on dużo większy sens niż ten, który Wy proponujecie. Co brzmi prawdopodobniej? Że istota, która wszystko stworzyła i wszystko wie oraz jest nieskończona, jest uzależniona w swojej naturze przez umysły własnych tworów? Że jej własne twory muszą ją w pełni rozumieć swoimi umysłami? Że, mimo że jest źródłem wszystkiego, musi podporządkować się zasadom systemu, który sama stworzyła?
Czy może to: Istota, która wszystko stworzyła, jest ABSOLUTEM, który jest źródłem wszystkiego i nie jest uzależniona przez system, który sama stworzyła - bo jest Jego źródłem. Jej twory nie są tak Doskonałe jak Ona, są za to częściowo podobne do Niej - mają nieśmiertelną duszę i możliwość wyboru. Istota nie jest do końca zrozumiała przez swoje twory, bo są one jej dziećmi, nie równymi jej istotami.
Odpowiedź nasuwa się sama. Nie ma powodu, żeby Istota Absolutna najpierw tworzyła Wszechświat i ludzkie umysły, a potem się im Podporządkowywała. Nie miałoby to sensu.
@Baturaj: Piękną teorię sobie szeroko rozrysowałeś, jestem pod wrażeniem. Jest jednak pewien mankament, a mianowicie, że jest to właśnie teoria, nie masz nic na jej poparcie, wszystko jest tylko twoimi i nie tylko domysłami. Umyśliliście sobie takie cechy waszego boga. Ten absolut jest dogmatem, czyli nie wolno wam go podważać, w dodatku jest bardzo wygodny, bo tłumaczy wam wszystko, ale tak naprawdę nie udowadnia niczego. Dalej będę uważał, że wasz bóg z dobrem i miłością nie ma nic wspólnego. Bo możesz sobie mówić, że jako ludzie nie pojmiemy jego "wielkiego planu", ale dla mnie ten plan jest zwyczajnie do dupy. Zresztą mówisz jakie z boga absolutne dobro, ale sama biblia wiele razy pokazuje go jako okrutnika i egomaniaka, zwykłego sk**wiela. Jeżeli z jego punktu widzenia jest to dobre, bo jest boskie, to niech się wali, gdzieś mam takiego boga. Chyba uznasz, że lepszy byłby bóg, co lepiej rozumie swoje twory, czyli ludzi i jeżeli ich kocha to nie powinien im robić krzywdy, jeśli na to nie zasługują. Taki bóg byłby spoko, gdyby istniał.
@Broski: Właśnie podałeś zarzuty, które swoją poprzednią wypowiedzią całkowicie obaliłem. Zarzut o tym, że "Biblia pokazuje Boga jako zwykłego sku*wiela" obaliłem całym ostatnim akapitem pierwszego komentarza, na końcu dając przykład dziecka i matki. Dokładnie ta sama sytuacja. Nie widzisz całego obrazu (bo nie jesteś absolutem), więc nie wiesz, czy Bóg zrobił coś złego, czy dobrego.
Jak tu rozmawiać z Tobą na sposób racjonalny na temat religii, kiedy Ty po prostu nie odnosisz się do cudzych argumentów? Kiedy odpowiadasz czymś, na co już odpowiedziałem w odpowiedzi docelowej?
Teraz więc widzisz, dlaczego już z Tobą na te tematy staram się nie rozmawiać.
Dodatkowo:
pierwsze kilka zdań Twojej odpowiedzi (które notabene bardzo mnie rozbawiły) pokazują, że albo nie rozumiesz pojęcia wiary i nie odróżniasz go od pojęcia wiedzy (co jest ogromnym brakiem w wiedzy bazowej na temat religii i wiary, praktycznie uniemożliwiającym prowadzenie na ich temat merytorycznej dyskusji). Naprawdę. Nawet pomijając pierwsze zdanie (to nie ja sobie to rozrysowałem, to mówi chrześcijaństwo od bardzo dawna); dalsze Twoje zdania wyraźnie pokazują wspomniane braki w znajomości definicji i natury aspektów wiary i wiedzy.
"Jest jednak pewien mankament, a mianowicie, że jest to właśnie teoria, nie masz nic na jej poparcie, wszystko jest tylko twoimi i nie tylko domysłami."
