To będzie dobry dzień

Jako rowerzysta starający się przestrzegać przepisów potwierdzam, nie cierpię takich ludzi.

Sam rowerzystą nie jestem ale z rigczem. Za to samochodziarze, najgorszy i najbardziej niebezpieczny sort człowieka jaki istnieje.

Rowerzyści to święte krowy. Skrzyżowanie, mam pierwszeństwo, a rowerzysta WZIUUUUU mi przed maska samochodu. albo tata sytuacja: przejście dla pieszych z sygnalizacją. Mam zielone - jadę. Rowerzysta - hmm otóż nie tym razem

Ostatnio chciałem przejść przez przejście dla pieszych ze światłami. Zapaliło się czerwone dla jadących samochodami i wszyscy normalnie się zatrzymali. Ja idę i nagle za samochodów wyjechała rowerzystka, prawie zawału dostałem. Co ją światła nie obowiązują?

Odkąd zacząłem jeździć na rowerze samochodem już nie mam problemów z policją

U nas zawsze w niedziele rano jeżdżą rowerzyści
Tylko ciąkle klną to są takie patusy że ja nie moge

No ja np byłem świadkiem jak auto zapi.....ało po chodniku koło mojej szkoły, więc no

WYPIE**ALAJ NA POBOCZE