Suche fakty

Tak. Ludzie przekręcili prawo Boga do ukarania Boga. Jakimi krnąbrnymi i bezczelnymi istotami czasem jesteśmy...

Jesus to gej, nawet kochał swoich uczniów

To nie do końca tak było. Jezusa ukrzyżowano za coś, co w prawie rzymskim nazywa się „ crimen maiestatis Populi Romani”, czyli „zbrodnia uszczuplenia godności Narodu Rzymskiego”. Zalicza się do niej wrogość wobec cesarstwa, pretendowanie do władzy królewskiej oraz wzniecanie buntu.

Za obrazę uczuć religijnych Jezus mógł zostać skazany na śmierć (przez ukamienowanie) jedynie przez Heroda Antypasa, tetrarchę (coś w stylu księcia) Galilei i Perei. Jezus był Galilejczykiem, a w tych czasach Galilea była formalnie niepodległa, więc sądy rzymskie nie miały tam nic do gadania. Herod jednak odesłał Jezusa z powrotem do Piłata.
Rabini chcieli zabić Jezusa, a ich sąd w Judei (autonomicznej części rzymskiej prowincji Syrii; obejmującej tereny dawnego Królestwa Judy ze stolicą w Jerozolimie) - Wielki Sanhedryn - nie miał prawa wydawania wyroków śmierci. Poncjusza Piłata, prefekta Judei, nie obchodziły spory religijne wśród Żydów i Jezusa skazał dopiero pod zarzutem uzurpacji władzy królewskiej na terenach Rzymu.

Chociaż wśród przedstawianych Piłatowi zarzutów wobec Jezusa było bluźnierstwo, w rzeczywistości Żydów niewiele to obchodziło. W skład Wielkiego Sanhedrynu wchodziło wiele odłamów judaizmu uznających się nawzajem za heretyków (np. faryzeusze, esseńczycy, saduceusze). Po prostu arcykapłan Józef Kajfasz bał się, że Jezus i chrześcijanie mogą wywołać bunt przeciw Rzymowi, który zakończy się utratą autonomii przez Judeę.

I dlatego właśnie takich przepisów nie powinno być. Szach mat, mohery.

Głównym zarzutem Jezusa była obraza majestatu imperium Rzymskiego, a jego podawanie się za króla stanowiła bardziej obiekt drwin, niźli faktycznych zarzutów.

Nie. To po prostu nieprawda.

Trzeba naśladować Jezusa