No niezły ten sen

@Rodion: Wychodziłem ze szkoły i zauważyłem jakiegoś dziwnego pana z czarnym workiem w ręku. Udawałem, że go nie widzę, ale miałem wrażenie, że gościu cały czas się na mnie patrzy. No ale co zrobić, idę w kierunku domu. Nagle ten gościu biegnie w moją stronę i mówi, że chleb ma. Ja się tak patrzę nie wiem o co chodzi. Ale ten gościu macha mi przed oczami workiem i krzyczy: "CHLEB CHLEB". To ja przestraszony uciekam i krzyczę: "POMOCY WARIAT!" A ten z tym workiem za mną biegnie i krzyczy "CHLEB CHLEB!" jak jakiś poje**. No nic biegnę. Nagle nikogo nie ma na ulicy oprócz naszej dwójki. Zaczyna się ściemniać. Nie jedzie żaden autobus ani samochód. A ja biegnę. A za mną ten człowiek. Nie pamiętam gdzie jest mój dom, ale biegnę. W miejscu gdzie stał mój domek jest jakaś kopalnia. Widzę rodziców i biegnę do nich. A oni zaczynają krzyczeć "CHLEB CHLEB". Nie wiem o co chodzi. Nagle przyjeżdża pod kopalnię biała multipla z której wysiada Korwin i mówi, że mnie sprzedali na czarny rynek. To ja patrzę co się dzieje. W oddali już widzę tego wariata co biegł od początku. Moi rodzice krzyczą "CHLEB CHLEB", z kopalni wychodzą roboty, które mają przedstawiać mnie. Na pytanie co tutaj robią te dziwne roboty cała trójka odpowiada, że bardziej im się opłacała taka wymiana towaru. Korwin skacze na dach multipli i zaczyna śpiewać "Wszystkie dzieci nasze są". Ten gościu z workiem przewraca się i rozsypuje pod moimi nogami chleb. CO SIĘ DZIEJE! Korwin, rodzice, roboty rzucają się na ten chleb. W ostatnim momencie udaje mi się uciec i biegnę. Za mną biegnie ten gościu. Już bez wora. Dalej biegnę i się przewracam. Tracę przytomność.
Kiedy się budzę jestem na sali w szpitalu. Mówią mi, że mam podpisać jakieś zaświadczenie. Nie wiem o co chodzi. Dają mi jakąś kartkę i długopis. A ja głupi podpisuję bez przeczytania umowę. Znowu tracę przytomność a kiedy się budzę mam poprzyczepiane do ciała kawałki chleba.
Nie wiem o co chodzi. Widzę tego gościa z worem bez wora. Nawet Korwin siedzi i mówi coś o nerkach. Wstaję i uciekam z sali. Stado gołębi zaczyna lecieć w moją stronę. Ptaki zaczynają dziobać chleb przyczepiony do mnie a po chwili unoszą w górę aż na księżyc. To siedzę na tym księżycu i nawet spokojnie. Siedzę i siedzę. A tu nagle ktoś kicha. Ja już taki cały stegowany nie wiem co się dzieje odwracam się i widzę Tuska na tym księżycu, który bije się z jakąś druga osobą na walki worów z mąką. Tą drugą osobą jest Kaczyński, który krzyczy w moją stronę, że nie po to tu wylądował, aby się bić mąką, ale po to, aby wprowadzić ład na ziemi. Ja po chwili patrzę na gołębie. Gołębie na mnie. Ja na nie. One na mnie. Ja ponownie na nie a one znowu w moją stronę. Biorę w łapy jakiegoś pierwszego lepszego gołębia, który zaczyna miauczeć i skwierczeć jak bekon na patelni po czym krzyczę w stronę Tuska: "To Twoja wina!" I rzucając gołębiem widzę jak ten w locie zamienia się w skwierczący bochenek chleba o uśmiechu Mona Lisy.

@OsamaFloppa: Że wraz z gośćmi z TF2, i pingwinami z Madagaskaru, byliśmy w latającym domu, i walczyliśmy z apokalipsą zombie- to w sumie jeden z najlepszych, bo dużo było piu piu laserkiem i latania na paralotni.

