Wiem że nikogo to nie obchodzi, ale zrobiłem research,
Mimo że ten "cytat" jest zabawny to nie ma dowodów na to że na procesie Galileusza padły takie słowa, a sam Bellarmin uważał teorię heliocentryczną za prawdopodobną. Jednak teoria ta stała w sprzeczności z naukami kościoła, dlatego biskup Bellarmin pozwolił Galileuszowi nauczać teorii heliocentrycznej, ale miała być ona traktowana tylko jako hipotetyczna.
Jest od groma świętych, którzy popełnili jeszcze poważniejsze błędy. Nie ma się czym podniecać. Tym bardziej, że wtedy wszyscy tak sądzili o słońcu, nie tylko katolicy.
@przemek1ni: Szkalować? Polecam poczytać, no bo średnio nazywałbym takie coś szkalowaniem, tym bardziej że ów święty miał z Galileuszem dosyć bliskie stosunki.
Ale nawet jeśli "szkalował", nadal nic to nie zmienia. Mieliśmy świętych którzy byli mordercami, a potem się nawrócili. A człowiek powinien nawracać się codziennie. Meritum: świętość nie polega na braku grzechów.
@Baturaj: Zioom, ale ja se tak ogólnie napisałem, a ty z tego zrobiłeś obronę katolickich wartości i świętości.
A w ogóle, to kompletnie się nie zgadzam ze zdaniem o nawracaniu się, bo jakiekolwiek grzeszenie nie sprawia, że ktoś natychmiastowo się odwrócił, dopóki nie zrobi czegoś skrajnie sprzecznego z pierwotnym nawróceniem i najważniejszymi zasadamy jego wiary.
Z meritum się zgadzam
@przemek1ni: Nie, nie zrozumiałeś mnie. Nie chodzi o nawracanie się z bycia niewierzącym na bycie wierzącym. W katolicyzmie "nawracać się" ma znacznie szersze znaczenie i może oznaczać właśnie nawracanie się ze swoich codziennych błędów i grzechów i coraz bardziej przybliżać się do Boga. I to właśnie każdy powinien robić codziennie, cały czas - nawracać się.
@Baturaj: No właśnie zrozumiałem cię, definitywnie nie miałem na myśli płynne przechodzenia ze stanów wierzenia w niewierzenia. Zwyczajnie się z przedstawionym przez ciebie konceptem-definicją nawracania nie zgadzam, albo się jest chrześcijaninem, czyli osobą wierną Jezusowi, albo się nim nie jest, jeśli ktoś codziennie staje się wierniejszy Jezusowi, to oznaczałoby, że wcześniej był mniej wierny, a w światopoglądzie uznającym tylko dwie opcje, codzienne nawracanie się oznaczałoby jednocześnie codzienne odwracanie się. I nie mówię tu, że przez to chrześcijanin ani grzeszyć, ani stawać się lepszą czy bardziej doedukowaną osobą nie może, a to, że raz nawrócony człowiek nawrócony pozostaje niezależnie od ilości i wielkości popełnionych błędo-grzechów, dopóki albo nie zacznie świadomie czynić do przesady grzeszno-źle, albo nie zmieni wiary czy światopoglądu
(o w ogóle, to czerwone nie ode mnie, kc)
@przemek1ni: okej, tyle że, powtórzę, w katolicyzmie tak to właśnie się opisuje. "Codzienne nawracanie się". Z tego co pamiętam, Ty jesteś bardziej protestantem (chyba że coś się zmieniło) ale i tak ciężko mi zrozumieć, dlaczego tak trudno Ci uznać to słowo za bardzo trafne. Mam wrażenie, że teraz tylko czepiasz się słówek.
Bo czymże jest grzech jak nie odwróceniem się od Boga? A więc czymże jest każde zreflektowanie się po tym grzechu i proszeniem Go o wybaczenie? Wróceniem z powrotem do Chrystusa. Czyli nawróceniem.
A jako że grzeszymy codziennie, bo nigdy nie jesteśmy idealni, to codziennie ppowinniśmy się nawracać, czyli zbliżać bardziej do Boga.
Czysta logika.
.