Poparcie? Poparcie jak? Dowodami? Gdyby były dowody na istnienie Boga, nie byłoby wiary w Boga, a WIEDZA o tym, że istnieje, a wówczas niewiara w niego byłaby głupotą. Tak nie jest. To jest tak podstawowy aspekt, że widząc te Twoje słowa, autentycznie się zaśmiałem.
Wyraźnie zaznaczone było, że rozmowa jest toczona wokół pytania: "czy Bóg chrześcijański jest, wg LOGIKI, spójny wewnętrznie, czy sam sobie nie przeczy". A nie "czy istnieją dowody na cechy Boga, o których mówi chrześcijaństwo". Więc w tym momencie nie dość, że mylisz wiarę z wiedzą, to całkowicie zmieniasz temat rozmowy, co niszczy całkowicie jej merytorykę.
@Baturaj: "Umyśliliście sobie takie cechy waszego boga."
To już jest zarzut o tym, że chrześcijaństwo zostało wymyślone - dalej, niemający absolutnie nic wspólnego z tematem naszej rozmowy. Czyli z tym, czy Bóg chrześcijański jest logicznie spójny, czy sprzeczny wewnętrznie. Ja udowodniłem, że jest spójny. Ty nie podałeś żadnego kontrargumentu, że nie jest. Zająłeś się zupełnie innym tematem, uciekając od tamtego. Nie wiem, czy zrobiłeś to świadomie, czy nie, faktem jest natomiast, że uciekłeś od pierwotnego tematu.
"Ten absolut jest dogmatem, czyli nie wolno wam go podważać, w dodatku jest bardzo wygodny, bo tłumaczy wam wszystko, ale tak naprawdę nie udowadnia niczego."
Odpowiedziałem również na ten zarzut w swej wypowiedzi. Temat rozmowy dotyczył rzekomej wewnętrznej sprzeczności Boga. Udowodniłem, że patrząc z perspektywy czystej logiki, chrześcijański Bóg jest wewnętrznie spójny, nie przeczy samemu sobie, właśnie dzięki aksjomatowi, którym jest dogmat o Absolucie Boga (zresztą dużo bardziej sensowny, niż dogmat, który proponowałbyś Ty - czyli że Bóg jest ograniczony przez umysły własnych tworów. Co również zapisałem).
Dodatkowo znów przywołujesz tutaj pojęcie dowodu. I teraz, zależnie od tego, co miałeś na myśli:
a) miałeś na myśli, że nie udowadnia niczego w kontekście prawdopodobieństwa istnienia Boga (tak podejrzewam, bo wcześniej tak właśnie zrobiłeś - odbiegłeś całkowicie od tematu naszej rozmowy) - wówczas ponownie odbiegasz całkowicie nie tylko od tematu naszej rozmowy, ale i nie respektujesz elementarnych aspektów spraw wiary i wiedzy.
b) miałeś na myśli, że nie udowadnia niczego w kontekście rzeczywistego tematu naszej rozmowy, czyli pytania, czy Bóg chrześcijański jest sprzeczny, czy spójny wewnętrznie - wówczas całkowicie ignorujesz mój drugi komentarz, w którym szczegółowo wyjaśniłem, dlaczego logika mówi, iż ten dogmat UDOWADNIA !wewnętrzną logiczną spójność! Boga chrześcijańskiego, co właśnie było pierwotnym i jedynym tematem naszej rozmowy, od którego wszystko się zaczęło.
@Baturaj: "Jeżeli z jego punktu widzenia jest to dobre, bo jest boskie, to niech się wali, gdzieś mam takiego boga."
Nie. Nie jest dobre, bo jest boskie, tylko jest dobre, bo jest dobre, tylko my tego NIE WIDZIMY. Nie widzimy tego, że jeśli Bóg by zadziałał inaczej, tak, jak MY uważamy, że byłoby najlepiej, realnie SKOŃCZYŁOBY SIĘ TO DLA NAS ZNACZNIE GORZEJ. O to w tym chodzi. Nie chodzi o to, że Bóg coś robi "bo tak", i to jest dobre. Nie. Bóg to robi PONIEWAŻ to jest dobre. I że to jest NAJLEPSZY możliwy wybór w danej sytuacji. I że jeśli dokonałby innego, wszystko skończyłoby się jeszcze gorzej.
