Idealny balans

Ale kup taką dziurę w Ziemi, co nie będzie koszować tyle co kredyt na pół życia

W ostateczności lepiej kredyt niż wynajmować jeśli ma to być na stałe, w końcu nie każdy na swoją "dziurę w ziemi" po rodzicach

Ale jak nie weźmiesz kredytu to masz jakąś dziurę i ...jową pracę a tak to przed ...jową pracą śpisz i chillujesz się w ciepłym ładnym mieszkanku czy nawet własnym domku + to mieszkanko lub domek można spłacać z drugą połówką przez co nie musi to być 30 lat a 15 lub mniej

@Towarzysz777: brak drugiej połówki, odsetki, rosnące podatki. Poza tym problem polega na tym, że dopóki nie spłacisz, to teoretycznie nie jest twój dom, spróbuj mieć problemy finansowe, a już zaraz ktoś się o niego upomni. Wolę przemęczyć się kilka lat w jakimś k*rwidołku i kupic sobie SWOJE, niż żyć na łasce banku i ich „widzi mi się”

Coś czuję że przesadzasz, przecież nie każdy kto wziął kredyt na dom potem go stracił, wypadki zdarzają się każdemu, przecież możesz przemęczyć się kilka lat, wybudować dom a potem spłonie w pożarze i co, całe życie zakończone? A tak to żyjesz w przytulnym domku przynajmniej nawet jak coś mu się stanie to mieszkałeś w nim te lata. Odsetki to rzecz naturalna w każdym kredycie, a idea brania kredytu jest taka że teraz nie masz tych pieniędzy i potrzebujesz a potem możesz je mieć, ale potrzebujesz na już, nie za 10 lat, a co do drugiej połówki to wątpię byś był "singlem" do końca życia, a nawet jeśli to nie będziesz potrzebować wielkiego domu czy mieszkania, więc możesz wziąć 5 razy mniejszy kredyt na coś małego, przez co kredyt na własne gniazdo będzie mniejszy, szybciej spłacisz, mniejsze odsetki, ale to nie przyszłościowe bo nigdy nie wiesz czy kogoś nie spotkasz, jak się ma "przywilej" mieszkania z rodzicami do 30 (ja bym się zamordował tyle mieszkać z rodzicami zamiast samemu coś sklecić) to nie widzisz potrzeby, a jak nie z rodzicami to gdzie? Na wynajem? To jak chcesz żyć płacąc i za mieszkanie które nie jest twoje (kawalerka czy cokolwiek) i odkładając na przyszły dom czy mieszkanie? Przez 5-10 lat zapłacisz właścicielowi równowartość tego domu XD Jest jeszcze możliwość że możesz mieszkać u kogoś czy rodzice ci coś wynajmą ale nie za wiele młodych osób ma taką sytuację że na start w dorosłym życiu mieszkają nie z rodzicami bez płacenia, kredyt na mieszkanie czy dom ma znacznie więcej sensu niż wynajmowanie czegoś czy mieszkanie z rodzicami do 30-tki

@Benios30: Taa... Tylko niech dajmy na to podwinie Ci się noga. Stracisz pracę na powiedzmy na półtorej roku. Ponieważ miałeś wypadek samochodowy. Banku nie będzie interesowało że spłaciłeś 1/3 domu. Nie ważne, hipoteka to hipoteka. Był dom, nie ma domu.
Tym bardziej że to nie czasy naszych dziadków gdzie miałeś pewna pracę na całe życie. W tych czasach pakowanie się w kredyty na które Cię nie stać to szczyt głupoty.

@EteriusDragnilNatsu: W obecnych czasach znacznie łatwiej pracę znaleźć, a żeby wziąć kredyt to trzeba mieć rzeczywiście pracę, przynajmniej kilka lat, a nie od miesiąca robić w awiteksie, w sytuacji w której nie chcesz wziąć kredytu z obawy że go stracisz wybierasz nie mieć niczego przez lata, więc w przypadku wypadku "nic" nie stracić lub mieszkać normalnie i wieść normalne życie przez lata a potem stracić dom którego i tak nie miałeś, bo nie zapłaciłeś całości, a mogłeś w nim mieszkać, przecież jak już napisałem, jeżeli byś przez 10 lat zarabiał na dom wynajmując „kwaterę” i płacąc co miesiąc właścicielowi to po 10 latach wartość którą zapłaciłeś właścicielowi przekroczy wartość lokalu i na logikę powinien być już twój na własność, a tu nie, wydałeś dziesiątki lub setki tysięcy na mieszkanie u kogoś zamiast wydać te same dziesiątki lub setki tysięcy spłacając kredyt ale mieszkając u siebie w przytulnym zaprojektowanym przez ciebie domu, kredyt na mieszkanie spłacany przez 15 lat jest jak wynajmowanie mieszkania czy ogółem jakiejś kwatery przez 15 lat z tą różnicą, że po 15 latach ten dom dostaniesz, a mieszkania wynajmowanego nie, a jeżeli je dostaniesz (bo można zawiązać umowę z właścicielem że po latach wynajmu dostajesz na własność) to zrobiłeś dokładnie to samo co byś zrobił w przypadku kredytu, tylko że to nie było twoje mieszkanie i nie było tak dobre jak mieszkanie w którym chciałbyś mieszkać całe życie. Przecież po wynajmowaniu 10 lat mieszkania możesz stracić pieniądze bo wypadek i cię z niego wyrzucą i również nie masz już nic, bo chyba nie procentowego udziału, więc argument taki sam jak twój. Jak chcesz kupić mieszkanie albo wybudować dom bez kredytu na nie to będziesz przez 15 lat płacić nie dość że za mieszkanie w którym mieszkasz, to jeszcze odkładać na nowy dom, załóżmy że czynsz z mediami to 1000zł, a na dom odkładasz 1500zł miesięcznie, to generuje 2500zł miesięcznie, a jeśli weźmiesz kredyt to będziesz dawać np. 2000zł miesięcznie (bo brak czynszu, ale więcej niż byś odkładał bo załóżmy że te 25% to odsetki co i tak jest szalone bo zazwyczaj 1/4 ceny domu nie oddajesz bankowi a mniej) i mieszkasz w tym swoim domu, zbudowanym wg własnego planu i w takim jakiego chcesz, nie w wynajmowanej kanciapie
- przecierpieć 10 lat na wynajmie i zapłacić więcej niż w przypadku kredytu
- nie musieć cierpieć we własnym domu i zaoszczędzić pieniądze

