Znaj różnicę

Do patologii

@PyraJejanska: o to spoko... ten no... trochę niezręcznie

znaczy się z jakiego powodu?

@PyraJejanska: no bo troszkę opisałam swoje żyćko i takie bruh

Zorientowałem się i ci współczuje, ale dlaczego to robią?

@PyraJejanska: Jestem dziewczyną co nie lubi zbytnio sportu, interesuję się anime i potwornymi dziewczynkami i słucham metalu. Dodatkowo nie lubię PiS oraz jestem tolerancyjna. Uważają mnie za dziwadło :/

Jak dla mnie praktycznie wszystko co wymieniłaś to zalety, ale niestety rodziny się nie wybiera.

@PyraJejanska: No cóż, ale dzięki za możliwość wygadania się. Jeszcze dwa lata i wyjadę na studia ^^

Co niby w tych rzeczach jest dziwnego?

@zsuetam321: To że chcieliby wysportowaną malującą się dziewczynę

@zsuetam321: Zupełnie nic.

a jeśli babcia i ojciec bije i wyszydza to jest patologia czy pół patologia?

olej (będzie boleć, ale ja np zawsze sobie wmawiam że mam to w d):) dasz radę. Skoro wiesz że jesteś normalna to dasz radę. Najgorzej jak ktoś jest tak zniszczony że wierzy w to co inni mówią.

@Patichan: Niestety, według mnie to pierwsze.

@Patichan: patologia dziedziczona.

Z Demomanem możesz

Demo wypiłby swoje oraz jego, więc takie niezbyt wspólne chlanie.

@PrequelFan: No racja

@PrequelFan: Wspólnie byśmi wspominali więc zawsze coś.

Niezły refleks

@PrequelFan: Na mój geniusz trzeba cierpliwie czekać i
go doceniać.

@Filiposki: może trochę przesadzają, z tym krzyczeniem, i grożeniem że skończysz pracując na ulicy, ale to chyba nadal nie patologia, twoja matka po prostu chce abyś mierzył wysoko, i żebyś miał dobrze płatną prace w przyszłości

@dawid51: nie nazwałbym tego "grożeniem" plus sam napisałem że patola to moim zdaniem nie jest

@Filiposki: U mnie matka groziła że jak nie będę się lepiej uczyć (w gimnazjum tak srednio się uczyłam) to skończę w zawodówce...a jakiś czas później mówiła że mam za dobre oceny na zawodówkę xD
Na oceny ponarzeka, chociaż bardziej na to, że nie pozwalam sobie pomóc (a ja nie chcę pomocy, chciałabym sama sobie radzić + ostatni raz jak mi pomogła to dostałam 2, o co akurat zrobiła mi ochrzan chociaż sama mi pomagała + zrozumiała jak należy to zrobić akurat w dzień kiedy to oddałam)
A stary narzeka nawet na tróję, chociaż trochę powyzywa i da spokój i starym akurat się nie przejmuje (on za czasów młodości był patusem, co chodził po dwójach + on w ogóle udaje jaki on jest święty, a reszta w naszym domu to frajerzy)

@BardzoOryginalnaNazwa: mi matka za każdym razem wyskakuje z tekstem do ojca "Nie pomagaj mu w niczym, ja se radziłam sama i ja to w ogóle taka super hiper byłam bla bla tylko jedną 1 przez całą podstawówkę dostałam" a potem zdziwko skąd to 2 bo nikt nie chciał mi matmy wyjaśnić

Dorośli zbyt gloryfikują swoje dzieciństwo. W moim domu to mama robi za tego ojca z memów co gada co on nie odpi.....ał jak szedł przez śnieg do szkoły. Zrobiła se magicznie zupe od tak bo głodna była, że wszyscy na cały dom dzielili się jednym rowerem itp itd.

Z nas z kolei w dużej mierze wyjdzie pokolenie natrętów co będzie się wpychać we wszystko swoim dzieciom żeby być lepsi niż nasi starzy i karuzela spie....enia sama się napędzi

@Filiposki: Dobrze że większość już nie uważa że zawodówka to "dla debili"