KKK 2630 W Nowym Testamencie nie znajdziemy już modlitw-skarg (lamentacji) tak częstych w Starym Testamencie. Odtąd w Chrystusie Zmartwychwstałym prośba Kościoła jest umacniana przez nadzieję, nawet jeśli ciągle jeszcze oczekujemy i codziennie powinniśmy się nawracać. Z zupełnie innej głębi wypływa prośba chrześcijańska, ta, którą św. Paweł nazywa jękiem: jękiem stworzenia "w bólach rodzenia" (Rz 8, 22) i naszym jękiem, gdyż my również "wzdychamy, oczekując odkupienia naszego ciała. W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni" (Rz 8, 23-24); są to wreszcie "niewysłowione westchnienia samego Ducha Świętego który "przychodzi z pomocą naszej słabości, gdy nie umiemy się modlić tak, jak trzeba" (Rz 8, 26).
@Baturaj: Nie jestem protestantem, to by sugerowało, że jestem częścią jakiejś grupy religijnej, a nie mam takiej grupy.
Nie wiem czy się czepiam, zwyczajnie się nie zgodziłem z cudzym postrzeganiem tego słowa. Dla mnie nawrócenie to duża sprawa oznaczająca życiową zmianę, a nie przepraszanie Boga za pokłócenie się z mamą. Wydaje mi się, że katolicy mieli na to inne słowo, pokutę, która nie oznacza zmiany światopoglądowej, a jedynie robienie sobie kary i przeprosin za niedobre rzeczy. Nazywanie pokuty nawracaniem się bardzo mocno osłabia wydźwięk tego, jak wielkim życiowo wydarzeniem powinno być nawrócenie się, a częścią tego procesu nie powinno być codzienne grzeszenie (wtf w ogóle, że katolicy tyle grzeszą), bo to powiniem być czysty proces, a w twojej filozofii jest wręcz sprzężony z grzeszeniem.
Czyste nogi
@przemek1ni: Właśnie tak. Nie wiem, jaka jest Twoja definicja słowa "pokuta", ale ogólna definicja z pewnością nie jest taka, jak ja napisałem. Pokuta i powrót do Boga się nawzajem ze sobą łączą, ale nie są tym samym.
Ale w zasadzie dziewica się nie ogranicza, do błony dziewiczej, po prostu nikt nie pukał Maryi a zaciążyła za sprawą magicznego pojawienia się już w brzuchu dzięki Bogowi.
Dziewica mozna być mając przerwana błonę (choćby samemu to robiąc :V)
@Lekki69: wiesz, że błona dziewicza to po prostu fragment fałdki w ciele kobiety co więcej nie każda kobieta ta fałdkę posiada i co więcej ona może się regenerować? To nie tak, że to jest zarośnięte i przerywa to penis faceta bo inaczej okres by nie miał jak wylatywać więc nie ma czego takiego jak rozerwanie błony dziewiczej, może być jedynie naciągnięta przez co sam kanał pochwy jest szerszy
@Lekki69: ale tak chciałam doprecyzować, że de facto cieleśnie dziewictwo nie istnieje a jak kobieta krwawi w czasie pierwszego stosunku to znaczy tyle, że mężczyzna jest za mało delikatny a ona nie jest odpowiednio podniecona (nie ma odpowiedniego naturalnego nawilżenia pochwy a najczęstsza przyczyną jest brak podniecenia jednak może to świadczyć o schorzeniu) lub może to świadczyć o wczesnym stadium raka lub innego niezbyt miłego schorzenia
Mój ulubiony młot na heliocentrystów, to wskazanie, że skoro nie ma możliwości stwierdzenia bezwzględnego ruchu lub spoczynku, to przyjęcie bezwzględnego układu odniesienia związanego z ziemią jest równie poprawne, co związanie go ze słońcem, a co za tym idzie, nie można jednoznacznie zaprzeczyć stwierdzeniu, że słońce krąży wokół ziemi, bo zależy to tylko od punktu widzenia.
@Foxgirl_Engineer: Tylko jest jeszcze jeden problem, bo w geocentrycznym układzie odniesienia trzeba zastosować epicykle i inne półśrodki, czyli jest on dużo bardziej skomplikowany i mniej prawdopodobny.