@OsamaFloppa: może nie mój najdziwniejszy sen ale chyba najfajniejszy:
Byłem w szkole i mnie z niej porwali do takiego czarnego vana i tam był mój ziomek z jakąś babką której nie znałem i powiedzieli mi że muszę im pomóc uratować uczniów. Oczywiście się zgodziłem i przeszliśmy do akcji, weszliśmy tylnym wejściem i przebiegliśmy korytarzem do hali gimnastycznej gdzie było dużo klatek z uczniami (coś w stylu jak w schroniskach dla zwierząt że tak były poustawiane jedne na drugich wzdłuż ścian) i stwierdziliśmy że najlepiej będzie to wszystko wysadzić więc typiara położyła bomby i uciekli z moim kolegą i wtedy mój mózg się chyba wyłączył i zacząłem za nimi krzyczeć że zostawili plecaki(oczywiście nie zawrócili) i się cofnąłem po nie i jak byłem w środku nastąpił wybuch i już nie myślałem o plecakach tylko robiłem parkour przez ogień i w jak już wyszlem się obudziłem. KONIEC

Ogółem to trenuję zapamiętywanie snów i chcę kiedyś się nauczyć je kontrolować ale jeszcze mi daleko do tego.

@OsamaFloppa: może nie najdziwniejszy ale mam wrażenie że dziwny

Byłem u lekarza, bo się dowiedziałem że mam jakąś chorobę, i okazało się że że żeby się z niej wyleczyć muszę z kimś uprawiać keks bo inaczej umrę za dwa dni, no i ja jako że miałem w tym śnie 13 lat to nie chciałem się z nikim keksić ponieważ uważałem że w moim wieku to po prostu nieodpowiednie nie zwracając uwagi na powagę sytuacji, przy stole wigilijnym wujek (którego wczoraj przy stole nie było) dał mi prezerwatywę zawiniętą w szmatkę, cały czas wolałem umrzeć niż z kimś uprawiać czynność jaką jest keks, ale dobra, mija trochę czasu, stoję z rodzicami przed męską łazienką w mojej szkole, znajdowała się ona na piętrze, rodzice powiedzieli mi że tam będzie dziewczyna którą z którą mam się r....ć, w tamtym momencie odpaliła się moja wyobraźnia i pomyślałem że może będzie ładna, może będzie fajnie, ale cóż, wchodzę do tej łazienki, a tam co, no kurde, wyglądała jak chłopak (może dlatego że w realu to chłopak z chyba 4 klasy z mojej szkoły) i nie chciała żeby ktoś z nią uprawiał keks, no więc dobra, wchodzę na Reddita, widzę że jest tam Subreddit o tej mojej chorobie, zdaje mi się że byli tam sami nastolatkowie, którzy też spotkali właśnie tą dziewczynę, nie pamiętam co tam pisali, wyszedłem z łazienki żeby powiedzieć rodzicom że się nie udało, znalazłem się na domku na drzewie, były tam metalowe schody które można było schować żeby nikt nie wszedł (albo wypie....ił się na ziemię kiedy będzie wysoko i złamał sobie kark) i okazało się że są jeszcze dwa sposoby na wyleczenie się z tej choroby, zrobić przeciwieństwo do chowania schodów (zapomniałem słowa) lub zalogowanie się na Jeja, wykorzystałem oba te sposoby

@kacp80: Czy wy też mieliście kiedyś sen o rekinie latającym w lesie? Znalazłam niedawno kilka obrazów przedstawiających coś takiego, i jestem ciekawa jak często ludzie mają takie sny, że to coś powstałao

@OsamaFloppa: to nie jest jakieś szczególnie dziwne ale kiedyś śniła mi się taka belka zielona której się dotykało obiema rękami i sprawdzała czy masz zdezynfekowane xD

@Spider007: też xd i taki skulony z tyłu auta

@Spider007:

@kuba1996: ❤️

@Szpieg_z_Wenus: Ja też tak chcę

@Daniello55: Lubisz zombie?
Ja w sumie też, zwłaszcza że w snach nie cuchną zgnilizną.

@Szpieg_z_Wenus: Tak

@Szpieg_z_Wenus: Dying Light 2 tuż za rogiem
https://www.youtube.com/watch?v=p8C4_A7GTTw

@Oliwier256: Mi w śnie czasem się zdarzało przeżywać bardzo dziwne uczucie, które trudno opisać, ale nazwałbym je "mglistą gwałtownością". Z jakiegoś powodu często łączył się z tym widok podłużnego jeziora, przyczep kenpingowych, hydraulika, długiej rury irracjonalnie sterczącej w niebo, a także wielkiej wilczycy. Te elementy w różnych kombinacjach i proporcjach, ale zawsze z tą "mglistą gwałtownością". Zdarzyło mi się też kilka razy "mglistą gwałtowność" przeżywać na jawie, ale nie pamiętam w jaki sposób w nią wchodziłem, jak z niej wychodziłem, ani jak się w niej zachowywałem.

@Oliwier256: Moja też i nie miała głowy

@Lekki69: To jest serio niepokojący sen