"Chyba uznasz, że lepszy byłby bóg, co lepiej rozumie swoje twory, czyli ludzi i jeżeli ich kocha to nie powinien im robić krzywdy, jeśli na to nie zasługują."
Bóg chrześcijański właśnie W PEŁNI rozumie swoje twory i robi dla nich to, co NAJLEPSZE. Tylko te twory nie zawsze są w stanie to zobaczyć. I Bóg nie krzywdzi człowieka. Co najwyżej wystawia na cierpienie, aby ten stał się jeszcze lepszym człowiekiem, bo inaczej stałby się kimś dużo gorszym. W każdym razie w każdym przypadku Bóg robi to, co najlepsze w danej sytuacji. Bo jest Dobrem.
Zresztą widząc słowa o "dobre bo jest boskie", nadal uważam, że nie oglądałeś filmików. Żadnego z nich.
Tobie nie chce się nawet zapoznawać z argumentami drugiej strony. Przez co ich nie znasz. Ale nie przeszkadza Ci to wypowiadać się, jakbyś wszystko o chrześcijaństwie wiedział.
A nie wiesz bardzo wiele. Mam nadzieję, że chociaż w pewnym stopniu Ci to uświadomiłem. Co natomiast z tym teraz zrobisz, to już należy w pełni do Twojego wolnego wyboru.
Wybieraj mądrze. A tymczasem zrozum, że musisz nauczyć się:
1) trzymać jednego tematu rozmowy
2) poznać najpierw czyjeś poglądy, aby im uczciwie zaprzeczać
3) rozumieć grunt, po którym się poruszasz podczas dyskusji (tutaj odnoszę się do słów o "dowodach" itp. które jawnie zaprzeczają elementarnym podstawom aspektów wiary i wiedzy).
Inaczej prowadzenie merytorycznej, opartej na merytorycznych argumentach dyskusji nie jest możliwe.
Jestem praktykującym katolikiem, moi znajomi to zarówno ateiści jak i katolicy. Jakby nie wszystkie osoby praktykujące to pseudokatolicy i nie wszyscy ateiści to osoby wykrzykujące, że Bóg nie istnieje.
PS. Dodatkowo ateista oznacza osobę, która wierzy w Boga, ale nie podpisuję się pod żadną religią. Ona po prostu wie, że coś istnieje tylko nie wie co. Osoba nie wierząca to agnostyk.
Komentarze
Odśwież5 lipca 2020, 13:36
Aż mi się przypomniał św. Limeryk, który był niewierzący, ale praktykujący.
Odpisz
9 lipca 2020, 21:24
@KufelMleka: Kto?
Odpisz
9 lipca 2020, 21:34
@Baturaj: Św. Limeryk.
Odpisz
24 lipca 2020, 16:53
@KufelMleka: Jakiś dowód? Z tego, co widzę, nikt taki nie istniał.
Odpisz
24 lipca 2020, 16:55
@Baturaj: Bo to postać literacka z książki „Antybaśnie z 1001 dnia”. Bardzo dobra książka, gorzko-śmieszno-ciesząca jak diabli.
Odpisz
24 lipca 2020, 16:57
@KufelMleka: Mhm. Autor?
Odpisz
24 lipca 2020, 16:59
@Baturaj: Marcin Wolski, ale szczerze to po tytule już byś znalazł.
Odpisz
11 lipca 2020, 00:41
Osoby, które mówią że Bóg nie istnieje i każą w to wierzyć nie są ateistą lecz osobą, która uważa że Bóg ich skrzywdził i w niego wierzą, a ateista po prostu nie wierzy i koniec.
Odpisz
23 lipca 2020, 19:12
@toxic_demon: Coś pokrętna logika, nie sądzę.
Odpisz
5 lipca 2020, 12:24
Nie praktykujący katolik najczęściej nie chodzi do kościoła, a praktykujący nie ma obowiązku propagować swoich poglądów na stronach z memami.
Odpisz
8 lipca 2020, 13:28
@Kurzspoddywanu: Propagowanie jest pożądane, ale bez narzucania się ani obrażania kogokolwiek.
