Nieco inna perspektywa

Czyli cały czas żyłem w postapo? Mamo! Gdzie są moje kapsle?

Ja zasłyszałem trochę inną teorię dotyczącą powstania ludzi a mianowicie:

Ziemia jest sztucznie stworzoną planetą która miała zagwarantować przypływ surowców cywilizacjom pozaziemskim. Wszystko ładnie pięknie aż nie skończyły się surowce na których im zależało więc skoro planeta nie jest już potrzebna no to spuścili na nią wirusa którego zadaniem jest doprowadzić ją do samo-zagłady, a tym wirusem okazał się być człowiek

Ufff co za ulga

CO KILKA MILIONÓW LAT JEST MASYWNE WYMIERANIE NP
540 MLN P N E
200 MLN P N E
65 MLN P N E
10-2 TYS PNE (WYMIERANIE WIELKICH SAKKÓW NP MAMUTÓW)

Jeszcze o ile się nie mylę jak nasza planeta podstawała, zderzyła się z jakąś mniejszą planetą równie młodą. I to można chyba uznać za pierwszy koniec świata. Ale jeszcze nie zapomnijmy o tym co powiedział użytkownik poniżej

U schyłku ery dinozaurów to był pikuś. Proponuję poczytać o wymieraniu permskim, największym w dziejach. Dinozaury powstały dopiero po nim, a osiągnęły sukces dopiero po wymieraniu triasowym. Za to największym sukcesem cieszył się lystrozaur. Nie, nie był dinozaurem. Był terapsydem (tzw. gady ssakokształtne) który gabarytowo przypominał świnię. Przetrwał wymieranie permskie przez kompletny przypadek. I przez trzy miliony lat rządził światem. Ale nie tak jak ludzie, czy dinozaury. Rządził światem, bo jego gatunek obejmował jakieś 90% wszystkich zwierząt w tamtym czasie. Wiecie jak wygląda pastwisko? Gdzieś tam w tle może przebiegnie jakiś zając, czy wiewiórka, ale zasadnicza większość zwierząt to krowy. Tak wyglądał cały świat przez trzy miliony lat, tylko zamiast krów była permska świnia. Lystrozaur to największy farciarz w dziejach Ziemi.

Koniec świata był już kilka razy

No, w sumie to prawda

Niestety

O, ktoś zapomniał o megaterium.

a wyginięcie permskie