Kolejny obrazek z serii "uczniowie kochają szkołę"

@RoyalPigeon: Ja przeczytałam i tam jest ,, Uczniowie szkół ponadpodstawowych mają rozpocząć wówczas naukę historii Polski XX i XXI wieku." Więc coś jest nie tak. Mam nadzieję że to u nich jest błąd, bo po co się uczyć o wieku, w którym żyjemy i którego nawet połowa jeszcze nie minęła? No chyba że początki, ale z drugiej strony nic szczególnego w Polsce się nie wydarzyło w XXI wieku chyba. Jedyne co mi przychodzi ważnego do głowy, to wstąpienie do UE. Ja się cieszę, że skończyłam szkołę i mnie to ominęło. Też bym wolała już dodatkową godzinę historii na to niż osobny przedmiot. Zwłaszcza że w liceum i tak miałam dodatkowe godziny historii, bo rozszerzenie wzięłam. Kto by chciał uczyć się podstawowej historii, rozszerzonej i jeszcze osobno historii Polski XX i XIX wieku?

@Pikachu: He? Jeśli mowa o historii Polski z ostatnich kilkuset lat, wtedy się zgodzę, nie podliczę ile razy miałem już mielone o ewolucji człowieka, zapamiętywanie faktu kiedy pojawił się i zniknął neandertalczyk i inne takie, a sam musiałem doczytać o fakcie, że istniało królestwo kongresowe xD Może nie pamiętam, ale historia Polski z czasów zaborów jest mi mało znana z lekcji. No i międzywojnie, k...a zapytaj osób w klasie (innych niż fanów hearts of iron) kto to jest Dmowski i co zrobił. Zero o nim wiedzy. Paderewski, Witos, Korfanty, Daszyński... Wszyscy słyszeli o Piłsudskim, ale nic o całej reszcie walczących o niepodległość. Muszę jednak dodać, że trochę o polskiej mentalności podczas zaborów jest omawiane na Polskim, pozytywizm, romantyzm... Ale nie dość. Reasumując, jak najbardziej sądzę, że to dobry pomysł.

Ale. Historia dzisiejsza? Od tego już jest przedmiot, wiedza o społeczeństwie. Mowa tam nie tylko o ogólnikach jak federacja/państwo unitarne, jak założyć stowarzyszenie, ale też i o wyborach, partiach w Polsce, w USA, jak bardzo wadliwa jest polska demokracja... To wszystko już jest.

@Pikachu: A, przepraszam, źle przeczytałem, nie XIX tylko XXI. Ale to w sumie nie zmienia nic w tym, co powiedziałem, nie powinno być nowego przedmiotu, tylko godzina historii więcej w tygodniu, wtedy pokusić się o zmianę podstawy programowej, nowe podręczniki czy coś

@rolewicz3: Powtarzanie się tematów na historii przez całą edukację to jest wda tego przedmiotu, przez który brakuje czasu na historię Polski. Nie pamiętam czy ja miałam mieloną ewolucję człowieka (, która bardziej powinna być na biologii, a na historii najwyżej daty pojawiania się i wymarcia poszczególnych hominidów), ale w każdej szkole miałam historię starożytnej Grecji (i Rzymu), no i Mezopotamii i Egiptu, ale głównie Grecji. Uczymy się o bogach greckich itd., a o naszym rodzimych nie. Oczywiście wiadomo przez kogo. Gdyby nauka historii była uporządkowana, że w podstawówce uczyłoby się najwcześniejszej historii i klasa wyżej to kolejny etap w historii, a potem w szkole średniej (bo gimnazjum już nie ma) dalszy etap bez żadnego powtarzania etapu, który już był, najwyżej szybko powtórka, ale nie normalna lekcja o tym, jakby uczniowie nie mieli tego nigdy wcześniej, to byłoby pięknie.

@Pikachu: Zgodzę się z mitologią. Ja rozumiem o tym powiedzieć na polskim, bo jednak to ważna rzecz była w kulturze, ale wciąż pamiętam jak robiłem na historii tabelkę pokrewieństwa zmyślonych k...a istot czyli panteonu. No i nie, apropo ewolucji człowieka miałem na historii zapisywaną objętość jego mózgu.

Rozumiem jednak logikę powtarzania. Ciężko raz o czymś powiedzieć i żeby każdy pamiętał. Jednak nie wiem jak ty, ale wolałbym mowę o wydarzeniach, za duży nacisk jest na pamiętanie nazwisk i dat. Nie sądzę, że imię papieża w trakcie soboru trydenckiego ma znaczenie, chodzi tutaj o reformę kościoła i postanowienia. A nie, że trwał od bodajże 1545 do 1563? Widzisz jaki syf głupi pamiętam.

Jednocześnie muszę się zgodzić. Historia Franków no uczciwie przyznam, że nie wydaje mi się, że ma wpływ na nas polaków jakikolwiek. Wolałbym mowę o istotnych wydarzeniach dla nas i coś, co ukształtowało dzisiejszy świat. Dlatego tak samo, może jestem ignorantem, ale nie interesuje mnie historia pierwotnych cywilizacji ameryk. Sądzę, że wiedza o tym, jak wyglądał komunizm w Polsce, coś, w czym nasi rodzice i dziadkowie jeszcze żyli, przyda się bardziej.

Reasumując, bo odchodzimy od tematu nowego przedmiotu, nie rozumiem idei za nim, bo mamy wiedzę o społeczeństwie na temat dzisiejszych czasów i chciałbym dożyć reformy lekcji historii, moje doświadczenia i wnioski rozpisałem wyżej.

@rolewicz3: Zgadzam się z tymi datami. Nienawidziłam kartkówek z dat w gimnazjum. Na szczęście w liceum tego już nie mieliśmy. Ani pisana obszernych notatek jak w podst. i gim. (weź nadążaj z zapisywaniem gdy facetka nawija jak katarynka, dyktując z podręcznika, do tego co chwilę się zacinając i gadając ,,yy...", ,,ee..." jak moja nauczycielka historii w gim.). W Liceum na szczęście zarówno pan od historii, z którym mieliśmy zastępstwo na czas macierzyńskiego historyczki, jak i ona sama, wymagali jedynie zapisywania tematu lekcji i poszczególnych rozdziałów, jedynie jak był ważniejszy temat to dyktowali notatkę, ale tak to nie, po prostu omawiali temat i do sprawdzianów/kartkówek uczyliśmy się z podręczników. Moim zdaniem słusznie, bo w końcu po coś one są i bez sensu pisać długie notatki i szpecić zeszyt jak nauczyciel/ka szybko dyktuje (masakra jak wyglądał mój zeszyt w gim,, pisałam skrótami co się dało, żeby jakoś nadążyć) skoro wszystko jest w podręczniku.