Odpisz
8 lipca 2020, 22:16
@Baturaj: Ale jak kto inny propaguje swoją wiarę/niewiarę to już macie ból dupska.
Odpisz
9 lipca 2020, 00:56
@Broski: Kto ma? Bo na pewno nie ja.
Odpisz
9 lipca 2020, 11:11
@Baturaj: Wielu katolików ma.
Odpisz
9 lipca 2020, 12:21
@Broski: Owszem, i jest to problem. Tak samo jak problemem jest to, że wielu ateistów uważa, mimo dowodów jednoznacznie temu przeczących, że Bóg chrześcijański jest nielogiczny.
Odpisz
9 lipca 2020, 19:31
@Baturaj: Przedstaw te dowody. Wiele razy o tym mówiłeś i jakoś nigdy nie przeszedłeś do sedna sprawy.
Odpisz
9 lipca 2020, 21:22
@Broski: Przeszedłem. Podawałem Ci wyraźne dowody i powody logiczne, ale Ty wciąż wolałeś wmawiać sobie, że "wg TWOJEJ logiki to nie ma sensu".
Jaki więc sens ma, aby to samo się powtórzyło? Dopóki Twoje podejście się nie zmieni, moje słowa nic nie dadzą. Bo to Ty najpierw musisz przestać wypierać logikę.
Bóg chrześcijański jest jednoznacznie spójny, nie ma w nim sprzeczności tak mówi logika po przeanalizowaniu wszystkich założeń chrześcijaństwa.
Jeśli tak bardzo chcesz, pytaj o konkretne "sprzeczności", a ja Ci odpowiem. Ale JEDNĄ NA RAZ.
Zachęcam jednak do poczytania Prawdziwych Katolików na Jeja, bo tam wyjaśniałem, i nie tylko ja, wiele rzekomych sprzeczności.
Odpisz
9 lipca 2020, 21:34
@Baturaj: Specjalnie cię sprowokowałem, żebyś podał te dowody, bo wiedziałem, że nie będziesz w stanie żadnych podać, jak zawsze. Jak zwykle też z lubością przytulasz się do logiki, którą się w ogóle nie kierujesz. Przykład braku spójności, proszę bardzo. Bóg jest ponoć miłosierny i nieskończenie dobry i umiłował ludzi, kocha bardzo swoje dzieci... co nie przeszkadza mu karać je za bzdety takie jak zjedzenie owocu, nie przeszkadza mu zsyłać na ludzkość różnego rodzaju choroby i katastrofy i oczywiście straszyć piekłem, jeśli ktoś nie oddaje mu czci, bo jest cholernie próżny. Gdzie ta nieskończona dobroć się pytam?
Odpisz
10 lipca 2020, 15:02
@Broski: To Ty nie kierujesz się logiką, wypierając ją ze swojego umysłu niczym niewygodnego gościa. Za każdym razem.
Tłumaczyłem Ci tę rzekomą "sprzeczność" tysiące razy.
(Aha, kolejny raz mówię: grzech pierworodny NIE był zjedzeniem owocu. Czego Ty nie rozumiesz w tym zdaniu? Grzech pierworodny nie był zjedzeniem owocu. Wysłałem Ci nawet raz filmik na ten temat, którego widzę, że nie obejrzałeś. Kolejny przykład braku logiki w myśleniu: "Ja i tak wiem lepiej, więc po co mam się zapoznawać z jego argumentami? Przecież to on tutaj myśli nielogicznie". To się nazywa dobrowolna ignorancja, a w konsekwencji brak logicznego myślenia.)
(Kolejna rzecz: Bóg nie straszy piekłem. Piekło to nie miejsce, a stan, który wybiera się samemu, jeśli żyło się z dala od Boga. Tak działa ludzka natura po śmierci. Mam kolejny raz wspomnieć coś o tym, że krytykujesz coś, tak naprawdę tego nie znając? Czy sam już to zauważyłeś?
https://www.youtube.com/watch?v=5JFprz4bcco )
(A, również nie jest do końca tak, że to Bóg zsyła na ludzi choroby. No no, znajomość tego, co się krytykuje, na wysokim poziomie.
https://www.youtube.com/watch?v=3g0h-XnhyxQ )
Mamy trzy aksjomaty chrześcijaństwa: 1 Bóg jest nieskończonym DOBREM (Bóg nie jest "dobry"!Bóg jest DOBREM. To istotna różnica. Bóg nie jest ograniczony systemem, który sam stworzył. Jest źródłem tego systemu). 2 Bóg jest nieskończoną miłością. 3 Bóg jest sprawiedliwy.
