Gdyby Bóg był mangaką to świat byłby lepszym miejscem

Nie no, klub palaczy za szkołą pieniądze ma

Dlaczego zawsze w anime każdy jest w jakimś kółku zainteresowań i często jest tam więcej niż 10 osób jak u mnie na zajęciach dodatkowych rzadko była 1 osoba 💀💀💀

Brakuje mi tu klubu fotograficznego ( ͡° ͜ʖ ͡°) 

W Japonii zajęcia dodatkowe są tak jakby obowiązkowe (trzeba chodzić na co najmniej jedno, a nie wzięcie żadnego często wiąże się ze swego rodzaju wykluczeniem społecznym w danej klasie czy szkole) i jeśli raz się na nie zapisze, to do końca danego etapu edukacji nie powinno się z nich rezygnować, bo to źle świadczy o danej osobie. Dlatego w anime o szkole często można spotkać np. festiwale kół zainteresowań a bohaterowie praktycznie zawsze do jakiegoś należą, lub nawet fabuła kręci się wokół ich wyboru. To też nie tak, że tam wszystkie koła mają duże środki, bo to serio zależy od szkoły, ale z racji tego obowiązku musi zapewnić swoim uczniom jakieś możliwości (to też zwiększa konkurencyjność szkoły). Tak więc te koła, którymi szczyci się szkoła mają duże środki (a szczycą się najbardziej lubianymi i najczęściej wybieranymi, z najlepszą kadrą nauczycielską czy przewodniczącymi), ale te pomniejsze niekoniecznie, po prostu szkoła pomaga im przetrwać. W innych krajach, szczególnie tych z naszych kręgów kulturowych, traktują zajęcia dodatkowe jako dodatkowe, gromadzą niewielką ilość uczniów (chyba, że zdarzyło się coś, przez co dane koło się wyróżnia) a wiele osób nigdy na żadne nawet nie chodziło. A istnieją tylko dlatego, że dany nauczyciel musi wyrobić etat. Trochę lepiej mają się organizacje studenckie, ale one są też często prowadzone po kosztach i wymagają dużego wkładu studentów, by cokolwiek zorganizować, bo Ci często muszą szukać bezpłatnych inicjatyw czy osób, które za darmo chciałyby coś zrobić