Kto położył tam tych ludzi?
Skąd o nich wiem, skoro są (irl) poza zasięgiem wzroku?
Jak się znalazłam w tamtym miejscu?
Dlaczego zwrotnia ręczna, a nie sterowana elektronicznie?
Jakim cudem potrafię ją obsługiwać?
@smok_nad_rozlewiskiem: Czy ty próbujesz rozpatrywać dylemat w dosłowny sposób XD
Przecież tu nie chodzi o tory, ludzi do nich przywiązanych ani nic - dylemat opiera się na tym czy moralne jest poświęcenie życia jednej osoby w zamian za życie wielu innych osób, a jest to sprawa trudna i nieoczywista.
@abc123def: To nie jest nawet żaden dylemat. To opcja wyboru tego, co dla ciebie powinno być najsłuszniejsze. Statystycznie deklarujemy co mogłoby być moralne, a co nie, ale praktycznie żadna opcja nie jest moralna. Zło mniejsze i większe, żaden wybór nie jest dobry.
@TrueStoryGuy: Mniejsze zło wciąż jest złem. To ma sprawdzić jakby postąpili ludzie w takiej sytuacji. Odruchowo większość poświęciłaby jedną osobę dla reszty, ale wciąż zaowocuje to przecież śmiercią człowieka.
@abc123def: Odruchowo, większość ludzi nie zdobyłoby się nawet na czyn. Jednak jeśli ktoś już by się zdobył na ten czyn, to uratowałby jedynie to, co dla niego najcenniejsze według jego perspektywy.
@abc123def: Rozumiem twój tok rozumowania, ale z mojej perspektywy życie to nie szachy. Jeśli ktoś wciśnie mi spluwę, pokaże dwie inne osoby w pokoju i powie że mam zastrzelić jedną albo zostaniemy w nim zamknięci aż wszyscy umrzemy z głodu, to kulkę dostanie pajac który wydał mi to polecenie (zakładając że jest na tyle głupi by nie stać za pancerną szybą). Bo na to zasłużył. Ilość morderców może nie zmaleje, ale jednego psychopatę mniej.
@smok_nad_rozlewiskiem: Wyobraź sobie, że jesteś piolotem samolotu, który spada na miasto, a obok jest spokojna wieś, w której mieszka mniej ludzi, ale czy chcesz ich uśmiercić dla ocalenia miasta?
@IkarAviator: Próbowałabym znaleźć i wylądować na wyasfaltowanej drodze na której nikt nie jedzie i, optymalnie, nie ma drzew na poboczu (statystycznie rzeczywiście prościej coś takiego znaleźć na wsi, ale mocno zależy od okolicy)
A jeśli nie mam możliwości manewrowych by próbować to przeprowadzić, mój wybór i tak jest czysto iluzoryczny
@smok_nad_rozlewiskiem: Wybacz, ale pędzisz tak, że twój samolot może trafić tylko w jedno z dwóch.
To inaczej:
Jesteś chirurgiem i masz 5 śmiertelnie chorych osób potrzebujących przeszczepu. Na noc przedprzewidywanym zgonem całej piątki przychodzi do ciebie człowiek potrzebujący noclegu i ma wszystkie organy potrzebne do uratowania całej piątki. Możesz dokonać przeszczepu i uratować pięciu pacjentów na 100%, ale skazujesz na śmierć przybysza, albo możesz pozwolić umrzeć pięciu twoim pacjentom
@IkarAviator: "Możesz dokonać przeszczepu i uratować pięciu pacjentów na 100%, ale skazujesz na śmierć przybysza"
Cielesny punkt widzenia: zależy jakiego organu każdy z nich potrzebuje. Część organów radzi sobie z obsługą organizmu gdy jest odpowiednio duży zdrowy kawałek, np. 1 płat wątroby wystarczy by stopniowo zregenerować całość. Można też przeżyć mając większość jednej nerki. Plus nie od każdego można zrobić taki przeszczep, bo zabijesz osobę której to mocujesz, w bardzo paskudny sposób.