Te trzy aksjomaty wykluczałyby się i byłyby sprzecznością POD JEDNYM WARUNKIEM - gdyby Bóg był człowiekiem. Czyli gdyby nie było aksjomatu czwartego, mówiącego: 4 Bóg jest Absolutem.
Ten aksjomat tłumaczy wyraźnie, że to Bóg jest źródłem wszelkiego Dobra i Miłości. Nie jest ograniczony przez własny system, bo jest jego źródłem. Oznacza to, że wszystko, co robi Bóg, JEST bezsprzecznie i absolutnie Dobre i Miłosierne. Bo taka jest Jego natura. Jest Absolutem. Nawet, kiedy Jego działania WYDAJĄ nam się złe czy próżne - nadal są nieskończenie Dobre i Miłosierne. Bo my nie jesteśmy Absolutem i nie jesteśmy w stanie objąć umysłem Boga. Może się nam on czasem wydawać niedobry, tak jak dziecku niedobra wydaje się matka, kiedy odmawia mu kupienia lizaka. Bo my nie widzimy tego, co Bóg widzi.
CDN
Odpisz
Edytowano - 10 lipca 2020, 15:02
@Baturaj: Ciąg Dalszy:
Aksjomat o Bogu-Absolucie UNIEMOŻLIWIA zarzut o niekonsekwencji Bożych czynów. I, co mówiłem już wiele razy: Niezależnie od tego, co Wy, ateiści, o tym aksjomacie myślicie - powoduje on, że zgodnie z logiką, Bóg chrześcijański nie jest sprzeczny. Spotykałem się z wieloma słowami typu "Haha, katoliczku, to jest bardzo wygodny sposób na usprawiedliwienie czynów waszego Boga, bardzo to wygodne". Ale to nie ma znaczenia, bo dzięki temu aksjomatowi logika mówi, że Bóg chrześcijański NIE jest sprzeczny wewnętrznie. Dzięki niemu jest spójny.
Dodatkowo: ma on dużo większy sens niż ten, który Wy proponujecie. Co brzmi prawdopodobniej? Że istota, która wszystko stworzyła i wszystko wie oraz jest nieskończona, jest uzależniona w swojej naturze przez umysły własnych tworów? Że jej własne twory muszą ją w pełni rozumieć swoimi umysłami? Że, mimo że jest źródłem wszystkiego, musi podporządkować się zasadom systemu, który sama stworzyła?
Czy może to: Istota, która wszystko stworzyła, jest ABSOLUTEM, który jest źródłem wszystkiego i nie jest uzależniona przez system, który sama stworzyła - bo jest Jego źródłem. Jej twory nie są tak Doskonałe jak Ona, są za to częściowo podobne do Niej - mają nieśmiertelną duszę i możliwość wyboru. Istota nie jest do końca zrozumiała przez swoje twory, bo są one jej dziećmi, nie równymi jej istotami.
Odpowiedź nasuwa się sama. Nie ma powodu, żeby Istota Absolutna najpierw tworzyła Wszechświat i ludzkie umysły, a potem się im Podporządkowywała. Nie miałoby to sensu.
