Kolejna powtórka z Pana Mickiewicza

Miejmy to po prostu z głowy
Jacuś Soplacuś, kryptonim Ksiądz Robak, był zakochany w Ewie czyli córce stolnika Horeszki, ze wzajemnością co się kurde rzadko zdaża. Ale tutaj Jacek wyczerpał swoje życiowe szczęście, bo stolnik odmówił mu ręki swojej córki. Jacek dostał wtedy delikatnie mówiać sraki dekady i pomyślał se ,,Hmm, to się chajtnę z którąkolwiek szlachcianką, to na pewno będzie dobry pomysł."
Nie, nie był.
Źle ją traktował i jeszcze dużo chlał, czyli taka stereotypowa Polska rodzina.
Szybko zmarła, ale przed tym dorobili się swojego małego kaszojada czyli Tadzia (To jest ten z tytułu książki jakby ktoś miał problem z dodaniem dwa do dwóch)
Aleeeee...Jacek nie tylko rozwalił życie szlachciance, ale i rozwalił życie Stolnikowi...bo go zabił.
Przez przypadek, no ale nadal, zabił go.
Soplica postanowiłodkpokutować za swoje grzechy i transformował się, niczym Power rangersi, w Księdza Robaka. Takie imię przyjął z pokory i by podkreślić że jest robactwem które można zgnieść potężnym laczkiem Pana. (kaszl kaszl, argument o przemianie boahtera)
Ogólnie to odpokutawanie chyba mu nieźle wyszło, bo:
- uratował Tadzia i Hrabiego sprzedając niedźwiedziowi kulkę. Tak, jedną kulkę, taki snajper z niego był
- Uratował Gerwazego przed śmiertelnym strzałem przyjmując go na siebie
- I ogólnie Gerwazy, pomimo że nienawidził Soplicy, bo ten zabił jego Pana*, wybaczył Robaczkowi wszystko przed śmiercią, bo stwierdził że w sumie to zaslużył na przebaczenie po tym co zrobił by odpokutować

*Gerwazy był sługą Horeszków i poprzysiągł zemstę na Soplicach za śmierć Stolnika

Swoją drogą to ten cały słynny ,,opis bigosu" jest wynikiem, że Mickiewicz upodobał sobie retardację, czyli robienie z czytelnika debila i dokładne opisywanie wszystkiego w celu spowolnienia akcji
Uh

Co do tytułu. Kolejna powtórka z lektury "Pana Mickiewicza" napisanej przez Adama Tadeusza.