Fascynujący temat

@Ignisus: też mam tylko zieloną i jest ...jowa xd jak wrócę do domu to wyślę przykładowe zdjęcie

@MeenziPL: wróciłeś?

@Bniomin: tak i zapomniałem a teraz siedzę w szkole i czekam na geografie

@MeenziPL: wyślesz to zdjęcie?

@gerwant: gdybym wiedział gdzie jest

@gerwant: prosze

@gerwant: a tutaj jedna ze świetnych informacji zawartych w książce:

@MeenziPL: dziękuje

@CzerwonyPoniacz: mogę się mylić, ale wydaje mi się, że chodzi o to, że mama krzyczy, że w pokoju jest syf, a mały pieseł przeczytał w encyklopedii, że istnieje coś takiego jak zanieczyszczenie świetlne i w ten sposób tłumaczy brak porządku twierdząc, że się stara ale nie może bardziej posprzątać, przynajmniej ja tak to rozumiem

@brzydkafrytka: tak, tyle też wyciągnąłem z mema
Ale gdzie jest ciąg przyczynowo-skutkowy?

@CzerwonyPoniacz: wydaje mi się, że może to nawiązywać do głupich czy śmiesznych tłumaczeń dzieci, które myślą, że znalazły "magiczne" rozwiązanie czy bardzo błyskotliwą wymówkę, czyli piesełowi nie chciało się sprzątać w pokoju, mama krzyczała, że jest syf, więc chcąc mieć spokój i pokazać, że to nie jego wina, że jest syf powiedział o zanieczyszczeniu świetlnym, o którym przeczytał wcześniej

@brzydkafrytka: jest też druga opcja,żedefinicja spokoju dziecka, czyli to, co uważa za czyste jest różne od tego, co uważa matka, sam tak mam. Dla.mnie czysto nie oznacza czystości dla mojej mamy (dość powiedzieć, że wiele rzeczy MUSZĘ mieć pod ręką). Dla niej czysto, czyli wszystko pochpwane i jak wchodzi i wychodzi, to przez pół roku znajduję rzeczy. Albo się dopie....iła matka o głupotę typu kilka rzeczy rzucone na krzesło, by wyschły.

@korobov: albo dziecko ma czysty pokój ale matka i tak musi na niego krzyczeć żeby wyładować na nim swój stres więc dziecko szuka wytłumaczenia żeby takie sytuacje już nie występowały

@korobov: w sumie, to twoje wytłumaczenie jest chyba lepsze