Odpisz
10 lipca 2020, 19:46
@Baturaj: Piękną teorię sobie szeroko rozrysowałeś, jestem pod wrażeniem. Jest jednak pewien mankament, a mianowicie, że jest to właśnie teoria, nie masz nic na jej poparcie, wszystko jest tylko twoimi i nie tylko domysłami. Umyśliliście sobie takie cechy waszego boga. Ten absolut jest dogmatem, czyli nie wolno wam go podważać, w dodatku jest bardzo wygodny, bo tłumaczy wam wszystko, ale tak naprawdę nie udowadnia niczego. Dalej będę uważał, że wasz bóg z dobrem i miłością nie ma nic wspólnego. Bo możesz sobie mówić, że jako ludzie nie pojmiemy jego "wielkiego planu", ale dla mnie ten plan jest zwyczajnie do dupy. Zresztą mówisz jakie z boga absolutne dobro, ale sama biblia wiele razy pokazuje go jako okrutnika i egomaniaka, zwykłego sk**wiela. Jeżeli z jego punktu widzenia jest to dobre, bo jest boskie, to niech się wali, gdzieś mam takiego boga. Chyba uznasz, że lepszy byłby bóg, co lepiej rozumie swoje twory, czyli ludzi i jeżeli ich kocha to nie powinien im robić krzywdy, jeśli na to nie zasługują. Taki bóg byłby spoko, gdyby istniał.
Odpisz
23 lipca 2020, 19:05
@Broski: Właśnie podałeś zarzuty, które swoją poprzednią wypowiedzią całkowicie obaliłem. Zarzut o tym, że "Biblia pokazuje Boga jako zwykłego sku*wiela" obaliłem całym ostatnim akapitem pierwszego komentarza, na końcu dając przykład dziecka i matki. Dokładnie ta sama sytuacja. Nie widzisz całego obrazu (bo nie jesteś absolutem), więc nie wiesz, czy Bóg zrobił coś złego, czy dobrego.
Jak tu rozmawiać z Tobą na sposób racjonalny na temat religii, kiedy Ty po prostu nie odnosisz się do cudzych argumentów? Kiedy odpowiadasz czymś, na co już odpowiedziałem w odpowiedzi docelowej?
Teraz więc widzisz, dlaczego już z Tobą na te tematy staram się nie rozmawiać.
Dodatkowo:
pierwsze kilka zdań Twojej odpowiedzi (które notabene bardzo mnie rozbawiły) pokazują, że albo nie rozumiesz pojęcia wiary i nie odróżniasz go od pojęcia wiedzy (co jest ogromnym brakiem w wiedzy bazowej na temat religii i wiary, praktycznie uniemożliwiającym prowadzenie na ich temat merytorycznej dyskusji). Naprawdę. Nawet pomijając pierwsze zdanie (to nie ja sobie to rozrysowałem, to mówi chrześcijaństwo od bardzo dawna); dalsze Twoje zdania wyraźnie pokazują wspomniane braki w znajomości definicji i natury aspektów wiary i wiedzy.
"Jest jednak pewien mankament, a mianowicie, że jest to właśnie teoria, nie masz nic na jej poparcie, wszystko jest tylko twoimi i nie tylko domysłami."
Poparcie? Poparcie jak? Dowodami? Gdyby były dowody na istnienie Boga, nie byłoby wiary w Boga, a WIEDZA o tym, że istnieje, a wówczas niewiara w niego byłaby głupotą. Tak nie jest. To jest tak podstawowy aspekt, że widząc te Twoje słowa, autentycznie się zaśmiałem.
Wyraźnie zaznaczone było, że rozmowa jest toczona wokół pytania: "czy Bóg chrześcijański jest, wg LOGIKI, spójny wewnętrznie, czy sam sobie nie przeczy". A nie "czy istnieją dowody na cechy Boga, o których mówi chrześcijaństwo". Więc w tym momencie nie dość, że mylisz wiarę z wiedzą, to całkowicie zmieniasz temat rozmowy, co niszczy całkowicie jej merytorykę.
Odpisz
23 lipca 2020, 19:06
@Baturaj: "Umyśliliście sobie takie cechy waszego boga."
To już jest zarzut o tym, że chrześcijaństwo zostało wymyślone - dalej, niemający absolutnie nic wspólnego z tematem naszej rozmowy. Czyli z tym, czy Bóg chrześcijański jest logicznie spójny, czy sprzeczny wewnętrznie. Ja udowodniłem, że jest spójny. Ty nie podałeś żadnego kontrargumentu, że nie jest. Zająłeś się zupełnie innym tematem, uciekając od tamtego. Nie wiem, czy zrobiłeś to świadomie, czy nie, faktem jest natomiast, że uciekłeś od pierwotnego tematu.