@Foxgirl_Engineer: Nic tu nie zależy od punktu widzenia. Teoria heliocentryczna mówi że wszystkie planety układu słonecznego krążą wokół Słońca w przeciwieństwie do teorii geocentrycznej która mówi że Słońce inne planety układu słonecznego krążą wokół Ziemi. Jeśli znajdujesz się na Ziemi lub Słońcu może to być trudne do zauważenia, ale patrząc na to zboku wyraźnie widać że to planety krążą wokół Słońca
@Foxgirl_Engineer: co do in vitro, w Polsce jest stosowne tylko jako leczenie bezpłodności (z tego co czytałam) więc musisz mieć na koncie próby a po drugie w czasach Jezusa nie istniało in vitro + hymen(naukowa nazwa na błonę dziewiczą) w czasie porodu i tak zostanie naruszony i to nawet bardziej niż w czasie stosunku więc nie będzie dziewicą cieleśnie a jeszcze kolejna sprawa, że wcześniejsze uprawianie seksu ułatwia poród
@Raskan: Koleżanka* ;)
Możesz mi zatem przedstawić z jakiego boku ty chcesz patrzeć? Bo ja mogę opisać taki model w którym cały Kosmos kręci się wokół Ziemi.
@Anantashesha: będąc na Ziemi znajdujesz się w inercjalnym układzie odniesienia względem Słońca. Tak samo jak będąc w samochodzie znajdujesz się w inercjalnym układzie odniesienia względem otoczenia. Nie jesteś w stanie odróżnić czy to samochód się porusza a otoczenie stoi w miejscu czy na odwrót. Jeśli natomiast znajdziesz się w nieinercjalnym układzie odniesienia od razu będziesz w stanie zauważyć że to samochód się porusza. To samo będzie jak zmienisz układ odniesienia na nieinercjalnym względem układu Słońce-Ziemia wystarczy opuścić orbitę ziemską i dryfować w przestrzeni kosmicznej aby po jakimś czasie zauważyć że Słońce niemal stoi w miejscu a Ziemia i inne planety poruszają się względem niego. Oczywiście mimo że będziesz w nieinercjalnym układzie odniesienia względem Słońca-Ziemi dalej pozostaniesz w inercjalnym układzie odniesienia Słońce-Galaktyka, Galaktyka-gromada galaktyk itd.
@Raskan: Jeśli Słońce będzie nieruchome dla mnie, to znaczy że moje wektory ruchu względem czegokolwiek pokrywają się z tymi Słońca. Mogę ustawić się w ten sam sposób dla Ziemi i wtedy Ziemia będzie dla mnie nieruchoma, a Słońce będzie się obracać wokół niej. Ruch jest względny, NIE MA ruchu absolutnego i NIE MA ruchu bez układu odniesienia. Muszę sobie założyć dopiero, że coś jest nieruchome i mogę założyć cokolwiek. Jedyna kwestia jest taka, czy to jest przydatne, czy nie.
Komentarze
Odśwież6 listopada 2022, 00:48
Wiem że nikogo to nie obchodzi, ale zrobiłem research,
Mimo że ten "cytat" jest zabawny to nie ma dowodów na to że na procesie Galileusza padły takie słowa, a sam Bellarmin uważał teorię heliocentryczną za prawdopodobną. Jednak teoria ta stała w sprzeczności z naukami kościoła, dlatego biskup Bellarmin pozwolił Galileuszowi nauczać teorii heliocentrycznej, ale miała być ona traktowana tylko jako hipotetyczna.
Odpisz
Edytowano - 5 lutego 2022, 14:12
Jest od groma świętych, którzy popełnili jeszcze poważniejsze błędy. Nie ma się czym podniecać. Tym bardziej, że wtedy wszyscy tak sądzili o słońcu, nie tylko katolicy.
Odpisz
5 lutego 2022, 15:05
@Baturaj: Jedna rzecz tak sądzić, inna rzecz szkalować ludzi, którzy uważają inaczej
Odpisz
6 lutego 2022, 10:49
@przemek1ni: Szkalować? Polecam poczytać, no bo średnio nazywałbym takie coś szkalowaniem, tym bardziej że ów święty miał z Galileuszem dosyć bliskie stosunki.
Ale nawet jeśli "szkalował", nadal nic to nie zmienia. Mieliśmy świętych którzy byli mordercami, a potem się nawrócili. A człowiek powinien nawracać się codziennie. Meritum: świętość nie polega na braku grzechów.
Odpisz
6 lutego 2022, 11:58
@Baturaj: Zioom, ale ja se tak ogólnie napisałem, a ty z tego zrobiłeś obronę katolickich wartości i świętości.
