Bywało ostro

@Henzej: To u mnie dwa razy na półrocze puszczał prezentację z ofiarami wypadków i oparzeń.

@Henzej: No, a na zajęciach czasem robiliśmy prognozę ryzyka zawodowego dla własnych zawodów.

@Henzej: Kojarzy mi się z "Śmierć na 1000 sposobów"

@Henzej: Takich nauczycieli potrzebuję.

@Jurekis_: Ale czego oczekujesz od nauczyciela edb jeśli mowa o bójce? Co ci ma powiedzieć? Nauka samoobrony to chyba nie jego działka, a w barze raczej dyplomacją niczego nie załatwisz, więc po co narzekać na edb?

Ewentualnie mógł ci wytłumaczyć co robić podczas pożaru w barze, np. o drodze ewakuacyjnej, albo o obsłudze gaśnicy, ale co o bójce? W grę wchodzi też pierwsza pomoc ofierze bójki, no ale myślę że pierwsza pomoc to jest oczywistość na edb

@RoyalPigeon: chodzi mi o to, że poruszał ekstremalne, podczas gdy sytuacje codzienne pozostawały nietknięte. Znacznie bardziej prawdopodobne jest to, że ktoś będzie chciał się z Tobą bić, nawet niesprowokowany, niż że Obwód Kalingradzki przeprowadzi atak gazowy. Ale instrukcje mamy dla tylko jednego. Po tamtym roku zapisałem się sam na samoobronę i mogę powiedzieć, że nie musisz byc mistrzem, albo nawet uderzać, by móc się uratować. Sytuacja prawdziwa: jeden z Naszych na pierwszej lekcji miał "zasłonę". Technikę zasłonienia twarzoczaszki ciasno przedramionami. Ruch prosty, nieagresywny. Niedługo później kibole z typowym "masz problem?" go napadli. Zanim zdążył zareagować, powalili go na ziemie i juz lali. Instynktownie zrobił naciaśniejszą i najszczelbiejszą zasłonę jaką mógł. Przedramiona połamane, całe sine i zakrwawione, ręce w opłakanym stanie. Ale twarz i głowę miał nietkniętą, więc wrócił do pełnej sprawności. Wystarczyło tak niewiele, by całkowicie zmienić efekt, podczas gdy na Edukacji Dla Bezpieczeństwa nie jestem uczony jak mam być bezpieczny w podstawowym stopniu. I tu jest mój cel wypowiedzi

@Jurekis_: Ale wyobrażasz sobie w dzisiejszej szkole zajęcia, gdzie tłumaczyć będą jak się bronić? Bo ja nie. Z jednego powodu: na pewno znajdzie się wielu rodziców, którzy będą mieć coś przeciwko, bo dzieci sobie mogą krzywdę zrobić (no jak uczyć się samoobrony to chyba też w praktyce, cn?), pewnie znalazłoby się wielu takich co powiedzą "nasze dziecko wychowujemy tak, że ma się nie bić", dodatkowo ciężko byłoby znaleźć nauczyciela który będzie w stanie pokazywać to. Jasne, można to zrobić w formie dodatkowych zajęć, ale to już nie będą lekcje edb tylko jakieś kółko. Edb nie nauczy cię jak się zachować podczas bójki, bo nie można (w teorii to jak nie ma wuefisty to nie wolno robić wf-u, bo inni nauczyciele rzadko kiedy mają uprawnienia i byłby duży kłopot jak ktoś sobie palec wybije podczas gry, no chyba że masz farta i jakiś inny nauczyciel takie uprawnienia ma, w sumie nwm jak to działa ale u mnie w podstawówce nauczyciele nie robili wf-u bo tłumaczyli się tym, że nie mogą i jestem w stanie uwierzyć w to, bo hej, dzisiaj jak kupisz jakiś sprzęt elektryczny to kilkanaście kartek ostrzeżeń o tym, że nie może być kontaktu z wodą i opis jak wyjąć kabel z gniazdka koniecznie itp., biurokracja), no chyba że zwykły wykład teorii ci wystarczy, to w sumie dobre pytanie, dlaczego ci nie powie jak się masz zachować? Tylko co ci da powiedzenie jak nie możesz tego zrobić w ramach treningu, czy dobrze wykonujesz to co on mówi?

A coś takiego jak wytłumaczenie jak się zachowywać podczas wojny czy coś wydaje się zbędne i można powiedzieć że takie jest, bo w obliczu wojny raczej nikt nie będzie słuchać podręczników, ale wiesz, tak samo mało kto będzie badać budowę komórki nowotworowej, a jednak uczy się tego w szkole. W sytuacji życiowej równie zbędne, ale musi być to zrobione

@foxkitty: edukacja dla (czy tam Do) bezpieczeństwa

@Cheems_Kosmonauta: dla