Tak by było

@Errror_Sans: z tą amnezją to przypadek ekstremalny i to taki sam argument jak to że szczepionki mogą powodować autyzm, jest to bardzo rzedkie i jednej osobie coś się stanie na tysiące zaszczepionych a dzięki szczepionkom nie tylko łagodniej się przechodzi ale też możliwe że się całkiem nie zarazisz bo przeciwciała zdążą zlikwidować wirusa zanim dojdzie do czegoś konkretnego

@Michu_nie_dus_sie: przekonujące, chodź mimo wszystko, skoro mam już przeciwciała a szczepionka nie da mi nic poza większą ilością przeciwciał i wstępem do miejsc do których i tak nie wejdę
To oznacza że jedyne co strace to ten wstęp do paru miejsc, mi introwertykowi co siedzi w piwnicy i z domu nie wychodzi jeśli nie karzą taka strata to żadna strata.
W dodatku jako programista pracuje w domu zdalnie to nikogo nie zaraże.
Jak sie ciekawisz w takim razie jakim cudem przeszedłem koronawirusa to mam 3 podejrzenia
Podejrzenie pierwsze to: zaraziłem sie od mamy która pracuje na kasie dodatkowo w sklepie zielarskim przez co często ma kontakt z osobami które mogły sie zarazić + wraca do domu z pracy zatłoczonym autobusem.
A podejrzenie drugie: od taty który pracuje jako ochroniaż i często wchodzi do sklepów więc w którymś sklepie mógł spotkać kogoś zakażonego.
To jedyne dwie osoby z którymi codziennie mam bliski kontakt po pare godzin
Ps. I dziękuje za to że jesteś takim inteligentnym człowiekiem co mi wytłumaczył moją nirwiedze normalnymi argumentami a nie zwyzywał od razu

@Errror_Sans: Jak dla mnie najgorsze jest reklamowanie tej szczepionki i ogólne mówienie, że jest jedynym "lekiem" na koronawirusa, jakby nie wynaleziono innego sposobu w czasach tak dobrze rozwiniętej medycyny. Ogólnie jest traktowana ta szczepionka jak jakiś nadludzki czyn, cud dosłownie, który spadł nam z nieba co nie jest w żadnym wypadku prawdą.

@TrueStoryGuy: mnie bardziej bawi wyzywanie osób niezaszczepionych przez zaszczepione za to że sie nie zaszczepili.
Skoro zgodnie z tym co wiele takich osób wierzy "szczepionka zapewnia im bezpieczeństwo przed chorobą" to po ...j wyzywać osoby niezaszczepione? Skoro tobie nic nie grozi bo sie zaszczepiłeś to czemu sie obawiasz ludzi którzy z własnej woli nie chcą tego bezpieczeństwa, zginą z własnej woli albo i nie a świat bedzie trwał dalej dalej.

Przy okazji, razem z ojcem zauważyliśmy jedną rzecz, jednak ta teoria z chipami w szczepionce to była półprawda. Każdy zaszczepiony dostaje chip ale do ręki albo aplikacji i go dobrowolnie skanuje przed każdym wejściem gdzie go o to poproszą i rząd wie gdzie jesteś, co robisz i jak często tam wracasz.

@Errror_Sans: Do tego akurat nie potrzeba czipa, wystarczy jakiekolwiek urządzenie elektroniczne, każdy telefon, komputer, notebook, tablet, który jest pod kontrolą komunikacji ogólnoświatowej. Ip jest lokalizowane w czasie rzeczywistym z jednej strony dla ułatwienia życia jak choćby przydatne aplikacje gps, bądź znajdź telefon i inne komunikacyjne, a z drugiej strony równie dobrze można kontrolować lokalizację podmiotu oraz operacje wykonywane na urządzeniu lub całą działalność w internecie dla pozyskiwania rzekomo zbędnych danych. Wszystko powoli staje się kontrolowane, ale przy takiej ilości ludzi ciężko cokolwiek zrobić. Samo rozprzestrzenienie wirusa po całym świecie wydaje się być nierealne, gdzie w niektórych krajach podobno nawet na to nie zważają. Jeszcze te długie bezsensowne kwarantanny, po kilkukrotnych testach, bądź dziwne, znikąd wręcz, zawiadomienia o rozszerzaniu się wirusa na terenie zakładu lub wcelowane w daną jednostkę. Wydaje się być to wszystko taką zbędną głupotą, którą można by ominąć.

@Errror_Sans: Żadna szczepionka nie chroni w 100% procentach przed zakażeniem. Tylko szczepionka przeciw wściekliźnie "kogoś leczy". Reszta szczepionek jest profilaktyczna, mają za zadanie nauczyć organizm walczyć z wirusem lub bakterią.

To nie jest prawda że "bo w takim wypadku takie osoby mają większe szanse na przechodzenie choroby bezobjawowo przez co choroba jest tym bardziej roznoszona po ludziach przez osoby zaszczepione."

Organizm dzięki szczepionce wie od razu że dane białko jest podejrzane i zacznie z nim walkę. Wirus może jednak zdążyć się na tyle rozmnożyć aby być zakaźny(dlatego nie którzy zakażają bezobjawowo). Jednak dzięki szczepionce organizm szybko się pozbędzie problemu. Więc taka osoba nie będzie długo zarażać. Już nie wspominając że taka osoba będzie wydychać mniej cząstek wirusa.
Czyli statystycznie osoba zaszczepiona zarazi mniej osób od osoby niezaszczepionej. Dla nas jako społeczeństwa jest ważne ab statystyczna chory, zarażała statystycznie mniej niż jedną osobę. Jeśli ten wskaźnik wyniesie 0,9 to pokonaliśmy problem. I pojedyncze przypadki nas nie interesują.

A dlaczego osoba zaszczepiona ma lepszą odporność od ozdrowieńca? Są ku temu dwa powody
-Układ odpornościowy osoby zaszczepionej dwa razy się spotyka z zagrożeniem, ozdrowieniec raczej tylko jeden raz.
- Wirus losowo mutuje więc każda część wirusa może się zmienić, a przez to nasz układ odpornościowy może nie zauważyć wirusa podczas kolejnego zakażenia. U osoby zaszczepionej skupia się na białku wirusa które łączy się z komórką. Ale ta część wirusa jest krytyczna, tutaj losowa mutacja może go pozbawić możliwości łatwego łączenia z ludzką komórką. W razie takiej mutacji wirus przestanie być zakaźny. Więc ten kolec zbytnio się nie zmienia w trakcie kolejnych mutacji.

@TrueStoryGuy: Tak, szczepionki są jedynymi "lekami" na wirusa. Dlaczego?
Ponieważ jeśli chcesz komuś podać lek to musisz wiedzieć że on jest chory. A jak ktoś dostanie już objawów to znaczy że wirus się już rozmnożył. Więc takim lekiem skrócisz pobyt w szpitalu i zmniejszysz powikłania po wirusie.
Leki przeciwwirusowe zaburzają produkcję wirusa w komórkach. Leki przeciwbakteryjne zabijają już istniejące bakterie.