"Ten absolut jest dogmatem, czyli nie wolno wam go podważać, w dodatku jest bardzo wygodny, bo tłumaczy wam wszystko, ale tak naprawdę nie udowadnia niczego."
Odpowiedziałem również na ten zarzut w swej wypowiedzi. Temat rozmowy dotyczył rzekomej wewnętrznej sprzeczności Boga. Udowodniłem, że patrząc z perspektywy czystej logiki, chrześcijański Bóg jest wewnętrznie spójny, nie przeczy samemu sobie, właśnie dzięki aksjomatowi, którym jest dogmat o Absolucie Boga (zresztą dużo bardziej sensowny, niż dogmat, który proponowałbyś Ty - czyli że Bóg jest ograniczony przez umysły własnych tworów. Co również zapisałem).
Dodatkowo znów przywołujesz tutaj pojęcie dowodu. I teraz, zależnie od tego, co miałeś na myśli:
a) miałeś na myśli, że nie udowadnia niczego w kontekście prawdopodobieństwa istnienia Boga (tak podejrzewam, bo wcześniej tak właśnie zrobiłeś - odbiegłeś całkowicie od tematu naszej rozmowy) - wówczas ponownie odbiegasz całkowicie nie tylko od tematu naszej rozmowy, ale i nie respektujesz elementarnych aspektów spraw wiary i wiedzy.
b) miałeś na myśli, że nie udowadnia niczego w kontekście rzeczywistego tematu naszej rozmowy, czyli pytania, czy Bóg chrześcijański jest sprzeczny, czy spójny wewnętrznie - wówczas całkowicie ignorujesz mój drugi komentarz, w którym szczegółowo wyjaśniłem, dlaczego logika mówi, iż ten dogmat UDOWADNIA !wewnętrzną logiczną spójność! Boga chrześcijańskiego, co właśnie było pierwotnym i jedynym tematem naszej rozmowy, od którego wszystko się zaczęło.
Odpisz
23 lipca 2020, 19:07
@Baturaj: "Jeżeli z jego punktu widzenia jest to dobre, bo jest boskie, to niech się wali, gdzieś mam takiego boga."
Nie. Nie jest dobre, bo jest boskie, tylko jest dobre, bo jest dobre, tylko my tego NIE WIDZIMY. Nie widzimy tego, że jeśli Bóg by zadziałał inaczej, tak, jak MY uważamy, że byłoby najlepiej, realnie SKOŃCZYŁOBY SIĘ TO DLA NAS ZNACZNIE GORZEJ. O to w tym chodzi. Nie chodzi o to, że Bóg coś robi "bo tak", i to jest dobre. Nie. Bóg to robi PONIEWAŻ to jest dobre. I że to jest NAJLEPSZY możliwy wybór w danej sytuacji. I że jeśli dokonałby innego, wszystko skończyłoby się jeszcze gorzej.
"Chyba uznasz, że lepszy byłby bóg, co lepiej rozumie swoje twory, czyli ludzi i jeżeli ich kocha to nie powinien im robić krzywdy, jeśli na to nie zasługują."
Bóg chrześcijański właśnie W PEŁNI rozumie swoje twory i robi dla nich to, co NAJLEPSZE. Tylko te twory nie zawsze są w stanie to zobaczyć. I Bóg nie krzywdzi człowieka. Co najwyżej wystawia na cierpienie, aby ten stał się jeszcze lepszym człowiekiem, bo inaczej stałby się kimś dużo gorszym. W każdym razie w każdym przypadku Bóg robi to, co najlepsze w danej sytuacji. Bo jest Dobrem.
Zresztą widząc słowa o "dobre bo jest boskie", nadal uważam, że nie oglądałeś filmików. Żadnego z nich.
Tobie nie chce się nawet zapoznawać z argumentami drugiej strony. Przez co ich nie znasz. Ale nie przeszkadza Ci to wypowiadać się, jakbyś wszystko o chrześcijaństwie wiedział.
A nie wiesz bardzo wiele. Mam nadzieję, że chociaż w pewnym stopniu Ci to uświadomiłem. Co natomiast z tym teraz zrobisz, to już należy w pełni do Twojego wolnego wyboru.