@Filiposki: u mnie w drugą stronę było. Wszystko za mnie mama robiła. Do te pory pisanie mnie przeraża. Prawie każdą prace mi 'pomagała' pisać.
Za to jak w podstawówce coś pięknie nie było napisane to mi wyrywała kartki i wszystko musiałam po kilka razy przepisywać. Darła się przy tym na mnie. Nie raz łyżką dostałam, a ja jako dzieciak też się darłam. Cóż w bloku u nas w d to mieli :) nawet awantury nocne rodziców. No i każda awantura w środku nocy mnie budziła, więc wstawałam i szłam sprawdzić co się dzieje. Tata wtedy uspokajał się i wychodził. no i ja obrywałam bo przeze mnie mama się nie pogodziła, a tata wyszedł. Do tej pory tak uważa, że mając 6-14 lat przerywałam awantury (wrzaski, latały przedmioty, rękoczyny, czasem teksty 'zabije się'). Brat młodszy, cóż też między innymi przez mamę chyba nigdy nie będziemy mieć super relacji. Ileż razy słyszałam 'jak odezwiesz się do taty/dziadka to nie jesteś moją córką/to mnie nie kochasz' itd
zycie. Trzeba sobie radzić z psychiką, reszte w***. Jedno jest pewne nigdy nie chcę być takim rodzicem.
Wiem że mnie kochają, ale chyba za wcześnie się pojawiłam i nie byli gotowi na dzieci, na związek itd

@Filiposki: To ja też się podziele
Z mamą mam dobre kontakty jest spokojna, troche surowa i na wiele rzeczy mi nie pozwala ale miło sie z nią rozmawia i spędza czas.
Natomiast mój ojciec to alkocholik, każdego dnia mówi mi że gdyby wiedział że będzie miał taką córke to by sobie wtedy odpuścił, codziennie słysze że jestem niedoj...na i po 18-nastce mam wypi.....ać za drzwi. Przez to też mam problem z odczuwaniem emocji.
Moja babcia od strony taty jest spoko i miło sie z nią gada, ale babcia od strony mamy nigdy mnie nie wspierała, kiedy wpadłam w dosyć poważne zaburzenia odżywiania, ona ciągle mi mówiła że takiej grubej dz.... nikt nie zechce i że to dobrze że sie głodze. W pewnym momencie kiedy trafiłam przez to do szpitala powiedziała że dalej jestem za gruba i że jestem upośledzona skoro się nawet głodzić nie potrafie.
No i to w sumie tyle, jak chcecie możecie mnie nazywać atencjuszką, mam to w rzyci

@Filiposki: Moi mają tbw na to co robię bo z reguły dobrze się uczę.

@Patichan: współczuję, poprostu nie mogę uwierzyć w to co właśnie przeczytałem. Już przeciętny sebix ma lepiej. Mam nadzieję że kiedyś będzie u ciebie lepiej

@Filiposki: lol, jeszcze nigdy nie miałem 1, jestem jak żołnież bez karabinu

@Filiposki: mam prawie identycznie

@poulpolski: A do której klasy chodzisz?

@Patichan: Cóż za zwrot akcji
Moi rodzice sie rozwodzą.

@polska_cebulka: 6

@akam91: to jest smutne i tego ciężko NIE nazwać patologia IMO :(

@Filiposki: To teraz ja, a co mi szkodzi.
Na początek powiem, że zawsze mogliście mieć gorzej. Na przykład tak jak ja:
Ojciec przestępca (choć taki raczej wysublimowany, nie typowy tata Sebixa), nigdy nie zagościł w moim życiu na dłużej, ot tylko od święta, czasami wakacje, kilka wymienionych wiadomości. Co dziwne ma 18lat młodszego ode mnie syna, z którym relacje ma "na codzien". Brat przez pierwsze lata mówił do mnie "proszę pani". Teraz ma 10lat, a i tak jakoś braterskiej więzi nie ma między nami. Mimo to mam z ojcem dobre stosunki między sobą, bo charakter odziedziczyłam po nim.
Matka alkoholiczka, trójka dzieci, ostatnie porzuciła w szpitalu, środkowe zabrała z ulicy opieka społeczna do domu dziecka, mnie adoptowali dziadkowie od strony ojca. Niedawno zmarła, chciała się przed śmiercią ze mną skontaktować, ale nie dałam jej tej satysfakcji. Wątroba jej wysiadła.

Czy jest mi z tym wszystkim źle? Nie. Kiedyś, za dzieciaka było, bo tego wszystkiego nie rozumiałam, czułam się niekochana i porzucona.
Ale kochana byłam i jestem przez babcię, między która miałyśmy i wciąż mamy przepaść pokoleniową. Nie jest na szczęście moherowa babcią, ale jednak starej daty jest. Taki turbo boomer z ogromnym stażem.

Podsumowując - wiem, że każdego z Was boli/wkurza/smuci zachowanie Waszych rodziców, ale miejsce świadomość że wśród Waszych znajomych może znaleźć się ktoś kto i tak Wam będzie zazdrościł.

Pozdrowionka :)