A w ogóle, to kompletnie się nie zgadzam ze zdaniem o nawracaniu się, bo jakiekolwiek grzeszenie nie sprawia, że ktoś natychmiastowo się odwrócił, dopóki nie zrobi czegoś skrajnie sprzecznego z pierwotnym nawróceniem i najważniejszymi zasadamy jego wiary.
Z meritum się zgadzam
Odpisz
Edytowano - 6 lutego 2022, 16:18
@przemek1ni: Nie, nie zrozumiałeś mnie. Nie chodzi o nawracanie się z bycia niewierzącym na bycie wierzącym. W katolicyzmie "nawracać się" ma znacznie szersze znaczenie i może oznaczać właśnie nawracanie się ze swoich codziennych błędów i grzechów i coraz bardziej przybliżać się do Boga. I to właśnie każdy powinien robić codziennie, cały czas - nawracać się.
Odpisz
Edytowano - 6 lutego 2022, 20:00
@Baturaj: No właśnie zrozumiałem cię, definitywnie nie miałem na myśli płynne przechodzenia ze stanów wierzenia w niewierzenia. Zwyczajnie się z przedstawionym przez ciebie konceptem-definicją nawracania nie zgadzam, albo się jest chrześcijaninem, czyli osobą wierną Jezusowi, albo się nim nie jest, jeśli ktoś codziennie staje się wierniejszy Jezusowi, to oznaczałoby, że wcześniej był mniej wierny, a w światopoglądzie uznającym tylko dwie opcje, codzienne nawracanie się oznaczałoby jednocześnie codzienne odwracanie się. I nie mówię tu, że przez to chrześcijanin ani grzeszyć, ani stawać się lepszą czy bardziej doedukowaną osobą nie może, a to, że raz nawrócony człowiek nawrócony pozostaje niezależnie od ilości i wielkości popełnionych błędo-grzechów, dopóki albo nie zacznie świadomie czynić do przesady grzeszno-źle, albo nie zmieni wiary czy światopoglądu
(o w ogóle, to czerwone nie ode mnie, kc)
Odpisz
Edytowano - 8 lutego 2022, 05:58
@przemek1ni: okej, tyle że, powtórzę, w katolicyzmie tak to właśnie się opisuje. "Codzienne nawracanie się". Z tego co pamiętam, Ty jesteś bardziej protestantem (chyba że coś się zmieniło) ale i tak ciężko mi zrozumieć, dlaczego tak trudno Ci uznać to słowo za bardzo trafne. Mam wrażenie, że teraz tylko czepiasz się słówek.
Bo czymże jest grzech jak nie odwróceniem się od Boga? A więc czymże jest każde zreflektowanie się po tym grzechu i proszeniem Go o wybaczenie? Wróceniem z powrotem do Chrystusa. Czyli nawróceniem.
A jako że grzeszymy codziennie, bo nigdy nie jesteśmy idealni, to codziennie ppowinniśmy się nawracać, czyli zbliżać bardziej do Boga.
Czysta logika.
.
KKK 2630 W Nowym Testamencie nie znajdziemy już modlitw-skarg (lamentacji) tak częstych w Starym Testamencie. Odtąd w Chrystusie Zmartwychwstałym prośba Kościoła jest umacniana przez nadzieję, nawet jeśli ciągle jeszcze oczekujemy i codziennie powinniśmy się nawracać. Z zupełnie innej głębi wypływa prośba chrześcijańska, ta, którą św. Paweł nazywa jękiem: jękiem stworzenia "w bólach rodzenia" (Rz 8, 22) i naszym jękiem, gdyż my również "wzdychamy, oczekując odkupienia naszego ciała. W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni" (Rz 8, 23-24); są to wreszcie "niewysłowione westchnienia samego Ducha Świętego który "przychodzi z pomocą naszej słabości, gdy nie umiemy się modlić tak, jak trzeba" (Rz 8, 26).
Odpisz
10 lutego 2022, 13:14
@Baturaj: Nie jestem protestantem, to by sugerowało, że jestem częścią jakiejś grupy religijnej, a nie mam takiej grupy.
