Nauka jak za starych dobrych czasów

@MlodyKamil96: w zasadzie to nałoży jej prodiż na głowę i będzie bić drewnianą łyżką w ten prodiż

@BardzoOryginalnaNazwa: Nie chciało mi się czytać kentarza bo jest za długi ale zobaczyłem że ma 11 strzałek w górę to też Ci 1 dalem

@BardzoOryginalnaNazwa: i know your fell bro.

Co do sprawdzania prac ja miałem też poj...ną akcje: mój ojciec miał mi w późnej podstawówce sprawdzić wypracowanie, uczepił się, że niby jedno dłuższe zdanie jest jest źle. Ja mu tłumaczyłem, że najwyraźniej nie umie czytać ze zrozumieniem gdyż to zdanie jest niezbędne dla poprawnej konstrukcji całego akapitu i musi być w takiej formie i w tym miejscu aby reszta miała sens. No i była ostra kłótnia i krzyki, że rodzic wie lepiej itd. a tak wgl to brak mi szacunku że tak się odzywam no bo jak to rodzic nie umie czytać?

Po tygodniu znowu miałem opie.... i dostałem szlaban tym razem za to, że dostałem 2- z wypracowania. Dlaczego? Właśnie dlatego, że z przymusu starego usunąłem tamto zdanie tak jak sobie zażyczył. Tłumaczenia że to przez niego na nic się nie zdały znowu usłyszalem o braku szacunku itp itd. Nie tylko nie uważał że to jego wina bo bezpodstawnie się uczepił ununięcia ważnego zdania wręcz twierdził że dostalem słabą ocene właśnie dlatego bo go nie usłuchalem i niby tego zdania nie usunąłem (na wypracowaniu widać że usunąłem)

No i tym długim opisem jednego przypadku masz obraz co sie u mnie w domu dzieje prawie codziennie odkąd pamiętam xD Dobrze, że się w tym roku wyprowadze bo bym zwariował

@Sebzer: Mi stary nigdy nie pomagał w lekcjach. Jedynie kazał nam się uczyć i kiedyś jak mój brat miał 3+ to zrobił mu ochrzan (ch.., że brat jest w technikum, a mój stary miał 2 w zawodówce. Ale i tak mój stary pomimo bycia typowym Januszem to chwali się jakim jest kozakiem, chociaz zdaniem mojej matki przynosi wstyd rodzinie, że niby głowa rodziny, a dwie trzecie czasu na prace przesypia przed TV)

Jedynie pomagała mi mama, ale to rzadko (w sumie to nie licząc tej pracy to odkąd zaczęły mi się zdalne to mama już mi nie pomaga, bo w liceum czasami pomagała mi z polskim i WOS'em, ale z polskim juz lepiej sobie później radzilam, a z WOS'em podciągnęłam się przez zdalne). Chociaż i tak w liceum najmniej mogłam liczyć na jej pomoc w kwestii nauki, bo na okres stacjonarnych zajęć mieszkam w mieszkaniu w mieście, a z matką widuje się w weekendy, bo wtedy jadę do niej (i czekam aż wrócimy do stacjonarnych tylko po to by móc mieszkac w mieszkaniu w mieście z dala od niej (mimo to ją szanuję, bo wydaje się być jedyną normalną osobą w moim domu + ostatnio nawet jakoś bardziej w stosunku do mnie wyluzowana się zrobiła. Tylko po prostu jej nacisk na naukę oraz że "sama sobie nie poradzę" mnie wk...ia))

@BardzoOryginalnaNazwa: Taa znam to u mnie podobnie...