Co sprowadza mnie do medycznego punktu widzenia: testowanie do dawstwa organów zajmuje czas, pieniądze, specjalistyczne aparaty i zwykle przegląd całej historii chorób dawcy by mieć pewność że mięsko się przyjmie i nie zarazi biorcy amebozą, AIDS-em albo inną fajną, niewyleczalną chorobą. Skąd niby wiem że ten konkretny człowiek się do tego nadaje? Nawet gdyby był zdrowy i blisko spokrewniony z którąś z tych osób nie jest to oczywiste, a co dopiero randomek z ulicy. Znowu: czas, pieniądze, aparatura.
Pomijając takie (potężne) nieścisłości, chirurg nie-do-końca fanatyk (primo: non nocere!) mógłby poprosić gościa o dawstwo części organów; w ten sposób potencjalnie ratując życie paru pacjentom (i jest to niezły pomysł, załóżmy dla świętego spokoju że za nim jestem). Fanatyk nawet by nie spytał tylko zaczął ciąć, i na pewno są tacy, ale mam nadzieję nigdy na takowego nie trafić (zresztą moje na niewiele by mu się zdały).
Przyjęcie osoby na nocleg z marszu sugeruje, że albo znam tą osobę (a wtedy dochodzi więź emocjonalna z drugą stroną konfliktu), albo prowadzę schronisko, a wtedy handel organami na czarnym rynku wydaje się całkiem prawdopodobny, bo obie działalności zajmują kupę czasu (ale, znowu, to nie ja); na co chirurgowi schronisko czy pokój na wynajem na dni, nie na stałe? Dla kasy? Ma dość. Z dobroci serca? No ok, ale jakim cudem nadal żyje skoro nie ma kiedy spać? To pewnie z niewyspania mózg wymyśla takie dylematy z d*py.
Bez sensu.
TL;DR: tego typu dylematy mogą być dobre do roztrząsania po wypiciu pół litra na głowę, gdy wyższe funkcje mózgu zaczynają szwankować, ale imo na serio i na trzeźwo to rozrywka dobra dla durniów, psychopatów i socjopatów
@IkarAviator: A, i to wszystko zakładając że jakimś cudem byłabym w stanie się uwinąć z poważną operacją sześciu ludzi w ciągu 1 doby i zabić tylko pierwszego z nich.
Rzeźnik z Blaviken: Chirurg Edyszyn? :P
@smok_nad_rozlewiskiem: Zwrotnica kolejowa obsługiwana ręcznie to tylko jeden coś to przestawiania w lewo i prawo, dźwignią tego nazwać nie można, ale nie jest to skomplikowane.
Moje myśli podczas oglądania:
"O nie ,przejedzie kogoś!"
"Uff, uratowani."
"Czekaj, co z maszynistą?"
"O kurde, szpital. XD"
"Dam strzałkę w górę."
"I napiszę śmieszny komentarz."
Komentarze
Odśwież6 grudnia 2022, 23:30
Co to za chu**wy soundtrack? Na szczęście udało mi się znaleźć oryginał www.reddit(kropka)com/r/blender/comments/yy47vz/the_trolley_problem/
Odpisz
12 grudnia 2022, 20:45
@AlMalina: pasuje lepiej niż twój komentarz
Odpisz
28 listopada 2022, 09:06
Tego typu dylematy są bez sensu
Kto położył tam tych ludzi?
Skąd o nich wiem, skoro są (irl) poza zasięgiem wzroku?
Jak się znalazłam w tamtym miejscu?
Dlaczego zwrotnia ręczna, a nie sterowana elektronicznie?
Jakim cudem potrafię ją obsługiwać?
