Coś słaba u nich jest ta geografia

Ja z nazwy znam kilkanaście, ale na mapie bym nie umiała zaznaczyć

Ale dlaczego mielibyśmy znać niesuwerenne, wewnętrzne jednostki terytorialne? W sensie zawsze warto bardziej znać niż nie znać, ale niezależnie od wielkości to są jedynie wewnętrzne podmioty. Tak samo przecież nie musimy znać rosyjskich krajów, indyjskich, kanadyjskich czy brazylijskich stanów, chociaż są one większe od amerykańskich.

@Nanook: I tak samo Amerykanin nie musi znać krajów Europy czy Afryki ;)

@Anantashesha: Oczywiście, że nie musi. Ale warto znać geografię świata. A jednak suwerenne państwa mają większe znaczenie niż wewnętrzne jednostki administracyjne, nawet jeżeli te drugie są większe. Bo co z tego, że takie Nunavut może pomieścić 20 Węgier, jeżeli to decyzje Orbana i działania Węgier mają większe znaczenia na arenie międzynarodowej. Więc nie, nie ma co porównywać znajomości suwerennych państw i wewnętrznych jednostek administracyjnych.

nie rozpoznają bo ich na przeciętnej mapie świata nie ma zaznaczonych. To jakby kazać komuś wymienic województwa z jakiegoś kraju.

@Anantashesha: 說你只是拖釣，你不是那樣的。

@Nanook: Jasne że warto, ale porównujemy tutaj znajomość geografii, a nie politycznych wpływów. Zresztą, jak pisałam już kawałek niżej - USA to arguably najpotężniejszy kraj na świecie, co ich obchodzi znajomość Węgier? Polaków owszem może obchodzić, bo jesteśmy blisko i jako państwo obracamy się głównie na międzynarodowej arenie europejskiej, ale przeciętnemu Amerykaninowi bardziej przyda się wiedza na temat tego gdzie leży Ohio, niż gdzie leżą Węgry :)

@pieselbialy: Dobrze, to proszę podpisz mi przynajmniej 80% państw na tej mapie. Tylko bez Googlowania ;)

@Anantashesha: Zgadzam się z tobą, że przeciętnemu Amerykaninowi bardziej przyda się wiedza na temat tego gdzie leży Ohio, niż gdzie leżą Węgry i nie wymagam od Amerykanów tego, by nie znali własnych jednostek administracyjnych. Wręcz przeciwnie, należy znać własny podział administracyjny. Jednak wymagam też od nich podstawowej wiedzy na temat tego co się dzieje poza ich krajem, znajomości geografii świata, a to w tym kraju zawodzi.

@Nanook: Jak bardzo podstawowej znajomości wymagasz? Powiedz, potrafisz bez sprawdzania powiedzieć gdzie leży Sri Lanka? Albo San Juan? Albo choćby Burundi? Wątpię, a nawet jeśli taki z ciebie geograf, to mało kto z Europy potrafi. Podobnie Amerykanie mają z krajami w Europie i nie widzę powodów, żeby podstawowa znajomość miała obejmować szczegółową geografię Europy. Dam też głowę, że gdyby w Ameryce Północnej było więcej państw niż trzy, to Europejczycy mieliby taki sam problem z jej geografią. Dlaczego? Bo to jest po prostu niepotrzebne. Tak samo jak tobie wiedza o tym gdzie leży Lesotho czy Gwinea-Bissau :)

@Anantashesha: masz racje z tym że mniej wpływowe państwa nie są tak znane. Ale tu chodzi bardziej o to że Amerykanie nie znają tych bardziej wpłyowowych. Ja rozumiem że nie znają np. Czarnogóry, Islandii, Bośni gdzie co najwyżej pojadą na wakacje. Ale tu chodzi raczej np. o mylenie Francji z Paryżem lub uznawanie wszystkiego obok Rosji(Kazachstanu, Ukrainy i innych kraji które były w związku radzieckim) za Rosje. Oczywiście nie wszyscy Amerykanie tak się mylą, ale niestety(według sondaży gdzie mieli wskazać kraje w europie) wiele z nich się myli.

@Anantashesha: Jasne, że potrafię. I dziwi mnie pytanie o Sri Lankę, bo nie wiem, czy znam osobę, która by nie wiedziała, że Sri Lanka leży na południe od Indii. Dodam tylko, że San Juan nie jest państwem, więc nie wiem, po co to dodałaś. No i w Ameryce Północnej jest więcej niż 3 państwa. Ale to tak na marginesie.

Znajomość mapy politycznej świata nie jest niepotrzebna. Warto się orientować w świecie, znacznie rozszerza to perspektywy i spojrzenie na życie. A jest faktem, który notabene badano, to że Amerykanie mają znacznie gorszą znajomość geografii świata (czyli m.in. właśnie położenia Sri Lanki, Lesotho czy Gwinei-Bissau) od Europejczyków.

To tak jak ze znajomością tabliczki mnożenia. Być może nie musisz znać jakichś bardzo wysokich iloczynów, ale niewiedza ile to 5*6 jest jednak kompromitująca. Znając tę tabliczkę oszczędzasz też sobie czasu nie musząc wyszukiwać tych informacji. Tak samo jest ze znajomością mapy politycznej świata i ogólnie wiedzy o świecie.

@Nanook: Tak, zgadzam się. I samo jest choćby ze znajomością układu okresowego pierwiastków. I wiesz co jeszcze łączy tę wiedzę ze znajomością geografii politycznej świata, a odróżnia ją od znajomości tabliczki mnożenia? Dla prostego, szarego człowieka jest nieprzydatna. Czy poszerzyłaby mu horyzonty? Jasne! Czy oszczędziłaby czasu na wyszukanie takiej informacji? Pewnie! Ale to za mało żeby tego wymagać.

Hawaje, New Jersey, Mischigan, Miami, Ohio
tyle pamiętam na chwilę obecną

ja wsm nie mam problemu z rozpoznawaniem stanów czy też innych krajów ale dosyć interesuję się geografią więc no