Nie wiem czy się czepiam, zwyczajnie się nie zgodziłem z cudzym postrzeganiem tego słowa. Dla mnie nawrócenie to duża sprawa oznaczająca życiową zmianę, a nie przepraszanie Boga za pokłócenie się z mamą. Wydaje mi się, że katolicy mieli na to inne słowo, pokutę, która nie oznacza zmiany światopoglądowej, a jedynie robienie sobie kary i przeprosin za niedobre rzeczy. Nazywanie pokuty nawracaniem się bardzo mocno osłabia wydźwięk tego, jak wielkim życiowo wydarzeniem powinno być nawrócenie się, a częścią tego procesu nie powinno być codzienne grzeszenie (wtf w ogóle, że katolicy tyle grzeszą), bo to powiniem być czysty proces, a w twojej filozofii jest wręcz sprzężony z grzeszeniem.
Czyste nogi
Odpisz
11 lutego 2022, 12:36
@przemek1ni: Nie, pokuta to co co innego.
Odpisz
11 lutego 2022, 22:34
@Baturaj: Nie z twojego opisu
Odpisz
12 lutego 2022, 11:16
@przemek1ni: Właśnie tak. Nie wiem, jaka jest Twoja definicja słowa "pokuta", ale ogólna definicja z pewnością nie jest taka, jak ja napisałem. Pokuta i powrót do Boga się nawzajem ze sobą łączą, ale nie są tym samym.
Odpisz
5 lutego 2022, 14:30
Ale w zasadzie dziewica się nie ogranicza, do błony dziewiczej, po prostu nikt nie pukał Maryi a zaciążyła za sprawą magicznego pojawienia się już w brzuchu dzięki Bogowi.
Dziewica mozna być mając przerwana błonę (choćby samemu to robiąc :V)
Odpisz
5 lutego 2022, 22:01
@Lekki69: wiesz, że błona dziewicza to po prostu fragment fałdki w ciele kobiety co więcej nie każda kobieta ta fałdkę posiada i co więcej ona może się regenerować? To nie tak, że to jest zarośnięte i przerywa to penis faceta bo inaczej okres by nie miał jak wylatywać więc nie ma czego takiego jak rozerwanie błony dziewiczej, może być jedynie naciągnięta przez co sam kanał pochwy jest szerszy
Odpisz
6 lutego 2022, 11:20
@BloodyEyes: Ehh... Tak wiem, ale ja o czym innym.
Odpisz
6 lutego 2022, 11:22
@Lekki69: znaczy wiem, że dziewica to bardziej kobieta która nie uprawiała seksu i to bardziej leży w jej psychice a nie w jej ciele
Odpisz
6 lutego 2022, 21:24
@BloodyEyes: Tak, coś właśnie takiego miałem na myśli.
Odpisz
6 lutego 2022, 22:05
@Lekki69: ale tak chciałam doprecyzować, że de facto cieleśnie dziewictwo nie istnieje a jak kobieta krwawi w czasie pierwszego stosunku to znaczy tyle, że mężczyzna jest za mało delikatny a ona nie jest odpowiednio podniecona (nie ma odpowiedniego naturalnego nawilżenia pochwy a najczęstsza przyczyną jest brak podniecenia jednak może to świadczyć o schorzeniu) lub może to świadczyć o wczesnym stadium raka lub innego niezbyt miłego schorzenia
Odpisz
5 lutego 2022, 16:10
Mój ulubiony młot na heliocentrystów, to wskazanie, że skoro nie ma możliwości stwierdzenia bezwzględnego ruchu lub spoczynku, to przyjęcie bezwzględnego układu odniesienia związanego z ziemią jest równie poprawne, co związanie go ze słońcem, a co za tym idzie, nie można jednoznacznie zaprzeczyć stwierdzeniu, że słońce krąży wokół ziemi, bo zależy to tylko od punktu widzenia.
A dziewica może urodzić dziecko z in vitro.
Odpisz
5 lutego 2022, 18:28
@Foxgirl_Engineer: Tylko jest jeszcze jeden problem, bo w geocentrycznym układzie odniesienia trzeba zastosować epicykle i inne półśrodki, czyli jest on dużo bardziej skomplikowany i mniej prawdopodobny.