Ale animacja niezła
Odpisz
1 grudnia 2022, 19:54
@smok_nad_rozlewiskiem: Czy ty próbujesz rozpatrywać dylemat w dosłowny sposób XD
Przecież tu nie chodzi o tory, ludzi do nich przywiązanych ani nic - dylemat opiera się na tym czy moralne jest poświęcenie życia jednej osoby w zamian za życie wielu innych osób, a jest to sprawa trudna i nieoczywista.
Odpisz
1 grudnia 2022, 19:58
@abc123def: To nie jest nawet żaden dylemat. To opcja wyboru tego, co dla ciebie powinno być najsłuszniejsze. Statystycznie deklarujemy co mogłoby być moralne, a co nie, ale praktycznie żadna opcja nie jest moralna. Zło mniejsze i większe, żaden wybór nie jest dobry.
Odpisz
1 grudnia 2022, 20:00
@TrueStoryGuy: Mniejsze zło wciąż jest złem. To ma sprawdzić jakby postąpili ludzie w takiej sytuacji. Odruchowo większość poświęciłaby jedną osobę dla reszty, ale wciąż zaowocuje to przecież śmiercią człowieka.
Odpisz
1 grudnia 2022, 20:05
@abc123def: Odruchowo, większość ludzi nie zdobyłoby się nawet na czyn. Jednak jeśli ktoś już by się zdobył na ten czyn, to uratowałby jedynie to, co dla niego najcenniejsze według jego perspektywy.
Odpisz
1 grudnia 2022, 23:25
@abc123def: Rozumiem twój tok rozumowania, ale z mojej perspektywy życie to nie szachy. Jeśli ktoś wciśnie mi spluwę, pokaże dwie inne osoby w pokoju i powie że mam zastrzelić jedną albo zostaniemy w nim zamknięci aż wszyscy umrzemy z głodu, to kulkę dostanie pajac który wydał mi to polecenie (zakładając że jest na tyle głupi by nie stać za pancerną szybą). Bo na to zasłużył. Ilość morderców może nie zmaleje, ale jednego psychopatę mniej.
Pieprzyć schematy.
Odpisz
2 grudnia 2022, 10:29
@smok_nad_rozlewiskiem: Wyobraź sobie, że jesteś piolotem samolotu, który spada na miasto, a obok jest spokojna wieś, w której mieszka mniej ludzi, ale czy chcesz ich uśmiercić dla ocalenia miasta?
Odpisz
2 grudnia 2022, 16:47
@IkarAviator: Próbowałabym znaleźć i wylądować na wyasfaltowanej drodze na której nikt nie jedzie i, optymalnie, nie ma drzew na poboczu (statystycznie rzeczywiście prościej coś takiego znaleźć na wsi, ale mocno zależy od okolicy)
A jeśli nie mam możliwości manewrowych by próbować to przeprowadzić, mój wybór i tak jest czysto iluzoryczny
Odpisz
2 grudnia 2022, 17:04
@smok_nad_rozlewiskiem: Wybacz, ale pędzisz tak, że twój samolot może trafić tylko w jedno z dwóch.
To inaczej:
Jesteś chirurgiem i masz 5 śmiertelnie chorych osób potrzebujących przeszczepu. Na noc przedprzewidywanym zgonem całej piątki przychodzi do ciebie człowiek potrzebujący noclegu i ma wszystkie organy potrzebne do uratowania całej piątki. Możesz dokonać przeszczepu i uratować pięciu pacjentów na 100%, ale skazujesz na śmierć przybysza, albo możesz pozwolić umrzeć pięciu twoim pacjentom
Odpisz
2 grudnia 2022, 18:33
@IkarAviator: Biorę organy i sprzedaję na czarnym rynku, giną wszyscy. Happy ending.
