Dlatego trzeba być czujnym

To jak mój tata, który zawsze zaczyna mnie obgadywać jak wychodzę z pomiszczenia a ja poprostu staję na schodach i wszystko podsłuchuję

Z tymi językami to też ciekawie bywało. Mołotow wspominał podczas rozmów z Czujewem (to właściwie jest jak taki obszerny wywiad), że jak Francuzi z de Gaullem na czele przyjechali do nich m.in omawiać kwestię rozległości strefy wpływów radzieckich, to tam w przerwach na korytarzu tworzył się jakiś krąg wzajemnej motywacji. Podobno wystarczyło tam po prostu blisko stanąć i udawać że nic się z tego nie łapie, a można było podsłuchać naprawdę ciekawe rozmowy, choćby odnośnie tego że Rumunia ma być radziecka: ,,Jak mu uargumentujemy, że tego nie chcemy?", ,,Lepiej tej sprawy nie ruszać!", ,,Żebyśmy czasem nie pogorszyli tym sytuacji, zamiast ją polepszyć!". Chociaż lepsze było to co było potem jak ich Stalin objechał: ,,Nie denerwujcie się tak, bo potem głupoty wszyscy mówimy, a on nas jeszcze podpuszcza" ,,Przecież nic nam tutaj nie zrobi, bez przesady. To, że coś groźnie krzyczy to nie znaczy, że coś może” albo na koniec de Gaulle, któremu chyba puściły nerwy i wyrwało mu się ,,Ku*wa, jak ja nienawidzę tego starego grzyba!". Dobrze, że Mołotow jakieś szczątki rozumu i godności człowieka miał, bo jakby o tym ostatnim doniósł to ta delegacja by wyjechała nogami do przodu...

Mnie dziś obgadywali mimo, że wiedzieli, że rozumiem

Można też nie obgadywać ludzi~