Przynajmniej wygląda lepiej

W kontroli czasu jest tyle myków że to przechodzi pojęcie.
Przy cofaniu czasu np żeby zabić Hitlera, wychodzi paradoks, bo wtedy nie cofniesz się żeby zabić Hitlera więc on żyje i wtedy ty z tej Lini czasowej cofasz się, krótko mówiąc wpadasz w pętle czasowa.
Nawet jeśli nie chcesz ingerować w historie, przesunięty kamyk może spowodować ze twój praprzodek się przewrócił na głupi łeb i zginął przez co ty nigdy nie powstałeś, więc nigdy się nie cofnąłeś i nie przesunales kamyka.
Z zatrzymywaniem czasu to w sumie prosta sprawa, zatrzymałeś czas, i nie bedziesz mogl go przywrócić, bo czas się zatrzymał i wpadliście właśnie w pętle zamrożonego wszystkiego. W końcu dlaczego ty jeden miałbyś się nie zatrzymać w czasie? Gdyby tak było to czym jest definicja czasu? Niby zatrzymany, ale leci tylko dla ciebie.
Takie coś nie jest zatrzymaniem czasu a jedynie przyspieszeniem ciebie i twoich myśli do astronomicznych prędkości. A to byłoby niebezpieczne dla ciała bo zderzenie się z kamyczkiem piasku który akurat gdzieś wylrcial przy prędkości światła może rozwalic ci rękę dotknięcie czegokolwiek realnie byłoby potężnym uderzeniem. Już nie mówiąc że samo poruszanie się byłoby takim wycieńczeniem dla ciała które zwyczajnie nie dałoby zdolne wytrzymać nacisk predkosci.
Z przyszłością też zresztą masz podobny paradoks co z przeszłością. Dowiesz się że wywalisz się o kamyk więc go ominiesz, ale wtedy się nie dowiesz że wywalisz się o kamyk bo go ominąłeś. Wiec skoro nie wiesz o kamyku, to się wywalasz.

Takie oczywiste prawdy o których warto wspominać.
Najlepiej się nie bawić w czasie.
Bo tak samo nawet gdyby mówić o takim że chciałbym cofnąć się w czasie bo bym zrobił to i tamto inaczej. Nie popełniłbym takich błędów. Tyle że jakbyś się cofnął w takim kontekście, to cofa ci się też organizm, a w tym też mózg. Więc nie będziesz o tym pamiętał i to będzie zwyczajna powtorka z życia.