Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Ważne informacje:

  1. Komentarz obrazkowy musi być powiązany z komentowanym obrazkiem
  2. ZABRONIONE są obraźliwe, wulgarne obrazki
  3. ZABRONIONE są obrazki przedstawiające osoby w pozach prowokacyjnych oraz zbliżenia piersi, pośladków i inne treści o podobnym charakterze.

Komentarze

Odśwież
Avatar darcus

27 września 2020, 05:59

Chyba pie**olicie że ktokolwiek uważa to pierwsze za przemoc xD
Poza tym, opie, nie 1995 tylko 2015
Nie jesteś taki stary

Avatar RobloxAlusiek

12 listopada 2023, 15:37

@darcus: Op nawet nie żył w 1995, najbliżej to chyba 2005.

Avatar
Trucizna

22 grudnia 2020, 22:08

Czemu ja temu czemuś dałam wgóręgłos?

Avatar Lazaraz

28 września 2020, 12:42

Tak, wróćmy do czasów wpie**olu za posiadanie swojej opini. Co jak co ale gdyby każdy kto na teraźniejszość narzeka rzeczywiście powrócili do swoich """""złotych""""" czasów to nadal by narzekał "hurr durr kiedyś to było" dopóki nie dojdą do ery gdy ziemia była bombardowana meteorytami. |________| <-------- Pudło na czerwone

Avatar nieumiemrobicmemow

27 września 2020, 15:58

That's kinda boooomer

Avatar
Konto usunięte

Edytowano - 24 września 2020, 14:44

"My nie podawaliśmy rodziców do sądu my dostawaliśmy wpie**ol"

Avatar ddawdad

24 września 2020, 14:48

Stare dobre czasy.

Avatar Big_Chungus

24 września 2020, 14:48

Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze

Avatar michu205

24 września 2020, 14:51

@Big_Chungus: to brzmi na jak początek jakiegoś eposu

Avatar Big_Chungus

24 września 2020, 14:51

@michu205: bo nim jest

Avatar Big_Chungus

24 września 2020, 14:53

@Big_Chungus: My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.

Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.

Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"?
Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.

Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nas nie bywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny.
Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki.
Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.

Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta – różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo — jak zwykle.
Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał.

Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.

Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.

Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców.
Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał.

Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki

Avatar Big_Chungus

24 września 2020, 14:53

@Big_Chungus: mleka i przykładał sobie zimną patelnię.
Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał.

Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał.

Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał.

Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie – w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia.
Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci.

My, dzieci z naszego jeziora, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze" wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez słodyczy, szacunku, ciepłego obiadu, sensu, a niektórzy – kończyn.

Nikt nie narzekał.

Avatar
Konto usunięte

24 września 2020, 15:01

@Big_Chungus: Moja matka powiedziała, że tak było i jest z tego dumna...

Avatar JaJestemZWami

24 września 2020, 16:25

Mi nie pozwalali na drzewo wejść a i tak nie umiałem wejść na gałąź

Avatar MatjeGg21

26 września 2020, 20:41

@Big_Chungus: mam pytanie czy mógłbyś dac swojego avka bo jest śmieszny

Avatar Big_Chungus

26 września 2020, 20:42

@MatjeGg21: nieźle, dzięki, sam robiłem

Avatar Saurfang

27 września 2020, 10:24

@Big_Chungus: Taktyczny komentarz dodania komentarza do ulubionych.

Avatar hlepo

Edytowano - 24 września 2020, 14:43

Od kiedy przemoc to wskazywanie palcem na dziecko i krzyczenie?

Avatar
Konto usunięte

24 września 2020, 14:43

@hlepo: w Szwecji od dawna

Avatar KotBartek

24 września 2020, 14:43

@hlepo: tak

Avatar hlepo

24 września 2020, 14:44

tylko że u nas jest POLSKAAA BIAŁO CZERWONI

Avatar Sugoba

24 września 2020, 16:30

@hlepo: W tym przypadku znajomość kontekstu tego grożenia jest nieznana, ale przemoc psychiczna jest znacznie groźniejsza od przemocy fizycznej, bo w społeczeństwie się ją marginalizuje

Avatar darcus

27 września 2020, 06:01

@hlepo: Nie wiem jakim cudem wyczytałeś z tego obrazka krzyk - ale tak, krzyk to przemoc.

Avatar Dziewczyna_Pottera0

27 września 2020, 01:17

No, stare dobre czasy, kiedy biło się dzieci.

Avatar olimpicYT3356

24 września 2020, 17:33

B00merowe, no ale niestety tru

Avatar MsCrazyAlex

24 września 2020, 15:11

Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze...

Avatar Tajnyifajny

24 września 2020, 14:44

Też chciałbym wyglądać jak Rocky Balboa

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Avatar pawcik
Dodane przez: pawcik

W takich chwilach dobrze zachować głowę

Jest dobrze? Jest tanio.

Warto nawet dla samych rodzynek

Tak było

Damy radę

Nadchodzę!

Zobacz więcej popularnych memówpopularne memy strzałka