Nie ważne czy mają rację, ważne, że uderzają w nie to co trzeba

@elementiro: Żyjesz w iluzji. Związek zawodowy, komitet pracowniczy... XD
Pracowałem w różnych firmach z różnych branż i pracowników mieli w dupie. Jedni bardziej, inni trochę mniej. Ale NIGDZIE nie spotkałem się z tym żeby to szefostwo starało się nie ebać zwykłych robotników. Wszędzie liczyła sie wydajność. Nie wyrabiacie norm? To cyk wypowiedzenie. Płatne nadgodziny? XDXDXD I cyk nie dostajesz następnej umowy.
Starasz się o godne warunki pracy? Cyk przenosiny na inne stanowisko z którego po czasie i tak sam się zwolnisz.

Oczywiście, miło byłoby pracować w tym stworzonym przez Ciebie obrazie świata. Fajnie byłoby mieć czas jakikolwiek czas wolny poza pracą, jakieś sensowne pieniądze i nie dostawać psychicznego piełdolca od pracy...

@EteriusDragnilNatsu: ależ oczywiście, że mają pracowników gdzieś i o nich nie dbają, czy gdzieś napisałem, że nie? Ale jeżeli w jakimś państwie i zawodzie związek zawodowy funkcjonuje dobrze (w Polsce pewnie w jakimś stopniu górnicy i ... nie wiem czy ktoś jeszcze, może kilka zawodów), to to jest po prostu zbyt duża masa, zbyt duże pieniądze by firma mogła ich olewać. Co nie znaczy, że firma nie będzie kombinować (jak już stwierdziłem to zresztą - skoro nie ich wina to musi kombinować, czyli właśnie np. przenosić na inne, dużo gorsze stanowisko). Albo jak pracownicy mają np. połowę miejsc w zarządzie to jednak mają głos, no kurczę nie ma bata. A koniec końców, jak napisałem - to, że mają gdzieś pracowników nie znaczy, że ich to nie zaboli - zwolnienie pracownika, który nie wyrobił normy nie sprawi magicznie, że ta norma została wyrobiona. Nowy pracownik zawsze musi być wdrożony i przez pierwszy tydzień, miesiąc nie będzie miał wydajności dawnego pracownika. Poza tym szkolenia, proces rekrutacji, papierkowa robota wykonana przez kadry i księgowość - to wszystko wiąże się z jakimiś dodatkowymi kosztami. A odpowiednio mocno zniszczony wizerunek (jako pracodawcy, niekoniecznie jako dostawcy dóbr czy usług) sprawi, że ludzie mniej chętnie będą szukać tam pracy.
Nigdzie nie stwierdziłem, że pracodawcy są uczciwi czy praca dla każdego jest miła a przyjemna - stwierdziłem, że konsumenci mogą mocno uprzykrzyć funkcjonowanie firmie swoimi akcjami.

@Anantashesha: p*tin bez poparcia nie miałby władzy, a poparcie z takimi sankcjami spadnie

@piotrkacz: Głupota. Putin może i ma poparcie, ale i bez niego sobie poradzi na luzie.

@Anantashesha: bez poparcia wojska?
Jak wtedy ma utrzymać władzę?

@piotrkacz: Żołnierze boją się strzału w plecy, a dowódców można przekupić.

@Anantashesha: właśnie, na razie dużą część trzyma strach, tak samo jak społeczeństwo (ale to nie jest tak, że nie ma poparcia w społeczeństwie, jakby był niezależny sondaż miałby pewnie powyżej 50%)
W pewnym momencie niewygody spowodowane sankcjami będą bardziej dotkliwe od strachu, zwłaszcza jeśli p*tin nie zajmie Ukrainy (na co się na razie nie zanosi)
Firmy działające na terenie Rosji dają fundusze (z podatków) na utrzymanie i rekrutację wojska
"Pieniądz jest nerwem wojny" któryś z rzymskich filozofów, chyba Likurg
Porażka na Ukrainie spowoduje powstania w republikach okupawnych przez ruskich od dłuższego czasu (np. Czeczenia), bo ukaże to słabość rosyjskiej armii
Rosja to kolos na glinianych nogach, który utrzymuje się jedynie z dużej liczby żołnierzy rozstawionych w okupywanych republikach, przez co nie mogli sobie pozwolić na przerzucenie większych sił na Ukrainę

@piotrkacz: mogę dodąc na poparcie swojej tezy, że Rosjanie w końcu mogą nie wytrzymać złych warunków, sytuację z rewolucji październikowej
Kto się zbuntował jako pierwszy? Marynarze na okręcie wojskowym
Co groziło za dezercję (czym był ten bunt)? Kulka w łeb
A jednak się zbuntowali, ktoś powie, że inne czasy, tak zgodzę się
Teraz może nie będą to marynarze ale oligarchowie, notabene najbliżsi współpracownicy p*tina, których te sankcje też dotykają a oni mają obecnie faktyczny wpływ na władzę