Nie ma tylko dwóch opcji, wynajem albo kredyt na mieszkanie, bo jest ich więcej typu dom dany przez rodziców czy mieszkanie u nich, współlokatorzy (przy okazji jak masz własny dom możesz wynajmować pokój czy dwa i z czynszu spłacać kredyt, a w wynajmowanym lokalu nie ma mowy, STONKS absolutny), dom bliźniaczy który spłacają dwie rodziny itp. ale tak to wygląda najczęściej, kredyt jest bardziej opłacalny jeśli nie możesz mieszkać u rodziców

@Towarzysz777: Ok. Twoje argumenty też są w porządku. Lecz musimy jeszcze wziąć pod uwagę jedna rzecz o której nikt wcześniej nie wspomniał, a chyba jest to NAJWAŻNIEJSZA kwestia.

Poziom zarobków.

Bo inaczej o własnym domu myśli osoba zarabiająca miesięcznie kilkunastokrotność minimalnej, inaczej ktoś zarabiający dwu/trzykrotność minimalnej, a inaczej osoba zarabiająca minimalna. Choć ta ostatnia raczej myśli jak oszczędzić żeby starczyło do 10.

Więc żeby nie robić spamu powiem Ci na koniec tyle:
Dom to jest ogromna inwestycja i jeśli kogoś stać zaryzykować. Fajnie, zazdro.
Jeśli przeceniasz swoje możliwości to kur nie jęcz. Bo bawią mnie debile co się porwali na ogromne kredyty a potem "Pani redaktur bo złodzieje z banku nam pynsje zabierają a my nie momy ani domu ani co jeść".

@EteriusDragnilNatsu: Poziom zarobków nie ma znaczenia, jeśli i tak chcesz odłożyć na ten dom, przecież jak będziesz zarabiać minimalną i płacić za czynsz + odkładać na dom w przyszłości to... Nawet się nie da, nie dasz rady, musisz wybrać albo to albo to, a taniej wychodzi kredyt niż czynsz i odkładanie, jak mawiał ojciec mojego kolegi „Biednych nie stać na kupowanie tanich rzeczy”, taki w tym morał że jak masz wydać pieniądze to lepiej więcej, a na coś porządnego (np. drogie narzędzia które przetrwają dłużej) niż mniej na coś gównianego z czego nic nie będziesz mieć bo się zepsuje (np. tanie narzędzia które przetrwają krócej), a w odniesieniu do nieruchomości, lepiej płacić za dom na całe życie „w ratach” niż mieszkać na wynajmie całe życie a jak cię wyrzuci właściciel to nie masz ani tych pieniędzy które wydałeś na czynsz ani domu i też są ludzie którzy narzekają że właśnie coś takiego się zdarzyło, mieszkali 5 lat na wynajmie a właściciel sprzedał nieruchomość bo będzie tu stało centrum handlowe i nie ma obowiązku zapewnić mieszkańcom mieszkań zastępczych bo były wynajmowane a nie na własność (argument 1:1 do twojego z tym że bank okrada). Jak już mało zarabiasz to może nie wyrzucaj pieniędzy na głupoty typu czynsz? A ryzyko...ryzyko jest zawsze, wychodząc z domu podejmujesz ryzyko bo może spaść na ciebie cegła i zginiesz, bez ryzyka nie da się żyć, wynajmowanie czegoś to również ryzyko, ryzyko jest wszędzie. Naprawdę nie życzę nikomu, żeby zarabiając mało pieniędzy nie miał nawet własnego zakątku, zacisza domowego, w takich wypadkach już lepszy urząd miasta i mieszkanie komunalne czy z pomocy społecznej bo mniejszy czynsz... W teorii bo jak widzimy na przykładzie Warszawy nawet stamtąd ludzi wyrzucają

Tak, bankowcy to są złodzieje, złodzieje jakich mało, ale ich obchodzi żebyś im odpowiednio zapłacił i dadzą ci spokój jak już kredyt się skończy a dom będzie w 100% twój, a własciciel wynajmowanego mieszkania może chcieć więcej pieniędzy za czynsz... Bo chce na Hawaje lecieć i co? Szukasz innego mieszkania albo cię wyrzuca, nie można polegać na czymś kruchym, potrzebne są mocne fundamenty, jak fundamenty twojego własnego domu

Jakby tego było mało mając własny dom można spokojnie zakładać rodzinę czy wiązać się z drugą połówką i masz dom przystosowany do życia jak chcesz, a na wynajmie nie będziesz mieszkać całe życie z rodziną, a jeśli tak to jest to większe ryzyko, bo właściciel powie że sprzedaje nieruchomość i z dziećmi cię wyrzucą, do tego spłacając kredyt na 30 lat wraz z połówką wyjdzie że w dwie osoby spłacie w 15-20 lat i będzie wasz, a płacenie czynszu w dwie osoby jest...dziwne... Problematyczne na przyszłość