Odpisz
5 lutego 2022, 21:10
@Foxgirl_Engineer: Nic tu nie zależy od punktu widzenia. Teoria heliocentryczna mówi że wszystkie planety układu słonecznego krążą wokół Słońca w przeciwieństwie do teorii geocentrycznej która mówi że Słońce inne planety układu słonecznego krążą wokół Ziemi. Jeśli znajdujesz się na Ziemi lub Słońcu może to być trudne do zauważenia, ale patrząc na to zboku wyraźnie widać że to planety krążą wokół Słońca
Odpisz
5 lutego 2022, 21:59
@Foxgirl_Engineer: co do in vitro, w Polsce jest stosowne tylko jako leczenie bezpłodności (z tego co czytałam) więc musisz mieć na koncie próby a po drugie w czasach Jezusa nie istniało in vitro + hymen(naukowa nazwa na błonę dziewiczą) w czasie porodu i tak zostanie naruszony i to nawet bardziej niż w czasie stosunku więc nie będzie dziewicą cieleśnie a jeszcze kolejna sprawa, że wcześniejsze uprawianie seksu ułatwia poród
Odpisz
5 lutego 2022, 22:40
@Raskan: Kolega widzę nie miał jeszcze w szkole względności ruchu ;)
Odpisz
5 lutego 2022, 22:41
@Anantashesha: a kolega widzę nie miał jeszcze czytania ze zrozumieniem
Odpisz
6 lutego 2022, 01:32
@Raskan: Koleżanka* ;)
Możesz mi zatem przedstawić z jakiego boku ty chcesz patrzeć? Bo ja mogę opisać taki model w którym cały Kosmos kręci się wokół Ziemi.
Odpisz
6 lutego 2022, 10:12
@Anantashesha: będąc na Ziemi znajdujesz się w inercjalnym układzie odniesienia względem Słońca. Tak samo jak będąc w samochodzie znajdujesz się w inercjalnym układzie odniesienia względem otoczenia. Nie jesteś w stanie odróżnić czy to samochód się porusza a otoczenie stoi w miejscu czy na odwrót. Jeśli natomiast znajdziesz się w nieinercjalnym układzie odniesienia od razu będziesz w stanie zauważyć że to samochód się porusza. To samo będzie jak zmienisz układ odniesienia na nieinercjalnym względem układu Słońce-Ziemia wystarczy opuścić orbitę ziemską i dryfować w przestrzeni kosmicznej aby po jakimś czasie zauważyć że Słońce niemal stoi w miejscu a Ziemia i inne planety poruszają się względem niego. Oczywiście mimo że będziesz w nieinercjalnym układzie odniesienia względem Słońca-Ziemi dalej pozostaniesz w inercjalnym układzie odniesienia Słońce-Galaktyka, Galaktyka-gromada galaktyk itd.
Odpisz
Edytowano - 6 lutego 2022, 19:51
@Raskan: Jeśli Słońce będzie nieruchome dla mnie, to znaczy że moje wektory ruchu względem czegokolwiek pokrywają się z tymi Słońca. Mogę ustawić się w ten sam sposób dla Ziemi i wtedy Ziemia będzie dla mnie nieruchoma, a Słońce będzie się obracać wokół niej. Ruch jest względny, NIE MA ruchu absolutnego i NIE MA ruchu bez układu odniesienia. Muszę sobie założyć dopiero, że coś jest nieruchome i mogę założyć cokolwiek. Jedyna kwestia jest taka, czy to jest przydatne, czy nie.
Odpisz
6 lutego 2022, 15:48
No przecież ma rację. Oba stwierdzenia są tak samo niedorzeczne tj. niedorzeczne w 0%.
Odpisz
6 lutego 2022, 00:43
brzmi jak trochę podkoloryzowane przemówienie polityka PiSu
Odpisz
5 lutego 2022, 18:26
No... W pewnym sensie miał rację xD
Odpisz
5 lutego 2022, 17:59
Kościół be like
Odpisz
5 lutego 2022, 15:15
W sumie ma rację. Oba nie są niedorzeczne, więc są tak samo ¯\_(ツ)_/¯
Odpisz
5 lutego 2022, 14:17
no właśnie cały układ słoneczny kręci się wokół wspólnego środka masy
Odpisz
5 lutego 2022, 14:04
"nie wszystko co przeczytasz w internecie jest prawdą"
Józef Piłsudski
Odpisz
5 lutego 2022, 13:55
Ja pier...
Odpisz
5 lutego 2022, 13:51
Rysownicy borno którzy zostali właśnie olśnieni nowym pomysłem który definitywnie nie wkurzy połowy świata
Odpisz
4 lutego 2022, 17:00
On czy Galileusz
Odpisz
5 lutego 2022, 13:08
@Dziobas_z_internetu: on
Odpisz