Było tak blisko!

@Kaczkodon: Niby bliski, ale jest wiele ciał niebieskich lub bardziej planet i im podobnych tworów, które mają własną grawitację i mogą zakłócić tor lotu takiej asteroidy. Szansa na to, że uderzy w Ziemię jest niewielka, a nawet jeśli jakimś cudem leciałaby w kierunku Ziemi to wciąż Księżyc może wziąć uderzenie na siebie, jeśli będzie dobrze ustawiony względem trajektorii. Według tak wielu widocznych przeszkód prawdopodobieństwo, że uderzy w naszą planetę wynosi maksymalnie z 1%.

@TrueStoryGuy: zawsze jest jakaś szansa

@TrueStoryGuy: całkowita masa księżyca to około 0,0123 masy ziemi. Nie sądzę że coś o 1,23%. Naszej masy i z mniejszym polem grawitacyjnym cokolwiek zakłóci w takim stopniu że nas uratuje

@TrueStoryGuy: No czy no racja tutaj się zgodzę. Nadal ten jeden procent że nam walnie to mimo wszystko strach. Jedna asteroida może zmienić bieg historii ludzkości chodzby zniszczyła tylko jedno miasto.

Patrząc na księżyc i badając go to tam jest taki ogrom historii kosmicznych kamieni, że hej. Imponujące jak dużo księżyc przyjmuje gruzu, który spadłby nam na głowy. Nie wspominając o Jowiszu , który ma ich fetysz.

Oj zdziwił byś się kolego. Księżyc może i mały ale chłonie gruz jak gąbka wodę. Fakt kamyczek co nam jaszczurki zabił był gigantyczny ale nadal takie obiekty to rzadkość. Wiekszość i tak pochłania Jowisz ale księżyc ma bardzo długie CV jako tarcza Ziemi.

@Kaczkodon: zgadzam się z wami chodzi mi tylko o to że jeśli coś będzie wielkie np. asteroida która zabiła dinozaury to księżyc nie zdoła nas ochronić. A jeśli chodzi o Jowisz to asteroidy mają do niego fetysz nie on sam.

To akurat, ciekawe zagadnienie kto ma fetysz na kogo jeżeli chodzi o Jowisz i jego loli asteroidki

@Kaczkodon: uważam że jeśli kogoś ciągnie do czegoś to ma fetysz a jeśli wszystkich ciągnie do kogoś to ta osoba jest znaczeniem seksowności dla osób ciągniętych.

@TrueStoryGuy: szanse zazwyczaj są mniejsze ale takich obiektów jest więcej niż jeden

@arekarb: Ogółem szansa wynosi 1% maksymalnie uwzględniając wszystkie czynniki: naturalnego satelitę, grawitację wszystkich gazowych olbrzymów, a nawet tych karłów i samej naszej gwiazdy słonecznej, atmosferę która nas broni przed większością zagrożeń, w cholerę śmieci na orbicie ziemskiej, które mogą w jakiś sposób rozbić na mniejsze kawałki asteroidę, która następnie łatwo wypali się w termosferze, a także uwzględniona jest też ilość możliwych skał, czyli asteroidów czy planetoid, przelatujących w kosmosie gdzieś względnie niedaleko. Ostatecznie gdy szansa jakimś cudem się ziści to można wystrzelić kilka atomówek na te ciało niebieskie, by rozbić je na drobniejsze kawałki i zmniejszyć straty lub całkowicie je zniwelować.

@TrueStoryGuy: Śmieci wyprodukowane przez człowieka które znajdują się na orbicie są zwyczajnie za małe by zrobić coś kilkuset metrowej asteroidzie (nie jestem pewien ale chyba takie obserwuje NASA jako zagrożenia dla ziemi) a atmosfera wypali maksymalnie po 1,5m z każdej strony i ją spowolni. Atomówka to według mnie też nie najlepsze rozwiązanie bo asteroida niekoniecznie się rozwali ale się napromieniuje i może spowodować napromieniowanie obszaru w który uderzy.

@arekarb: Znaczy śmieci jest mnóstwo na orbicie i do czegoś mogą się przyczynić "w kupie siła". Żeby coś tak ogromnego rozdrobnić na kawałki potrzeba ogromnej siły i najlepszym sposobem jest wybuch centralny, jeśli siła wybuchu lub wybuchów zniszczy środek ciężkości asteroidy, ta powinna rozpaść się z łatwością, co zminimalizuje możliwe uszkodzenia Ziemi. Nie martwiłbym się o promieniowanie, bardziej martwiłbym się o głaz wielkości miasta lecący wprost na mnie

@TrueStoryGuy: Żeby tak scenariusz zadziałał to trzeba tą asteroidę wysadzić jak planowane uderzenie nastąpi za 2-3 zbliżenia bo odłamki muszą się rozproszyć w przeciwnym razie zamiast jednej 600m asteroidy dostalibyśmy 216000 dziesięcio metrowych.

@arekarb: Wybuch powinien nie tylko rozdzielić, ale i rozproszyć po części te asteroidy, które albo wypalą się w termosferze, albo wpadną na złom i zaczną się rozpadać na mniejsze kawałki (na to są małe szanse, ale nigdy zerowe), bądź polecą na Księżyc poprzez odrzut i bezwładność, a te które dotrą na ziemie będą miały o wiele mniejszą siłę, w końcu lepszy deszcz kamieni niż księżyc spadający na głowę.

@TrueStoryGuy: Z tym że wybuch rozproszy odłamki to się zgodzę i dla tego twierdzę że trzeba wysadzić szybciej. To by jednak chyba wyprodukowało ogromne ilości śmieci na orbicie co praktycznie uniemożliwiło loty w kosmos na przynajmniej dwa najbliższe wieki. Znacznie droższą ale produkującą mniej śmieci metodą byłoby wysłanie na tę asteroidę silników odrzutowych które mogłyby zmienić jej trajektorię.
To może jednak działać tylko wtedy kiedy znajdują się tam jakieś surowce których da się użyć jako paliwa (np. wodór, węgiel)

@Gekonnen: Mają termin dopiero na grudzień.

@Gekonnen: Zobaczyły jaki mamy zje**ny rok na ziemi i się cofnęły