Chyba dobrze strzelam

W tamtym roku miałem jeden najlepszych w Polsce

Lepiej, jak miałeś jeden punkt powyżej jedynki do zdania do następnej klasy, a z konkursu masz maks.
.
.
.
.
.
.
Ja bym narobił dymu na cały kraj, ale to moje zdanie. Bo byłbym w stanie to zrobić. Ale że to się nie stało, to obwiniam o to system edukacji.
.
.
.
.
Niestety polski system edukacji jest ustawiany w taki sposób, aby bezgranicznie wierzyć partii rządzącej. I nie jest tu ważne, czy jest to PiS czy PO. Masz po prostu ufać rządowi. Bezgranicznie. Bo rząd wie, co jest najlepsze dla ciebie. A jaką politykę uprawiał Stalin?

Dla ciekawych: w tym roku te puzzle wyglądały tak

Rel

Generalnie: wyróżnienie dostaje 10% najlepszych wyników w rejonie (mniej więcej rejon to dawne województwo) wynik bardzo dobry 1% w rejonie, laureat to 0,1% (jeden na tysiąc) wyników w skali kraju -jeszcze rozróżnia się laureata od laureata z maksymalną liczną punktów. (Często to różnica jednego zadania)

Ja dostałem w 4 klasie najlepszy wynik z całego rocznika. Nie dość, ze nie dostałem nic oprócz bryloczka za uczestnictwo, to jeszcze przekręcili moje naziwsko na damskie, przez co klasa miała bekę. Nawet nie dostałem "brawo" od własnej wychowawczyni, która mnie uczyła matmy, a pobiłem gości co mieli 5 u niej. Była spoko, ale po tym mam obrzydzenie do Kangura

dostałem się aż do międzywojewódzkiego etapu
a poszedłem bo matka kazała, nie z własnej woli

Strzelanie piu piu

A ja poszłam po zabawkę i bum drugie miejsce w szkole a zgłosiło się sporo osób

Ten moment uświadomił mi, że przecież pisałam Kangura, a pojęcia nie mam, jaki wynik w końcu miałam

Ja akurat własnie brałam udział dla zabawki i...w sumie tylko to.
Ale najlepsza w powiecie to nie byłam, bo chociaż w podstawówce dobrze sobie radzilam z nauką to perfekcji nie było (to był jeszcze okres kiedy się nie uczyłam, ale szło mi legitnie, bo miałam 4 czy tam 5 miałam, czasami tróje się trafiały. Ale z kolei nigdy nie mialam paska). Chociaż podstawówka do której chodziłam byłam chyba jednak jakaś pełna debili, bo nikomu nie udało się dostać dalej

A w mojej szkole nigdy czegoś takiego nie było. Brała udział tylko w konkursie kuratoryjnym z historii

Czy tylko ja mieszkam na takim zadupiu że nie wiem o co chodzi

Ja nawet nigdy nie dotarłam do międzywojewódzkiego, bo byłam zupełny głąb kapuściany

Ja za każdym razem jak biorę udział w tym konkursie (a biorę udział co roku), to zawsze dostaję wyróżnienie. Nigdy nie zajęłam żadnego miejsca, nigdy nie dostałam też nic. Bez względu na to, czy się przed Kangurem przygotowuje do niego czy nie - zawsze mam wyróżnienie.

A zabawki w konkursie są fajne, ale co roku bardzo podobne przez co trochę nudne. Chociaż parę lat temu dostałam takie zaje*iste druciki-łamigłówkę i to w sumie jest moja jak na razie ulubiona zabawka.