Odpisz
2 grudnia 2022, 18:41
@IkarAviator: "Możesz dokonać przeszczepu i uratować pięciu pacjentów na 100%, ale skazujesz na śmierć przybysza"
Cielesny punkt widzenia: zależy jakiego organu każdy z nich potrzebuje. Część organów radzi sobie z obsługą organizmu gdy jest odpowiednio duży zdrowy kawałek, np. 1 płat wątroby wystarczy by stopniowo zregenerować całość. Można też przeżyć mając większość jednej nerki. Plus nie od każdego można zrobić taki przeszczep, bo zabijesz osobę której to mocujesz, w bardzo paskudny sposób.
Co sprowadza mnie do medycznego punktu widzenia: testowanie do dawstwa organów zajmuje czas, pieniądze, specjalistyczne aparaty i zwykle przegląd całej historii chorób dawcy by mieć pewność że mięsko się przyjmie i nie zarazi biorcy amebozą, AIDS-em albo inną fajną, niewyleczalną chorobą. Skąd niby wiem że ten konkretny człowiek się do tego nadaje? Nawet gdyby był zdrowy i blisko spokrewniony z którąś z tych osób nie jest to oczywiste, a co dopiero randomek z ulicy. Znowu: czas, pieniądze, aparatura.
Pomijając takie (potężne) nieścisłości, chirurg nie-do-końca fanatyk (primo: non nocere!) mógłby poprosić gościa o dawstwo części organów; w ten sposób potencjalnie ratując życie paru pacjentom (i jest to niezły pomysł, załóżmy dla świętego spokoju że za nim jestem). Fanatyk nawet by nie spytał tylko zaczął ciąć, i na pewno są tacy, ale mam nadzieję nigdy na takowego nie trafić (zresztą moje na niewiele by mu się zdały).
Przyjęcie osoby na nocleg z marszu sugeruje, że albo znam tą osobę (a wtedy dochodzi więź emocjonalna z drugą stroną konfliktu), albo prowadzę schronisko, a wtedy handel organami na czarnym rynku wydaje się całkiem prawdopodobny, bo obie działalności zajmują kupę czasu (ale, znowu, to nie ja); na co chirurgowi schronisko czy pokój na wynajem na dni, nie na stałe? Dla kasy? Ma dość. Z dobroci serca? No ok, ale jakim cudem nadal żyje skoro nie ma kiedy spać? To pewnie z niewyspania mózg wymyśla takie dylematy z d*py.
Bez sensu.
TL;DR: tego typu dylematy mogą być dobre do roztrząsania po wypiciu pół litra na głowę, gdy wyższe funkcje mózgu zaczynają szwankować, ale imo na serio i na trzeźwo to rozrywka dobra dla durniów, psychopatów i socjopatów
Odpisz
2 grudnia 2022, 18:42
@TrueStoryGuy: Masz ode mnie plusa za styl z A.S. Bytom :)
Odpisz
2 grudnia 2022, 18:46
@IkarAviator: A, i to wszystko zakładając że jakimś cudem byłabym w stanie się uwinąć z poważną operacją sześciu ludzi w ciągu 1 doby i zabić tylko pierwszego z nich.
Rzeźnik z Blaviken: Chirurg Edyszyn? :P
Odpisz
3 grudnia 2022, 00:17
@smok_nad_rozlewiskiem: Zwrotnica kolejowa obsługiwana ręcznie to tylko jeden coś to przestawiania w lewo i prawo, dźwignią tego nazwać nie można, ale nie jest to skomplikowane.
Odpisz
1 grudnia 2022, 23:06
Moje myśli podczas oglądania:
"O nie ,przejedzie kogoś!"
"Uff, uratowani."
"Czekaj, co z maszynistą?"
"O kurde, szpital. XD"
"Dam strzałkę w górę."
"I napiszę śmieszny komentarz."
Odpisz
1 grudnia 2022, 20:27
W czym można takie animacje robić?
Odpisz
26 listopada 2022, 22:35
Nie dość że uratować 6 ludzi to jeszcze dobił umierających
Odpisz
26 listopada 2022, 22:34
Czyli gość zoptymalizował po oczekiwanej dalszej długości życia...
Odpisz