Przepraszam za ten cały spam w 2016-18 / Ważne, że dojrzałeś

Ehhh, ze mną była tragedia

Ja tamto konto usunęłam bo jeśli chodzi o dziwne i żenujące komentarze to bije rekordy

STRFk to moje stare konto. Nie polecam

Najgorzej jak ci ktoś odpowie na komentarz z 2015 i sobie przypominasz jakim byłeś krawędziowym nastolatkiem

Kto nie pisał durnych rzeczy na jeja, gdy był młodszy, niech pierwszy rzuci parówką!

Wiesz, zanim o tym nie napisałeś, to nawet o tym nie wiedziałem.

Ja tak bardzo.

Chciałbym cię zwyzywać, że się przejmujesz czymś takim, ale może lepiej wytłumaczę o co mi chodzi, bo przecież byłem kiedyś w podobnej sytuacji. I to wielokrotnie.

Moim zdaniem, ludzie się zmieniają. Z czasem zbierają coraz to nowsze doświadczenia i tworzą wnioski, które poddają próbie i rozwijają swoją wiedzę. Czy jest powód tego wstydzić? Nie. Bo niby czemu? Urodziłeś się z poradnikiem "jak poprawnie żyć"? No ja nie i też nie znam nikogo takiego. Wszyscy uczymy się całe życie i na podstawie wydarzeń w naszym życiu, pozytywnych czy negatywnych, rozwijamy się.

Druga rzecz, to że ty sprzed... trzech-pięciu lat, Chryste jak ten czas leci, to nie dzisiejszy ty. Dojrzałeś, zrozumiałeś swoje błędy, stworzyłeś wnioski jak kawałek wyżej napisałem i jesteś o nie bogatszy. Nie powtórzysz takiej głupoty już, prawda? Ale popełnisz inną. I jak ją rozpracujesz, to popełnisz inną. I tak w kółko i w kółko, bo świat nigdy się nie zatrzyma i jak bardzo byś chciał, nie da się nauczyć "całego" życia, braknie ci zwyczajnie czasu. Nie mam zamiaru się tego wstydzić, tobie też nie polecam.

No i ostatnia rzecz, której sam nie rozpracowałem, chcesz teraz żyć winą czy to zlać? Ja wybrałem ignorancję. Zrobiłem kiedyś coś, czego w życiu bym nie powtórzył i żadne słowa typu "byłeś młody i głupi" tego nie zmienią. Najgorsze, że istnieje parę osób, które prawdopodobnie to pamięta całkiem dobrze. Mógłbym teraz szukać ich po całej Polsce (no bo nasze drogi się rozeszły) i przepraszać, ale że tak adekwatnie do sytuacji powiem, po ...j? Czy tak chcę spędzić życie? Mając do siebie żal i wymagając akceptacji innych, by kontynuować istnienie? Żyłem tak parę lat i stwierdzam, że nie. Nigdy k...a więcej w tym życiu, nie w poprzednim i nie w następnym, mnie mój czas na Ziemi nauczył, że istnieję tylko dla siebie i jedynie ja mogę siebie ocenić, nieważne co inni o mnie myślą, ważne, bym to ja mógł spojrzeć w lustro i powiedzieć "mogę być z siebie dumny". Ale jak mówię, nie mam pewności, że to "poprawny" sposób na rozwiązanie tej sytuacji, tylko moje notatki/opinia.

Jak ja się cieszę, że założyłem konto pół roku temu, a nie 6 lat temu

Po pierwsze: Kim ty wgl jesteś?
Po drugie, załóż nowe konto, ez?

Ja na przykład zrobiłem coś wcześniej i nadal mi spokoju nie dają jakbym nadal to robił

rel, w 2014 bylm ogromnym debilem

a nie czekaj dalej jestem
niewazne

RRRREEEEELLLL

nikt cie nie zna nawet xddd

Muszę uważać