Wybieraj mądrze. A tymczasem zrozum, że musisz nauczyć się:
1) trzymać jednego tematu rozmowy
2) poznać najpierw czyjeś poglądy, aby im uczciwie zaprzeczać
3) rozumieć grunt, po którym się poruszasz podczas dyskusji (tutaj odnoszę się do słów o "dowodach" itp. które jawnie zaprzeczają elementarnym podstawom aspektów wiary i wiedzy).
Inaczej prowadzenie merytorycznej, opartej na merytorycznych argumentach dyskusji nie jest możliwe.
Odpisz
8 lipca 2020, 12:43
Jeden z papieży był ateistą.
Odpisz
8 lipca 2020, 13:22
@NoWitam: Leon 10 chyba
Odpisz
8 lipca 2020, 23:37
@CheGuevara1: Historycy raczej temu zaprzeczają.
Odpisz
10 lipca 2020, 12:36
@OlgaAristowskaya: racja ale on o tym pisał w dziennikach
Odpisz
8 lipca 2020, 12:38
Ja wierzę, że Wiedźmin dostanie w końcu adaptację wierną książkom.
Odpisz
9 lipca 2020, 08:20
@Figarus: xD
Odpisz
8 lipca 2020, 22:48
Odpisz
Edytowano - 8 lipca 2020, 16:13
Według definicji z obrazka ateizm niepraktykujący to po prostu ateizm, a ateizm praktykujący to antyteizm. To nie to samo.
Odpisz
Edytowano - 8 lipca 2020, 12:46
Ja Jestem Niepraktykującym Katolikem.
Odpisz
8 lipca 2020, 14:49
@Sernikzrodzynkami: A ja niepraktykującym ateistą...
Odpisz
8 lipca 2020, 14:50
@Redclawface: No i Fajnie
Odpisz
8 lipca 2020, 13:56
BEndźEćE SjEM sMażYĆ f PJeGlE bO nJE FieRzYcIE w TO DZo jA
Odpisz
5 lipca 2020, 12:16
A wy w co wierzycie?
Odpisz
5 lipca 2020, 12:26
Wierzę, że mój mem kiedyś przejdzie na główną
Odpisz
8 lipca 2020, 12:03
@HamiltonFan: Jest Do tego Specjalny kościół ?
Odpisz
8 lipca 2020, 12:10
W to że Valve zrobi Half lifea 3
Odpisz
8 lipca 2020, 12:34
@Sernikzrodzynkami:
Zakładam, że konto OPa. Jeżeli tak to zapraszam też do mnie.
Odpisz
8 lipca 2020, 12:20
Jestem praktykującym katolikiem, Bóg nie istnieje.
Odpisz
8 lipca 2020, 12:34
@jacek1s:
Odpisz
5 lipca 2020, 12:53
Ja jestem praktykującym białym
Odpisz
8 lipca 2020, 12:19
@antonippp: w sensie rasistą?
Odpisz
8 lipca 2020, 13:24
@Nuzjn: tak
Odpisz
5 lipca 2020, 12:36
Ku*wa opie złoto
Odpisz
5 lipca 2020, 12:25
Jestem praktykującym katolikiem, moi znajomi to zarówno ateiści jak i katolicy. Jakby nie wszystkie osoby praktykujące to pseudokatolicy i nie wszyscy ateiści to osoby wykrzykujące, że Bóg nie istnieje.
PS. Dodatkowo ateista oznacza osobę, która wierzy w Boga, ale nie podpisuję się pod żadną religią. Ona po prostu wie, że coś istnieje tylko nie wie co. Osoba nie wierząca to agnostyk.
Odpisz
5 lipca 2020, 12:26
@HamiltonFan: Powaliło ci się. Ateista nie wierzy, Agnostyk nie wie.
Odpisz
5 lipca 2020, 12:28
@Horrifying_Hero: Faktycznie, coś mnie powaliło. Chwilowe zaćmienie umysłu
Odpisz
8 lipca 2020, 13:23
@HamiltonFan: jestem ateistą czekam na gówno burze.
Odpisz
5 lipca 2020, 12:24
Ja jestem ateistycznym praktykantem
Odpisz
5 lipca 2020, 14:12
@Reinar: zapraszam do psychiatryka
Odpisz